5 465
6 190 min.
Recenzje filmów
Filmaniak01 (1931 pkt)
2137 dni temu
2019-01-15 15:38:37
Bo w dzisiejszej erze coraz większą popularnością cieszy się kino rozrywkowe i niejednokrotnie dzieci walczą między sobą, wcielając się odpowiednio w „Batmana”, czy „Kapitana Amerykę” i tym samym próbując udowodnić, że oni również mogą być kimś wielkim. I można się nabijać, że to zwykłe banalne myślenie, które należy zwalczać, ponieważ omamia ono umysł i okłamuje go w kontekście rzeczywistości, gdzie to praca pełni jedną z najważniejszych ról w naszym życiu. Pytanie jednak brzmi następująco: Czy przypadkiem każdy z nas nie skrywa w sobie czegoś z… superbohatera?
Spider-Man towarzyszył nam od dziecka. Tak w zasadzie byliśmy już przy nim od czasu narodzin aż do śmierci. Byliśmy z nim w momentach radości i smutku. Widzieliśmy już wielokrotnie, jak użądlił go pająk, jak zaczął powoli odkrywać swoje moce, aby zaraz potem patrzeć, jak w jego rękach umiera kochany wujek Ben. Byliśmy przy nim, gdy musiał podjąć się kolejnych wyzwań, walcząc m.in. z Zielony Goblinem, Dr Octopusem czy Jaszczurem. Czy jednak może mieć on dla nas jakąś ważną lekcję, tę dotyczącą życia? Wydawać by się mogło, że to niemożliwe w kontekście kina superbohaterskiego, ale właśnie tego wielkiego wyzwania postanowili się podjąć twórcy najnowszego „Spider-Mana: Uniwersum”. Wraz z niedawną śmiercią legendarnego twórcy Spider-Mana, Stana Lee, film ten zapowiadał się na niezwykle piękny powrót do przeszłości. I rzeczywiście tak właśnie się stało, bo tak sentymentalnego widowiska superbohaterskiego, traktującego z błogą czcią oryginalny pierwowzór komiksowy, jeszcze nigdy nie było.
Kadr z filmu "Spider-Man: Uniwersum" (źródło: materiały prasowe)
Miles Morales jest zwykłym nastolatkiem, który nie ma większych planów na przyszłość. Tak właściwie, to jego całe życie można by określić mianem „zwykłego”, które nie ma w sobie nic niesamowitego. Mieszka w zwykłym domku w Brooklynie, ma zwykłych rodziców w postaci ojca policjanta – Jeffersona oraz kochającej matki Rio Morales, a także uczęszcza do zwykłej szkoły. I choć wydawać by się mogło, że jego życie układa się bezproblemowo, to jednak w rzeczywistości młody chłopak wyraźnie odczuwa, że został stworzony do większych rzeczy. Dlatego właśnie po męczących zajęciach spędza swój wolny czas z wujkiem Aaronem, którego wyraźnie podziwia, malując wspólnie slogany na ścianach. Jeden dzień wszystko odmienia. Miles spotyka Petera Parkera, który umierając na jego oczach, ma ostatnią prośbę. Niestety, w międzyczasie okrutny zabójca, Kingpin dla własnych, osobistych pobudek otwiera portal międzywymiarowy, sprowadzając z niego różnych Spider-Manów do Brooklynu i tym samym skazując przez swoją chciwość całe miasto na nieuniknioną zagładę. I jedyną osobą, która może go w tym powstrzymać jest właśnie młody i niedoświadczony Miles, który po ukąszeniu przez radioaktywnego pająka zaczyna w sobie odkrywać nieskończone pokłady mocy. Czy jednak chłopak ma w sobie wystarczająco dużo sił, by przezwyciężyć swoje lęki i stawić czoło znacznie potężniejszemu przeciwnikowi, nim będzie za późno?
Na ekranach kin w przeciągu niemal dwóch dekad pojawiło się wiele filmów, opowiadających o superbohaterach. Ba! Sama pierwsza produkcja, skupiająca się na przygodach uwielbianego przez publiczność Człowieka-Pająka miała swoją premierę w 2002 roku, a więc aż prawie 17 lat temu! Wspomnienie o tej dość obszernej różnicy pomiędzy pierwszym, a ostatnim „Spider-Manem” wynika jednak nie tylko z podziwu dla szacunku kolejnych twórców filmowych do postaci Petera Parkera, ale także pewnej pozornie niedostrzeganej, ale jednak wyczuwalnej obawy w postaci zwykłego, ale jakże istnego w tym temacie zmęczenia materiałem. Tyle bowiem na ekranach kin przewinęło nam się już Spider-Manów, począwszy od nieco sztywnego Tobeya Maguirego, dalej przez przyjemnego chłopaczka wymoczka Andrew Garfielda, a skończywszy w końcu na ostatnim zabawnym kumplu z sąsiedztwa, czyli Peterze Parkerze w wykonaniu Toma Hollanda. Stąd właśnie początkowo wraz z pojawieniem się decyzji o nakręceniu kolejnego filmu o legendarnym Pająku i to w formie animowanej, mogły się pojawić słuszne obawy. Niewiadomym było, czy produkcja ta cokolwiek może wnieść nowego do tematu o tym superbohaterze. Jak się jednak ostatecznie okazało, wszelkie obawy względem najnowszego „Spider-Mana: Uniwersum” były w pełni nieuzasadnione i zbędne, bo twórcom udało się dokonać tego czynu i stworzyć widowisko, które nie tylko bawi, ale może także czegoś mądrego nauczyć.
Kadr z filmu "Spider-Man: Uniwersum" (źródło: materiały prasowe)
Choć w ogólnym tego słowa znaczeniu najnowszy „Spider-Man” to w dalszym ciągu film, który opowiada o superbohaterze na pierwszym planie, to jednak nie da się go w żadnym stopniu przyrównać do żadnej innej produkcji, opowiadającej Człowieku-Pajaku… a gdyby iść dalej tym tropem, to okazałoby się, że na swój sposób wspólne dzieło Boba Persichettiego, Petera Ramseya oraz Rodneya Rothmana jest także autonomicznym filmem superbohaterskim, który stanowi wyraźny powiew świeżości w tej tematyce. Doskonałą decyzją scenarzystów: Phila Lorda oraz Roodneya Rothmana było powierzenie głównej roli nie Peterowi Parkerowi, a zwykłemu nieznanemu nikomu (poza fanom komiksów) chłopakowi. To zaskakujące, jak z takiej niewyróżniającej się postaci można stworzyć bohatera z krwi i kości, którego naprawdę da się polubić i zrozumieć jego wszelkie obawy przed nałożeniem tytułowej maski na twarz.
Miles Morales jest bowiem taki, jak my wszyscy. Można go określić typowym nastolatkiem, który chodzi do szkoły, musi się codziennie mierzyć z trudnymi obowiązkami i zadaniami domowymi, ale i tak próbuje znaleźć czas wolny, by zrozumieć, kim naprawdę jest. Dostajemy tu zaskakujące podobieństwo do młodzieży licealnej, która również na tym etapie nauki musi się mierzyć z licznymi zagrożeniami, niezrozumieniem od strony rówieśników i pogoni za zapewnieniem sobie przyszłości. Twórcy „Spider-Mana: Uniwersum” wychodzą z założenia, że nie mają zamiaru w jakikolwiek sposób pochwalać takiego „wyścigu szczurów” i choć doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nauka jest ważna w życiu, to wskazują na to, żeby nie odjęła ona nam radości z życia. Scenarzyści pod przykrywką licznych zwrotów akcji pragną więc tym samym zwrócić uwagę każdemu na to, że to od niego powinno zależeć, kim chce zostać w przyszłości. Nie mają go do tego zmusić rodzice. Nie mają go namawiać koledzy i koleżanki. W życiu każdego młodego człowieka powinno bowiem, zdaniem twórców, dojść do takiego momentu, gdy podobnie tak jak Miles Morales stanie on przed lustrem i patrząc w nie, zada sobie jedno, kluczowe pytanie: „Kim jestem?”.
To naprawdę piękne, że taki z pozoru zwykły film, opowiadający kolejną z rzędu genezę superbohatera, może nieść za sobą jakieś głębsze przesłanie i poruszać jakieś trudniejsze tematy. Kino superbohaterskie od lat kojarzy się widzom z rozrywką, w której najważniejsze jest to, by dostarczyć oglądającemu jak najwięcej niezapomnianych wrażeń. Prawdę jednak powiedziawszy, choć te filmy rzeczywiście mogą świetnie bawić i być znaczną odskocznią od problemów dnia codziennego, to w wielu przypadkach nie mają w sobie nic głębszego. Nic, co by mogło sprawić, że te produkcje mogłyby w większym stopniu zwrócić nam uwagę na jakieś problemy lub przynieść jakieś pomysły na ich rozwiązanie. I jedynie czasem mamy do czynienia z jakąś stratą głównego bohatera, jego niepewnością swojego przyszłego losu, bądź znacznie bardziej rozwiniętą osobowością głównego antagonisty. Tymczasem w „Spider-Manie: Uniwersum” co prawda w dalszym ciągu twórcy przecierają te same szlaki, także zwracając uwagę po raz któryś z rzędu na temat „przezwyciężania własnych słabości”, ale co ważne w tym wszystkim wyznaczają oni kurs na zupełnie nieznane nikomu wody. Pojawia się tu bowiem bardzo ważny w kontekście całego filmu dylemat związany z własną przyszłością – wyborem między zwykłym życiem i nauką, a własnymi marzeniami. I choć po drodze Miles Morales zaliczy wiele upadków, to jednak koniec końców będzie musiał powstać, by stawić czoło wszelkim przeciwnościom losu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Spider-Man Uniwersum" – Skok w nieznane
Więcej artykułów od autora Filmaniak01
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.612