O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Coco" – Marzenia bywają złudne - Recenzje filmów

Studio Pixar nigdy nie rozczarowuje swoich fanów. Dowodem na potwierdzenie moich słów może być ich najnowsze dzieło o niepozornym tytule „Coco”. Animacja zapowiadana jako przygoda chłopca pragnącego ziścić swoje marzenia wbrew jasnym zakazom rodziny, a co za tym idzie, udającego się do krainy umarłych, porwała miliony widzów na całym świecie. Czym tym razem wielki Pixar zachwycił kinomanów? Czyżby magia meksykańskiego Święta Zmarłych? Bądź urzekająca oprawa graficzna? A może emocjonalny wydźwięk dzieła? Sympatyczni bohaterowie? Nie? To może oryginalna i nieprzewidywalna linia fabularna?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
bartoszkeprowski (3304 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
6 453
Czas czytania:
8 640 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
bartoszkeprowski (3304 pkt)
Dodano:
2423 dni temu

Data dodania:
2017-12-08 18:40:48

Odpowiedź jest prosta. Każda z powyżej przytoczonych składowych przyczyniła się do ostatecznego sukcesu „Coco”. Zainteresowałem Was należycie? To zapraszam do lektury poniższego tekstu!   

 

„Coco” niewątpliwie zachwyca od strony fabularnej, pomimo iż animacja rozpoczyna się dość niemrawo i zwyczajnie schematycznie. Wywody Miguela o wielkości Ernesto de la Cruza i jego miłości oraz pasji do gry na gitarze po kilku razach zaczynają nieco nużyć, szczęśliwie twórcy w porę je ucinają. Tak więc cały wstęp animacji to monolog nastoletniego bohatera obrazujący jego rodzinę oraz uzasadniający charakterystyczną dla familii niechęć do jakiejkolwiek muzyki. Początkowo akcja toczy się dość powoli, poznajemy kolejnych członków drzewa genealogicznego Miguela oraz kilka ciekawych faktów odnoszących się do tradycji Meksyku, a dokładniej rzecz ujmując, Święta Zmarłych. Zatem „Coco” podąża schematami i wytartymi szlakami – nic szczególnego, przynajmniej przez 15 pierwszych minut seansu. Moc bajki oraz jej urok zaczyna się ujawniać dopiero po trafieniu ambitnego chłopca do krainy zmarłych. Od tego momentu przedstawiana widzom historia zdecydowanie nabiera rozpędu, kolorytu oraz posmaku prawdziwej, baśniowej przygody. Twórcy umiejętnie rozbudowują z pozoru prostą oraz uderzającą w znane wzorce opowieść. Tworzą wielowątkową historię o dorastaniu, przebaczeniu oraz dążeniu do prawdy. Scenarzyści dokładnie zdawali sobie sprawę, w jakim kierunku pragną poprowadzić swój film, dzięki czemu, daję Wam słowo, każda postać bądź też, wydawałoby się, mało znaczący detal, mają tutaj swoje uzasadnienia. Snuta historia jest niesamowicie spójna, przemyślana i pięknie przedstawiona. Spięta dodatkowo wzruszającym do łez zakończeniem, powala na kolana, urzekając prawdziwymi emocjami oraz zadziwiając niesamowitą wręcz pomysłowością jej twórców. Od dawna nie spotkałem się z lepszą opowieścią, która tak bardzo by mnie zaskoczyła swoją ogromną nieprzewidywalnością czy też oryginalnością. Do tego spowodowała u mnie wystąpienie zarówno łez wynikających ze wzruszenia, jak i szczęścia, oraz szerokiego uśmiechu na sam koniec. Tego po prostu nie da się opisać!    

 

Rozmyślając nad morałem animacji, trzeba stwierdzić, iż „Coco” to kolejna bajka o odkrywaniu samego siebie, zrozumieniu, co dla nas istotne, a także wyborach i wynikających z nich konsekwencjach. Poza tym jej twórcy dają jasny przekaz, iż rodzina jest najważniejszą wartością w naszym życiu. Wiąże się z ciepłem, wsparciem, akceptacją i poczuciem bycia kochanym bądź potrzebnym. Czy warto dla swoich marzeń to wszystko stracić? Albo z powodu utrwalonych przez lata uprzedzeń pożegnać się z jednym z jej członków? Szczęśliwie zarówno główny bohater, jak i jego rodzina w porę zrozumieli swoje błędy, przez które mogli doprowadzić do rozpadu ukochanej przez nich familii. Wymowa bajka również ma na celu uświadomić dzieciom, że często ulegamy pozorom, nie doceniając tego, co mamy tuż pod swoim nosem. Zazwyczaj z tęsknotą wyczekujemy ziszczenia naszych marzeń, nie licząc się z ich kosztami. Dopiero potem uświadamiamy sobie wagę czynów, będących zapłatą za realizację obranego celu. Niestety wtedy jest już za późno… To prawdziwy hazard. Gramy niczym główny bohater animacji Miguel, który za możliwość realizacji swoich marzeń, oddałby nieświadomie rodzinę i życie. Jeszcze dobitniejszym przykładem wysnutej przez mnie tezy jest legendarny Ernesto de la Cruz. Za wieczną sławę grajek zaprzedał swoją duszę diabłu. On jednak, w przeciwieństwie do Miguela, nie żałował swoich decyzji. Przekaz nowego dzieła studia Pixar niewątpliwie zmusza do refleksji. Swoją drogą zastanawialiście się, dlaczego tytuł animacji to właśnie „Coco”? Filmowe uzasadnienie zwali Was z nóg – zapewniam, że czegoś takiego z pewnością nie będziecie się spodziewać.

 

Graficznie „Coco” to prawdziwy majstersztyk, animatorskie cudo! Mówcie, co chcecie, lecz zaświaty ujmują niesamowitą kolorystyką oraz bardzo interesującym stylem. Jednakże świat umarłych nie jest przecież jednolity. Dzieli się na dwie części. Jedną poświęconą nieboszczkom pamiętanym przez swoich bliskich oraz drugą, zamieszkiwaną przez wyrzutków, oczekujących na swój nieunikniony koniec. Pierwsza część jest zatem bajeczna i pstrokata, dosłownie mami swoim pięknem. Druga część z kolei skąpana jest w mroku i dominują w niej odcienie szarości. I tutaj zmarli próbują świętować oraz bawić się, jak za życia, lecz wśród wyrzutków nietrudno wyczuć unoszącą się gdzieś między chatkami gęstą atmosferę porzucenia bądź osamotnienia. Taki kontrast niewątpliwie dodaje filmowi uroku. Poza tym elementem wyróżniającym animację na tle innych, podobnych jej produkcji, są genialnie wykonani strażnicy dusz – nieziemska robota.

 

Na odbiór filmu duży wpływ ma jego niecodzienna atmosfera spowodowana osadzeniem akcji w Meksyku podczas Święta Zmarłych. Nie da się ukryć, iż połączenie dwóch rzeczywistości okazało się strzałem w dziesiątkę. Chyba przyznacie mi rację? Meksyk możemy zatem obserwować z dwóch perspektyw – żyjących oraz odwiedzających ich duchów. Dodatkowo sama idea bajki jest nieprzebranym źródłem pomysłów na udany komizm sytuacyjny oraz gagi, których zresztą w omawianej animacji nie brakuje. Należy też dodać, że baśń nawiązuje nie tylko do kultury Meksyku poprzez wzgląd na to jedno, przedstawione w niej święto, lecz również użycie charakterystycznej dla tego kraju odmiany języka hiszpańskiego, czy też czerpanie inspiracji przy tworzeniu bohaterów widowiska z historii, czego przykładem może być Frida Kahlo. Powyższe czynniki budują niesamowity klimat produkcji, uwiarygodniają zaprezentowaną w niej rzeczywistość, a także dodają „Coco” edukacyjnej otoczki.  

 

Będąc Polakiem, nie wypada mi zapomnieć o rodzimym dubbingu animacji, który mówiąc kolokwialnie, wymiata. Zadbano o odpowiedni akcent, posłużono się nieprzetłumaczonymi, hiszpańskimi frazami, co zapewniło utrzymanie charakterystycznego klimatu produkcji, a także nagrano świetne, wokalne popisy. Trzeba przyznać, iż filmowe piosenki szybko wpadają w ucho, a polski przekład i ich wykonanie w niczym nie ustępuje oryginalnemu. Skoro jesteśmy już przy soundtracku animacji, to muszę Wam wspomnieć o utworze „Zapamiętaj mnie”, który w obrazie posiada dwa oblicza. Śpiewany przez Ernesto de la Cruza ma zupełnie inny wymiar, niż w przypadku Hectora. W pierwszej odsłonie jest ładna, lecz pozbawiona głębi. Dopiero gdy zaczyna ją wykonywać Hector, serce po prostu topnieje w klatce piersiowej – to doprawdy niesamowite uczucie. Wracając jednak do przekładu… Zatem rodzimi dubbingowcy kolejny raz stanęli na wysokości zadania, dostarczając widzom produkt naprawdę wysokiej jakości. Czyżbym zapomniał powiedzieć, że głos za jednego z bohaterów podkłada Maciej Stuhr? To już wiecie, czemu polska wersja filmu jest tak udana.

 

„Coco” ma wszystkie cechy ponadczasowej opowieści. Niewątpliwy urok, genialny przekaz, interesujący świat przedstawiony, nawiązania do kultury i historycznych postaci oraz szatę, której nie powstydziłby się żadnej król – mowa oczywiście o oprawie graficznej. Jestem ogromnym zwolennikiem oldskulowych, rysowanych bajek, który trudno ulega magii trójwymiarowych, współczesnych animacji. Niemniej „Coco” zawładnęło moim sercem bez reszty. Tak pięknej, zaskakującej i wykonanej z dbałością o detale animacji jeszcze nie widziałem w tym roku, co czyni w moich oczach nowe działo studia Pixar niewątpliwym faworytem do Oscara w kategorii: Najlepszy długometrażowy film animowany. Jakby tego było mało, wcale bym się nie zdziwił, gdyby „Coco” dostało nominację do Nagrody Akademii Filmowej za najlepszą piosenkę. „Zapamiętaj mnie” pasowałoby w sam raz.   

 

Ocena: 10/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Coco" – Marzenia bywają złudne

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

10 (10)

Bartosz Kęprowski
2417 dni temu

Tekst napisany z myślą o mojej dziewczynie, Małgosi, która wspiera mnie we wszystkim, co robię i nigdy nie opuszcza, nawet, gdy się złoszczę. Dla mnie jesteś prawdziwą muzą i filmowym Hectorem. Już tłumaczę, może popełniasz błędy, ale masz szlachetna serce pełne pasji i dobroci oraz jesteś zdolna do największych poświeceń.

KC.
Dodaj opinię do tego komentarza

0 (0)

fx
1427 dni temu

+Fajna muzyka
+ciekawa historia
+wyciskacz łez
+ładna grafika
+dobry dubbing
+można oglądać po kilka razy
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

Przepiękna wydmuszka, czyli szczerze o Pyrkonie 2024 - Fotorelacje

Któż o nie słyszał o sławnym i niezwykle modnym współcześnie Pyrkonie, odbywającym się w przepięknym mieście Poznań? Ten niech wstanie i podniesie rękę, a raczej napisze komentarz pod poniższą relacją. Niemniej dla osób, które nigdy nie słyszały o tym niezwykłym fenomenie, kilka słów wstępu. Pyrkon jest festiwalem dotyczącym szeroko pojętej fantastyki, który od pewnego momentu wyrósł na największe wydarzenie o wspomnianej tematyce w Polsce. Liczba uczestników konwentu nieprzerwanie wzrasta i aktualnie wynosi ponad 50000 osób, corocznie odwiedzających Międzynarodowe Tragi Poznańskie. Uzyskany wynik to naprawdę imponujące osiągnięcie. Niestety od czasów pandemii COVID-19 wydaje się, że renoma Pyrkonu jest coraz bardziej niezasłużona, a bicie kolejnych rekordów popularności to mocno pompowana i niestety myląca strategia organizatorów. Niemniej zacznijmy od początku.

"Belle" – Piękna historia przemocy - Recenzje filmów

Gdybyś poznał czyjąś tajemnicę. Dostał możliwość zadecydowania o czymś losie. Co byś zrobił? Naraziłbyś swoje imię dla dobra tej osoby, a może zapomniał o całej sytuacji? Rzadko kiedy po obejrzeniu zwiastuna czuję, iż konkretną produkcję wręcz muszę obejrzeć. Tak było w przypadku tajemniczej animacji „Belle”. Zwiastuny przedstawiały przepiękną postać i zapowiadały porywającą historię. Skuszony zapowiedzią ruszyłem na seans i… nie żałuje ani chwili spędzonej z Belle. Tę randkę zapamiętam na długo. Było w niej coś magicznego, pouczającego i wzruszającego. To kolejna perełka z Kraju Kwitnącej Wiśni, która jest obowiązkową pozycją dla każdego szanującego się fana animacji.

 -

Odwiedzin: 685

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 2

"Super Mario Bros. Film" – Gdzie Księżniczka nie może, tam hydraulika z grzybem pośle! - Recenzje filmów

"Super Mario Bros. Film" to przykład, że można zrobić udaną ekranizację gry wideo, która nie tylko zaspokoi oczekiwania fanów pierwowzoru, lecz również przypadnie do gustu nieobeznanej z tematem widowni. Dlaczego zatem to właśnie Nintendo może się pochwalić wspomnianym powyżej wyczynem i z politowaniem spojrzeć w stronę pozostawionej daleko w tyle konkurencji? Otóż japoński gigant doskonale wiedział, w jaki sposób przekuć swoją wieloletnią serię o małym, wąsatym hydrauliku w pełną pasji oraz licznych odniesień do pierwowzoru animację, godną tytułu najlepszej adaptacji gry wideo.

 -

Odwiedzin: 852

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Suzume" – Taka Piękna katastrofa - Recenzje filmów

Nowe dzieło Makoto Shinkai to kolejna kinematograficzna perełka. Reżyser ma bowiem smykałkę do snucia angażujących historii wzbogaconych elementami fantasy oraz przepiękną stroną audiowizualną. Wszak nie od dziś wiadomo, że japońskie animacje cechują się zdecydowanie dojrzalszą, bardziej emocjonującą oraz pouczającą opowieścią niż obecne dzieła ogromnie popularnej fabryki Myszki Miki. Żałuję tylko, iż pomimo niewątpliwego sukcesu w Kraju Kwitnącej Wiśni, na zachodzie nie zyskują uzasadnionego rozgłosu. Nie wspominając o Polsce. Nie dawno mogliśmy gościć w kinach niezwykle wzruszającą „Belle”. Zakochałem się w bohaterce, jak i jej perypetiach, bez reszty. Byłem skłonny wówczas powiedzieć, iż żadna inna animacja nie wywrze już na mnie takiego samego wrażenia. Byłem w błędzie. „Suzume” od twórcy „Twojego imienia”, to jak dotąd najlepszy film tego roku i wcale nie przeszkadza mu w tym fakt, iż dla niektórych kinomanów będzie zwyczajną animacją.

 -

Odwiedzin: 1407

Autor: bartoszkeprowskiCiekawe miejsca

Komentarze: 1

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca

Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

Polecamy podobne artykuły

"Toy Story 4" – Dusza zabawki - Recenzje filmów

Niegdyś animacje kojarzyły się wyłącznie z rysunkowymi kreskówkami od Walta Disneya. W swoim czasie były to na pewno dzieła kultowe. Lecz wraz z kolejnymi latami świat poszedł do przodu, podobnie jak filmy, w których technologia zaczęła odgrywać coraz większą rolę. Dlatego te piękne bajki potrzebowały czegoś, co by mogło zapoczątkować coś zupełnie nowego. A tą zmianą okazało się pewne studio, zaistniałe dzięki dwóm wizjonerom. Powstało z części wytwórni Lucasfilm (od twórcy „Gwiezdnych Wojen” George’a Lucasa) i zostało kupione przez Steve’a Jobsa, a nazwano je Pixar. I to właśnie ten Pixar rozpoczął niedługo potem współpracę z Disneyem, a ich pierwszym wspólnym pełnometrażowymi projektem był „Toy Story” – pierwszy film stworzony przy użyciu techniki komputerowej.

"Iniemamocni 2" - Super-Rodzinka zawsze razem się trzyma! - Recenzje filmów

Superbohaterowie od zawsze byli głęboko zakorzenieni w naszej kulturze. Do dzisiaj o nich pamiętamy i to nie tylko z kart komiksów, ale także późniejszych ekranizacji filmowych. I rzeczywiście, ten temat wydaje się być nieskończony... z roku na rok pojawiają się kolejni herosi, których jedno łączy: mogą pomóc społeczeństwu. Lecz warto zauważyć, że wszyscy ci superbohaterowie mieli tendencję do działania w pojedynkę. Rzadko kiedy dobierali wspólników, a co dopiero myśleli... o założeniu Super-Rodziny.

"Wyprawa na Księżyc" – W drodze do własnego serca - Recenzje filmów

Jestem naprawdę ogromnym fanem wytwórni Disney, lecz muszę też przyznać, że ostatnie animacje będące dziełem platformy Netflix stanowią silną konkurencję dla rodziców myszki Miki. Takim przykładem jest „Wyprawa na Księżyc”, która pod wieloma względami, wręcz miażdży przereklamowany sequel „Krainy Lodu”. Nie wierzycie? Cóż, wystarczy sięgnąć po wspomniany obraz, aby szybko wyjść z błędnego przekonania.

"W głowie się nie mieści" – Pięć emocji, setki wspomnień - Recenzje filmów

Wytwórnia Pixar to niewyczerpana studnia niezwykłych pomysłów i kuźnia talentów. Takich jak np. Pete Docter. W mózgu tego pana w średnim teraz wieku, twórcy „Potworów i spółki” oraz „Odlotu”, muszą siedzieć ludziki, które naciskają kolorowe guziczki i produkują magiczne kule. Bo jakże inaczej wytłumaczyć nadmiar wyobraźni, a co za tym idzie, wymyślanie i pisanie scenariuszy do bajek, które chwytają ze serce zarówno dzieci, jak ich rodziców.

"Gdzie jest Dory?" – dla miłośników "Gdzie jest Nemo?" - Artykuły o filmach

Dla wszystkich miłośników filmu „Gdzie jest Nemo?" mamy fantastyczną wiadomość. Od 17 czerwca 2016 roku w kinach pojawi się dalsza historia, tym razem słynnej niebieskiej rybki – Dory, która wiecznie coś zapominała w filmie „Gdzie jest Nemo?”. Jeżeli nie zapomnieliście jeszcze, jak dobrze bawiliście się na bajce „Gdzie jest Nemo?", to zapraszamy do obejrzenia tego trailera, oraz obowiązkowo zapraszamy na film „Gdzie jest Dory?”.

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 6453

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 2

"Coco" – Marzenia bywają złudne - Recenzje filmów

Studio Pixar nigdy nie rozczarowuje swoich fanów. Dowodem na potwierdzenie moich słów może być ich najnowsze dzieło o niepozornym tytule „Coco”. Animacja zapowiadana jako przygoda chłopca pragnącego ziścić swoje marzenia wbrew jasnym zakazom rodziny, a co za tym idzie, udającego się do krainy umarłych, porwała miliony widzów na całym świecie. Czym tym razem wielki Pixar zachwycił kinomanów? Czyżby magia meksykańskiego Święta Zmarłych? Bądź urzekająca oprawa graficzna? A może emocjonalny wydźwięk dzieła? Sympatyczni bohaterowie? Nie? To może oryginalna i nieprzewidywalna linia fabularna?

 -

Odwiedzin: 34964

Autor: pjNiewiarygodne, niewyjaśnione

Komentarze: 13

Tajemnice Strefy 51 - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Strefa 51 to ogromy obszar, na którym znajduje się najbardziej strzeżona baza wojskowa na terenie USA. Nie jest zaznaczony na żadnej mapie. Ale z powietrza jest doskonale widoczny. Czy rząd coś tam ukrywa? Obcych? Wraki UFO?

 -

Odwiedzin: 9070

Autor: PaMSprzęt

Domowy symulator kierownicy do gier w Oplu Astrze - Sprzęt

Zobaczcie sami jak można wykorzystać standardową kierownicę gier komputerowych w Oplu Astrze i zbudować domowy symulator gier samochodowych.

 -

Odwiedzin: 1688

Autor: adminFotorelacje

Komentarze: 1

Koncert "Kowal się szczepi"! - Fotorelacje

26 czerwca w Kowalu – małym, urokliwym miasteczku w samym sercu Kujaw odbył się bardzo klimatyczny, nostalgiczny i przyjemny koncert o nieprzypadkowej nazwie. W jego trakcie była bowiem możliwość zaszczepienia się jednorazową szczepionką Johnson&Johnson. Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 16.00 od utworów wykonywanych przez miejscową orkiestrą dętą i zespół Melodia, ale w naszej galerii zdjęć znajdziecie kolejne występy: rozśpiewanej Rodziny Kaczmarków, Janusza Laskowskiego oraz Dzianiego – Księcia Muzyki Cygańskiej.

 -

Odwiedzin: 1410

Autor: adminSeriale

Klimatyczna piosenka oraz przerażający klikacz w teaserze "The Last of Us"! - Seriale

26 września na kanale HBO Max został dodany niemal dwuminutowy, oficjalny teaser bardzo oczekiwanego serialu na podstawie jednej z najlepszych gier w historii. Mowa oczywiście o tytule „The Last of Us”. To survivalowa opowieść wysoko oceniana przez krytyków oraz graczy. Niedawno wyszedł remake dostosowany do obecnych możliwości technologicznych, ale to adaptacja bardziej przykuwa uwagę. Wracając zatem do serialu, wcześniej widzieliśmy jedynie parę migawek w całościowej zapowiedzi różnych produkcji od HBO. Teraz, dzięki teaserowi, możemy podziwiać więcej scen i mieć całościowy ogląd sytuacji. A ta nie wygląda za dobrze – cywilizacja upadła, miasta nie nadają się do zamieszkania, wyznaczono strefy kwarantanny. Wszystko przez pewnego grzyba, który wywołał pandemią i spowodował u większości ludzi Maczużnikowe Zapalenie Mózgowe. W tym ponurym, szalenie niebezpiecznym świecie przemytnik Joel otrzymuje zadanie eskortowania wyjątkowej, 14-letniej Ellie. Tak zaczyna się walka o przetrwanie i niezwykła wyprawa po Stanach Zjednoczonych, podczas której między bohaterami rodzi się więź i relacja przypominająca ojca-córkę, nauczyciela-uczennicę. Nadal trudno przekonać się do wyglądu serialowej Ellie (Ellen Page pasowałaby lata temu najlepiej). Lecz mimo to wierzymy, że Bella Ramsey zagra przekonująco, bo już jako Lyanna Mormont z „Gry o tron” hipnotyzowała, przyciągając widza. Z kolei Pedro Pascal, którego ostatnio wszędzie pełno, wydaje się słusznym wyborem, choć i tutaj padały głosy, że Joelem powinien zostać Hugh Jackman. Nie ma co się napalać na adaptację 1 do 1, jednak zdolni twórcy: Craig Mazin („Czarnobyl”) i Neil Druckman (ojciec growego „The Last of Us”) dają nadzieję na coś naprawdę udanego i trzymającego poziom. Zresztą niektóre momenty są jak żywcem wyjęte z gry, a użyta piosenka nadaje tej produkcji niesamowitego klimatu (jak z filmu drogi). Dokładna data premiery serialu nie jest znana, gdy publikujemy tę informację, ale wiadomo, że trafi na HBO w 2023 roku. Czekamy z niecierpliwością, bojąc się zaprezentowanego klikacza!

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

"Furiosa: Saga Mad Max" – Dziewczyna na pustynnej drodze zemsty - Recenzje filmów

„Pamiętasz mnie?”. Pytała tytułowa Furiosa już w zwiastunie. Pyta i w samym filmie. Ależ oczywiście, że Cię pamiętam. Gdy miałaś twarz dojrzalszej Charlize Theron. Kiedy z pomocą szalonego, małomównego Maxa realizowałaś swój plan w takim stylu, że szczęka opadała i piasek się do niej wsypywał. Okazało się jednak, że wcześniej też obrałaś podobny cel – jako dziecko porwana, skazana na tułaczkę z dziwnymi typami na jeszcze dziwniejszym pojazdach, myślałaś tylko o jednym – zemście! A więc prequel. A zatem spin-off z Anyą Taylor-Joy. Opowieść rozpisana na kilkanaście lat. Czy to się mogło udać? Czy o prawie 10 lat starszy George Miller powtórnie stworzył arcydzieło kina akcji w klimacie postapo?

 -

Odwiedzin: 1322

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 557

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 883

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.671

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję