
2 398
2 944 min.
Recenzje filmów
bartoszkeprowski (3146 pkt)
624 dni temu
2021-07-05 11:39:57
„Luca” zabiera widzów do niesamowitej, porywającej krainy podwodnych stworzeń, która zachwyca pomysłowością oraz swoją niecodziennością. To, co wyróżnia produkcję na tle pozostałych animacji, jest właśnie niesamowity świat przedstawiony. Bynajmniej wcale nie chodzi mi jedynie o uniesienie przez twórców morskiej pierzyny i zajrzenie w głąb pięknych, i skrywających wiele tajemnic wodnych akwenów. Ogromną rolę gra tutaj również przepiękna włoska riwiera i nadmorskie ludzkie miasteczko Portorosso, gdzie rozgrywa się przeważająca część filmu. Skąpana w słońcu miejscowość dodaje obrazu egzotycznego posmaku. Widzowie obserwują oczami bohaterów malownicze widoki. Iskrzące się w słońcu morze, pochłaniające głęboką zielenią lasy, ujmująca tajemniczością opuszczona latarnia czy rozległe polany. Jest na czym zawiesić oko. Ponadto nieskażona technicznymi cudeńkami osada przywodzi na myśl lata, gdzie dzieci całymi dniami spędzały wolny czas na dworze, a ludzie żyli w zgodzie z naturą. Współcześnie takie miejsca są na wagę złota. Pozwalają odciąć się od społeczności i żyć chwilą. W tej lekko sennej, leniwej oraz wakacyjnej atmosferze, a także ogromnym poczuciu niczym nieskrępowanej wolności tkwi piękno i siła produkcji.
Kadr z filmu "Luca" (źródło: materiały prasowe/Pixar)
Fabularnie nie zachwyca dużą pomysłowością, będąc zręcznym połączeniem „Meridy Walecznej” oraz poniekąd „Co w duszy gra”. Jest to opowieść o dojrzewaniu, w której przewija się wątek wolności, a co za tym idzie, możliwości decydowania o własnym losie. Dzieje się do tego na pograniczu dwóch światów – ludzkiego oraz morskich stworzeń. Widzicie teraz analogie? Niemniej wracając do samej fabuły… W zasadzie po kilkunastu minutach można z łatwością przewidzieć, w jakim kierunku zmierza animacja, a co za tym idzie, domyślić się jej zakończenia. Co z kolei zachwyca, to dobrze przemyślana historia. Bohaterowie postępują racjonalnie, czasem nieco naiwnie, ale pamiętajmy, że oglądamy poczynania dzieci. Ponadto, mimo iż domyśliłem się większości rozwiązań, to i tak szczerze się wzruszyłem. Dobrze czytacie. „Luca” zdecydowania bardziej zagrał mi na emocjach niż „Merida Waleczna”. Myślę, iż duży wpływ miała na to właśnie doskonale zarysowana relacja pomiędzy Lucą i Albertem oraz nieco idealistyczny koniec, ale któż nie chciałby żyć w świecie, gdzie każdy może spotkać się z akceptacją i zrozumieniem. Ponadto wszystkie decyzje bohaterów mają swoje uzasadnienie, dzięki czemu można łatwo utożsamić się z postaciami, poczuć ich emocje oraz zrozumieć dokonane wybory.
Kolejny raz studio Pixar nie rozczarowuje pod względem merytorycznej wartości swojej animacji. „Luca” stwarza pozory prostej, wakacyjnej bajeczki o chłopcu poszukującym wolności i własnego celu. To prawda, w większości obraz opiera się na motywie dojrzewania i odnajdywania swojego miejsca na świecie. Niemniej uwypuklono tutaj również siłę przyjaźni i rodziny, czy także zwrócono uwagę na problem akceptacji oraz obawy przed odrzuceniem.
Kadr z filmu "Luca" (źródło: materiały prasowe/Pixar)
Kadr z filmu "Luca" (źródło: materiały prasowe/Pixar)
Relacja rodząca się pomiędzy Lucą oraz Alberto to najlepszy aspekt filmu. Chłopcy bardzo szybko znajdują wspólną nić porozumienia. Luca nieco zagubiony w nowym, otaczającym go świecie, czuje się zdecydowanie bezpieczniej pod skrzydłem znacznie bardziej pewnego siebie kolegi. Odnajduje w nim starszego brata. Z kolei ciężko doświadczony przez los Alberto nareszcie znajduje w swoim życiu chwile wytchnienia. Mimo iż z pozoru chłopak wydaje się samotnikiem, to bardzo potrzebuje kontaktu z rówieśnikami. W Luce bardzo szybko odnajduje przyjaciela, któremu z łatwością może imponować oraz prowadzić przez świat. Alberto czuje się spełniony. W pewnym momencie staje się nawet zazdrosny o kolegę, który odnajduje pokrewną duszę w postaci Giulii. Niemniej, nawet gdy zostanie zraniony przez przyjaciela, oczywiście nie intencjonalnie, nie jest w stanie odwrócić się do niego plecami, gdy ten potrzebuje jego pomocy. Cały wątek przyjaźni między chłopcami oraz ludzką dziewczynką w doskonały sposób pokazuje, jak dzieci nawiązują relacje i przeżywają każdą zmianą. Aż łezka kręci się w oku, gdy sam sobie przypominam pierwsze przyjaźnie z rówieśnikami. Nie wszystkie do dziś przetrwały, ale wspominam je z błogim uśmiechem.
Równie ciekawym tematem poruszonym przez produkcję to wspomniana już obawa przed odrzuceniem. W filmie rzeczony problem widzimy z dwóch perspektyw. Z jednej strony to właśnie Alberto zmaga się z takim problemem. Gdy tytułowy bohater nawiązuje kontakt z Giulią, jest nią urzeczony. Imponuje mu swoją wiedzą i charakterem, co wzbudza w jego przyjacielu smutek, gniew oraz zwyczajną zazdrość. Alberto próbuje być wzorem dla kolegi. Pragnie mu imponować na każdym kroku, jednak nie wie wszystkiego. W związku tym, gdy młody chłopak zaczyna odpowiadać mu o Giulii, ten czuje się zagrożony. Wzbiera w nim nieuzasadniony lęk, że będzie niewystarczający dla kolegi, który w końcu go odrzuci. Z drugiej strony, zarówno Luca, jak i Alberto boją się przyznać, kim tak naprawdę są. Wiedzą, że dla nadmorskiej społeczności ludzi, syreny to groźne potwory. Twórcy w bardzo subtelny sposób dają do zrozumienia, że wciąż wielu z nas nie potrafi zaakceptować różniących się od nas samych osób. Dotyczy to wielu sfer. Począwszy od rasy i wyglądu, poprzez zwyczaje czy kulturę, a skończywszy na pasjach oraz światopoglądzie. Nadmorska społeczność przedstawiona w filmie „Luca” nawet nie zadała sobie trudu, aby sprawdzić, czy faktycznie, widziane przez niektórych mieszkańców, syreny stanowiły dla niech niebezpieczeństwo. Z góry założyli, że zaobserwowane istoty to groźne potwory. A wystarczyło się nieco wysilić.
Kadr z filmu "Luca" (źródło: materiały prasowe/Pixar)
Kadr z filmu "Luca" (źródło: materiały prasowe/Pixar)
Zabawną ciekawostką jest tu motyw „Silencio Bruno”. Nigdy nie sądziłem, że bajka dla dzieci poda mi świetny sposób na radzenie sobie ze stresem i obawą przed niepowodzeniem. Poprzez wykrzyczenie frazy „Silencio Bruno” bohaterowie zagłuszają wszystkie nachodzące ich wątpliwości i rodzący się strach przed wykonaniem danej czynności. Dzięki temu są w stanie odważyć się na odrobinę szaleństwa w swoim życiu, a także poradzić z trudnym wyzwaniem. Oczywiście nie chodzi tutaj o zagłuszanie zdrowego rozsądku, tego jak najbardziej powinno się słuchać. Niemniej odrobina szaleństwa nikomu przecież jeszcze nie zaszkodziła, a poza tym nie warto rezygnować z przyjemności, tylko dlatego, że ręce wiąże nam strach, czyż nie?
„Luca” to piękna wizualnie bajka z mądrym przesłaniem. Może nie jest szczególnie odkrywcza, niemniej wzrusza, bawi i zapewnia przednią rozrywkę. Produkcja nadaje się w sam raz na letni, wakacyjny wieczór, jako seans dla całej rodziny. Starszych zaleje falami błogich wspomnień, a młodszych nauczy podstawowych życiowych wartości. Nowa bajka studia Pixar to świetne otwarcie sezonu letniego!
Ocena: 7,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Autor recenzji publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem bartez13_17
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Luca" – Czy syreny śnią o pasących się rybkach?
Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca
Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów
Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

"Cruella" – Aby być niezastąpionym, zawsze trzeba być odmiennym - Recenzje filmów
Cruella? A któż to taki? Serio, tak dawno oglądałem „101 dalmatyńczyków”, że musiałem sobie najpierw odświeżyć bajkę, aby w pełni zrozumieć, do jakiej postaci nawiązuje opublikowany zwiastun film i skąd zrobił się wokół niego taki przeogromny szum. Szczerze? Sam pomysł nie za bardzo przypadł mi do gustu. O ile w przypadku „Czarownicy” idea ukazania złoczyńcy z zupełnie innej strony zdała egzamin, o tyle byłem przekonany, że „Cruella” okaże się niewypałem. Skąd takie negatywne podejście? Wieloletnie doświadczenie.

"Mitchellowie kontra maszyny" – Virtual vs real life - Recenzje filmów
Macie mnie. Mimo iż jestem ogromnym miłośnikiem wytwórni Disney, to jej najnowsze twory wcale nie są czymś niepowtarzalnym, co zapadałoby w pamięć i do czego chciałoby się wracać. Jeszcze kilka lat temu fabryka snów znana z Myszki Miki i Kaczora Donalda deklasowała konkurencje. Obecnie jest z tym różnie. Oczywiście, animacje te wciąż trzymają bardzo dobry poziom, jednak czegoś im brakuje… może oryginalności i świeżości? Z opowieścią o pewnej rodzince Mitchellów, czyli wspólnym dziecku Columbia Pictures, Sony Pictures Animation oraz Lord Miller („Spider-Man: Uniwersum”) jest inaczej!

"Randki od święta" – Książę od święta z telefonicznej listy kontaktów - Recenzje filmów
Czy kiedykolwiek byliście jedyną osobą bez swojej drugiej połówki na świątecznej imprezie rodzinnej? Doświadczyliście tego uczucia skrępowania i zażenowania ciągłymi pytaniami o Twoją przyszłość oraz narzekania na wciąż wolny stan związku? Ile już razy musieliście słuchać, że człowiek stworzony jest do łączenia się w pary, a single to przecież nieszczęśliwe i zgorzkniałe przez samotność istoty. Bzdura. Przecież do spełnienia marzeń i radości z życia nie potrzeba nam drugiej osoby.
Polecamy podobne artykuły

"Mitchellowie kontra maszyny" – Virtual vs real life - Recenzje filmów
Macie mnie. Mimo iż jestem ogromnym miłośnikiem wytwórni Disney, to jej najnowsze twory wcale nie są czymś niepowtarzalnym, co zapadałoby w pamięć i do czego chciałoby się wracać. Jeszcze kilka lat temu fabryka snów znana z Myszki Miki i Kaczora Donalda deklasowała konkurencje. Obecnie jest z tym różnie. Oczywiście, animacje te wciąż trzymają bardzo dobry poziom, jednak czegoś im brakuje… może oryginalności i świeżości? Z opowieścią o pewnej rodzince Mitchellów, czyli wspólnym dziecku Columbia Pictures, Sony Pictures Animation oraz Lord Miller („Spider-Man: Uniwersum”) jest inaczej!

"Wyprawa na Księżyc" – W drodze do własnego serca - Recenzje filmów
Jestem naprawdę ogromnym fanem wytwórni Disney, lecz muszę też przyznać, że ostatnie animacje będące dziełem platformy Netflix stanowią silną konkurencję dla rodziców myszki Miki. Takim przykładem jest „Wyprawa na Księżyc”, która pod wieloma względami, wręcz miażdży przereklamowany sequel „Krainy Lodu”. Nie wierzycie? Cóż, wystarczy sięgnąć po wspomniany obraz, aby szybko wyjść z błędnego przekonania.
Teraz czytane artykuły

"Luca" – Czy syreny śnią o pasących się rybkach? - Recenzje filmów
Studio Pixar nie przestaje zadziwiać. Ich kolejna animowana propozycja cieszy oko i daje ogrom radości. Mowa tu oczywiście o filmie „Luca”, którego bohaterem jest przesympatyczny chłopak. Nieco naiwny, troszkę bojaźliwy, ale o wielkim sercu i jeszcze większych marzeniach. Dacie się ponieść z falami morskiej opowieści, gdzie syren niczym Arielka wychodzi z wody naprzeciw swojemu losowi? Jeśli odpowiedzieliście twierdząco na zadanie pytanie, to trafiliście we właściwe miejsce.
Elżbieta II, jakiej nie znaliście! Ciekawostki o zmarłej królowej - Historia
8 września 2022 roku zmarła Królowa Elżbieta II. Dożyła pięknego wieku – 96 lat. Gdy pojawiała się na ekranach telewizorów, mimo uśmiechu, wydawała się kobietą zdystansowaną i oschłą. Nie wiem, na ile była to poza – nie chcę oceniać ani samej władczyni, ani zaglądać w mroczne zakamarki pałacu Buckingham, bo jak mawiali Grecy i Rzymianie: „De mortuis aut bene, aut nihil” („O zmarłych powinno się mówić dobrze lub wcale”). Niechaj więc niniejszy artykuł będzie nie tyle hołdem, co przywołaniem wielu anegdot oraz informacji o Elżbiecie II, które są dowodem na to, że była ona osobą z poczuciem humoru, silną i jednocześnie pełną klasy.

"Żyć nie umierać" – Remanent - Recenzje filmów
Niełatwo opowiedzieć o śmiertelnej chorobie tak, aby nie popaść w banał i nie używać utartych filmowych klisz. Maciej Migas (reżyser m.in. jednego z segmentów „Ody do radości”) w swoim pełnometrażowym kinowym debiucie pt. „Żyć nie umierać” próbuje zmierzyć się z tym tematem, ale jest to dla niego, jak na pierwszy raz, zbyt duże wyzwanie. Niestety, przez cały seans prześladuje widza myśl, że mogło być znacznie lepiej.

"Po tamtej stronie drzwi" – Odgrzewane danie po raz n-ty - Recenzje filmów
W potopie obrazów grozy nieustannie zalewającym od pewnego czasu srebrne ekrany zdarzają się prawdziwe perły, do których można zaliczyć m.in.: „Sinister”, „Obecność”, „Coś za mną chodzi”, „Babadook” czy nawet „Dom w głębi lasu”. Wszystkie wymienione produkcje charakteryzują się kilkoma wspólnymi cechami. Są nimi: perfekcyjne wykonanie, atmosfera ciągłego niepokoju, doskonała scenografia i przemyślany scenariusz.

"Wiedźmin 3: Dziki Gon – Krew i wino" – recenzja dodatku - Recenzje gier
Można się sprzeczać czy „Wiedźmin: Dziki Gon” jest najlepszą grą w dziejach, jak uważa wielu Polaków, w tym wcale niemało internetowych trolli i hejterów. Czego by jednak o niej nie powiedzieć, nie da się zaprzeczyć, że jest to produkcja ze wszech miar solidna i dostarczająca masę frajdy. CD Projekt RED nie spoczął jednak na laurach (oraz ponad dwustu pięćdziesięciu tytułach gry roku) i, w odróżnieniu od wielu innych deweloperów, zamiast za sześćdziesiąt złotych opychać graczom dwugodzinną misję poboczną, za niewiele wyższą cenę dostarczył nieprzyzwoicie rozbudowane rozszerzenia.
Nowości

Pedro Pascal – zaopiekuj się mną milczący daddy! - Ludzie kina
Tropił Escobara i kosmicznych przestępców, próbował przetrwać w „zombie” świecie, walczył z „Górą” i na Murze Chińskim oraz jako bogaty złol chciał zostać najpotężniejszym człowiekiem na kuli ziemskiej. Ale też opiekował zielonym kosmitą i nastolatką. Któż to taki? To Pedro Pascal – chilijski aktor, którego kariera właśnie eksplodowała jak supernowa. Trochę późno, bo dopiero po czterdziestce. Jednak mówi się, że lepiej późno niż wcale. Dlaczego Pedro jest tak kochany przez miliony fanów? Jak zaczęła się jego filmowa droga?

"Noc na uniwersytecie" – creepypasta Radka Gryczki! - Autorzy/pisarze
Wydaje się, że co jak co, ale Uniwersytet Warszawski to miejsce, w którym na pewno studentom nie grozi żadne niebezpieczeństwo. A jednak… Janek, przyszły magister historii na własnej skórze przekona się, czym są „pełne portki” ze strachu i nogi jak z waty. Przed Wami creepypasta, horror z elementami humorystycznymi autorstwa utalentowanego Radosława Gryczki, chłopaka, który zna niemal każdy zakamarek owej uczelni. W grudniu 2022 jego „Noc nie uniwersytecie” przestraszyła tysiące osób dzięki publikacji na kanale MysteryTv w formie opowiadania audio czytanego głębokim głosem lektora. Ale nareszcie trafia też do Internetu w wersji tekstowej – i to właśnie gościnnie do kategorii Autorzy/pisarze na portalu Altao.pl, za co bardzo Radkowi dziękujemy. To fikcyjna historia, ale jakże realistycznie i sprawnie napisana. Intryguje, pobudza wyobraźnię i przypomina, aby uważać na… (tutaj sami odkryjecie, co mamy na myśli). Nie było recenzji królującego na ekranach kin kolejnego „Krzyku”, w zamian spędzicie przerażającą „Noc na uniwersytecie”!

"The Last of Us" – Siła miłości, czyli jak przetrwać w zagrzybionym świecie! - Seriale
10 lat temu premierę miała gra, która do dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych w całej konsolowej historii. Nie brała jeńców. Rozjeżdżała emocjonalnie jak walec. Ściskała gardło. Przerażała, zachwycając jednocześnie warstwą wizualno-dźwiękową. Stworzona na podstawie przemyślanego, intrygującego scenariusza Neila Druckmanna, zyskała spore uznanie krytyków i zdobyła wór nagród. Kiedy jej fani dowiedzieli się, że HBO bierze się za adaptację, w ich mózgach zaczęły rosnąć grzyby… Czyżby wreszcie udane przeniesienie gry na do filmowej rzeczywistości? A może kolejny zawód? Gromkie brawa, czy obawa? Śpieszę z odpowiedzią. „The Last of Us” to serial z tyloma zaletami, że zasypują one szarą strefę. Warto poświęcić mu dziewięć godzin życia, nawet, jeśli jest się widzem nieznającym pierwowzoru.
Prawie "Wszystko wszędzie naraz", czyli 7 Oscarów dla zwariowanego filmu! - Kultura
Nikt nikogo nie bił po twarzy. Nikt nie zaliczył poważnej wpadki. Było spokojnie. Wzruszająco (przemowa Ke Huy Quana). A Lady Gaga wystąpiła w dżinsach i bez makijażu. 95. Gala Oscarów przechodzi zatem do historii. O dziwo, tym razem nie triumfował film artystyczny, z psychologicznymi niuansami i melodramatycznym scenami. Owszem, owych elementów też można się tam doszukać, ale „Wszystko wszędzie naraz” to przede wszystkim szalona niezależna komedia science fiction, w której matczyną siłę nie jest w stanie powstrzymać żadne multiwersum! Obraz ten na 11 nominacji zgarnął aż 7 statuetek. To spory sukces i otwarta droga dla kolejnych twórców z bogatą wyobraźnią. Niestety nasz osiołek „IO” wrócił do domu bez Oscara, uznając wyższość wojennego „Na zachodzie bez zmian”. A czy Wy jesteście zadowoleni z tegorocznych wyborów Akademii? Czy Brendan Fraser faktycznie był najlepszy?

Grupa Filmowa AFAIR OZ – kamera w ręku, pasja w sercu! - Ludzie kina
Oskar Sawicki, Bracia Znajmieccy – o twórczości i wielkim hobby tych chłopaków już mogliście przeczytać na łamach naszego portalu. 28 lutego 2023 roku to data, kiedy dowiadujecie się o kolejnych Ludziach Kina. Nie mają na swoim koncie wielu produkcji, ale te co już stworzyli, nie można nazwać byle jaką, nudną amatorką. Wszak ich „Jędza” rozkochała w sobie widzów na 17. Festiwalu Filmów Jednominutowych w Gdańsku, a zwiastun dłuższej „Ucieczki od rzeczywistości” przywodził na myśl zabawę konwencją fantasy niemal jak w kultowych „Magnatach i czarodziejach” (ale bardziej na poważnie). O kim mowa? O Grupie Filmowej Afair Oz!

Sebastian Krupa w nowym emocjonalnym utworze! - Zespoły i Artyści
"Zdania Nie Zmienię" to kolejny singiel w dorobku Sebastian Krupy. Piosenka ta jest tak melodyjna i emocjonalna, że warto się z nią zapoznać.
Artykuły z tej samej kategorii

"IO" – Barwna Odyseja Pewnego Osiołka - Recenzje filmów
Niektórzy mówili, że banał. Inni twierdzili, że zbyt dziwne, a manieryzmy nie pozwalają wejść w tę historię. Jeszcze ktoś zauważył przeładowanie obrazami i nadmiarem interpretacji przy tak minimalistycznej narracji (niemalże braku dialogów). Cóż. Polskim krytykom filmowym czasem niełatwo dogodzić, ale za to Ci zza oceanu pieją z zachwytu. „IO” (ang. „EO”) otrzymał bowiem aż średnią 85 punktów w serwisie Metacritic. Co więcej, nominowano go do Oscara w kategorii film międzynarodowy. Jak więc jest z tym Osiołkiem? Kochać, pogłaskać i podać dłoń Jerzemu Skolimowskiemu? Przejść obok niego obojętnie? Ja, mimo dostrzegalnych wad, skłaniam się do tej pierwszej czynności.

"Kot w Butach: Ostatnie życzenie" – Emerytura? O nie! - Recenzje filmów
Ponad dekada – tyle czasu minęło od ostatniej misji pewnego Latynosa. Łamacza damskich serc. Doskonałego szermierza. Bohatera wielbionego przez tłumy. Ryzykanta. Banity. Znanego jako… Puszek Okruszek. Wszak to nie człowiek, a kot. Nie jakiś tam mruczek futrem okryty. Bo w butach na miarę szytych, w kapeluszu wytwornym, z językiem do chłeptania mleka i układania refrenów. Kumplował się z zielonym ogrem, szukał gęsi znoszącej złotej jaja z pomocą gadającego… Jaja. Choć starszy, nadal żądny jest szalonych przygód i uwagi fanów. Ale przychodzi wreszcie pora, aby zwinąć interes i uśpić widza kocim narzekaniem…

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pierwsze lody... czyli jak to jest z "Polityką"? - Recenzje filmów
Chyba mało ludzi nie widziało jeszcze najnowszego tworu Patryka Vegi pt. „Polityka”. A wśród tych, którzy widzieli, opinie są raczej w miarę podobne. Bo mówią, że to gniot, że totalna porażka, że stracony czas no i czego innego się w sumie po Vedze można spodziewać?

"Dziedzictwo. Hereditary" – Osaczeni - Recenzje filmów
„Dziedzictwo. Hereditary” to kolejny po „The Witch” oraz „To przychodzi po zmroku” znakomicie oceniany przez krytyków dreszczowiec od wytwórni A24, który stara się wyjść poza schematyczne gatunkowe ramy. Bo to bardziej duszny dramat o rodzinie zmagającej się z żałobą niż typowy straszak. Zrealizowany przez debiutanta przykład artystycznego kina, które z komercją ma niewiele wspólnego.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.617