O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Wołyń Zdradzony" – Otoczeni przez diabła, zapomniani przez Polskę! - Recenzje książek

Napisanie książki historycznej dotyczącej ludobójstwa jest zadaniem trudnym. Szczególnie, kiedy chce się opowiedzieć o horrorze Wołyniaków. Wymaga to czasu, wrażliwości i oraz sprawnego pióra. Czytanie takich publikacji jest bowiem sporym wyzwaniem. Marek A. Koprowski niezwykle wnikliwie przedstawił wspomnienia rodaków, którzy przeżyli piekło. Recenzję jego dwutomowego dzieła zaprezentowałem niegdyś na łamach portalu Altao.pl. Z tematem tym zmierzył się też niedawno Piotr Zychowicz. I zrobił to naprawdę dobrze!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (25213 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin: 2 541
Czas czytania: 2 714 min.
Dodano: 1918 dni temu [2020-05-17]

Ale jakże mogło być inaczej, skoro już wcześniej, m.in. w bestsellerowej książce „Pakt Ribbentrop-Beck” udowodnił, że jest znakomitym, idącym pod prąd, publicystą. Autorem, który o II wojnie światowej i zbrodniach XX wieku wie niemal wszystko. Człowiekiem, który nie zgadza się z odbrązawianiem polskiej historii i raz po raz przypominającym, że polski naród nie uczy się na błędach. Takimi poglądami dzieli się również w swojej, wydanej w 2019 roku, pozycji pt. „Wołyń Zdradzony, czyli jak dowództwo AK porzuciło Polaków na pastwę UPA”.

 

Okładka (źródło: www.rebis.com.pl)

 

Lato, roku 1943. Trwa apogeum bestialskich mordów na mieszkańcach Wołynia. Cel jest jeden - wyrżnąć Lachów do ostatniego pokolenia, bo te ziemie mają być tylko dla Ukraińców. Matki, ojcowie i dzieci zostali otoczeni przed diabła, który przybrał formę kipiących z nienawiści banderowców, członków zbrojnego ramienia Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Ginęli w najstraszniejszych męczarniach, w porównaniu z którymi strzał w głowę to prawdziwe szczęście. Ci, którzy cudem przeżyli, nie wybaczyli – nie tylko swoim oprawcom, ale także Armii Krajowej, która nie przyszła im w porę z pomocą. I właśnie tej kwestii poświęca najwięcej miejsca w swojej publikacji Zychowicz. Nie bada umysłów należących do UPA mężczyzn – z tym próbował się zmierzyć w mocnej, przeszywającej do kości, książce „Nienawiść” Stanisław Srokowski. Piotra Zychowicza interesuje to, co siedziało w umysłach dowódców polskiego podziemia i AK, szczególnie Tadeusza Bora-Komorowskiego. Dlaczego obudzili się tak późno? Dlaczego walka z Niemcami w ramach operacji „Burza” była ważniejsza niż obrona polskiej tkanki/substancji (jak tutaj czytamy) narodu? Próżno szukać usprawiedliwienia.

 

Autor śmiało udziela szokujących odpowiedzi i wskazuje winnych, którzy do końca uważali, że niemożliwym jest, aby poczciwi i mało uświadomieni, „przyjaźni” chłopi wzięli w dłoń siekiery i cięli nimi swoich sąsiadów; aby OUN był aż tak dobrze rozwiniętą organizacją. I nawet, kiedy do aktów ludobójstwa dochodziło coraz częściej, nadal uważali, że warto z bandytami negocjować. Jak się te negocjacje skończyły, pamiętamy z filmu „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego (do którego zresztą Zychowicz często się odwołuje). Zlekceważono zagrożenie, zignorowano ostrzeżenia. Poza tym kto by się tam przejmował jakimś zaściankiem Polski. W grę wchodził prestiż na arenie politycznej.

 

Kadr z filmu „Wołyń” (źródło: forumfilm.pl)

 

Po skończonej lekturze, jestem pełen podziwu za ogrom pracy, którą wykonał ten młody autor. Szanuję za to, jak skrupulatnie i z szacunkiem dla pamięci ofiar, przywołał wydarzenia, które ludzie na szczytach władzy najchętniej wyparliby z pamięci (stanowią przeszkodę w pojednaniu dwóch narodów). Oczywiście, część publicystów nie będzie mu wtórować, ale ja jestem po jego stronie. Wszak Wołyń w latach 40. XX wieku był kotłem z bulgoczącym wrzątkiem, który napełniony po brzegi, lada chwila miał rozlać się falą szowinizmu. Wystarczyło na bok odłożyć spory panowie. Tak. Do Was zwraca się autor, wytaczając największe działa – do dwóch Kazimierzów. Jeden to pułkownik AK – Bąbiński. Drugi – delegat Banach. Gdyby odłożyli na bok urazy i porozumieli się w tej najważniejszej wołyńskiej sprawie, to wtedy całe rodziny nie konałyby w osamotnieniu. Rozczłonkowanych, utopionych, zgwałconych, podpalonych, obdartych ze skóry Polaków byłoby znacznie mniej niż 100 tysięcy.

 

Teza, którą stawia autor, dzięki wykorzystaniu bogatych zbiorów bibliotecznych, m.in.: książek wspomnianego już tutaj Marka A. Koprowskiego oraz Ewa i Władysława Siemaszków, można więc łatwo udowodnić. Najważniejsze są jednak przytaczane cytaty ludzi, którzy przetrwali to piekło. Nie tylko parafian, którzy schronili się w miejscowym kościele (patrz scena z filmu „Wołyń”), ale przede wszystkim byłych żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji AK i weteranów, którzy odpierali ataki banderowców w utworzonych samoobronach. Zychowicz wielokrotnie przypominana legendarną nazwę Przebraże, marząc, aby ktoś, może Smarzowski, zrealizował patetyczny film o tej miejscowości i ich aniołach stróżach. Nie ukrywa bowiem swojego podziwu dla tych wszystkich mężczyzn, a także kobiet, którymi kierowała zemsta oraz miłość od ojczyzny. Śmiało stwierdza nawet, że sam John Rambo nie miałby w sobie tyle odwagi, co oni. Jednocześnie w ostatnich rozdziałach krytykuje rozkaz ataku na lepiej wyposażone, opancerzone, wojsko Wehrmachtu, które nieraz służyło większą pomocą w formie dostarczania broni Wołyniakom niż… AK. Cóż było jednak czynić zwykłym szeregowcom, kiedy oficerowie podporządkowali się Sowietom. Wielkie wrażenie robią ich wspomnienia i opowieści o tym, jak się wykrwawiali, próbując przejść przez rzekę Prypeć i czując tuż za plecami oddech niemieckiego kolosa.

 

Kadr z filmu „Wołyń” (źródło: forumfilm.pl)

 

„Wołyń Zdradzony” to książka wielowarstwowa, wywołująca na twarzy zdumienie i grymas złości. Książka, obok której nie da się przejść obojętnie. Dobrze zachowane fotografie z tamtego okresu jeszcze bardziej wzmacniają przekaz. Refleksja jest smutna. Ze wszystkimi ludobójstwami w XX. wieku jest tak samo – cierpią najbardziej niewinni, bezbronni; a Ci, którzy na czas mogli zapobiec rzezi, stoją i się przyglądają. Wojskom ONZ w Rwandzie nie wolno było interweniować – co zszokowało opinię publiczną i samych Tutsi. Jakiż musiał być w takim razie szok mieszkańców Wołynia, którzy nie zostali w odpowiednim momencie ochronieni przez polską armię?!

 

Do dziś nie mogę dostatecznie pojąć kompletnej bierności Polaków wobec akcji banderowców, dążących w sposób jawny do całkowitego ich zlikwidowania” – opowiada weteran polskiej samoobrony Stanisław Jastrzębski. Nie może tego pojąć również Piotr Zychowicz, ja sam oraz zapewne setki innych czytelników.

 

Ocena: 8/10

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:





Galeria zdjęć - "Wołyń Zdradzony" – Otoczeni przez diabła, zapomniani przez Polskę!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Polecamy podobne artykuły

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.556

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję