O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Strażnicy Galaktyki: Volume 3" – Tu serducho mocno bije! - Recenzje filmów

Pewność, że po ostatnim „Ant-Manie” piąta faza MCU ma jeszcze rację bytu zmalała do jednego atomu. Aż tu wchodzi James Gunn cały na różowo, niebiesko, żółto, szaro, udowadniając, że kolejne filmy na podstawie komiksów nie muszą być powodem do wstydu. Jego trzecia część „Strażników Galaktyki” jest bowiem nie tylko jedną z najbarwniejszych odsłon z całej serii Marvela, ale też jednym z najbardziej intensywnych filmowych doznań ostatnich lat. Bo czy ktoś z Was wyobrażał sobie, że w kolejnej opowieści o drużynie złożonej m.in. z gadającego szopa, uroczej kosmitki z czułkami i drzewa będzie miejsce na wachlarz emocji: od płaczu po śmiech przez złość i radość? Co za zaskoczenie!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (21172 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
607
Czas czytania:
647 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (21172 pkt)
Dodano:
336 dni temu

Data dodania:
2023-05-16 19:32:33

Chciałoby się, aby Gunn nie odchodził od MCU. Aby jeszcze tam pozostał. Ale reżyser ten żegna się ze swoimi bohaterami i niedługo poleci wraz z nowym „Supermanem” ratować świat DC. Oj nadaje się do tego zadania, co zresztą pokazał niedawno „Legionem samobójców” (ten poprzedni może nie był padaką, ale wiecie – poza dobrze wykreowanymi postaciami, nie pociągał prawie niczym). „Strażnicy Galaktyki: Volume 3” to film, który spokojnie może konkurować z historią oddziału straceńców. Ale jednak ma coś, co jest rzadkością w komiksowej rozrywce – osobistą stawkę tak potężną, że aż nogi robią się jak z waty.

 

Kadr z filmu "Strażnicy Galaktyki: Volume 3" (materiały prasowe)

 

Już wcześniejsi „Strażnicy” trochę wyróżniali się na tle reszty projektów Marvela. Był w nich specyficzny luz, pozytywny vibe, nieskrępowana wyobraźnia, szaleństwo i postacie, które z miejsca się polubiło. Oczywiście, fabularnej głębi brakowało, lecz kto jej oczekiwał. Nie o to tam chodziło. Ważne, że rodzinno-przyjacielskie relacje były przekonujące i zacieśniały się z każdą minutą. Fajne filmy – tylko tyle, albo aż tyle. Trzeci epizod też da się określić takim epitetem, lecz scenariusz i reżyserska ręka sprawiają, że należy dopisać słowo: bardzo, dodając na koniec wykrzyknik. Szczególnie, jeśli widzieliście pierwszą i drugą część, będąc wiernymi fanami. Gdy do tego jesteście osobami wrażliwymi, to ten film stanie się dla Was nie jakąś tam przygodą w kosmosie, a ściskającym serce doświadczeniem.

 

Zacząłem niczym kogut piejący z zachwytu. Co nie oznacza, że „Guardians of the Galaxy 3” to produkcja bez skazy. Kosztująca 250 baniek, w 90 procentach wygląda nieziemsko, ale gdzieś tam w trzecim akcie wkrada się do niej chaos i nadmiar wrażeń. Co więcej, niejaki, złoty Adam Warlock, choć ekstra zagrany przez przypakowanego Willa Poultera (tego Eustachego z Narnii), nie otrzymał możliwości pokazania pełni drzemiącego w nim potencjału. I te retrospekcje, mimo że będące clou programu, pojawiają się nagle, ot tak, często w połączeniu z rozpoczęciem się danej piosenki. Tyle marudzenia – grunt, że całość jest zamkniętą, czytelną historią, opowiedzianą do A do Z, z początkiem, rozwinięciem i finałem. Gdzie maleńkie szwy są poprzykrywane są filmowymi trikami – slow motion, ruchem kamery itd.

 

Kadr z filmu "Strażnicy Galaktyki: Volume 3" (materiały prasowe)

 

Zaiste, w Knowhere można poczuć się jak w domu. Tu przecież mieszkają nie tylko nasi ulubieni bohaterowie ze Star-Lordem na czele, ale także inni odmieńcy i uchodźcy. To miejsce przyjazne, bezpieczne, przytulne, naprawione po ostatnich galaktycznych zawirowaniach, pozwalające wreszcie odpocząć, odetchnąć i zająć się przyziemnymi czynnościami – wyprowadzeniem radzieckiego, inteligentnego psiaka na spacer i leczeniem kaca. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie odwiedziny chłopaczka w pelerynie. Gościu miły nie jest. Rozwala ściany i każdą przeszkodę, jaką napotka na swej drodze. Ale najgorsze, że pragnie porwać Rocketa. Skoro życie kumpla jest zagrożone, to czas działać. Przechodzący w tej części duchową przemianę Peter Quill (Chris Pratt – kandydat idealny) musi zatem odłożyć na bok cierpienie spowodowane stratą ukochanej Gamory, która teraz jest wkurzoną Gamorą, a następnie zebrać drużynę i dać przykład (widzom, postaciom drugoplanowym itp.), czym jest przyjaźń przez wielkie P. A więc ruszamy!

 

Wydaje się, że będziemy mieli do czynienia z kinem akcji i atrakcji, jak to bywa w MCU, jednak burzliwa przeszłość Rocketa spowoduje, że zajrzymy w rejony prawdziwej tragedii. Poznamy losy szopa pracza, gdy ten jako mały zwierzaczek trafił w ręce Wielkiego Ewolucjonisty – niby naukowca pracującego nad stworzeniem doskonałej cywilizacji, nieskazitelnego społeczeństwa, ale mającego w głowie myśli ohydne. Wszak to kosmiczny doktor Mengele. Wcielający się w niego czarnoskóry Chukwudi Iwuji („John Wick 2”, „Peacemaker”) wykonuje swoją robotę w taki sposób, że już w pierwszej scenie nie pozostaje nic innego, jak nienawidzić tego złola. To antagonista, który nie jest niejednoznaczny jak Thanos i Gorr, lecz bez wątpienia pozostaje najciekawszym, obok tych wymienionych. Okropny megaloman. Co go takim uczyniło? Nic. On po prostu od setek lat jest zaślepiony chorą ideą.

 

Kadr z filmu "Strażnicy Galaktyki: Volume 3" (materiały prasowe)

 

Kadr z filmu "Strażnicy Galaktyki: Volume 3" (materiały prasowe)

 

Gunn umiejętnie balansuje na granicy mroku i absurdu. Jednak to właśnie dzięki ciężkiemu dramatowi celnie odnoszącemu się do naszej rzeczywistości, film przeskakuje poprzeczkę wyżej niż inne konie ze stajni MARVELA. Kto nie uroni choćby małej łzy, ten chyba człek nieludzki. „Strażnicy Galaktyki: Vol. 3”, choć wiekowo określone znakiem PG-13 i inspirowane komediami spod znaku „Galaxy Quest”, nie są raczej skierowane do bardzo młodego kinomana. To nie kolejna baja Disneya, a produkcja, w której należy spodziewać się dosłownej śmierci. Powaga i smutek są przerywane humorystycznymi tekstami Draxa (olbrzym jest tu kimś więcej aniżeli silnym głupkiem) i Mantis, ale temu filmowi i tak daleko do świątecznej krótkometrażówki ze Strażnikami Galaktyki. Tajne laboratorium „wiszące” w próżni jest lepiącym się, niepokojącym, dziwnym obiektem zbudowanym z żywych tkanek. Kosmici przypominają skrzyżowanie istot z TROMY (tam zaczynał James Gunn) z tymi od Cronenberga. Zamknięte w klatkach zwierzątka cierpią mimo tlącej się nadziej na lepsze jutro. Brr…

 

Finałowa odsłona trylogii to dzieło kontrastów i eksperyment na widzach oczekujących sympatycznej, wybuchowej, ponad dwugodzinnej smakowitej papki. Ale nie z Gunnem takie numery. Można go posądzić o nepotyzm. W filmie występuje przecież jego brat i żona (w kogo się wcielają, zgadujcie w komentarzach). Jednak absolutnie nie da się Gunna oskarżyć o brak reżyserskiej wizji i daru polegającego na przykuwaniu widza do ekranu i wykrzesaniu z niego tyle emocji, że zaangażowany w wydarzenia drży ze strachu o bohaterów, chcąc tulić szopa z zamiłowaniem do wielkich spluw oraz inne włochate stworzenia. Momentami subtelność znika, a „łopata” i uderza bezpośrednio w głowę, a klisza „owija się wokół szyi”, jednak summa summarum nie ginie samo przesłanie.

 

Kadr z filmu "Strażnicy Galaktyki: Volume 3" (materiały prasowe)

 

Kadr z filmu "Strażnicy Galaktyki: Volume 3" (materiały prasowe)

 

To smutny, choć na szczęście podtrzymujący na duchu, film. Dobrze domykający wątki postaci, także tych dalszoplanowych. W którym zwycięża miłość twórcy do tej dysfunkcyjnej rodziny – nawet wiecznie naburmuszonej, krzyczącej Nebuli. Wizualnie i muzycznie to klasa kosmiczna. Cieszę się, że Bradley Cooper własnym głosem i gestami ożywił Rocketa Racoona, jakby nie był on jedynie komputerowym dzieckiem grafików. Uśmiecham się, obserwując w pewnej roli, mającą polskie korzenie Elizabeth Debicki czy epizodycznego Sylwestra Stallone’a. A przede wszystkim łapie się za klatkę piersiową. Bo serce mocno bije – w niej, w filmie, w bohaterach. Dziękuje James! PETA też lubi To!

 

Ocena: 8/10

 

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Strażnicy Galaktyki: Volume 3" – Tu serducho mocno bije!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Adam
336 dni temu

Najlepsza część! Zdecydowanie. Polecam bardzo. Wzrusz i dobra zabawa.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek

„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?

 -

Odwiedzin: 208

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

 -

Odwiedzin: 880

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

Polecamy podobne artykuły

Strażnicy Galaktyki Vol. 2 – Space Operetka - Recenzje filmów

Wyobraźmy sobie, że „Strażnicy Galaktyki” to nie filmy, ale cyrkowe sztuczki. Część pierwszą widzę jako próbę skoku przez płonące salto: większość widzów była pod takim wrażeniem tego, że James Gunn doszczętnie nie spłonął, że mało kto zwracał uwagę na ślady osmalenia. „Vol. 2” przypomina bardziej spacer po linie – nadal jest ryzykownie, choć z innych powodów, a spektakularne wygibasy (czy inaczej; akcja, przygody, humor i nostalgia) skutecznie odwracają uwagę od niebezpiecznych chwil utraty równowagi.

"Strażnicy Galaktyki" – Szop pracz i spółka - Recenzje filmów

Źle się dzieje w odległej galaktyce. Ambitny tyran Ronan Oskarżyciel ma szczwany plan. Pragnie zniewolić okoliczne planety i rządzić lat tysiące, jeśli nie dłużej. Do pełni szczęścia brakuje mu tylko małego okrągłego artefaktu – globu. Czy ktoś jest w stanie go powstrzymać? Tak panie i panowie, włochaci i ogoleni, mali i duzi, przedstawiciele obcych cywilizacji, możecie spać spokojnie. „Strażnicy Galaktyki” czuwają i są żądni zemsty, szczególnie pewien z pozoru milusi futrzak – Rocket.

 -

Odwiedzin: 2000

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Legion Samobójców: The Suicide Squad" – Brygada R. Rekin idzie na żer! - Recenzje filmów

W 2016 roku pewien komiksowy film „popełnił samobójstwo” na oczach wielu widzów i krytyków. Przyniósł zyski, ale narzekano na CGI, zbyt mroczną (nocną) atmosferę, nieudanie rozpisane postacie i Jokera w wykonaniu Jareda Leto. Jedynie Harley Quinn – ukochana wspomnianego w poprzednim zdaniu złola jakoś ratowała „honor”, powodując, że „Legion samobójców” był dziełem, który – przynajmniej ja – oglądałem bez bólu tyłka. Średnim, ze swoimi minusami, ale jakościowo wcale nie gorszym od „Ligi Sprawiedliwości”. Okazało się, że to nie reżyser David Ayer „dał ciała”, tylko producent, który sam wiedział, jaki powinien być ten obraz. Po kilku latach w stajni DC i Warner Bros zebrały się jednak mądre głowy i postanowiły: wchodzimy znowu do tej samej rzeki, ale wpuśćmy tam również „piranie”…

Komiks na dużym ekranie - Artykuły o filmach

Popularność filmowych ekranizacji komiksów wzrasta. Ten artykuł będzie poświęcony sławnym papierowym herosom oraz ich twórcom. Złożymy im należny hołd.

POPCorn Podcast: W Marvelu Siła, czyli komiksowy rok 2021! - Artykuły o filmach

„Marvel Forever!” – tak zapewne krzyczą ludzie, którzy tłumnie ruszają do kin, aby obejrzeć nowe przygody Kapitana Ameryki i jego kumpli. A inni? Ci dziwią się, że moda na adaptację komiksów nadal trwa w najlepsze, czego dowodem są następne dzieła spod szyldu MCU, a konkretniej tytuły należące do tzw. czwartej fazy. W roku 2021 w tym świecie działo się wyjątkowo dużo. Pojawił się solowy film o Czarnej Wdowie, okraszony wschodnią kulturą „Shang-Chi”, kameralni i widowiskowi jednocześnie „Eternalsi”, i wreszcie pełen nostalgii meta film, czyli „Spider-Man: Bez drogi do domu”. Do tego zagranicznych widzów Disney Plus, a także polskich, którzy omijali „przeszkodę” w postaci braku dostępu do owej platformy (na szczęście latem 2022 się to zmieni, bo wrota do krainy Disneya zostaną otwarte) czekały spotkania z serialami, chociażby z „WandąVision” w formie sitcomu, szalonym „Lokim” albo Piotrem Adamczykiem pytającym: „rozumiesz to?” i chwalącym się z występu w „Hawkeye”. Nic więc dziwnego, że w tym odcinku POPCorn Podcast było o czym dyskutować! Nie były to jednak okrzyki psychofanów, a rzeczowa i przyjemna rozmowa trzech panów: Wojtka z „Nie tylko popkultura” oraz Pawła z „Movie Brain” i Pontona z „Ponton Movie”, których recenzje możecie przeczytać także na łamach portalu Altao.pl. Koniecznie posłuchajcie!

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 607

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Strażnicy Galaktyki: Volume 3" – Tu serducho mocno bije! - Recenzje filmów

Pewność, że po ostatnim „Ant-Manie” piąta faza MCU ma jeszcze rację bytu zmalała do jednego atomu. Aż tu wchodzi James Gunn cały na różowo, niebiesko, żółto, szaro, udowadniając, że kolejne filmy na podstawie komiksów nie muszą być powodem do wstydu. Jego trzecia część „Strażników Galaktyki” jest bowiem nie tylko jedną z najbarwniejszych odsłon z całej serii Marvela, ale też jednym z najbardziej intensywnych filmowych doznań ostatnich lat. Bo czy ktoś z Was wyobrażał sobie, że w kolejnej opowieści o drużynie złożonej m.in. z gadającego szopa, uroczej kosmitki z czułkami i drzewa będzie miejsce na wachlarz emocji: od płaczu po śmiech przez złość i radość? Co za zaskoczenie!

 -

Odwiedzin: 3791

Autor: pjZabawne

Robot BB-8, czyli idealna zabawka dla fanów "Star Wars" - Zabawne

Nie macie pomysłu na świąteczny prezent dla swoich pociech? A może jesteście miłośnikami „Gwiezdnych wojen”? Od jakiegoś czasu w internetowym sklepie Ispot dostępna jest zabawka od firmy Sphero, która zauroczy i tych najmłodszych, i tych nieco starszych dzieciaków. Mowa o kosztującym 150 dolarów BB-8, czyli sympatycznym robociku z siódmego epizodu sagi pt. „Przebudzenie mocy”. O jakości filmu przekonamy się już 18 grudnia. Natomiast zdalnie sterowany tabletem lub smartfonem za pomocą specjalnej aplikacji droid BB-8 już zdobywa serca wielu osób. Wykonany z poliwęglanu waży 200 gramów, wysoki na 11,4 cm, szeroki na 7,3 cm i porusza się z prędkością do 7 km/h. Po naładowaniu małego akumulatora zabawy starczy na godzinę czasu.

Kamil Jakubowski i jego gitarowy "Breakthrough" - Zespoły i Artyści

Nazywa się Kamil Jakubowski. Mieszka w Poznaniu. To uzdolniony gitarzysta i kompozytor oraz cierpliwy nauczyciel przekazujący wiedzę nie tylko na temat gitarowego grania, ale też rytmiki i obycia scenicznego. Z ciężką muzą rockową i black metalową jest za pan brat (zalicza europejskie trasy m.in. z polskim Behemothem). Obecnie nagrywa demo ze swoim bandem, a także pracuje nad solowym albumem – o czym szerzej napiszemy wkrótce (czekajcie cierpliwie). W 2019 roku następuje przełom w jego życiu w postaci wydanego singla o nazwie nomen omen „Breakthrough”.

 -

Odwiedzin: 1745

Autor: pjFotografia/Malarstwo

Komentarze: 2

Piękna Pani Zima na Kujawach - Fotografia/Malarstwo

Wyglądając przez okno w czwartkowy poranek 7 stycznia, można było wreszcie poczuć się jak w bajce. Zapomnieć o koronawirusie, codziennych troskach i niepowodzeniach. Narodziła się nowa nadzieja w sercu. Taka myśl, że może rok 2021 będzie znacznie lepszy od poprzedniego. Oto bowiem spadł pierwszy śnieg. Biały puch, który w Polsce w ostatnich czasach jest rzadkością. Zobaczcie zatem piękne zdjęcia wykonane na Kujawach, gdzie obecność Pani Zimy w tym dniu jest aż nadto widoczna.

Aleksander Siczek i jego "Duchy Miasta" - Zespoły i Artyści

Aleksander Siczek znany z artystycznej multifunkcyjności i zamiłowania do warszawskiej historii wydał właśnie swój najnowszy singiel „Duchy Miasta” wraz z teledyskiem. W klipie nie brak TikTokowych osobistości. O czym dokładnie opowiada ten utwór? I co jeszcze wiemy o samym, oryginalnym artyście?

Nowości

Czterdziestolatek bez brzucha, czyli jak utrzymać formę w średnim wieku - Zdrowie i uroda

Łysienie czy siwienie może powodować kompleksy, ale jest tak naturalne w procesie starzenia, że nie warto się takimi zmianami bardzo przejmować. Gorsze jest tycie i tzw. „piwny brzuch” już po trzydziestce. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to po zbliżeniu się do wieku średniego, staniemy się mniej atrakcyjni dla kobiet (tudzież mężczyzn, gdy mowa o innej orientacji). Czy jest jednak szansa, aby zmienić ten stan rzeczy i poprawić wygląd swojego ciała? Oczywiście, ale musimy uzbroić się w cierpliwość, motywację do działania i pozytywne myślenie.

Dokąd zmierza EleeS? Do lasu! Do świata cudów i przemyśleń... - Zespoły i Artyści

W singlu pt. „Idę do lasu” zabiera słuchaczy na przechadzkę na łono natury. Dosłownie i w przenośni promuje powrót do korzeni. Zaprasza do zdystansowania się od rzeczywistości. Zachęca do zwolnienia tempa i zatracenia się na łonie natury, do radosnego zagubienia się wśród konarów drzew. Zaplątana w gąszczu leśnych pajęczyn i metafor EleeS, pokazuje, że z dala od zgiełku miasta można poczuć się jak poza czasem, w odrealnieniu, w cudownej próżni, w której wreszcie jest czas na przemyślenia i podróż w głąb siebie.

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

 -

Odwiedzin: 197

Autor: eliartKultura

BEASTAR – Twoja droga do gwiazd! - Kultura

Z przyjemnością ogłaszamy wyjątkowe wydarzenie muzyczne, skierowane do artystów pragnących spróbować swoich sił w show biznesie. Konkurs BEASTAR 2024 to nie tylko platforma dla wokalistek i wokalistów, ale także szansa na zdobycie nieocenionego wsparcia w rozwoju swojej kariery. Zgłoś swój udział i wydaj singla wraz z teledyskiem!

KOBIETY NIE PŁACZĄ - Prywatne - Mój Blog

„Kobieto, puchu marny. Ty wietrzna istoto!” – powiedział kiedyś A. Mickiewicz. Biedni mężczyźni nauczyli się tego na pamięć, a kobiety… no cóż. Muszę stwierdzić, że kiedyś pewnie takie byłyśmy. Nie wymagałyśmy opieki, ale nadzoru, żeby nie wstać za szybko, albo zbytnio nie narobić się podczas haftowania. Teraz to haftowanie wygląda nieco inaczej, co?

"Na Chwilę", czyli wiosenna nowość od Michała Sieńkowskiego! - Zespoły i Artyści

Na ten utwór słuchacze Michała Sieńkowskiego musieli długo czekać. Po kilkumiesięcznej przerwie wydawniczej wokalista i aktor wraca z premierowym singlem zatytułowanym „Na Chwilę”. Od teraz fani artysty będą mieć więcej okazji do poznawania jego nowych piosenek! W tym roku Michał planuje dzielić się nimi zdecydowanie częściej niż dotychczas.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 880

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 410

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 508

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 756

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.735

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję