Niucon to targi japońskie, które odbywają się w Centrum Kultury Akademickiej i Inicjatyw Lokalnych - „Czasoprzestrzeń”. Muszę tutaj przyznać, że to właśnie niecodzienna miejscówka jest świetną wizytówką omawianego wydarzenia. „Czasoprzestrzeń” powstała w dawnej zajezdni „Dąbie”, dzięki czemu panuje tutaj wyjątkowy industrialny, surowy klimat. Idealny pod zdjęcia dla wielu cosplayerów. Miejsce jest zadbane, urządzone ze stylem i dużą pomysłowością. Zarządcy postawili na niepowtarzalną atmosferę. Nawet znajdujące się tam hale zachwycają swoją surową konstrukcją – metalowymi elementami i ścianami zbudowanymi z czystych cegieł. Dzięki temu mają niewątpliwy, jedyny w swoim rodzaju, urok. Na miejscu znajduje się również klub „Łącznik”, w którym zorganizowano prelekcje oraz pokaz cosplay. Warto tutaj dodać, że pasaż prowadzący do wspomnianego lokalu był bardzo malowniczy i wręcz prosił się o wykorzystanie do sesji zdjęciowych. Urokowi dawnej zajezdni „Dąbie” dodają obecnie również przeróżne, moim zdaniem bardzo ładne graffiti zlokalizowane w różnych miejscach, ciągnące się pod nogami szyny tramwajowe oraz makiety lokomotyw. Dodajcie do tego stoliki w postaci metalowych beczek, urządzone z drewnianych palet oraz gumowych opon miejsca siedzące i macie prawie pełny obraz „Czasoprzestrzeni”. Dawną zajezdnię „Dąbie” w zupełnie nowej odsłonie po prostu trzeba odwiedzić!


Niemniej samo miejsce na nic by zdało, gdyby nie dobra organizacja. Zadbano o dużą ilość ławek oraz stołów. Zapewniono również zadaszenie oraz liczne ogrzewacze ogrodowe, aby przebywanie na zewnętrznej strefie pomimo trwającej w najlepsze jesieni było zwyczajnie przyjemne. W sumie przestrzeń przeznaczona była głównie pod gastronomię – świadczyła o tym obecność licznych foodtracków, ale równie dobrze nadawała się do odpoczynku. Poza tym sprzyjała dyskusjom, czy też dawała możliwość na zorganizowanie wspólnych zabaw w postaci, np. gier planszowych lub karcianych i to nawet po zmroku ze względu na dobre oświetlenie oraz dość wysoką temperaturę.

Niucon wspominam bardzo dobrze. Przede wszystkim dlatego, że zgodnie ze swoją nazwą: „Targi japońskie”, oferował naprawdę wielu wystawców związanych z kulturą Kraju Kwitnącej Wiśni. Może się wydawać to dla Was absurdalne, ale nie w każdym przypadku jest to takie oczywiste. Ryucon pomimo swojej nazwy ma niewiele wspólnego z kulturą dalekiego wschodu, a większość wystawców oraz atrakcji skrojone są pod gusta odwiedzających, bo wioskę Gwiezdnych Wojen albo australijskie gry rytmiczne trudno zaklasyfikować do tej kategorii, czyż nie? A to tylko wierzchołek góry lodowej. Szczęśliwie Niucon oferował dokładnie to, na co jego pełna nazwa wskazywała. W przestronnej hali odwiedzający mogli zakupić japońskie trunki, prawdziwą przepiękną porcelanę, zestawy do parzenia herbaty czy ozdobne pałeczki do jedzenia. Dodatkowo oferowano uczestnikom również noże pochodzące z Kraju Kwitnącej Wiśni oraz, co niezwykle mnie zdziwiło, japońskie wydania płyt winylowych. Jakby tego było mało, zwiedzający mogli skosztować ponadto tradycyjną kuchnię tego regionu. Zaskoczeni? Nie zabrakło oczywiście tematycznych wystaw. Począwszy od tradycyjnego japońskiego odzienia poprzez zbroje i katany samurajskie, a skończywszy na obrazach malowanych techniką sumi-e i drzeworytach. Mogę śmiało powiedzieć, że byłem ogromnie zaskoczony, że w końcu widzę coś nowego w porównaniu do innych, bardziej znanych targów. Poza tym nie mogło zabraknąć stoisk oferujących kolczyki, printy, biżuterię, maskotki, dakimakury czy repliki samurajskich mieczy. Taki konwentowy standard.


Plusem Niuconu z pewnością były prelekcje. Jeśli wszystkie prezentowały tak równy poziom, jak te, w których udało mi się uczestniczyć, to mogę bić organizatorom jedynie brawo. Brałem bowiem udział w merytorycznych, interesujących wykładach, gdzie nie tylko poszerzyłem swoją wiedzę, lecz również zaciekawiłem się tematami, o jakich w życiu bym nawet nie pomyślał. Przykład? Japońskie wydania płyt winylowych. Nie posiadam nawet gramofonu. Jednak prowadzący opowiadał z taką pasją, że z przyjemnością wysłuchałem jego monologu do samego końca. Prelekcje w dużej mierze traktowały o Japonii, jej kulturze oraz historii, co dla mnie, wielkiego miłośnika Kraju Kwitnącej Wiśni, było ogromną zaletą.

Na Niuconie oprócz strefy gastronomicznej i wystawców zorganizowano również miejsce dla zwolenników gier retro. Miło było usiąść i zagrać w produkcje dobrze mi znane z dzieciństwa. Takie strefy posiadają swój niepowtarzalny urok. Wzbudzają przede wszystkim miłe wspomnienia oraz sentyment. Mam nadzieję, że będą trwać jak najdłużej, bo to wspaniała inicjatywa, pozwalająca też młodym pokoleniom zapoznać się z grami, które bawiły ich rodziców.

Jedną z największych atrakcji Niuconu był oczywiście pokaz cospaly zorganizowany w klubie "Łącznik". Niestety ilość zainteresowanych konkursem dalece wykraczała poza pojemność wspomnianego lokalu, niemniej samo przedstawienie warte było obejrzenia i stania w długiej kolejce. Jak zwykle cosplayerzy dostarczyli wodzom ogromu emocji. Prezentacje zachwycały pomysłowością, a stroje starannym wykonaniem. Ze swojej strony dodam, iż scena był bardzo przyjazna i dostępna dla występujących. Brakowało zbytecznego okablowania, które nigdy nie jest zbyt bezpieczne z punktu widzenia cosplayera. Do tego scena nie przytłaczała swoją wielkością, więc jej odpowiednie zagospodarowanie podczas występów nie stanowiło wyzwania. Warto też dodać, że konkurs miał bardzo kameralny charakter. Z kolei odległość widzów od sceny była bardzo nie duża, więc cosplayerzy mieli praktycznie bezpośredni kontakt z publicznością. Niezapomniane, pozytywne wrażenia.


Niucon okazał się dla mnie bardzo ciekawym wydarzeniem, wyróżniającym się na tle innych podobnych targów i konwentów swoją niecodzienną miejscówką i klimatem, a także prawdziwie japońskimi wystawcami. Jak najbardziej polecam chociaż raz w życiu wybrać się na to wydarzenie. Z pewnością nie będziecie żałować.
Zdjęcia: Bartosz Kęprowski;
Modelka: Asterin_cosplay - link do Instagrama: Klik!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

