6 732
7 580 min.
Artykuły o filmach
bartoszkeprowski (3368 pkt)
3456 dni temu
2015-06-06 13:05:31
Kilka słów o produkcji filmu „Mad Max: Na drodze gniewu”
Zanim przejdziemy do omawiania serii, najpierw prześledźmy szaloną drogę nowego „Mad Maxa” na srebrny ekran. Kolejna część sagi planowana była zaraz po premierze filmu „Mad Max pod Kopułą Gromu”. Czwarta odsłona, według ówczesnych planów George’a Millera, miała być bezpośrednią kontynuacją „trójki”. Niestety z powodów finansowych projekt został zawieszony na niemal dwadzieścia lat! Pierwsze oficjalne informacje zapowiadające realizację „czwórki” pojawiły się dopiero w 2003 roku, kiedy ujawniono, że obraz znajduje się już w fazie preprodukcji. Ustalono budżet, ogłoszono, że powstał scenariusz, oraz ponownie zatrudniono do głównej roli Mela Gibsona. Wszystko szło po myśli twórców, zdjęcia miały ruszyć lada moment, gdy nagle z powodu wybuchu wojny w Iraku producenci zdecydowali się zrezygnować z projektu. Uznano, że kolejna część „Mad Maxa” mogłaby być drażliwa politycznie. Jednak George Miller postanowił nie rezygnować z podjętego przedsięwzięcia. W 2006 roku wspomniany reżyser w porozumieniu z brytyjskim autorem komiksów Brendanem McCarthym napisał zupełnie nowy scenariusz. Niestety z powodu rezygnacji z projektu Mela Gibsona, twórca stanął przed trudnym zadaniem. Miller zainspirowany filmem „Akira” (anime, które powstało na podstawie mangi pod tym samym tytułem) wpadł na genialny pomysł odświeżenia serii. W 2009 roku oznajmiono, że nowy „Mad Max” zostanie filmem animowanym zrealizowanym w technice 3D. Szczęśliwie reżyser szybko porzucił ten dość kontrowersyjny pomysł z powodu niewystarczających możliwości, jakie mogła mu zaoferować powyższa technologia. Ponownie zdecydowano się na film aktorski. Zatrudniono do roli Maxa brytyjskiego aktora Toma Hardy’ego, a główną rolę kobiecą powierzono utalentowanej Charlize Theron. W 2011 roku na dobre ruszyła produkcja obrazu. Zdjęcia wykonano w Namibii, jednak przedłużyły się prawie o rok, z powodu zmiany pustynnego krajobrazu w oazę, co było wynikiem silnych opadów dreszczu. W ramach ciekawostki można dodać, że niedawno ogłoszono tytuł sequela „Mad Max: Na drodze gniewu”, który brzmi następująco: „Mad Max: The Wasteland”.
Tom Hardy jako Mad Max (źródło: youtube.com)
Odniesienia i nawiązania do poprzednich części
„Mad Max: Na drodze gniewu” to ciekawy twór, będący zarówno rebootem, jak i sequelem. Produkcja zawiera cechy obu. Z jednej strony na nowo opowiada historię tytułowego bohatera, a drugiej – jeśli spojrzeć na przedstawioną rzeczywistość, w której przyszło żyć bohaterom – równie dobrze może służyć jako pełnoprawna kontynuacja przedstawiająca dalsze dzieje Maxa. O tym, że mamy do czynienia z rebootem świadczą też liczne nawiązania do poprzednich odsłon, szczególnie drugiej części serii – „Wojownika szos”. Bohater ponownie zmuszony poprzez okoliczności podejmuje się ucieczki cysterną z paliwem, ratując przy okazji grupę niewinnych ludzi przed samozwańczymi motocyklowymi gangami. Przypadek? Nie sądzę! Takich odwołań jest znacznie więcej. Miller czerpał pełnymi garściami ze swoich poprzednich dokonań. W „Na drodze gniewu” ponownie będziemy mieli do czynienia z motywem pozytywki, ucieczki do lepszego świata – raju – itp. itd. Znalazło się też miejsce dla cytatów żywcem wyjętych z poprzednich filmów (staruszka z dubeltówką, niewypalający obrzyn). Nie zabrakło również charyzmatycznych bohaterów. Furiosa może być poniekąd wzorowana na Savannah Nix. Grana natomiast przez Nicholasa Houlta postać Nuxa również znajduje swoje odbicie w jednym z bohaterów filmu „Mad Max pod Kopułą Gromu”. Odniesień do poprzednich części jest bez liku, co wskazuje na to, że mamy raczej do czynienia z pełnoprawnym rebootem, lecz nie jest to jedyny sposób postrzegania nowej produkcji George’a Millera.
Tom Hardy jako Mad Max (źródło: youtube.com)
Mel Gibson jako Mad Max (źródło: youtube.com)
Mel Gibson kontra Tom Hardy (źródło: youtube.com)
Historia
Najwięcej zmian widać w samej historii oraz sposobie jej prowadzenia. Nie wiem, gdzie podziała się trójka scenarzystów najnowszej odsłony serii (Nick Lathouris, Brendan McCarthy i George Miller – tego ostatniego można rozgrzeszyć, bo zajęty był kręceniem produkcji) podczas filmowania, ale zaprezentowana widzom fabuła jest szczątkowa i pozbawiona jakiejkolwiek narracji. Spoglądając na trylogię, historia ulegała rozbudowaniu wraz z każdą kolejną częścią serii. W pierwszej odsłonie była pretekstowa i stanowiła tło dla ciekawej wizji świata reżysera oraz kolejnych scen akcji. Dwa następne odcinki nadały jej większego sensu i głębi. Obie części mogą poszczycić się stojącą na wysokim poziomie narracją. W każdej ktoś z głównych bohaterów otwierał oraz zamykał obserwowany przez nas obraz, spajając go w spójną całość za pomocą klamry w postaci refleksji na temat życia i natury ludzkiej. Taki sposób prowadzenia historii niesamowicie wciągał. Film przybierał formę legendy, którą każdy z widzów łapczywie słuchał, chcąc poznać jej finał.
Mel Gibson jako Mad Max (źródło: www. cometoverhollywood.com)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Niekończąca się opowieść Mad Maxa
Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.574