
2 576
2 894 min.
Seriale
Filmaniak01 (1931 pkt)
1160 dni temu
2020-01-26 17:00:27
Gdyby więc przeprowadzić taki eksperyment i sprawić że współcześnie wśród nas pojawiłaby się osoba, podająca się za Syna Bożego, to kto byłby gotów rzucić wszystko i pójść za nim? Jak wówczas odróżnić prawdę od iluzji? Jak silna jest nasza wiara? Na te i inne pytania próbują odpowiedzieć twórcy nowego serialu z platformy Netflix – „Mesjasza”.
Kadr z serialu "Mesjasz" (źródło: materiały prasowe/Netflix)
Tak jak Jezus Chrystus przyszedł na świat niespodziewanie i bez żadnego ostrzeżenia, tak też i tytułowy Mesjasz pojawił się ku zdumieniu ludzi, podczas ataku ISIS na stolicę Syrii, Damaszek. Wówczas nawoływał on ludzi do tego, by wytrwali, bo Pan w imię sprawiedliwości pokona nieprzyjaciół. I tak też się stało, bo chwilę później złowrogie wojska zalała wielka burza piaskowa. Wówczas setki ludzi z Syrii uznały tego zwykłego kaznodzieję za proroka i nazwali go Al-Masih (Mehdi Dehbi). Tajemniczy człowiek, podający się za syna Boga, nie ma jednak zamiaru zatrzymywać się w Syrii, a zamiast tego wraz ze swoimi wyznawcami wyrusza do granic Izraela, czym budzi kontrowersje na całym świecie. I choć on sam wydaje się, że pragnie dobra, to jednak nie każdy potrafi uwierzyć w jego „boską moc”. Jednym wśród nich jest Avrim Dahan (Tomer Sisley), niezwykle brutalny, ale zarazem skuteczny agent Mosadu i strudzona życiem agentka CIA, Eva Geller (Michelle Monaghan), która od początku uważa go za narzędzie chaosu. W związku z tym wyrusza do Izraela by poznać prawdziwą tożsamość tego „Mesjasza”.
Przed premierą serialu głośno było o „Mesjaszu” głównie z jednego powodu: oskarżeń, dotyczących jego religijnego przesłania. Część ludzi nazywała go wręcz mianem anty-chrześcijańskiego. W takich sytuacjach ciężko więc o stworzenie produkcji, która by spełniła oczekiwania wszystkich widzów – i to tym bardziej, gdy porusza problem religii, czyli jednego z obecnie najtrudniejszych tematów tabu. Jednakże po seansie zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć tych oskarżeń – wprawdzie serial odnosi się do wyznań, ale w ogóle nie obraża ani chrześcijaństwa, ani islamu. Bo to nie o to chodzi. O wiele ważniejszy w kontekście „Mesjasza” jest motyw naszej ludzkiej wiary, która niestety często jest uzależniona od mediów i opinii innych ludzi. W obliczu pojawienia się zaś samozwańczego Syna Bożego możemy zaobserwować u bohaterów przeróżne reakcje – gdy więc jedni, jak choćby pastor Felix (John Ortiz) pragną za wszelką cenę uwierzyć w dobro tego człowieka, inni na przykładzie agentki Evy od początku doszukują się w nim zagrożenia, które trzeba jak najszybciej wyeliminować. Całą tą zagadkę dopełnia jeszcze tylko tło polityczne, które nie różni się zbytnio od tego współczesnego – w Syrii trwa wojna, a Rosja stanowi niebezpieczeństwo. Jeden zaś tajemniczy człowiek może przechylić całą szalę – albo doprowadzić do pokoju, albo kolejnej wojny. Stąd też ten balonik napięcia coraz bardziej narasta nie tylko na ekranie, ale i u widza, który w miarę dalszego oglądania może się naprawdę wciągnąć w tą historię.
Kadr z serialu "Mesjasz" (źródło: materiały prasowe/Netflix)
Główna oś fabularna serialu skupia się na śledztwie amerykańskiej agentki Evy Geller, dotyczącym prawdziwego pochodzenia Al-Masiha, który z dnia na dzień prowadzi za sobą coraz większą liczbę wiernych. Śledztwo to, jak nietrudno się domyślić, nie jest jednak wcale proste – pojawia się wiele sprzecznych informacji. Z jednej strony ten cudowny „Mesjasz” w żaden sposób nie wykazuje przejawów przemocy, ale z drugiej wraz z jego pojawieniem, w życiu ludzi pojawia się chaos. W dodatku, choć ten człowiek zna przeszłość niemal każdej osoby, którą spotyka, nie zawsze wszystkich ratuje od pewnej śmierci. Więc Al-Masih to zwykły oszust? Przecież jego czyny mówią coś innego. Wszystko się tu ze sobą miesza: iluzja z rzeczywistością, prawda z kłamstwem, a dobro ze złem. A widz sam musi wybrać, czy uwierzy w nowego Mesjasza. Ale żeby było tego mało, to nie będzie łatwy wybór, bo informacje nawzajem się wykluczają.
Choć historia w ogólnym słowa znaczeniu rzeczywiście opowiada o „Wybawicielu”, to jednak nie koncentruje się wyłącznie na nim, bo porusza też wiele historii innych postaci, które z pozoru wydają się nie mieć żadnego wpływu na fabułę. I każda spośród nich ma inny problem, z którym musi się zmierzyć. Gdy więc z pozoru poczciwy pastor jednej z parafii Felix przeżywa kryzys wiary, tak jego żona Anna ma ciężki grzech na sumieniu, a córka Rebecca w kwiecie wieku odcina się od rodziców. W zupełnie zaś innej części kraju niezłomna matka Staci (znana z serialu „The Walking Dead” Emily Kinney) za wszelką cenę walczy o życie swojej chorej na raka córeczki, a po drugiej stronie globu w Syrii obserwujemy też losy osieroconego chłopca Jibrila (Sayyid El Alami), który próbuje się odnaleźć w otaczającym go świecie. Każda z tych historii nie ma z pozoru ze sobą nic wspólnego, ale wówczas pojawia się Al-Masih, który łączy je ze sobą. To ciekawa metafora centralnego położenia Boga we Wszechświecie, wokół którego wszystko się kręci. Lecz w tym przypadku istnieje też zagrożenie: stojący bowiem w centrum świata Mesjasz równie dobrze może okazać się hipocentrum, od którego rozejdą się fale, niosące zniszczenia w porządku świata.
Kadr z serialu "Mesjasz" (źródło: materiały prasowe/Netflix)
Porządku świata, który jest bardzo kruchy. Wystarczy bowiem jedna zła reakcja, by doszło do konfliktu. Już w pierwszej scenie jesteśmy świadkiem ofensywy wojsk ISIS na Damaszek, stolicę Syrii, a to jeszcze nie koniec, bo jak się dowiadujemy w późniejszej części serialu, stojące na pograniczu Litwy oraz Łotwy, wojska rosyjskie prowokują Stany Zjednoczone do ataku. W tym miejscu należy podkreślić, że niezbyt czuć tu wielką skalę. Sytuacja polityczna jest zbyt czarno-biała, a w wagę kolejnych wydarzeń można jedynie zawierzyć twórcom na słowo. Mimo to, i tak należą się im brawa, bo świetnie ukazali coraz to bardziej brutalne konflikty na Bliskim Wschodzie, a ponadto zaakcentowano też problemy imigrantów na przykładzie uchodźców z Syrii i różnice pomiędzy Żydami a wyznawcami islamu, które prowadzą do wielkiego zła. Co warte odnotowania, pomimo amerykańskiej dystrybucji Netflixa, serial nakręcono w Izraelu oraz Jordanii, a do poszczególnych ról dobrano aktorów pochodzących z tych rejonów. Dzięki temu sprawia on wrażenie wiarygodnego pomimo pewnych uproszczeń.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Mesjasz" – Posłaniec prawdy?
Więcej artykułów od autora Filmaniak01

"Dark: sezon 3" – Alfa i Omega - Seriale
„Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. A ziemia była pustkowiem i chaosem”. Na przestrzeni wielu wieków człowiek próbował, próbuje i zapewne będzie dalej próbować bezskutecznie pojąć materię czasu i to, co go kształtuje. Jedni z nas odnoszą się więc do nauki, a drudzy w różnych kulturach próbują pogodzić się z tą niewiedzą poprzez zawierzenie swojej całej wiary Bogu. Jedno łączy obie te ścieżki: W dalszym ciągu nie wiemy kiedy i w jaki sposób doszło do początku świata… i kiedy ma dojść do zakończenia. To istne metafizyczne, tak nam bliskie, a zarazem odległe Alfa oraz Omega prześladuje nas od zawsze. Dawna Ziemia, która była pustkowiem, w końcu się więc z powrotem, w wyniku apokalipsy, w niego przerodzi. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. I z tego właśnie powodu czas ma nad nami nieograniczoną władzę.

"Westworld" - sezon 3" – Ziemia obiecana? - Seriale
Ludzie od zawsze dążą do doskonałości. To jest jak kod wpisany w naszych rozumach: Chcemy ciągle zwyciężać. Jak tego dokonać? Coraz częściej właśnie poprzez udoskonalanie się i budowanie porządku, który by przewidział możliwe porażki. I to nie tylko w pracy, czy w rodzinie, ale też w całym społeczeństwie. Ten porządek ma na celu utrzymywanie kontroli nad chaosem, tak by się nie rozprzestrzenił. Jest on jednak jedynie pozorny, bo w człowieku wpisane są też emocje, które wpływają na jego decyzje. Jak to powiedział jeden z głównych bohaterów jednego z najciekawszych seriali ostatnich lat, Dr Ford: „You can’t play God without being acquainted with the Devil”.

"Wojny Klonów": finałowy 7. sezon – Mroczny świt - Seriale
Pamiętam, gdy jako młody chłopiec, który chodził do szkoły, co piątek w zniecierpliwieniu wyczekiwałem chwili, gdy skończą się lekcje i wrócę do domu, by o 19.00 usiąść przed telewizorem. Wówczas na ekranie pojawiały się charakterystyczne żółte napisy, główny motyw muzyczny, motto odcinka, wspólnie oznajmiające jedno – nadejście nowego odcinka „Wojen Klonów”. Odkąd pamiętam, zawsze byłem fanem „Star Wars”. Z czego to wynika? Nie wiem, ale na pewno, że duży udział w tym mieli moi rodzice, którzy zabrali mnie do kina na „Zemstę Sithów”. Od tamtej pory zacząłem interesować się odległą Galaktyką i właśnie „Wojny Klonów” sprawiły, że moja początkowa pasja przerodziła się w miłość. A teraz razem z finałowym 7 sezonem nadszedł czas na koniec serialu, który zapewne dla wielu też był wspomnieniem dzieciństwa.

"Sala samobójców. Hejter" – Toxic Wave - Recenzje filmów
To tendencja: Gdy uczniowie wracają do szkoły we wrześniu, żałują że ich ferie letnie się skończyły i już odliczają dni do następnych. I nie ma w tym absolutnie nic dziwnego, bo podobnie ma się sprawa w przypadku dorosłych i ich urlopów. Jedne jednak wakacje nigdy się nie kończą, a żeby ich zaznać w życiu wcale nie potrzeba wiele. Wystarczy włączyć komórkę, wpisać hasło, a następnie wejść do sieci – niezwykłego miejsca, nazywanego Internetem. Skarbnica wiedzy? Raj, w którym spełniają się marzenia? Dla wielu, w tym Tomka – głównego bohatera najnowszego filmu Jana Komasy, pewnie tak.

"Na Noże" – Pączek z dziurką - Recenzje filmów
Pewien belgijski detektyw o niskim wzroście, jajowatej głowie i wielkich wąsach, rzekł niegdyś, że: „Gdziekolwiek jest ludzka natura, tam jest i dramat”. I zapewne nie byłoby w tym zdaniu nic dziwnego, gdyby nie fakt, że akcja jego przygód działa się w latach 30 XX wieku, a mimo to wciąż jego słowa trafnie opisują nas samych i nasze rodziny. Co ma jednak wspólnego zła natura ludzka z familią? Otóż odpowiadając na tą z gruntu rzeczy prostą zagadkę, słowa te wypowiedział kultowy bohater wielu historii Agathy Christie, Herkules Poirot. A z kolei fabuła najnowszego filmu Riana (znanego także szerzej pod pseudonimem artystycznym „Ruin”) Johnsona, w którym czuć echo dawnych powieści kryminalnych, koncentruje się właśnie… na zepsutej rodzinie.
Polecamy podobne artykuły

"Czarna Madonna" – Lot 666 - Recenzje książek
W roku Pańskim 2017 na rynku wydawniczym pojawiła się kolejna powieść w bogatym dorobku Remgiusza Mroza. Jednak podobno – jak głosiło każde pismo w Internecie – różniła się ona od pozostałych. Oto bowiem popularny autor kryminałów i sensacyjno-wojennych historii pokusił się o stworzenie czegoś na kształt horroru religijnego. Mijały miesiące, następnie lata, a ja nadal – mimo hipnotyzującej, czerwonej okładki – nie udałem się do biblioteki, aby na własnej skórze sprawdzić moc straszenia owej książki. Aż nadszedł wrzesień 2021 i „Czarna Madonna” znalazła się w moich drżących rękach…

Prawdziwe oblicze chrześcijaństwa - Religia
Chrześcijaństwo, podobnie jak inne religie na świecie są odbiciem wierzeń i praktyk starożytnego świata. Niestety, fałszywa ideologia głoszona przez kapłanów, tak mocno wżarła się w ludzką świadomość, że mało kto poszukuje prawdziwego oblicza nauk dawnych mistrzów.
Teraz czytane artykuły

"Mesjasz" – Posłaniec prawdy? - Seriale
Każdy iluzjonista ma inny sposób działania, sztuczki i sposoby na to, by widzowie mogli go docenić, ale łączy ich jedna zasada, która nigdy się nie zmienia: „W magicznej sztuczce nie chodzi o to, jak ją zrobić. Prawdziwa sztuka polega na tym, by ludzie w nią uwierzyli”. Dla magików ta zasada jest jak przykazanie, którego zawsze należy się trzymać, bo inaczej pokaz nie ma szans powodzenia. A jak można odnieść to do naszej wiary? Czy istnieje zasada, określająca to, jak powinniśmy się zachować, byśmy zawsze byli silni wiarą? Wydaje się, że zależy to od naszego osobistego zrozumienia prawdy. A jednak ci, którzy wierzyli w proroków, w momencie pojawienia się Jezusa Chrystusa, przybili go do krzyża.

Adran i Ameca – roboty o ludzkiej twarzy! - Elektronika
Grudzień to miesiąc cudów. Dowodem na to stwierdzenie jest to, że przy wigilijnym stole może dojść do pojednania zwaśnionych rodzin (chociaż części z nich). Jednak ostatni miesiąc 2021 roku dał nam jeszcze jeden powód, by tak myśleć. Oto bowiem brytyjska firma Engineered Arts pokazała światu swoje „dzieci” – najpierw Amecę, a później Adrana. Co prawda, „rodzeństwo” jeszcze nie potrafi się kłócić i godzić ze sobą, ale chwali się innymi zdolnościami, jak na obecnie najbardziej zaawansowane… roboty humanoidalne przystało!

"Star Wars Jedi: Fallen Order" – To, co na drodze, staje się drogą - Recenzje gier
„Gwiezdne Wojny” to jedna z najbardziej rozpoznawalnych franczyz Świata. W 1977 roku George Lucas, przedstawiając widzom pierwszą część oryginalnej trylogii, zmienił nie tylko oblicze fantastyki naukowej (prawda, że niezbyt „naukowej” w tym przypadku), ale i całego kina. To wówczas zaczął się rozkręcać boom na wszelkie teasery, plotki czy spekulacje odnośnie kolejnych filmów. Powstał olbrzymi fandom, którego zasięg pokonał ostatecznie wszelakie bariery geopolityczne na Świecie. Wybory, zmagania i słowa bohaterów „Star Wars” stały się „Mocą”, która otaczała szarych ludzi w ich zwykłym, codziennym życiu (nawet tych, których raczej nie bawił cosplay na wszelakich spendach).

Muzeum Stutthof w Sztutowie – ważne miejsce pamięci - Ciekawe miejsca
„Nigdy więcej” – te słowa wypowiedziała była więźniarka jednego z niemieckich obozów koncentracyjnych, miejsc strasznych, zbudowanych w celu „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, czyli masowego mordu niewinnych ludzkich istnień. W okolicach Gdańska także znajdował się taki obóz. Obecnie jest tam muzeum, które nie pozwala na to, by zanikła pamięć o tych dawnych wydarzeniach.

"Serce" grupy Rezerwat – Zmysłowa podróż do przeszłości - Recenzje płyt
Rzeczą najbardziej zbliżoną do wehikułu czasu jest muzyka. Rzeczywiście przenosi słuchacza do dawnych lat, lecz nie w wymiarze fizycznym, a duchowym, zmysłowym. Słuchając płyty „Serce” (wydanej w 1987 roku) zespołu Rezerwat, jesteśmy podróżnikami w czasie. Choć mój ziemski żywot liczy sobie zaledwie 18 wiosen, tak recenzowany krążek pozwala choć na chwilę poczuć, jak to było ponad 30 lat temu, w latach 80, za czasów PRL-owskiej, szarej codzienności.
Nowości

METAL MINE FESTIVAL powraca. Także polskie zespoły zagwarantują ekstremalne przeżycia! - Festiwale muzyczne
Podobno heavy metal narodził się dokładnie w 1970 roku, w piątek 13 lutego. A zatem sam diabeł maczał w tym palce? Nic z tych rzeczy! Przecież, jak pokazały badania, taki gatunek muzyki nie zamienia ludzi w seryjnych morderców. Przeciwnie. Pomaga rozładować napięcie i ogranicza agresywne zachowania. Zapuszczajcie więc długie włosy, bierzcie w dłonie gitary i ruszajcie na koncerty. Najlepiej na dwudniowy Metal Mine Festival, gdzie występują zarówno polskie, jak i zagraniczne, porządnie grające kapele, i który powraca po trzech latach przerwy!

"Żenada"… Karolina Jop w odważnym singlu o "książętach z bajki"! - Muzyczne Style
Ma za sobą już debiutancki album oraz historię związaną z pobytem w Stanach Zjednoczonych, o której śpiewa w ostatnim singlu „Na Zaś”. Teraz, prężnie rozwijająca się na rynku muzycznym wokalistka Karolina Jop, wraca z nowym, zaskakującym materiałem, w absolutnie nowym stylu. Poznajcie „Żenadę”, czyli zapowiedź kolejnej płyty.

Z odcieni szarości do żywych barw – Kinga Rutkowska i jej "Neonowa noc"! - Zespoły i Artyści
Nazywa się Kinga Rutkowska. Jest wokalistką, która głosem burzy mury szarości. Nic dziwnego. Ukończyła przecież Akademię Muzyczną w Łodzi o specjalności wokalistyka estradowa. Jako wrażliwa artystka, kocha muzykę tak bardzo, że właśnie wydała swój trzeci singiel. Już jego tytuł – „Neonowa noc” zawiera w sobie pewną zapowiedź całej treści, przekazu, a także niezwykłego klimatu. Mający oficjalną premierę dokładnie 29 marca 2023 roku, w samo południe utwór uwodzi emocjami, dając mnóstwo pozytywnej energii.

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów
Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

Co za Kanał?! "MegaWhesly", gdzie M. Nożownik opowiada o sprawach różnych! - Ludzie Youtuba
Kosmopolita, który „kupił działkę na Księżycu”. „Radykalny lewak” – jak siebie nazywa, który, siedząc w wannie, pochyla się nad problemami ludzi leworęcznych. Kinda hipis, którego filmik o sensie całowania się wyświetlono ponad 100 tysięcy razy! Chłopak, poeta (tak, wydał swój tomik), interesujący się teoriami spiskowymi, szeroko pojętą popkulturą i kontrowersyjną tematyką. Kiedy się przedstawia, można się lekko przestraszyć. Ale spokojnie, utalentowany w różnych dziedzinach Mateusz Nożownik to sympatyczny, szalenie inteligentny gość, który m.in. nauczy Was, jak grać na gitarze elektrycznej, „poczęstuje ciasteczkami i herbatką” oraz opowie, zarówno o sprawach większych niż życie, jak i przyziemnych, ciekawych problemach i rzeczach. Wystarczy, że zajrzycie na jego kanał o nazwie MegaWhesly. Czym dokładnie jest ten projekt prowadzony na YouTubie? O tym poniżej.

RaV Kozik zaprasza na "Złote plaże" do... klubu! - Muzyczne Style
Wcześniej zaprezentował świetnie przyjęty, chwytający za serce singiel „Wart mniej”. A teraz powraca w zupełnie innej odsłonie! Na letnie dni jeszcze za wcześnie, ale jego kolejny utwór sprawia, że już czuje się ciepełko. RaV Kozik, czyli finalista The Voice przenosi bowiem wszystkich prosto na „Złote plaże”, gdzie króluje afrobeat!
Artykuły z tej samej kategorii

"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale
Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.

"Peacemaker" – "It’s the franchise, boy, I'm shining now" - Seriale
Być może mój głos znajduje się w mniejszości, wszak uważam, że zdecydowanie bardziej faworyzowany przez krytyków ubiegłoroczny „The Suicide Squad” Jamesa Gunna cierpiał na zasadniczo ten sam problem co „Legion Samobójców” zaproponowany niegdyś przez Davida Ayera, czyli formalną nielogiczność. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku mamy finalnie do czynienia z nadprzyrodzonym zagrożeniem o gigantycznej skali, więc jakim cudem lekiem na takie kabały ma być świruska z kijem baseballowym, gość z zestawem linek wspinaczkowych czy człowiek o wyglądzie łasicy – zamiast, no nie wiem, boga z odległej planety strzelającego laserami z oczu i rozwijającego w powietrzu prędkość czterech machów albo multimiliardera z technologią wyprzedzającą o dekady wszelki znany militarny know-how i tłukącego do nieprzytomności przestępców w pancerzu ze spiczastymi uszami?

"Carnival Row" – Źle się mają sprawy w tym mieście! - Seriale
Tytuł niniejszej recenzji nie napawa optymizmem. To fakt. Ale powiadam Wam – wystarczy jeden odcinek, abyście dostrzegli, że oto narodził się serial bijący na głowę konkurenta z tej samej stajni, czyli „Rings of Power”. Mało tego, „Carnival Row” od Amazona jest jak księga znaleziona gdzieś na strychu. Zakurzona, oblepiona pajęczyną, lekko naddarta zębem czasu, a jednak po otwarciu kusząca zapachem… zgnilizny i zachęcająca do zagłębienia się w szereg intryg i zagadek, zarówno natury społeczno-politycznej, jak i typowo kryminalnej. W streamingu można oglądać jeszcze lepszy, drugi sezon owej steampunkowej produkcji, która i tak jest słabiej oceniana od takiego chociażby śmieszkowatego, infantylnego, „uwspółcześnionego”, problematycznego „Willowa”.

"Król" – 8 na 10 syneczku, a jak! - Seriale
„Zachwyca”, „Najlepszy serial 2020 roku” – takie między innymi nagłówki pojawiły się w internecie na początku listopada. I – o dziwo – dotyczyły polskiej produkcji. Mowa o adaptacji bestsellerowej powieści Twardocha sprzed kilku lat, która rozeszła się w nakładzie ponad 100 tys. egzemplarzy. Czy „Król” faktycznie jest na na tyle królewski, że nie pozostaje nic, jak uścisnąć dłoń Janowi P. Matuszyńskiemu? Na to pytanie postanowiłem opowiedzieć dopiero po premierze finałowego odcinka, bowiem nie ma co oceniać dania tylko po talerzu, na którym jest podany. Trzeba zjeść wszystko, a na koniec popić piwem, porządnie beknąć i podziękować.

10 seriali anime z sezonu letniego 2019, na które warto zwrócić uwagę - Seriale
Tegoroczne lato przyniosło kilkadziesiąt premier nowych seriali anime – kontynuacji znanych tytułów, serii opartych na znanych mangach i lekkich powieściach, a także dzieł opartych na oryginalnych scenariuszach. Po które z nich warto sięgnąć? W rozwinięciu artykułu znajdziecie dziesięć seriali anime, które do tej pory zgromadziły wokół siebie dużą widownię, uzyskując przy tym bardzo wysokie noty po emisji pierwszych odcinków.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.615