O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Ciemno, prawie noc" – Złe Kotojady wychodzą z nory! - Recenzje książek

„Był czarny czarny las. W tym czarnym czarnym lesie był czarny czarny dom. W tym czarnym czarnym domu był czarny czarny pokój, a w tym czarnym czarnym pokoju był czarny czarny stół, a na tym czarnym czarnym stole była czarna czarna trumna, a w tej czarnej czarnej trumnie był biały biały… trup!” – cytują na YouTubie aktorzy wcielający się w poszczególnych bohaterów w adaptacji „Ciemno, prawie noc”, jednej z najgłośniejszych polskich powieści ostatnich lat. A ja mam dreszcze, kiedy ich słucham. Tak bardzo, że zostaje przekonany, ale nie do obejrzenia filmu, a do lektury książki.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (23237 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
5 207
Czas czytania:
7 295 min.
Autor:
aragorn136 (23237 pkt)
Dodano:
2058 dni temu

Data dodania:
2019-04-04 19:44:04

Jeszcze większe dreszcze (z zażenowania) przechodzą przez moje ciało, kiedy czytam recenzje i opinie, zarówno fanów książki, jak i krytyków, którzy na oczekiwanej z wypiekami na twarzy adaptacji nie zostawiają suchej nitki. Szkoda, tym bardziej że reżyserem jest Borys Lankosz (twórca niezłego przecież „Ziarna prawdy” od Miłoszewskiego). Jak twierdzi jeden z redaktorów Filmwebu trzeba zmienić tytuł tegoż dzieła na... „Cienko, prawi nic”. Ufam mu. Nie idę do kina. Szkoda mojego czasu. Sięgam więc po najnowsze wydanie powieści Joanny Bator.

 

To był słuszny wybór. Nie przeraziło mnie niemal 500 stron i ponad 20 rozdziałów. Jeśli książka intrygująca jest, to choćby i gruba była niczym Biblia, to czytanie jej sprawia przyjemność. W „Ciemno, prawie noc” co prawda przyjemnych momentów za wiele nie ma, ale są za to elementy, które dobra opowieść kryminalno-psychologiczna z domieszką grozy i szczyptą magii mieć powinna.

 

Muszę przyznać, że jej autorka to uzdolniona bestia pióra. Świetnie portretuje swoich wielowymiarowych bohaterów. Jeszcze lepiej opisuje świat zastany. Nic dziwnego. To nie tylko doświadczona pisarka i publicystka. To również szanowana nauczycielka akademicka wykładająca w Warszawie w… Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych na Wydziale Kultury Japonii. Kobieta niezależna i w pełni oddana swojej pasji, jaką poza pisaniem, są też podróże, którymi to dzieli się z innymi wędrowcami w magazynach „National Geographic" i „Voyage”. Za pozycję pt. „Japoński wachlarz” (2004) – zbiór zapisków z kilkuletniego pobytu w Japonii, otrzymuje nagrodę im. Beaty Pawlak. I to właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni wpada na pomysł stworzenia książki nagrodzonej Literacką Nike w 2013 roku, z akcją umiejscowioną współcześnie w Wałbrzychu w pobliżu słynnego, będącego rajem dla poszukiwaczy skarbów, zamku Książ.

 

Jednak daleko tej powieści do gatunku przygodowego. Jest napisana w zupełnie innym, poważnym i mrocznym kluczu. O czym właściwie opowiada? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź na końcu mojej recenzji w postaci jednego słynnego cytatu z innego bestsellera. A sama fabuła przedstawia się następująco...

 

....Do rodzinnego Wałbrzycha po latach nieobecności powraca Alicja Bator. Niby na pierwszy rzut oka sympatyczna, uśmiechnięta dziewczyna z sąsiedztwa. Ale tak naprawdę outsiderka, skrywająca prześladującą ją tragiczną przeszłość. Alicja zwana pancernikiem, jest upartą i utalentowaną, dążącą „po trupach” do celu dziennikarką. Niełatwe przed nią zadanie. Ma napisać reportaż o trójce zaginionych małoletnich, niewinnych dzieci: Andżeliki, Kalinki i Patryka. Zanim znikają, ktoś najpierw morduje domowe zwierzęta – w szczególności upodobał sobie koty. Jakby złego mało, to jeszcze umysły bogobojnych mieszkańców zostają zahipnotyzowane przez religijnego fanatyka i nowego„mesjasza” – Jerzego Łabędzia (niechaj Was nie zwiedzie jego łagodnie brzmiące nazwisko), naśladowcy i następcy zmarłego z niejasnych – według wyznawców – powodów złotoustego proroka Jana Kołka, któremu niegdyś ukazała się sama wałbrzyska Matka Boska Bolesna.

 

Co ciekawe, Bator wcale nie interesuje się śledztwem prowadzonym przez policję. Tegoż wątku tu nie odnajdziecie. Autorka podąża tylko za swoją – stojącą pewnie na mocnych nogach – bohaterką. Dla Alicji przyjazd do domu, w którym wychowywał ją, zafascynowany księżną Daisy i gdzieś zakopanym perłowym naszyjnikiem, ojciec (chcący, by dorastanie córki odbywało się w lepszych warunkach) oraz starsza, kochana siostrzyczka Ewa; stanie się czymś więcej. Będzie dla niej walką z dawnymi demonami dzieciństwa.

 

Reporterka powoli, czy tego pragnie czy nie, poza tajemnicą zaginionych dzieci, odkryje też zagadkę pochodzenia swojej matki i powód dramatu, jaki był udziałem Ewy. To rozliczenie z – jak się okazuje – przekazywaną z pokolenia na pokolenie traumą związaną z niejasnościami powojennego okresu przesiedleń pozwoli Alicji przyjąć nową, własną tożsamość. Bo „Ciemno, prawie noc” to przede wszystkim książka odważna i przekonująca w sensie psychologicznego podejścia i wzajemnych relacji międzyludzkich. Wiarygodnie, choć czasem nieco zbyt groteskowo i dosłownie (prawie jak w scenariuszu „Mother!”), pokazywany jest za to wątek zarówno zbiorowego szaleństwa, jak i baśniowego starcia kociar (wróżek?) z kotojadami (uosobieniem zła w najczystszej postaci). Kim są opiekujące się kotami dziwnie ubrane panie, a kim ich odwieczni wrogowie? A może kotojady tylko nazwa umowna, dotycząca po prostu złych ludzi, jaką wymyśliła 15-letnia Ewa, śpiąc z siostrą w biednym pokoju. Miała wybujałą wyobraźnię. Karmiła ją słowami, od których jednocześnie włos jeżył się na głowie i serce rosło z zachwytu. Mała Ala łykała te historie jak cukierki. Pragnęła być taka sama. Ala dorosła. I z siuśmajtka i wielbłądka stała się pancernikiem, niedopuszczającym do umysłu wszelkich paranormalnych wyjaśnień, że listopad to czas, gdy otwierają się przejścia, a w każdej kałuży widać schody, które prowadzą pod ziemię”. „Przyzwyczaiłam się do tego, że jestem sama, czy raczej pojedyncza, niezwiązana i niezobowiązana do pamiętania o kimkolwiek” – mówi. Ale gdy spotka na swej drodze niejakiego, tajemniczego przystojnego Marcina Schwartza, nietypową bibliotekarkę oraz jeszcze bardziej tajemniczą Babcyjkę, jej życie odwróci się o 180 stopni.

 

Bator w swojej wielowątkowej powieści wrzuca czytelnika i Alicję Tabor w świat pełen zgnilizny, nie tylko jesiennej. Za oknem zimno. Deszczowo. Wieje wiatr. We mgle coś się czai. Trzeba uważać, gdzie się stąpnie. Błoto zalega na drogach. Jest brudno, szaro-buro. Słońca rzadko daje o sobie znać. Próżno szukać optymizmu w ponurym lesie i równie ponurych oraz obskurnych dzielnicach Wałbrzycha. Lepiej zamykać drzwi na klucz. Bo kiedy w takiej rzeczywistości znika dorosły człowiek, nie można być pewnym, że się odnajdzie, a co dopiero dziecko. Niektóre rozdziały są tu smutnymi opowieściami – podróżami do przeszłych wydarzeń konkretnych bohaterów, szczególnie pana Alberta Kukułki, przyjaciela zmarłego ojca Alicji. Dzięki nim nasza dziennikarka obudzi się z marazmu i odzyska świeżość myśli.

 

Ta degrengolada daje się we znaki. Za dużo tu wszystkiego, co pesymistyczne. Za wiele traum. Grzechów. Zła w różnych odsłonach. Aż czasem chce się zamknąć okładkę książki (na której widnieje aktorka Magdalena Cielecka, przez co trudno inaczej wyobrazić sobie pannę Tabor) i rzucić ją w ciemny kąt. Jednak nie. Coś przyciąga. Może odrobina humoru – a raczej ironiczny śmiech przez łzy, kiedy pisarka portretuje wady typowego Polaka-trolla-internauty, egzystującego w ksenofobicznym społeczeństwie i żywiącego się nienawiścią i strachem do innych na jednym z wałbrzyskich forów. Może główna wyobcowana bohaterka, której się kibicuje. Może zamek Książ i jego dziwy. A może zwyczajnie chęć poznania prawdy – tego, co się stało z dwiema dziewczynkami i chłopcem. Dlaczego akurat one zniknęły?

 

Jest nadzieja. Zawsze. Pamiętajcie. Nawet w najczarniejszej jaskini płynie dająca życie woda. Bo jak mawiał hobbit Sam do zrezygnowanego Froda: „Ciągle na tym świecie istnieje dobro i warto o nie walczyć”. W to samo wierzy autorka. W to samo główna bohaterka. I dzięki tej książce także ja – zadowolony, szukający światła w ciemności, czytelnik.

 

Ocena: 7/10

 

Klimatyczny zwiastun filmowej adaptacji (szkoda że tylko on jest dobry):

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:





Galeria zdjęć - "Ciemno, prawie noc" – Złe Kotojady wychodzą z nory!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Kociara
2058 dni temu

Ciekawa recenzja. Jej autor zapomniał jeszcze dodać że Bator ma oryginalny styl w pisaniu dialogów i zasłyszanych w radio cytatów. Tzn. nie stosuje czasem spacji lub znaków interpunkcji.
Dodaj opinię do tego komentarza

0 (0)

Ania
2019 dni temu

Powieść genialna i bardzo mroczna - tytuł oddaje klimat tej książki.

Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 9 dni temu

liczba odwiedzin: 105

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 24 dni temu

liczba odwiedzin: 150

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 47 dni temu

liczba odwiedzin: 500

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 87 dni temu

liczba odwiedzin: 656

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 95 dni temu

liczba odwiedzin: 447

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 113 dni temu

liczba odwiedzin: 515

Teraz czytane artykuły

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 2058 dni temu

liczba odwiedzin: 5207

autor:pj(15391 pkt)

utworzony: 4068 dni temu

liczba odwiedzin: 8900

autor:bartoszkeprowski(3368 pkt)

utworzony: 1481 dni temu

liczba odwiedzin: 4554

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 177 dni temu

liczba odwiedzin: 313

autor:bartoszkeprowski(3368 pkt)

utworzony: 3016 dni temu

liczba odwiedzin: 5066

autor:bartoszkeprowski(3368 pkt)

utworzony: 1478 dni temu

liczba odwiedzin: 3868

autor:pj(15391 pkt)

utworzony: 1494 dni temu

liczba odwiedzin: 2277

autor:pj(15391 pkt)

utworzony: 867 dni temu

liczba odwiedzin: 1064

Nowości

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 3 dni temu

liczba odwiedzin: 61

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 5 dni temu

liczba odwiedzin: 76

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 7 dni temu

liczba odwiedzin: 77

Artykuły z tej samej kategorii

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 24 dni temu

liczba odwiedzin: 150

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 274 dni temu

liczba odwiedzin: 1068

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 2715 dni temu

liczba odwiedzin: 5789

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 87 dni temu

liczba odwiedzin: 656

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 248 dni temu

liczba odwiedzin: 592

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.639

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję