3 378
4 107 min.
Artykuły o filmach
aragorn136 (23237 pkt)
1245 dni temu
2021-06-25 13:54:05
Oczywiście, nie była to żadna ekranizacja książki opartej na faktach. Indiana Jones to postać fikcyjna, podobnie jak sama historia tam przedstawiona. Widzowie dostali najlepszy film przygodowy, o jakim wcześniej mogli tylko marzyć. Opowieść o najpotężniejszym i najcudowniejszym artefakcie Izraelitów, pobudzającym wyobraźnię tak bardzo, że nawet ateiści skłonni byli (po wypiciu kilku szklanek whisky) uwierzyć w jego moc i istnienie. Zazdroszczę tym, którzy stali się wtedy świadkami narodzin Kina Nowej Przygody. Gatunku, z którego pełnymi garściami czerpali późniejsi młodzi twórcy (vide „Stranger Things”). Od tamtego momentu minęło właśnie 40 lat. Pozwólcie więc (ludzie dopiero rozpoczynający przygodę z Indianą Jonesem, jak i osoby oglądające „Poszukiwaczy…” dziesiątki razy), że w niniejszym artykule cofnę się w czasie i opowiem o fenomenie i ciekawostkach związanych z tym filmem.
Kadr z filmu "Poszukiwacze zaginionej Arki" (materiały prasowe)
Moja historia
Zapytacie: kiedy zapoznałem się z nauczycielem akademickim, w którym podkochiwały się studentki, i który poza uczelnią przeobrażał się w tropiciela starożytnych skarbów? Odpowiem: w latach 90. Jako dziesięciolatek namiętnie zbierałem kasety VHS. Ale to nie „Poszukiwacze zaginionej Arki” (w tytule oryginalnym nie było mowy o poszukiwaczach, bo słowo Raiders dotyczy łupieżców grobowców) pojawiły się jako pierwsze na moje półce, tylko środkowa część trylogii, a dokładniej prequel, którego akcja rozgrywa się rok przed wydarzeniami z jedynki. „Indiana Jones i Świątynia Zagłady” (u nas po prostu „Indiana Jones”) od razu trafił na listę moich ulubionych filmów. Nie zwracałem wtedy uwagi na jakieś tam nielogiczności czy inne mało udane elementy scenariusza – krytycy je zauważali, marudzili też na mrok, brutalność (słynne wyrywanie serca) oraz na nieprawdziwe przedstawienie Hindusów (jeszcze bardziej słynna kolacja i kult bogini Kali).
I co ciekawe, i może nawet zabawne – nie wiedziałem wówczas o istnieniu „Poszukiwaczy zaginionej Arki” oraz „Ostatniej Krucjacie” (dziele lepiej przyjętym przez widzów i recenzentów niż wspomniana „Świątynia...”). Obejrzałem te części znacznie później i nie zrobiły... one na mnie aż takiego wrażenia. Dopiero po latach, kiedy je odświeżyłem, dotarło do mnie, że pod względem filmowej struktury, fabuły i stawki, były po prostu nieco lepsze. Jednak to nie czas i miejsce, aby napisać zarówno o „Świątyni Zagłady” (znanej też jako „Przeznaczenia”), jak i o „Ostatniej Krucjacie”. Z okazji 40-lecia wejścia na światowe ekrany (czyt. amerykańskie; w Polsce nastąpiło to trzy lata później), skupię się tylko na „Poszukiwaczach...”. A i tu jest o czym opowiadać!
Bohater, jakiego potrzebowało kino i widzowie
Dr Henry Walton Jones Jr – czy ktokolwiek przypuszczał, że to on będzie jednym z najbardziej lubianych bohaterów w historii kina rozrywkowego (2. miejsce w rankingu AFI)? Początkowo producent George Lucas wymyślił, aby Jones miał nazwisko Smith i był playboyem w stylu agenta Jamesa Bonda. Z kolei reżyser Steven Spielberg widział go jako poszukiwacza przygód z problemami alkoholowymi (wzorowanego na postaci Humphreya Bogarta w „Skarbie Sierra Madre”). Ostatecznie oba pomysły nie wypaliły. Dostaliśmy za to bohatera „narodzonego na Hawajach” (tam w 1977 roku spędzali wolny czas Spielberg i Lucas), z urokiem osobistym, ironicznym humorem (ten uśmieszek i rzucane teksty), nietypowym sposobem na pokonywanie przeciwników (po co walczyć na maczety z wielki drabem, skoro można go po prostu zastrzelić) i lękiem przed wężami. Faceta, który otrzymał imię po psie Lucasa rasy alaskan. Jednak Indiana Jones nie byłby tak fantastyczny, gdyby nie Harrison Ford. Aktor, który wcześniej i później wcielał się bardzo przekonująco w jeszcze inne ikoniczne postacie popkultury. To on nadał cały charakter Jonesowi. Mało tego, dał się poznać jako autor kilku rozwiązań w scenariuszu, dzięki którym zjednał sobie mnóstwo fanów. Nie wiem, czy Tom Selleck także potrafiłby wypaść w tej kreacji równie dobrze i bać się węży tak wiarygodnie. Czy przeszkadzałby w tym jego wąs? Hmm… Ale to Selleck podobno zaprezentował się na castingu najlepiej. Mimo to nie ubrał kurtki, nie założył na głowę Fedory, a przy spodniach nie miał doczepionego trzymetrowego bata. Przeszkodą okazał się kontrakt na popularny serial detektywistyczny pt. „Magnum P.I.”.
Kadr z filmu "Poszukiwacze zaginionej Arki" (materiały prasowe)
Koniec końców to Harrison spowodował, że wielu ludzi zamarzyło o tym, aby zostać awanturnikiem-archeologiem. Oczywiście, po latach, gdy zrozumieli, że ów zawód nie ma nic wspólnego z tak szalonym, intensywnym i ocierającym się o magię życiem, to ich entuzjazm i chęci zmalały. Ale nadal grzebanie w piasku i wykopywanie artefaktów wydawało się dla 9 mln polskich widzów (tyle osób obejrzało „Poszukiwaczy…” w kinach) co najmniej fascynujące. Już sama mapa podróży Jonesa, gdzie kolorem czerwonym oznaczono całą trasę, hipnotyzowała i kusiła. Lecz to nie ona, a dżungla w Peru sprawiła, że większość zapragnęła oddać się takiej przygodzie. Następnie był złoty bożek, żywe tarantule siedzące na plecach Alfreda Moliny wcielającego się przewodnika i pułapki w świątyni, w tym 6,5 metrowa kula (ważąca ponad 100 kg, wykonana z plastiku, drewna i włókna szklanego), która „goniła” głównego bohatera. Czego chcieć więcej po takim wstępie?
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Jeszcze więcej niezapomnianych, lekko kiczowatych, wariackich i kultowych scen. Indiana nie odpoczął. Ledwie powrócił na uczelnię, a za chwilę wyruszy na poszukiwania Arki Przymierza. Biblijna skrzynia – jak dowiedział się razem z Marcusem Brodym (angielskim muzealnikiem) – spoczywa w tajemniczym miejscu w Egipcie. Cel – odnaleźć ją przed nazistami, którzy chętnie wykorzystaliby ją do przejęcia władzy na światem i duszami ludzi (potrafi ona przenosić góry, a armia, która ją posiada, jest niezwyciężona).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - O tym, jak 40 lat temu odkryto Arkę Przymierza!
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.132