O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Rocketman"– Odlotowy Showman - Recenzje filmów

Oto przed Państwem jeden z najbardziej popularnych brytyjskich piosenkarzy w całej historii, laureat aż 6 prestiżowych Nagród Grammy, rewelacyjny pianista, doskonały kompozytor, który po tym, jak stoczył ciężki bój na śmierć i życie ze swoimi uzależnieniami i samym sobą, stał się aktywistą na rzecz pomocy potrzebującym. Chłopiec, który musiał zapomnieć o swojej ciężkiej przeszłości, by przeistoczyć się w gwiazdę. W końcu to także Legenda, którą powinien znać absolutnie każdy fan muzyki. Prosimy więc o aplauz dla Regginalda Kennetha Dwighta, czyli słynnego… Eltona Johna!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
Filmaniak01 (1931 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 808
Czas czytania:
3 180 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
Filmaniak01 (1931 pkt)
Dodano:
1771 dni temu

Data dodania:
2019-06-23 11:05:39

Regginald jest zwykłym chłopcem, który oczywiście ma swoje pasje i marzenia… ale boi się o nich marzyć. Wychowany w ciężkich warunkach przez swojego wiecznie nieobecnego i chłodnego ojca, Stanleya (Steven Mackintosh) oraz zbyt ekstrawagancką matkę, Sheilę (Bryce Dallas-Howard), nie ma wręcz żadnych szans na to, by zostać kimś w przyszłości. Tylko dzięki pomocy swojej babci Ivy (Gemma Jones) młody Reggie trafia do szkoły muzycznej, gdzie grając na pianinie, spełnia własne marzenia. A dodatkowo dzięki poznaniu młodego i utalentowanego tekściarza piosenek, Berniego Taupina (Jamie Bell), przed chłopakiem zostają otwarte drzwi do zawodowej kariery muzycznej. Teraz tylko wystarczy przez nie przejść… Ale w tym celu Reggie musi zapomnieć o przeszłości i zabić kogoś, kim niegdyś był. W ten właśnie sposób dochodzi do narodzin Eltona Johna (Taron Egerton).

 

Kadr z filmu "Rocketman" (źródło: materiały prasowe)

 

Nie da się nie zauważyć, że biografie, opowiadające o słynnych muzykach, z roku na rok zdobywają coraz większą popularność (zapewne to się jeszcze na długo nie zmieni). Bo po zeszłorocznym „Bohemian Rhapsody” skupiającym się na historii legendarnego showmana, Freddiego Mercury’ego, ten balonik może się tylko napełniać i napełniać… aż w końcu pęknie. Ale do tego na pewno szybko nie dojdzie – wszak tylu żyje i żyło kultowych muzyków, że opowieści o nich bez problemu starczy na następne kilka lat… Pomaga temu też fakt, że z reguły oczekiwania względem takich produkcji zawsze są takie same: ma tu być pełno kultowych utworów w doskonałych aranżacjach; wiele śpiewu, a mało gadania; mamy dostać historię głównego bohatera, który stał się legendą i który zdołał przezwyciężyć przy okazji wszystkie przeciwności losu. Nie ma też po co zakłamywać rzeczywistości: „Rocketman” posiada te wszystkie wymienione cechy. W porównaniu jednak do zdobywcy 4 Oscarów, a więc „Bohemian Rhapsody”, ma jedną znaczącą różnicę: tym razem nie jest to bowiem ugrzeczniona laurka, która omija trudne problemy, a odważna wizja Dextera Fletchera, w której odlotów ni brakuje – i to nie tylko seksualnych, ale i narkotykowych. Oczywiście, to ciągle typowy biopic o marzeniach i niespełnionych ambicjach, ale co ważne: da się w tę opowieść uwierzyć. I to sprawia, że „Rocketman” jest filmem po prostu lepszym.

 

Pod względem czysto biograficznym mamy tu do czynienia z niczym innym jak typową historyjką, gdzie bohater przechodzi drogę: od zera do gwiazdora. I oczywiście, sam etap kariery został tu przedstawiony nieco skrótowo, a parę ważnych wątków zostało pominiętych, ale nie to jest najważniejsze. Warto zwrócić uwagę już na pierwszą scenę, gdy Elton, ubrany w sceniczny strój diabła, prosto z koncertu wchodzi na spotkanie osób uzależnionych i siada wśród nich. W tym właśnie momencie rozpoczyna on swoją opowieść, a my – widzowie przenosimy się do jego dzieciństwa. W trakcie przytaczania swoich kolejnych błędów, muzyk zdejmuje z siebie kolejne części stroju, tym samym otwierając się przed resztą. I tu właśnie otrzymujemy odpowiedź na to, czego dotyczy ten film: stanowi wyznanie gwiazdy na temat swoich błędów z przeszłości. Dlatego właśnie nie chwile chwały są najważniejsze, a te momenty upadków, kiedy Elton próbuje się ratować przed zatonięciem.

 


Kadr z filmu "Rocketman" (źródło: materiały prasowe)

 

Zresztą te wszystkie sceny odlotów Eltona zostały przedstawione bardzo przekonująco. Reżyser, Dexter Fletcher w porównaniu do Bryana Singera i jego „Bohemian Rhapsody” nie boi się stawić czoła demonom, które towarzyszą w życiu wielu artystów. Mamy więc sceny wprost ukazujące większość uzależnień Eltona Johna – począwszy od kokainy, a skończywszy na alkoholu. Nie zostaje tu także przemilczany temat orientacji seksualnej, wraz z ukazaniem toksycznej relacji Rocketmana ze swoim menedżerem Johnem Reidem (Richard Madsen). Co prawda, niektóre wątki, jak choćby bulimii, czy świetnej relacji z księżną Dianą zostały przemilczane…, ale to i tak wiarygodna biografia. Gdy więc wydaje się że fabuła z lekka zaczyna trącić schematem, pojawiają się kolejne hity Eltona, służące tu do opowiedzenia życia muzyka. Pomysł ciekawy, a i wykonanie doskonałe. Bo film jak za czarodziejskim machnięciem magicznej różdżki staje się musicalem i naraz w jednej scenie nawet kilka osób zaczyna śpiewać wspólnie, jak choćby w pięknym utworze „I want love”. Ale i tak najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że piosenki często odnoszą się swoją treścią do kolejnych etapów z kariery artysty i stanowią świetne urozmaicenie.

 

Czujne oko Dextera Fletchera dało filmowi kopa. Przy okazji samej premiery „Rocketmana” można było się spotkać z licznymi porównaniami tego filmu do zeszłorocznego „Bohemian Rhapsody”. Nie pojawiły się one jednak bez przyczyny, bo jak się okazuje Fletcher też brał udział przy tworzeniu filmowej biografii zespołu Queen’s po tym jak zastąpił na stołku reżyserskim oskarżonego o gwałt Bryana Singera. I po „Rocketmanie” wyraźnie widać, że w końcu miał szansę się wykazać. Spora w tym zasługa Eltona Johna, dzięki któremu możliwe było opowiedzenie tak odważnej historii. Jedyny problem polega na tym, że choć uzależnieniom poświęcono sporo czasu, tak relacjom międzyludzkim już niekoniecznie. Szczególnie martwi niewykorzystany potencjał relacji Eltona ze swoim menedżerem – Johnem, którą poprowadzono na skróty. A szkoda, bo Richard Madden (znany z roli Robba Starka w „Grze o tron” i serialowego „Bodyguarda”) w niecodziennej dla siebie roli oślizgłego materialisty, toksycznego jak sos salsa, poradził sobie całkiem dobrze. Sam film jest na zmianę dramatyczny, kiczowaty i komediowy. Ale bariera pomiędzy tymi gatunkami jest krucha i przez to widz może mieć problem ze zrozumieniem każdego wątku. Dla przykładu – końcowa potyczka o duszę Eltona zapewne miała wzruszyć, a zamiast tego przypomina tą reklamę OLX-a z babcią, która mówi do wnuczka, że obierała mu jabłuszka… I tego kiczu czasami jest za dużo i traci na tym fabuła, która zbyt często próbuje grać na emocjach widza.

 

Kadr z filmu "Rocketman" (źródło: materiały prasowe)

 

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Rocketman"– Odlotowy Showman

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora Filmaniak01

"Dark: sezon 3" – Alfa i Omega - Seriale

„Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. A ziemia była pustkowiem i chaosem”. Na przestrzeni wielu wieków człowiek próbował, próbuje i zapewne będzie dalej próbować bezskutecznie pojąć materię czasu i to, co go kształtuje. Jedni z nas odnoszą się więc do nauki, a drudzy w różnych kulturach próbują pogodzić się z tą niewiedzą poprzez zawierzenie swojej całej wiary Bogu. Jedno łączy obie te ścieżki: W dalszym ciągu nie wiemy kiedy i w jaki sposób doszło do początku świata… i kiedy ma dojść do zakończenia. To istne metafizyczne, tak nam bliskie, a zarazem odległe Alfa oraz Omega prześladuje nas od zawsze. Dawna Ziemia, która była pustkowiem, w końcu się więc z powrotem, w wyniku apokalipsy, w niego przerodzi. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. I z tego właśnie powodu czas ma nad nami nieograniczoną władzę.

"Westworld" - sezon 3" – Ziemia obiecana? - Seriale

Ludzie od zawsze dążą do doskonałości. To jest jak kod wpisany w naszych rozumach: Chcemy ciągle zwyciężać. Jak tego dokonać? Coraz częściej właśnie poprzez udoskonalanie się i budowanie porządku, który by przewidział możliwe porażki. I to nie tylko w pracy, czy w rodzinie, ale też w całym społeczeństwie. Ten porządek ma na celu utrzymywanie kontroli nad chaosem, tak by się nie rozprzestrzenił. Jest on jednak jedynie pozorny, bo w człowieku wpisane są też emocje, które wpływają na jego decyzje. Jak to powiedział jeden z głównych bohaterów jednego z najciekawszych seriali ostatnich lat, Dr Ford: „You can’t play God without being acquainted with the Devil”.

"Wojny Klonów": finałowy 7. sezon – Mroczny świt - Seriale

Pamiętam, gdy jako młody chłopiec, który chodził do szkoły, co piątek w zniecierpliwieniu wyczekiwałem chwili, gdy skończą się lekcje i wrócę do domu, by o 19.00 usiąść przed telewizorem. Wówczas na ekranie pojawiały się charakterystyczne żółte napisy, główny motyw muzyczny, motto odcinka, wspólnie oznajmiające jedno – nadejście nowego odcinka „Wojen Klonów”. Odkąd pamiętam, zawsze byłem fanem „Star Wars”. Z czego to wynika? Nie wiem, ale na pewno, że duży udział w tym mieli moi rodzice, którzy zabrali mnie do kina na „Zemstę Sithów”. Od tamtej pory zacząłem interesować się odległą Galaktyką i właśnie „Wojny Klonów” sprawiły, że moja początkowa pasja przerodziła się w miłość. A teraz razem z finałowym 7 sezonem nadszedł czas na koniec serialu, który zapewne dla wielu też był wspomnieniem dzieciństwa.

 -

Odwiedzin: 3954

Autor: Filmaniak01Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Sala samobójców. Hejter" – Toxic Wave - Recenzje filmów

To tendencja: Gdy uczniowie wracają do szkoły we wrześniu, żałują że ich ferie letnie się skończyły i już odliczają dni do następnych. I nie ma w tym absolutnie nic dziwnego, bo podobnie ma się sprawa w przypadku dorosłych i ich urlopów. Jedne jednak wakacje nigdy się nie kończą, a żeby ich zaznać w życiu wcale nie potrzeba wiele. Wystarczy włączyć komórkę, wpisać hasło, a następnie wejść do sieci – niezwykłego miejsca, nazywanego Internetem. Skarbnica wiedzy? Raj, w którym spełniają się marzenia? Dla wielu, w tym Tomka – głównego bohatera najnowszego filmu Jana Komasy, pewnie tak.

"Mesjasz" – Posłaniec prawdy? - Seriale

Każdy iluzjonista ma inny sposób działania, sztuczki i sposoby na to, by widzowie mogli go docenić, ale łączy ich jedna zasada, która nigdy się nie zmienia: „W magicznej sztuczce nie chodzi o to, jak ją zrobić. Prawdziwa sztuka polega na tym, by ludzie w nią uwierzyli”. Dla magików ta zasada jest jak przykazanie, którego zawsze należy się trzymać, bo inaczej pokaz nie ma szans powodzenia. A jak można odnieść to do naszej wiary? Czy istnieje zasada, określająca to, jak powinniśmy się zachować, byśmy zawsze byli silni wiarą? Wydaje się, że zależy to od naszego osobistego zrozumienia prawdy. A jednak ci, którzy wierzyli w proroków, w momencie pojawienia się Jezusa Chrystusa, przybili go do krzyża.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 1735

Autor: adminZabawne

10 kreatywnych i komicznych reklam na Super Bowl 2020 w 10 minut! - Zabawne

Finał o mistrzostwo zawodowej ligi futbolu amerykańskiego NFL – Super Bowl to największe święto amerykańskiego sportu. W tym roku wygrał zespół Kansas City Chiefs, po raz drugi w historii zostając mistrzem (wcześniej 50 lat temu!). Ale, jak wiadomo, Super Bowl to nie tylko wydarzenie sportowe dla milionów widzów, ale także kulturalno-rozrywkowe. W przerwie finału (tzw. half-time show), ma miejsce koncert muzyczny, a udział w nim uważany jest za wyróżnienie dla artysty. Co więcej, wyświetlane są zwiastuny zbliżających się filmowych hitów oraz komiczne reklamy usług i produktów, w których grają często znane postacie że świata show-biznesu. Na kanale TrendCrave na YouTubie pojawił się filmik, w którym jego autor zmontował 10 najciekawszych i najśmieszniejszych reklam pokazywanych na Super Bowl. Jedną z nich była chociażby ta z Jasonem Momoą (Aquamanem), gdzie aktor zachęcał do brania kredytu hipotecznego i udowadniał „dosłownie”, że jego wizerunek umięśnionego macho to fikcja, bo sobą czuje się dopiero w domowym zaciszu. Co prawda w trwającym nieco ponad 10 minut montażu zabrakło Billa Murraya, który w jeepie na nowo przeżywa Dzień Świstaka, ale za to nie zabrakło 9 innych szalenie zabawnych i efektownych reklam! Ta z parodią „Lśnienia” to sztos! A reszta? Sami zobaczcie!

 -

Odwiedzin: 1028

Autor: pytonznadwislyRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Elvis" – "Jeśli nie możesz czegoś powiedzieć, zaśpiewaj to!" - Recenzje filmów

Baz Luhrmann przyzwyczaił nas do tego, że o ile częstotliwość wypuszczania swoich filmów ma dosyć niską – średnio co jakieś 6/7 lat – o tyle, jak już pokaże konkretne dzieło, to jest ono dopracowane pod każdym względem. „Romeo i Julia” i „Moulin Rouge” to chyba najgłośniejsze i najbardziej charakterystyczne obrazy tego reżysera. Teraz, po 7 latach od zaprezentowania ostatniego filmu, jakim był „Wielki Gatsby”, zaszczycił nas historią legendarnego Elvisa Presleya. Nie, to nie jest typowy biopic. No, może po części, ale jakże warto go zobaczyć!

 -

Odwiedzin: 2059

Autor: adminTradycje

Reklama świąteczna, którą trzeba zobaczyć - Tradycje

Pamiętajmy, że interesujący prezent podarowany najmłodszym, może wpłynąć na ich los w przyszłości. Elton John w pięknej reklamie o nim samym...

Teraz czytane artykuły

"Rocketman"– Odlotowy Showman - Recenzje filmów

Oto przed Państwem jeden z najbardziej popularnych brytyjskich piosenkarzy w całej historii, laureat aż 6 prestiżowych Nagród Grammy, rewelacyjny pianista, doskonały kompozytor, który po tym, jak stoczył ciężki bój na śmierć i życie ze swoimi uzależnieniami i samym sobą, stał się aktywistą na rzecz pomocy potrzebującym. Chłopiec, który musiał zapomnieć o swojej ciężkiej przeszłości, by przeistoczyć się w gwiazdę. W końcu to także Legenda, którą powinien znać absolutnie każdy fan muzyki. Prosimy więc o aplauz dla Regginalda Kennetha Dwighta, czyli słynnego… Eltona Johna!

 -

Odwiedzin: 8128

Autor: adminZespoły i Artyści

Komentarze: 3

Wywiad z Oscarem Jensenem – uzdolnionym wokalistą i finalistą programu "Śpiewajmy razem" - Zespoły i Artyści

Zobaczyliśmy go w środę 13 marca drugim odcinku kolejnego sezonu polsatowskiego programu „Śpiewajmy razem. All Together Now”. Wystarczyło, że się przedstawił, a niektórzy z liczącego 100 osób jury już zapragnęli bić brawo. A kiedy zaśpiewał piosenkę Shaggy’ego pt. „Angel”, wszyscy w szoku wstali z miejsc. Kim jest ów tajemniczy młodzian? To Oscar Jensen – pół Polak, pół Kanadyjczyk. Więcej dowiecie się z rozmowy, jaką mieliśmy okazję z nim przeprowadzić.

 -

Odwiedzin: 3851

Autor: kulak4Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Point Break – Na fali" – Dożylny zastrzyk adrenaliny - Recenzje filmów

Z perspektywy czasu można zaryzykować stwierdzenie, iż film „Na fali” z 1991 r. stał się pozycją kultową, przynajmniej w pewnych kręgach. Niektóre motywy z ww. produkcji są parodiowane po dziś dzień (patrz: „Hot Fuzz - Ostre psy”), większość kinomanów zaś ciepło wspomina solidne kino sensacyjne spod ręki Kathryn Bigelow. Kogoś jednak w Fabryce Marzeń poniosła iście ułańska fantazja, bowiem stwierdzono, iż obraz z Keanu Reevesem i Patrickiem Swayzem to idealny materiał na remake.

 -

Odwiedzin: 2124

Autor: pjLudzie kina

Nie żyje reżyser legenda. Nie żyje Kazimierz Kutz - Ludzie kina

We wtorek 18 grudnia 2018 roku dodarła do nas smutna informacja. W wieku 89 lat zmarł wybitny reżyser Kazimierz Kutz, twórca słynnego śląskiego tryptyku. Był człowiekiem zasłużonym dla polskiej kultury. Osobą, która odważnie deklarowała swoje poglądy. To niepowetowana strata dla środowiska filmowego i politycznego.

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów

Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

Nowości

 -

Odwiedzin: 76

Autor: pjKultura

"Blef doskonały", tak "doskonały", że w kieszeni ma Wielkiego Węża! - Kultura

Jeden kolega opowiedział niedawno świetny dowcip. Brzmiał on następująco: „Do baru wchodzi Niemiec, Rusek i Covid, a tam Węgrzyn”. Kto nie widział żadnego filmu twórcy/twórców/braci o takim nazwisku, to nie załapie sensu, ale reszta zakuma. Bo o ile jeszcze pierwsze dzieło – „Proceder”, opowiadające o życiu i śmierci znanego rapera, było niezłe, tak już kolejne obrazy stały niebezpiecznie blisko CV Patryka Vegi. „Blef doskonały” jest najgorszy. Niestety. Pierwotnie miał pojawić się w kinach w 2021 roku. Od tamtego czasu Węgrzynowie próbowali chyba naprawić dźwięk i montaż. Nie udało się… Ale nie samo udźwiękowienie sprawiło, że film ten otrzymał Wielkiego Węża, czyli antynagrodę dla najsłabszej produkcji. Przecież miał konkurencję w postaci Mariusza Pujszo i Pana Samochodzika!

Gdy Groniec, Mozil i Rynkiewicz łączą siły z Szymonem Siwierskim, to jest "Do góry nogami"! - Zespoły i Artyści

Szymon Siwierski przedstawia singiel „Do góry nogami”, zwiastujący jego drugi album studyjny zatytułowany „pictures”. W premierowym nagraniu poznańskiego pianisty i kompozytora pojawiają się wyjątkowi muzyczni goście: laureaci nagrody Fryderyk 2024, Katarzyna Groniec i Czesław Mozil, a także ceniony trębacz jazzowy, Patryk Rynkiewicz. Taka zacna grupa powoduje, że piosenka jest jak piękny, spokojny, ale pełen skrajnych emocji, sen. Otula wokalem i dźwiękami. A tekst zachęca do refleksji.

 -

Odwiedzin: 157

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 2

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 86

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 209

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 1018

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 422

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 526

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 771

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.176

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję