O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Michael" – jeden album, wielka pasja, dużo energii! - Recenzje płyt

Uwielbiam ludzi, dla których muzyka stanowi ważną część życia. Jeszcze bardziej cenię osoby, które tworzą autorskie utwory z mądrym przekazem. Sława, kasa, koncerty dla setek tysięcy słuchaczy – to jest ważne, owszem, ale zanim ktokolwiek spełni swoje marzenia, najpierw powinien udowodnić, że ma wielką muzyczną pasję, a to co robi, nie jest wypadkiem przy pracy. Takim artystą jest MicHAeL, a właściwie Michael Radomski. To człowiek, który właśnie wydał swój pierwszy album. I wiecie co? To cholernie dobra rzecz!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (22261 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 200
Czas czytania:
2 586 min.
Kategoria:
Recenzje płyt
Autor:
aragorn136 (22261 pkt)
Dodano:
1217 dni temu

Data dodania:
2021-03-28 17:49:31

Zanim przejdę do samej recenzji, już na początku mogę Wam napisać, że MicHAeL trafia do moich najciekawszych muzycznych odkryć roku 2021. Zaufajcie mi. To facet, który już w wieku 7 lat zasiadł do pianina, a w szkole średniej wziął puzon do ręki, choć tak naprawdę zaczarowała go gitara. Czuje gatunek ethnic industrial and nu metal, jak mało kto. Owa mieszanka nowoczesnego metalu na siedmiostrunowych gitarach i dźwięków syntezatorów powinna spodobać się np. miłośnikom Linkin Park. Zresztą sam Michael ma w sobie coś z, nieżyjącego już niestety, Chestera Benningtona – podobną charyzmę, wyrazisty styl sceniczny oraz barwę głosu (choć tutaj do warsztatu lidera Linkin Park nieco brakuje).

 

"Michael" (fot. materiały promocyjne/facebook)

 

Michael na scenie (fot. materiały promocyjne/facebook)

 

Ale tym, co mnie osobiście najbardziej przyciągnęło do albumu zatytułowanego tak, jak ksywa wokalisty, są etniczne brzmienia. Dzięki dziwnym instrumentom (np. shamisen, na którym gościnnie zagrał artysta Kyle Abbott z Kalifornii), odbyłem długą podróż do japońskich ogrodów (jeden z lepszych numerów na płycie, czyli „Out Of The Rough”) oraz na indiański Dziki Zachód („Stand Up”, gdzie można usłyszeć w tle plemienny chórek). Zobaczyłem też oczami wyobraźni ubranych kolorowo Hindusów („Lasting Impression”).

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Jednak nie same dźwięki i klimat stanowią o sile tych utworów. Jest coś jeszcze. Mianowicie napisane przez Michaela teksty. Artysta opowiada, jak dostać się do królestwa pokoju, jak wstać i wyciągnąć dumnie klatkę piersiową, walcząc o swoje prawa. Brawo! W innych kawałkach na albumie – a jest ich łącznie – uwaga! – aż 20, również daje o sobie znać wrażliwość wokalisty. Ogólnie cała tematyka anglojęzycznej płyty „Michael” kręci się wokół jego niełatwej przeszłości. Bałem się, że tak rozbudowany longplay, gdzie poruszane są poważne problemy (także natury psychologicznej – utwór „David” o chorym chłopaku, którego wstydzi się rodzina) w połączeniu z rockową zadziornością, może być nie do przejścia. Tymczasem uważam, że niemal każdy (nawet fan innych gatunków) znajdzie tutaj piosenkę, o której powie: „tak, to było dobre”.

 

Spokojnie panie i panowie – Michael Radomski, wydając tę kolekcję własnych kompozycji z ostatnich 20 lat (dopiero teraz uznał, że jest na to gotowy), nie miał zamiaru jedynie wprowadzać do krainy mroku, nie dając nadziei. Po spędzeniu ponad godziny z płytą, otrzymamy też rady na przezwyciężenie złości i cierpienia. Jest więc jakieś światełko w tunelu. „Michael” to w ogóle energia, dużo energii! Co ważne, słychać, że język angielski jest na bardzo profesjonalnym poziomie (pochodzący z Gliwic Radomski od urodzenia mieszkał w Londynie, gdzie ciągle otaczała go muzyka). Pisząc o tym albumie, trzeba także wspomnieć o okładce, którą zaprojektował… tak, zgadliście – sam wokalista. Facet naprawdę ma talent i potrafi zaskoczyć. Miksuje, gra na gitarze elektrycznej, komponuje, pisze, produkuje swoją muzę i jeszcze zajmuje się graficznymi elementami. Uff! Złośliwy powie: „zakochany w sobie narcyz”. Ja powiem: „wiarygodny gość z pasją przez duże P”. Podobno niegdyś założył z przyjacielem zespół weselny, ale dopiero jako rockowy muzyk spełnia się w stu procentach, mogąc przekazywać emocje. „To jest mój dar, moja praca i moja duma” – śpiewa w jednym z utworów. Wierzę mu, szanuję za to, ile pracy włożył w te piosenki. Z mojej opowieści, możecie wywnioskować, że zapewne ten album to jego solowe dzieło zrealizowane bez niczyjej pomocy. Nic bardziej mylnego. Michelowi towarzyszy dwóch doświadczonych muzyków: perkusista Adam Niesłony oraz basista Tomasz Grzondziel. Pięknie przenikają się brzmienia tych instrumentów z innymi, lecącymi z podkładu.

 

Okładka "Michael" (fot. materiały promocyjne/facebook)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Wracając do samych utworów, to już pierwszy, czyli „Revenge” mniej więcej nakierowuje, z czym będziemy mieć do czynienia. Wpada w ucho, a specyficzny wokal to taka „przyjazna żyletka” wycinająca guz na zranionej duszy. A jednak, dalej jest różnie. Żeby nie było tak „różowo”, są też kawałki średnie (numer 9 – „World of Frustration”, choć ma ważny przekaz, nie do końca mnie przekonał). Ale i tak większość tytułów jest co najmniej niezłych, trzymających równo poziom. O etnicznych odgłosach już wspominałem. Muszę jednak dodać, że zachwycają także elektroniczne wstawkami i ciekawe, nietypowe eksperymenty. Na przykład piosenka „Never Enough” zaczyna się ośmiobitowymi dźwiękami z gier Commodore, a „Wouldn’t You Save Me?” zawiera efekty kojarzone z wodą. Największe zdumienie budzi natomiast to, co Michael wyrabia ze swoim głosem. W „Heaven Or Hell” krzyczy jak szalony Joker, zapraszając do piekła i nieba. W „Have You Gone Mad” śpiewa w taki sposób, że można go pomylić z kobietą; a we wstępie demonicznego „All In You Mind” tak, że ma się wrażenie obcowania z zupełnie innym solistą. Jednak totalną niespodzianką był kawałek „The Queen and The Knight”. Niby tytuł jest jak z powieści fantasy, lecz muzyka to hołd dla reggae – Michael zamienia się nagle w Boba Marleya!

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Na koniec zostawiłem dwie perełki, czyli utwory, które powinna grać każda rozgłośnia radiowa. Melodyjne, również z inteligentnymi tekstami, do słuchania więcej niż jeden raz. To one spowodowały, że ostatecznie uznałem cały album jako bardzo wartościowy i godny polecenia moim znajomych. Znajdujący na dziesiątej pozycji „Drop Your Pride” to świetny kawałek, w którym głos idealnie łączy się basem i perkusją. Artysta śpiewa o tym, co zrobić, aby inni nas pokochali – zrzucić maskę. Do tego numeru powstał spoko teledysk (nakręcono go w Skatepark'u w Gliwicach). Natomiast drugą piosenką, która zostanie ze mną na długo, jest „Friendship”. To ballada o o potędze przyjaźni i silnych więziach. Miałem łzę na poliku po usłyszeniu pięknego refrenu („Od teraz i do końca zawsze będziesz moim przyjacielem”).

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

„Michael” to barwna kopalnia dźwięków. Może ktoś krzyknie, że tu „nierówno”, a tam „nieczysto”, ale wydaje mi się, że to było zamierzone. Najważniejsze, że z albumu bije szczerość, a słuchając tych dwudziestu utworów nie ma mowy o jakiekolwiek przerwie na inne czynności. Człowiek siedzi, a muza zaszczepia się w głowie niczym wirus w „Matrixie”, ale bez szkody dla organizmu. Polecam, daje mocne 7/10 i jednocześnie żałuję, że w sprzedaży znalazło się tylko 200 sztuk tego krążka. Na szczęście można go posłuchać na oficjalnym kanale Michaela (https://www.youtube.com/c/MicHAeLsoloartist/videos) albo w lepszej jakości w sklepach muzycznych online.

 

Album "Michael" (fot. Aragorn136) 

 

Warto więc kliknąć w ten poniższy link i następnie przejść do poszczególnych serwisów:

 

https://distrokid.com/hyperfollow/michael22/michael-2

 

Warto także zajrzeć na oficjalny fanpage:

 

https://www.facebook.com/michaelsoloartist

 

Ciekawostka: Na Facebooku Michaela jest sesja zdjęć wykonana specjalnie po to, aby w jakiś sposób przestawić tematykę każdej piosenki!

 

Ocena: 7/10

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Michael" – jeden album, wielka pasja, dużo energii!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów

Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?

"Projekt Hail Mary" – One Space Mission Impossible - Recenzje książek

Ryland Grace to nie skacowany mężczyzna, który otwiera szeroko oczy po całonocnej imprezie z pytaniem: „gdzie ja kurczę jestem?”. Grace budzi się w dziwniejszym miejscu niż wanna w tanim hotelu. Wokół migają jakieś światełka, a w ciele ma liczne rurki. Nic nie pamięta. Jednak, gdy już w głowie „zapali się lampka”, to okaże się, że Mark „Marsjanin” Watney nie był wcale w tak strasznej sytuacji. Ryland też jest samotny, ale w bezkresnym kosmosie… I ma do wykonania ważne zadanie, od którego zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Czy „astrotrudna” misja się powiedzie?

"Tatuażysta z Auschwitz" – Miłość w piekle (jakby podkoloryzowana) - Seriale

Najpierw była książka. Choć bestsellerowa, to jej autorkę odsądzano od czci od wiary. Zarzucano, że urodzona w Nowej Zelandii Heather Morris kompletnie pominęła historyczno-edukacyjną rzetelność na rzecz ckliwego romansu w miejscu, w którym na miłostki nie było żadnych szans. Wiadomo, że w największym niemieckim obozie koncentracyjnym ginęły całe rodziny, a łącznie zamordowano ponad milion ludzi. Jaki więc mógł być miniserial na podstawie „Tatuażysty z Auschwitz”? Czy to dzieło, które należy szybko wymazać z pamięci? Nie! Ale do wybitnej produkcji telewizyjnej droga daleka.

"Zmiana" – Koniec jest początkiem - Recenzje książek

Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć. Poniższa recenzja została napisana z myślą o pewnej grupie osób. Mowa o czytelnikach mających lekturę pierwszego tomu serii „Silos” za sobą. Oczywiście Hugh Howey tak wymyślił kolejną część, by nie zagubił się w niej „świeżak”, jednak mimo zupełnie oddzielnej historii, połączenia są wyraźne. A zatem lepiej doświadczyć „Zmiany” jako człowiek, który jadł już chleb z tego dystopijnego pieca. Czy ta powieść jest równie intrygująca i wciągająca jak poprzednia? Niestety nie, choć są w niej tematy fascynujące i jednocześnie przerażające.

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 405

Autor: eliartKultura

BEASTAR – Twoja droga do gwiazd! - Kultura

Z przyjemnością ogłaszamy wyjątkowe wydarzenie muzyczne, skierowane do artystów pragnących spróbować swoich sił w show biznesie. Konkurs BEASTAR 2024 to nie tylko platforma dla wokalistek i wokalistów, ale także szansa na zdobycie nieocenionego wsparcia w rozwoju swojej kariery. Zgłoś swój udział i wydaj singla wraz z teledyskiem!

"Hi This Is Flume (Mixtape)" – Dźwięki nie z tej planety - Recenzje płyt

Nigdy nie lubiłem muzyki elektronicznej. Przez długi czas sprowadzałem ten gatunek do tego samego, żenująco niskiego poziomu co (z całym szacunkiem) disco polo. Z resztą w jednym, jak i w drugim dostrzegałem te same motywy i schematy – proste i nieskomplikowane melodie, uboga warstwa liryczna oraz sami twórcy, którzy zarabiają kupę kasy za stanie przed klawiszami, tudzież ekranem laptopa. „W disco-polo to chociaż śpiewają, a przynajmniej próbują”, myślałem sobie. W skrócie, elektronika była dla mnie mało wymagającym produktem dla mało wymagającego odbiorcy. Nie widziałem w tym nic co by miało mnie przyciągnąć do tego rodzaju muzyki.

"Post Mortem" – horror punk, czyli kołysanka dla wampira! - Recenzje płyt

Znacie zespół Ich Troje? Retoryczne pytanie. Któż nie słyszał ich popowo-rockowej twórczości, która raczej nie jest postrzegana jako coś wybitnie udanego (w sensie artystycznym). Jednak to nie Michał Wiśniewski i spółka będą bohaterami niniejszego artykułu, a inne trio. Moim celem jest zachęcenie polskich melomanów – także tych, którzy stronią od ostrzejszych brzmień, do zapoznania się z utworami Hrabiego. Aby to zrobić, najlepiej zacząć od wydanej pod koniec listopada 2020 roku płyty pt. „Post Mortem”. Już sam przetłumaczony z łaciny tytuł powoduje ciary na plecach…

Teraz czytane artykuły

"Michael" – jeden album, wielka pasja, dużo energii! - Recenzje płyt

Uwielbiam ludzi, dla których muzyka stanowi ważną część życia. Jeszcze bardziej cenię osoby, które tworzą autorskie utwory z mądrym przekazem. Sława, kasa, koncerty dla setek tysięcy słuchaczy – to jest ważne, owszem, ale zanim ktokolwiek spełni swoje marzenia, najpierw powinien udowodnić, że ma wielką muzyczną pasję, a to co robi, nie jest wypadkiem przy pracy. Takim artystą jest MicHAeL, a właściwie Michael Radomski. To człowiek, który właśnie wydał swój pierwszy album. I wiecie co? To cholernie dobra rzecz!

 -

Odwiedzin: 4366

Autor: pjPrzepisy

Ciasto z truskawkami - Przepisy

Sezon truskawkowy w pełni rozpoczęty. W związku z tym proponujemy wszystkim pyszne ciasto truskawkowe. Tym samym zapewniamy, że wasze podniebienia zaznają niezwykłej słodkości, a mózg pobudzony magicznym zapachem czerwonych owoców, będzie wołał jeszcze!

Cywilizacje kosmiczne okiem prof. Andrzeja Prószyńskiego - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Profesor Andrzej Prószyński swoją karierę zawodową związał z nauką. W latach 2012-2016 pełnił funkcję dziekana Wydziału Matematyki, Fizyki i Techniki na Uniwersytecie im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Jego wielką pasją jest kosmos oraz poszukiwanie śladów obcych cywilizacji pozostawionych na innych planetach Układu Słonecznego – przede wszystkim na Marsie. Swoimi zainteresowaniami i wiedzą postanowił podzielić się w rozmowie ze mną…

Anielka i jej pełen nadziei "Sen" - Zespoły i Artyści

Uwaga ludzie o wrażliwych duszach! Pojawiła się młoda wokalistka, która śpiewa z potrzeby serca. W nim, oprócz poważnego prawniczego wykształcenia, gra także muzyka. I to właśnie muzyka jest czymś, co daje jej prawdziwą wolność i radość. Mowa o artystce, która przyjęła piękny, czarujący, niebiański, ale jednocześnie swojski pseudonim – Anielka. Właśnie wydała swój debiutancki singiel pt. „Sen”.

 -

Odwiedzin: 2167

Autor: adminKultura

Uczta dla melomanów, czyli Palm Jazz Days Festiwal - Kultura

Już 18 listopada w Raciborzu rozpocznie się duże przedsięwzięcie kulturalne, czyli Palm Jazz Days – niezwykła uczta dla fanów muzyki jazzowej. Ze sceny RCK usłyszymy m.in. Wojtka Mazolewskiego, Yasmin Levy czy Manu Katche Trio!

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

Jaki jest najlepszy album Coldplay i dlaczego jest to "X and Y"? - Recenzje płyt

Okej, zdaję sobie sprawę, że tytuł jest trochę kontrowersyjny i manipulacyjny. Ja to wszystko wiem. Jednak wszystko wyjaśnię. Spokojnie. Dziś zamienię się w osobistego adwokata tej płyty wydanej przez zespół Coldplay, który chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.

 -

Odwiedzin: 7504

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 7

"III" – Hanysy z Oberschlesien znowu dają ognia, ale z łagodnością anioła! - Recenzje płyt

Był rok 2012, kiedy zdobyli drugie miejsce w finale czwartej edycji „Must Be the Music. Tylko Muzyka”. Mowa o Hanysach tworzących zespół Oberschlesien. Panowie na czele z założycielem i perkusistą Marcelem Różanką oraz ówczesnym wokalistą Michałem Stawiński rozwalili polsatowską scenę. I udowodnili, że można w w nietuzinkowy sposób łączyć ciężkie brzmienia industrial metalu z rodzimym dziedzictwem gwary śląskiej. Niedawno, już w nowym składzie, wydali trzeci krążek. Czy „III” jest także godny postawienia na półce i odsłuchiwania go godzinami?

"Solum" – Samotny człowiek w krainie gitar - Recenzje płyt

„Non est bonum esse hominem solum” – głosi łacińska sentencja. Muzycy z pewnego alt-metalowego bandu wzięli sobie ją głęboko do serca. Tak bardzo, że na swojej, wydanej w maju, debiutanckiej płycie prezentują utwory, w których poza ostrymi dźwiękami gitar, wybrzmiewa krzyk. Wołanie zranionego. Zagubionego. Poszukującego lepszego miejsca. „Solum” to opowieść o tym, że nie jest dobrze człowiekowi być samemu, a jeszcze gorzej, gdy jego życiem kierują inni. Niewiele tu skomplikowanego i długiego tekstu, ale za to sporo symbolicznej treści.

 -

Odwiedzin: 611

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 2

"The Kada" – Na taki punk rock czekałem dekadę! - Recenzje płyt

„Co ja tu robię, na co jeszcze czekam? Co ja tu robię, dlaczego nie uciekam?”. Odpowiadam więc. Już nie czekam, bo dostałem, co chciałem. Nie uciekam, bo na ten album nie można narzekać. „The Kada” od punkrockowej grupy The Bill to jedna z najlepszych płyt ostatnich lat. Na niej nie ma słabego kawałka. Nie ma żadnej „lipy”. To dzieło w pełni profesjonalne, z mocnymi brzmieniami, wokalami i przekazem. I tak wydane, że sama obrazowa okładka (czacho-klepsydra wygenerowana przy pomocy AI) jest wstępem do tego, co wewnątrz.

Kwiat Jabłoni wykonuje "Niemożliwe", a świat staje się piękniejszy! - Recenzje płyt

„Niemożliwe nam się dostało. Nie ma powodów do łez. A każdy mówi, że mało. Musisz więcej niż chcesz” – śpiewa, w refrenie tytułowego, drugiego, singla debiutanckiego albumu, duet Kwiat Jabłoni. Faktycznie niemożliwe się im przydarzyło – mogą płakać, ale tylko ze szczęścia i osiągnęli to, co bardzo chcieli. Są młodym rodzeństwem. Zaczynali w marcu 2018 roku na YouTubie. I wtedy mało kto wiedział, że to dzieci pozytywnie pie*dolniętego, słynnego ojca – Kuby Sienkiewicza, lidera „Elektrycznych Gitar”. Dziś mają miliony wyświetleń, rzesze fanów, a na koncercie na PolAndRock Festival zaczarowali folkowo-popowym klimatem licznie zebraną publiczność, która mimo że na co dzień słucha ostrego rocka, wspólnie nuciła, że świat dziwny jest jak sen, a sen jak świat…

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.544

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję