O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Rango" – Kameleone nadal w formie - Recenzje filmów

Pamiętam, jak spotkałem się z koleżanką na początku marca 2011 roku. Zastanawialiśmy się, co tu robić, gdzie iść? Do wyboru mieliśmy wtedy dwa miejsca: pizzerię albo kino. Drugie rozwiązanie okazało się lepsze. Udaliśmy się bowiem na seans pewnej bajki. Nie była to jednak ani kolejna produkcja Disneya, ani Pixara, tylko propozycja od studia Nickelodeon Movies pt. „Rango”. Opowieść o pokracznym i sympatycznym kameleonie podbiła wówczas nasze serca. Właśnie minęło dziesięć lat od premiery tej przygodowej animacji. Czy nadal zachwyca w takim samym stopniu?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (21172 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 139
Czas czytania:
3 547 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (21172 pkt)
Dodano:
1142 dni temu

Data dodania:
2021-03-04 15:41:29

Przypomnę, że tytułowy bohater wskutek nieuwagi właściciela, ze swojego przytulnego akwarium, ląduje na środku gorącej pustyni Mojave. Już wcześniej wyglądał jakby był na haju. W koszuli kwiaty, z głosem (w oryginale) Johnny’ego Deppa przypomina zwierzęcą wersję postaci z „Las Vegas Parano”, a także za sprawą aparycji zbliżonej do Cejrowskiego, podróżnika, który odkrywa tajemnicze plemiona.

 

Kadr z filmu "Rango" (materiały prasowe)

 

Tymczasem trafia do miasteczka o nazwie Piach, w którym największym skarbem nie jest żadne złoto, tylko woda. Zarządca trzyma jednak twardą, żółwią łapę na tym cennym zasobie, budząc strach wśród mieszkańców. Jakby tego było mało, co jakiś czas pojawia się niebezpieczeństwo – wielki ptak wypatrujący swoje ofiary. Taką oto rzeczywistość zastaje nasza jaszczurka i… wykorzystuje okazję. Jako że czuje się przekonującym aktorem, spełnia własne marzenia. Pechowy zielony jegomość robi wszystko, aby uwierzono mu w szczere intencje i odważne usposobienie. Bandyci strzeżcie się! Gdy was dopadnie szeryf Rango, będziecie trząść portkami ze strachu (albo odwrotnie).

 

Kadr z filmu "Rango" (materiały prasowe)

 

Po pierwszym seansie tego filmu, miałem jeden problem. Nie do końca wiedziałem, dla kogo był skierowany. Dla bardzo małych dzieci za poważny i trudno zrozumiały. Z kolei dorośli zamiast zamiast animacji w konwencji westernu, woleliby obejrzeć prawdziwy i klasyczny aktorski obraz rozgrywający się na Dzikim Zachodzie. Powtórka „Rango” po dekadzie uzmysłowiła mi jednak, jak bardzo ta szalona historia ze swoimi schematami – samotnych bohaterem, który przechodzi przemianę i walką z chciwym bogaczem – była powiewem odświeżającej bryzy w świecie zdominowanym (szczególnie dziś) przez Disneya. To bardziej rarytas dla fanów Tarantino i jego postmodernistycznego „Django” (nawet tytuł brzmi podobnie) oraz dzieło udowadniające, jak sprytnie można bawić się klimatem westernu i przemycać przy tym ważne wartości.

 

Kadr z filmu "Rango" (materiały prasowe)

 

Oczywiście na poziomie scenariusza Johna Logana (tego pana od „Gladiatora”) znowu da się zauważyć jakieś zgrzyty i głupotki, ale co z tego, skoro ta animacja nadal prezentuje się zacnie! Czapki z głów za to, jak przedstawiono fakturę wody i z dbałością o detale powołano do życia drewniane miasteczko – z jego brudem, piachem, grą świateł i chropowatością całego krajobrazu. Ale chyba największą zaletą są różnorodne, realistyczne modele postaci i ich stroje. Można się pobawić w zgadywanie, jakie to zwierzaki zamieszkują Piach. Za reżyserię nagrodzonego Oscarem „Rango” odpowiada Gore Verbinski. I czuć to w wielu w momentach. Nad produkcją unosi się bowiem duch „Piratów z Karaibów” i pył środkowoamerykańskiej pustyni z filmu „Mexican”. Rozrywka pełną gadzią, zieloną gębą. Z odpowiednim tempem i zwrotami akcji.

 

Wisienką na torcie jest oczywiście dubbing, a w szczególności głos Rango. Nawet, kiedy bohater milczy, już zaczynamy go lubić. Wystarczy jednak, że otworzy paszczę, a na twarzy widza pojawi się jeszcze szerszy uśmiech. Johnny Depp to mistrz (w filmie nie brakuje cytatów nawiązujących do jego innych kreacji), co nie znaczy, że Wojciech Paszkowski w polskiej wersji nie daje rady – też jest świetny. Dodam ciekawostkę. Wszyscy aktorzy zrobili tu o wiele więcej, niż tylko użyczyli głosów jak to bywa w innych bajkach. Najpierw bowiem zainscenizowano z nimi sceny w studio, a potem na postawie tego zaanimowano postaci.

 

Kadr z filmu "Rango" (materiały prasowe)

 

Z ręką na sercu i otwartą głową powiadam Wam – drugie spotkanie z szeryfem Kameleone (obojętnie czy po angielsku, czy po polsku) powoduje, że jeszcze mocniej można pokochać jaszczurki. Nic tylko udać się do sklepu zoologicznego i zająć się hodowlą. Dorzućmy też budującą atmosferę Dzikiego Zachodu muzykę Hansa Zimmera i humor wysokich lotów, a powtórnie otrzymamy udany pastisz gatunku, a nawet hołd dla spaghetti westernów oraz pewnego aktora, który karierę rozpoczynał w takich produkcjach.

 

Ocena: 9/10

 

PS Pamiętajcie: „Czasem trochę trwa, zanim się znajdzie to, czego się szuka”.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Rango" – Kameleone nadal w formie

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 143

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek

„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?

 -

Odwiedzin: 230

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

Polecamy podobne artykuły

"Wielka Szóstka" – Mój przyjaciel robot - Recenzje filmów

Choć w „Wielkiej Szóstce” fabuła oryginalnością nie grzeszy, a sam główny konflikt mało pomysłowy i stary jak świat, to baja jest jak najbardziej godna polecenia. Jednak zanim wybierzecie się do kina lub kiedyś zapragniecie rodzinnie zasiąść i obejrzeć ją w zaciszu domowym, musicie wiedzieć, że jako hołd dla japońskich filmów anime jest czymś więcej, niż zapowiadały przezabawne zwiastuny. Inspirowana komiksem Marvela opowieść o przyjaźni chłopca z robotem, zawiera bowiem spory ładunek dramatyczny.

"Spider-Man Uniwersum" – Skok w nieznane - Recenzje filmów

„Bo superbohaterem zostać każdy może” – ta sentencja być może i nie pochodzi z żadnego kultowego filmu, nie została wspomniana w żadnym z odcinków serialów opowiadających o słynnych superbohaterach, a może i nawet nie doczekała się ani razu swojego wspomnienia przy okazji jakiejkolwiek książki. Nie zmienia to jednak faktu, że bez problemów można ją przytoczyć i uznać za jedną z najważniejszych myśli rodziców dla swoich dzieci, bo… to jest prawda. Nie koloryzowana. Niepróbująca ukazać, że trzeba być wybrańcem, by do czegoś dojść w przyszłości. To po prostu prawda i w zasadzie taka zwykła myśl… ale jakże kluczowa i skrywająca w sobie wiele mądrości.

Teraz czytane artykuły

"Rango" – Kameleone nadal w formie - Recenzje filmów

Pamiętam, jak spotkałem się z koleżanką na początku marca 2011 roku. Zastanawialiśmy się, co tu robić, gdzie iść? Do wyboru mieliśmy wtedy dwa miejsca: pizzerię albo kino. Drugie rozwiązanie okazało się lepsze. Udaliśmy się bowiem na seans pewnej bajki. Nie była to jednak ani kolejna produkcja Disneya, ani Pixara, tylko propozycja od studia Nickelodeon Movies pt. „Rango”. Opowieść o pokracznym i sympatycznym kameleonie podbiła wówczas nasze serca. Właśnie minęło dziesięć lat od premiery tej przygodowej animacji. Czy nadal zachwyca w takim samym stopniu?

"Deman" – Polski superbohater w kolorach szarości - Recenzje książek

Co ten Artur Urbanowicz ze mną zrobił! Łapanie się za głowę; rzucanie cichych, a czasem głośnych przekleństw; drętwienie rąk; mrówki chodzące po plecach; pot spływający po szyi – między innymi to przytrafiło mi się podczas czytania powieści pt. „Deman”. Już sam tytuł mrozi krew w żyłach, a co dopiero skąpana w czerwieni twarda okładka. Autor skrzyżował horror pełną gębą z fantastyczną, obszytą psychologicznym aspektem, historią superhero. Dokonał tego w polskich realiach, główną akcję osadził we współczesnej Warszawie. Z trzech ostatnich literackich kolubryn, ta pozycja jest jego najlepszą. A dlaczego, o tym dowiecie się, wchodząc głęboko w niniejszą recenzję. Ostrzegam! Jej lektura będzie prawie jak podpisanie paktu z demonem…

 -

Odwiedzin: 8118

Autor: adminZespoły i Artyści

Komentarze: 3

Wywiad z Oscarem Jensenem – uzdolnionym wokalistą i finalistą programu "Śpiewajmy razem" - Zespoły i Artyści

Zobaczyliśmy go w środę 13 marca drugim odcinku kolejnego sezonu polsatowskiego programu „Śpiewajmy razem. All Together Now”. Wystarczyło, że się przedstawił, a niektórzy z liczącego 100 osób jury już zapragnęli bić brawo. A kiedy zaśpiewał piosenkę Shaggy’ego pt. „Angel”, wszyscy w szoku wstali z miejsc. Kim jest ów tajemniczy młodzian? To Oscar Jensen – pół Polak, pół Kanadyjczyk. Więcej dowiecie się z rozmowy, jaką mieliśmy okazję z nim przeprowadzić.

 -

Odwiedzin: 2096

Autor: adminKultura

Z Japonii do Raciborza, czyli VI edycja Budo Gali i 10-lecie raciborskiego dojo - Kultura

W Raciborzu szykuje się prawdziwe święto wschodnich sztuk walki. Zbliża się tegoroczna edycja Budo Gali, która tym razem odbywać się będzie przez 2 weekendy. Miasto odwiedzą mistrzowie z Japonii, Bułgarii oraz wielu zakątków Polski. Wydarzenie wpisuje się w obchody 800-lecia nadania praw miejskich Raciborzowi.

 -

Odwiedzin: 4574

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Krudowie" – Rodzinka jest najważniejsza - Recenzje filmów

Mam dobrą wiadomość dla miłośników komputerowych animacji. Po kultowej "Epoce lodowcowej", kolejny raz pojawił się pomysł umieszczenia akcji w prehistorycznej krainie. Ale zamiast kilku gadających zwierzaków, poznamy sześcioosobową, szaloną rodzinkę jaskiniowców. Przed wami odważni "Krudowie".

Nowości

"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style

A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.

 -

Odwiedzin: 143

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Czterdziestolatek bez brzucha, czyli jak utrzymać formę w średnim wieku - Zdrowie i uroda

Łysienie czy siwienie może powodować kompleksy, ale jest tak naturalne w procesie starzenia, że nie warto się takimi zmianami bardzo przejmować. Gorsze jest tycie i tzw. „piwny brzuch” już po trzydziestce. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to po zbliżeniu się do wieku średniego, staniemy się mniej atrakcyjni dla kobiet (tudzież mężczyzn, gdy mowa o innej orientacji). Czy jest jednak szansa, aby zmienić ten stan rzeczy i poprawić wygląd swojego ciała? Oczywiście, ale musimy uzbroić się w cierpliwość, motywację do działania i pozytywne myślenie.

Dokąd zmierza EleeS? Do lasu! Do świata cudów i przemyśleń... - Zespoły i Artyści

W singlu pt. „Idę do lasu” zabiera słuchaczy na przechadzkę na łono natury. Dosłownie i w przenośni promuje powrót do korzeni. Zaprasza do zdystansowania się od rzeczywistości. Zachęca do zwolnienia tempa i zatracenia się na łonie natury, do radosnego zagubienia się wśród konarów drzew. Zaplątana w gąszczu leśnych pajęczyn i metafor EleeS, pokazuje, że z dala od zgiełku miasta można poczuć się jak poza czasem, w odrealnieniu, w cudownej próżni, w której wreszcie jest czas na przemyślenia i podróż w głąb siebie.

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

 -

Odwiedzin: 239

Autor: eliartKultura

BEASTAR – Twoja droga do gwiazd! - Kultura

Z przyjemnością ogłaszamy wyjątkowe wydarzenie muzyczne, skierowane do artystów pragnących spróbować swoich sił w show biznesie. Konkurs BEASTAR 2024 to nie tylko platforma dla wokalistek i wokalistów, ale także szansa na zdobycie nieocenionego wsparcia w rozwoju swojej kariery. Zgłoś swój udział i wydaj singla wraz z teledyskiem!

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 925

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 412

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 509

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 759

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.639

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję