O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Mitchellowie kontra maszyny" – Virtual vs real life - Recenzje filmów

Macie mnie. Mimo iż jestem ogromnym miłośnikiem wytwórni Disney, to jej najnowsze twory wcale nie są czymś niepowtarzalnym, co zapadałoby w pamięć i do czego chciałoby się wracać. Jeszcze kilka lat temu fabryka snów znana z Myszki Miki i Kaczora Donalda deklasowała konkurencje. Obecnie jest z tym różnie. Oczywiście, animacje te wciąż trzymają bardzo dobry poziom, jednak czegoś im brakuje… może oryginalności i świeżości? Z opowieścią o pewnej rodzince Mitchellów, czyli wspólnym dziecku Columbia Pictures, Sony Pictures Animation oraz Lord Miller („Spider-Man: Uniwersum”) jest inaczej!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
bartoszkeprowski (3257 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 237
Czas czytania:
3 547 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
bartoszkeprowski (3257 pkt)
Dodano:
1060 dni temu

Data dodania:
2021-05-31 22:32:53

Przyznam, że nie zapadła mi w pamięć żadna z ostatnich disnejowskich bajek. Miałbym nawet spore trudności z wymienieniem produkcji, którymi owo studio niedawno raczyło swoich fanów (a przecież jestem jednym z nich). Za to pamiętam sporo dzieł od innych producentów, które poziomem wykonania dorównywały tworom Disneya, a także Pixara. Mówię tutaj o „Wyprawie na księżyc”, „A whisker Away”, „Nowej generacji”, a nawet innej wersji legendy Jasia i Małgosi (wszystkie od Netflixa). Każda miała własny styl, ciekawą i przewrotną historią, jak również intrygujący świat. A teraz od tego grona weszła kolejna, niemniej udana animacja, czyli „Mitchellowie kontra maszyny”. I już na wstępie muszę przyznać, że bajka ta jest przezabawna oraz oryginalna. Dodatkowo porusza w nienachalny sposób ważne problemy współczesnych, wychowanych na komórkach, komputerach i konsolach, pokoleń młodych ludzi. Bierze także na tapet temat rodziny i wytyka w subtelny sposób błędy, jakie każdy z nas popełnia. Niemożliwe do osiągnięcia? Tym razem się udało!

 

Kadr z filmu "Mitchellowie kontra maszyny" (źródło: materiały prasowe)

 

„Mitchellowie kontra maszyny” to iście gatunkowy miszmasz. Familijny komediodramat rozgrywający się na tle roboapokalipsy. Brzmi ciekawie? Otóż to! Sama historia jest niezwykle zakręcona, pełna kolorów, zwrotów akcji i niedorzecznych, ale całkiem śmiesznych rozwiązań. Zaletą produkcji jest fakt, iż fabuła bardzo szybko się rozkręca i gna niczym Struś Pędziwiatr do samych napisów końców. Naprawdę nie można narzekać na nudę. Akcja dosłownie wylewa się z ekranu, a postacie zarzucają widzów zabawnymi dialogami. Nawet, gdy produkcja zwalnia, w nieco bardziej refleksyjnych momentach, to rusza potem z kopyta z podwojoną siłą. Sam zaś pomysł na fabułę jest świeży, a co za tym idzie, niezwykle interesujący.

 

Poznajcie Mitchellów – zwyczajna rodzinkę, która ma problemy ze wzajemnym zrozumieniem się i tolerancją. Właśnie wyruszyła na wycieczkę krajobrazową przed pójściem córki na studia. Rozumiecie, pisklęta niegdyś muszą opuścić ciepłe gniazdko rodziców, szczególnie gdy zrobi się dla nich zbyt małe lub nie znajdują już w nim zrozumienia, bądź radości, a może i też spełniania. Wrócę jednak do wcześniej podjętego wątku… Pomysł był genialny w teorii – miał odbudować relacje pomiędzy członkami familii, niestety zupełnie nie sprawdził się w praktyce. A przynajmniej do czasu nastania roboapokalipsy. Wówczas rodzinne niesnaski i animozje zostały odłożone na bok. Najpierw przecież trzeba uratować świat. A w pojedynkę będzie ogromnie trudno, nie wspominając już o poczuciu samotności. Poza tym w grupie siła i też zdecydowanie raźniej. Pewnie się ze mną zgodzicie?

 

Niedorzeczności tutaj pełno, lecz są jak najbardziej uzasadnione. Odrzucony przez właściciela, pełen empatii smartphone nieoczekiwanie staje się głównym antagonistą filmu, a rodzinka dziwaków… przepraszam, ekscentryków wybawicielami i bohaterami. Trudno podejść do tego poważnie, czyż nie? Ale mnóstwo przy tym przedniej zabawy i śmiechu. Wystarczy mieć tylko otwarty umysł, bo pod tą powierzchnią absurdalności, skryto głębię, do której zdecydowanie warto się dokopać.

 

Kadr z filmu "Mitchellowie kontra maszyny" (źródło: materiały prasowe)

 

„Mitchellowie kontra maszyny” mamią widzów swoją niecodzienną szatą graficzną. Dużą rolę grają w animacji wyraźne kontrasty. Na tle typowych dla produkcji postapokaliptycznych obrazów, wśród których znajdują się opustoszałe lokacje naznaczone bliznami walki z mechanicznym agresorem, wyrasta świetlista metropolia robotów, przywodząca na myśl najlepsze filmy science fiction. Zestawienie kontrastujących ze sobą obrazów wywiera niesamowite wrażenia wizualne. Sama zaś animacja jest przyjemna dla oka. Łagodne kontury oraz pastelowe barwy sprawiają, że postacie wyglądają ładnie i przyciągają uwagę.

 

Niemniej siła produkcja tkwi w jej niecodziennej wymowie. Twórcy zbudowali cały swój obraz na rodzinnym konflikcie pokoleń. Wątek sporu pomiędzy Rickiem a jego córką, Katie napędza omawianą produkcję. Ujęty w humorystyczny sposób, wyraźne wytyka najczęściej popełniane przez rodziców oraz ich dzieci błędy. Twórcy w żadnym wypadku nie opowiadają się po żadnej ze stron. Starają się rzetelnie pokazać, jak najczęściej wygląda schemat sporu pomiędzy rodzicami i ich pociechami. Brak zrozumienia, czasu, wsparcia, wzajemnego szacunku lub tolerancji prowadzi do opłakanych skutków. W różnym wieku mamy inne potrzeby. Nasz światopogląd ulega ciągłym zmian. Czy w związku z tym problemy z porozumieniem możemy zwalić na przepaść pokoleniową? Stwierdzić, że po prostu nie nadajemy na tych samych falach? Zdecydowanie wolimy tak robić. Tłumaczyć się. Szukać kolejnych wymówek. Na przykładzie dwójki głównych bohaterów możemy zauważyć, że problem nie leży w różnicach pokoleniowych, ale w braku szacunku oraz tolerancji. Gdyby tylko ojciec bardziej zaangażował się w życie córki. Spróbował polubić to, co robi i czym pasjonuje się od lat. Poszukał z nią wspólnego języka. Wówczas nie miałaby powodu, by koniecznie chcieć wyfrunąć z domowego gniazdka, w którym czuła się dziwadłem, do szkoły z nowymi znajomymi, gdzie jej pasje (nakręcanie filmów) i zacięcie padły na podatny grunt. Niemniej ona również nie jest bez winy w tym sporze.

 

Kadr z filmu "Mitchellowie kontra maszyny" (źródło: materiały prasowe)

 

Kadr z filmu "Mitchellowie kontra maszyny" (źródło: materiały prasowe)

 

Podczas seansu możemy zaobserwować, jak mocno Rick kocha swoją pociechę. Na początku jego relacje z córką układały się wzorowo. Zaraził ją swoją pasją, wszędzie ze sobą zabierał i spędzał z nią czas. Niestety nie potrafił nadążyć za zmianami. Córka rozpoczęła pogoń za własnymi marzeniami i pasją. Ojciec z kolei zgubił się na długiej i wyboistej drodze wychowania swojej pociechy. Poczuł smak samotności. Sam na własne życzenie odsunął się od Katie, zamiast dalej jej towarzyszyć. W następstwie tych wydarzeń z utęsknieniem wracał do wspomnień z dzieciństwa córeczki, podejmując desperackie próby przywrócenia tych wspaniałych dla niego momentów z życia. Tym samym faktycznie stracił kontakt z córką. Katie, mimo przechodzenia przez okres dojrzewania i tym samym odnajdywania siebie, zawsze przecież będzie jego ukochaną pociechą, nieważne, jaką obierze sobie ścieżkę życia. Tą osobą, którą szczerze i bezwarunkowo pokochał. Oczywiście popełnił błąd. Ale córeczka mu wcale nie ułatwiła mu zadania. Zachowała się w zasadzie podobnie do ojca. Była egoistyczna i krnąbrna. Ciągle wypominała, że nikt z najbliższych nie wspiera ją w podejmowanych przedsięwzięciach, a także nie akceptuje poglądów lub marzeń.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Mitchellowie kontra maszyny" – Virtual vs real life

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Filmowy33
1056 dni temu

Świetna mądra bajka
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

"Belle" – Piękna historia przemocy - Recenzje filmów

Gdybyś poznał czyjąś tajemnicę. Dostał możliwość zadecydowania o czymś losie. Co byś zrobił? Naraziłbyś swoje imię dla dobra tej osoby, a może zapomniał o całej sytuacji? Rzadko kiedy po obejrzeniu zwiastuna czuję, iż konkretną produkcję wręcz muszę obejrzeć. Tak było w przypadku tajemniczej animacji „Belle”. Zwiastuny przedstawiały przepiękną postać i zapowiadały porywającą historię. Skuszony zapowiedzią ruszyłem na seans i… nie żałuje ani chwili spędzonej z Belle. Tę randkę zapamiętam na długo. Było w niej coś magicznego, pouczającego i wzruszającego. To kolejna perełka z Kraju Kwitnącej Wiśni, która jest obowiązkową pozycją dla każdego szanującego się fana animacji.

 -

Odwiedzin: 550

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 2

"Super Mario Bros. Film" – Gdzie Księżniczka nie może, tam hydraulika z grzybem pośle! - Recenzje filmów

"Super Mario Bros. Film" to przykład, że można zrobić udaną ekranizację gry wideo, która nie tylko zaspokoi oczekiwania fanów pierwowzoru, lecz również przypadnie do gustu nieobeznanej z tematem widowni. Dlaczego zatem to właśnie Nintendo może się pochwalić wspomnianym powyżej wyczynem i z politowaniem spojrzeć w stronę pozostawionej daleko w tyle konkurencji? Otóż japoński gigant doskonale wiedział, w jaki sposób przekuć swoją wieloletnią serię o małym, wąsatym hydrauliku w pełną pasji oraz licznych odniesień do pierwowzoru animację, godną tytułu najlepszej adaptacji gry wideo.

 -

Odwiedzin: 700

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Suzume" – Taka Piękna katastrofa - Recenzje filmów

Nowe dzieło Makoto Shinkai to kolejna kinematograficzna perełka. Reżyser ma bowiem smykałkę do snucia angażujących historii wzbogaconych elementami fantasy oraz przepiękną stroną audiowizualną. Wszak nie od dziś wiadomo, że japońskie animacje cechują się zdecydowanie dojrzalszą, bardziej emocjonującą oraz pouczającą opowieścią niż obecne dzieła ogromnie popularnej fabryki Myszki Miki. Żałuję tylko, iż pomimo niewątpliwego sukcesu w Kraju Kwitnącej Wiśni, na zachodzie nie zyskują uzasadnionego rozgłosu. Nie wspominając o Polsce. Nie dawno mogliśmy gościć w kinach niezwykle wzruszającą „Belle”. Zakochałem się w bohaterce, jak i jej perypetiach, bez reszty. Byłem skłonny wówczas powiedzieć, iż żadna inna animacja nie wywrze już na mnie takiego samego wrażenia. Byłem w błędzie. „Suzume” od twórcy „Twojego imienia”, to jak dotąd najlepszy film tego roku i wcale nie przeszkadza mu w tym fakt, iż dla niektórych kinomanów będzie zwyczajną animacją.

 -

Odwiedzin: 1218

Autor: bartoszkeprowskiCiekawe miejsca

Komentarze: 1

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca

Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów

Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

Polecamy podobne artykuły

"Luca" – Czy syreny śnią o pasących się rybkach? - Recenzje filmów

Studio Pixar nie przestaje zadziwiać. Ich kolejna animowana propozycja cieszy oko i daje ogrom radości. Mowa tu oczywiście o filmie „Luca”, którego bohaterem jest przesympatyczny chłopak. Nieco naiwny, troszkę bojaźliwy, ale o wielkim sercu i jeszcze większych marzeniach. Dacie się ponieść z falami morskiej opowieści, gdzie syren niczym Arielka wychodzi z wody naprzeciw swojemu losowi? Jeśli odpowiedzieliście twierdząco na zadanie pytanie, to trafiliście we właściwe miejsce.

 -

Odwiedzin: 1997

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Arcane" – Animowana petarda! - Seriale

Z filmami będącymi bezpośrednio adaptacjami gier albo czerpiącymi pełnymi garściami z najlepszych dzieł w historii wirtualnej rozrywki jest jak z owocami, które są piękne na zewnątrz, a zgniłe w środku. Na palcach jednej ręki można policzyć tytuły, które dają się oglądać bez wypluwania popsutych „resztek miąższu i martwych robaków”. Ktoś rzuci: „Mortal Kombat”. Jeszcze inny: „Silent Hill” albo „Prince of Persia”. Ja jednak z uśmiechem na ustach krzyknę, że powstała produkcja, która bije na głowę wymienione „hity”. Mowa o „Arcane” – amerykańskim miniserialu na motywach słynnej sieciowej serii „League of Legends” od studia Riot Games i platformy Netflix.

"Wyprawa na Księżyc" – W drodze do własnego serca - Recenzje filmów

Jestem naprawdę ogromnym fanem wytwórni Disney, lecz muszę też przyznać, że ostatnie animacje będące dziełem platformy Netflix stanowią silną konkurencję dla rodziców myszki Miki. Takim przykładem jest „Wyprawa na Księżyc”, która pod wieloma względami, wręcz miażdży przereklamowany sequel „Krainy Lodu”. Nie wierzycie? Cóż, wystarczy sięgnąć po wspomniany obraz, aby szybko wyjść z błędnego przekonania.

"Spider-Man Uniwersum" – Skok w nieznane - Recenzje filmów

„Bo superbohaterem zostać każdy może” – ta sentencja być może i nie pochodzi z żadnego kultowego filmu, nie została wspomniana w żadnym z odcinków serialów opowiadających o słynnych superbohaterach, a może i nawet nie doczekała się ani razu swojego wspomnienia przy okazji jakiejkolwiek książki. Nie zmienia to jednak faktu, że bez problemów można ją przytoczyć i uznać za jedną z najważniejszych myśli rodziców dla swoich dzieci, bo… to jest prawda. Nie koloryzowana. Niepróbująca ukazać, że trzeba być wybrańcem, by do czegoś dojść w przyszłości. To po prostu prawda i w zasadzie taka zwykła myśl… ale jakże kluczowa i skrywająca w sobie wiele mądrości.

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 3237

Autor: bartoszkeprowskiRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Mitchellowie kontra maszyny" – Virtual vs real life - Recenzje filmów

Macie mnie. Mimo iż jestem ogromnym miłośnikiem wytwórni Disney, to jej najnowsze twory wcale nie są czymś niepowtarzalnym, co zapadałoby w pamięć i do czego chciałoby się wracać. Jeszcze kilka lat temu fabryka snów znana z Myszki Miki i Kaczora Donalda deklasowała konkurencje. Obecnie jest z tym różnie. Oczywiście, animacje te wciąż trzymają bardzo dobry poziom, jednak czegoś im brakuje… może oryginalności i świeżości? Z opowieścią o pewnej rodzince Mitchellów, czyli wspólnym dziecku Columbia Pictures, Sony Pictures Animation oraz Lord Miller („Spider-Man: Uniwersum”) jest inaczej!

 -

Odwiedzin: 96

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 1

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 2574

Autor: adminKultura

Octopus Film Festival 2021: pełny program - Kultura

3 sierpnia Gdańsk ponownie zostanie opanowany przez ośmiornicę i festiwalowych fanów kina gatunkowego! Łącznie będzie można obejrzeć 46 filmów na 59 seansach, w tym 10 polskich premier, a dostępnych będzie 11 lokacji (w tym jedna ukryta!). Pojawi się np. „Psycho Goreman”. To najntisowe z ducha połączenie science fiction, horroru i komedii, które wygląda mniej więcej tak, jak wyglądałoby „Power Rangers”, gdyby ktoś dolał do serialu kilka hektolitrów krwi! Z kolei filmem otwarcia będzie oryginalny „The Blazing World”. Znamy też produkcje, które powalczą w Konkursie Głównym. One także zachwycą miłośników szalonego kina gatunkowego, podobnie jak Katarzyna Figura.

Ponowne spotkanie "Z Kujawami Pomiędzy Słowami". Utalentowana młodzież na scenie "Wahadła"! - Fotorelacje

„Gdzie Kujawiak z Kujawianką się przechadza, tam kujawskie serce się odradza. Pomiędzy słowami tańczy kujawski duch, a życie zostaje wprawione w ruch”. Te wersy autorstwa Katarzyny Jaroszewskiej bardzo działają na wyobraźnię i wstrzykują sporą dawkę energii. Nic dziwnego, że stały się myślą przewodnią Wojewódzkiego Konkursu Literackiego pt. „Z Kujawami Pomiędzy Słowami”. Każdy kto uczestniczył w gali podsumowującej jego drugą edycję, ujrzał rzecz niesamowitą. Oto bowiem na scenie Brzeskiego Centrum Kultury i Historii powyższe rymy przybrały realną formę – radości, wzniosłości, literackich zdolności… Cieszymy się, że jako portal ludzi z pasją, objęliśmy to wydarzenie patronatem medialnym!

 -

Odwiedzin: 77289

Autor: PaMElektronika

Komentarze: 1

Zasilacz uniwersalny lub modelarski zrobiony z komputerowego zasilacza ATX - Elektronika

Czy posiadacie stary komputer z zasilaczem AT lub ATX? Często bywa, że taki komputer jest już nam niepotrzebny. Można jednak wykorzystać część jego elementów, aby zbudować coś przydatnego. Dziś pokażę jak ze starego zasilacza ATX zbudować własny zasilacz, do celów modelarskich lub hobbistycznych, a nawet na potrzeby elektronicznych projektów.

Nowości

 -

Odwiedzin: 96

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 1

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 64

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 202

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Małgorzata Beczek: "Gdybym tylko wiedziała, jakie to fajne uczucie w końcu się na kogoś porządnie wku*wić" - Muzyczne Style

Do sieci trafił nowy singiel Małgorzaty Beczek, czerwonowłosej wokalistki i songwriterki, która po elektronicznym „Za daleko” idzie w kierunku popowo-gitarowych brzmień. „Karma” jest drugim singlem promującym nowy album artystki, którego premiera zaplanowana jest na drugą połowę 2024 roku. To bardzo osobista piosenka, dzięki której może nareszcie wyrzucić z siebie negatywne emocje!

 -

Odwiedzin: 166

Autor: adminKultura

Patronujemy I Wojewódzkiemu Konkursowi Plastyczno-Multimedialnemu w ramach projektu "HEJTLine"! - Kultura

Z przyjemnością informujemy, że jako patron medialny projektu społecznego „HEJTLine”, wsparliśmy jego fundamentalną część. To I Wojewódzki Konkurs Plastyczno-Multimedialny o nazwie „Cisza Nienawiści Nigdy hejt! Zawsze heart!”. Jakże ważna tematyka w dzisiejszych czasach!

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 1006

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 418

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 519

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 763

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.731

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję