605
665 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23237 pkt)
488 dni temu
2023-07-22 13:31:46
„Córka komendanta” nie jest lekturą przyjemną, ale przyjemnie się ją czyta. Paradoks, prawda? Podobnie jak stwierdzenie, że „niektórzy tylko udają miłych, bo w środku są potworami”. O ile jeszcze pierwsze zdanie można wyjaśnić, tak już kolejne nie mieści się w głowie. Boyne potrafi pisać w charakterystyczny sposób – niby prosto, bez ozdobników, ale jest w tym jakaś szlachetność. Mimo smutnej, poważnej tematyki, całość czyta się szybko – można nawet rzec, że płynie się wraz z realistycznymi dialogami i mocno zarysowanymi postaciami. Każdy jest zapamiętywalny. Gretel, choć sama ulepiona z szarej gliny, jest otoczona ludźmi o konkretnej osobowości. Jej dawno dojrzały, postawny syn, który poznał właśnie następną kandydatkę na żonę. Młodsza o dwie dekady sąsiadka, która niestety ma już oznaki demencji oraz wreszcie nowi sąsiedzi – rodzina złożona z apodyktycznego ojca (producenta filmowego), jego żony i ich wrażliwego, oczytanego synka. Oni nie wiedzą, z jakimi demonami przeszłości mierzy się ciągle Gretel. My – czytelnicy TAK.
Okładka (źródło: https://replika.eu)
Główna bohaterka, a może (anty)bohaterka? Sprzeczne uczucia. Chce się położyć rękę na ramieniu, przytulić, powiedzieć, że przecież nie miała wpływu na to, kim był jej „tatuś”, lecz chwilę później pragnie się wyszeptać do ucha: „ej wiedźmo: nie robiąc nic, zrobiłaś wszystko, nie poczuwając się do odpowiedzialności, wzięłaś na barki całą odpowiedzialność!”, i jeszcze podkochiwałaś się w tym okropnym, choć przystojnym Kurcie z SS. Autor też rozumie taką ambiwalentną postawę. Świetnie buduje Gretel Fernsby z bagażem doświadczeń. Pierwszoosobowa narracja to żadne zaskoczenie, ale już umiejętne prowadzenie różnych wątków na przestrzeni kilkudziesięciu lat to sztuka. Gretel wspomina swoje życie, zatem przez pewien czas pobędziemy z nią w „innym miejscu”, jak określa willę obok obozu koncentracyjnego (rozdziały zwane interludium). Ale w większość miesięcy spędzimy w Paryżu, dokąd uciekła z matką, by za moment przenieść się pod nowym nazwiskiem do słonecznej Australii, a na koniec osiąść w „bezpiecznym” Londynie.
To obyczajowa, poruszająca powieść, ale mająca też elementy rasowego thrillera. Okazuje się przecież, że nowy sąsiad Darcy-Witt także ma grzechy na sumieniu. Z tym, że on nie uważa ich za skazę. Nie przejmuje się, mimo że krzywdzi bliskich. Gdy Gretel zaprzyjaźnia się jego synem – Henrym, historia zatacza koło. Będzie musiała wybrać między pozostaniem kobietą bezustannie uciekającą, obawiającą się napiętnowania i wymawiania imienia brata a kimś, kto wyważy drzwi mroku i uratuje chłopce przed przemocą – zarówno tę fizyczną, jak i psychiczną.
„Wina i współudział mają niejedno oblicze. John Boyne jest mistrzem powieści historycznej. To wspaniała książka, na której emocjonalny wpływ z pewnością nie jesteś przygotowany” – skomentował John Irving, autor „Świata według Garpa”. Zgadzam się z początkiem wypowiedzi/wpisu, wszak to istota owej książki, ale nie do końca kłaniam się przymiotnikowi – wybitna. Gdzieś po drodze można bowiem odnieść wrażenie, że licząca grubo ponad 400 stron powieść, choć trzyma w napięciu, niepewności, skupia na sobie uwagę, zmusza do refleksji (kwestia tego, czy córka ma zawsze płacić za najgorsze czyny rodziców, a ręka sprawiedliwości powinna być odpowiednio długa), to wydaje się, jakby Boyne nie umiał zdecydować, który z wątków jest ważniejszy. Przeplatanie przeszłości i teraźniejszości to trafna decyzja, lecz skracając objętość książki, można by bardziej uwypuklić to, co jest podstawą – wyrzuty sumienia bohaterki, jej żal, drapiące do krwi okrucieństwo dawnych czasów. I sam finałowy plot twist – niby krzyknąłem: „Ooo!”, ale czy w stu procentach go aprobuje? Hmm…
Mimo drobnych minusów (trochę naciąganej końcówce i rozciągniętych do granic rozdziałów – wydarzenia paryskie i pewne spotkanie w Sydney jeszcze są od obronienia, ale angielskie życie u boku męża i jego zapoznanie niepotrzebnie aż tak dokładnie opisane), chęć uzyskania odpowiedzi na pytanie: czy Gretel uspokoi naznaczoną złem duszę, a Henry uśmiechnie się radośnie i szczerze, nie pozwala oderwać się od lektury, zagłębienia się w nią, „Poczucie winy zatruwa sny”. Ale nie może być przeszkodą, gdy krzywdzone jest kolejne dziecko!
Ocena: 8/10
*Książka dostarczona i zrecenzowana dzięki współpracy z Wydawnictwem Replika (https://replika.eu/).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Córka komendanta" – Naznaczona
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.177