O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Post Mortem" – horror punk, czyli kołysanka dla wampira! - Recenzje płyt

Znacie zespół Ich Troje? Retoryczne pytanie. Któż nie słyszał ich popowo-rockowej twórczości, która raczej nie jest postrzegana jako coś wybitnie udanego (w sensie artystycznym). Jednak to nie Michał Wiśniewski i spółka będą bohaterami niniejszego artykułu, a inne trio. Moim celem jest zachęcenie polskich melomanów – także tych, którzy stronią od ostrzejszych brzmień, do zapoznania się z utworami Hrabiego. Aby to zrobić, najlepiej zacząć od wydanej pod koniec listopada 2020 roku płyty pt. „Post Mortem”. Już sam przetłumaczony z łaciny tytuł powoduje ciary na plecach…

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (22261 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 446
Czas czytania:
3 787 min.
Kategoria:
Recenzje płyt
Autor:
aragorn136 (22261 pkt)
Dodano:
1326 dni temu

Data dodania:
2020-12-09 16:23:48

Spokojnie, panowie Kamil Bieńczak (lider kapeli, wokalista, gitarzysta i jednocześnie autor tekstów), Wojtek Wrona (basista i kontrabasista) i Sebastian Wiśniowski (perkusista) nie mają zamiaru nikogo straszyć w sposób ekstremalny (patrz: fiński Lordi). Ubiór (kamizelki, kapelusze itp.) sprawia, że wyglądają, jakby przenieśli się w czasie z dawnej, wiktoriańskiej epoki. Taki styl, taka pasja. Łączy ich bowiem głównie fascynacja opowiadaniami grozy wydawanymi w tamtym okresie w Wielkiej Brytanii. Czego wyrazem jest zarówno nowy album „Post Mortem”, jak i ostatnia EPka o bardzo „romantycznej” nazwie – „Cmentarna miłość”, z której pochodzi singiel o Van Helsingu. Teledysk do niego był zamieszczony swego czasu na stronie Altao.pl.

 

Trio Hrabia (źródło: materiały promocyjne)

 

Zanim jednak dokonam rozłożenia krążka na czynniki pierwsze, a dokładniej mówiąc, przeprowadzę sekcję „zwłok” i przekażę Wam, co za „maszkary” kryją się we wnętrzu i jak je ożywić, najpierw jeszcze parę słów o zespole. Co ciekawe w początkach istnienia (do pojawienia się EPki „Release the bats”) Hrabia był jednoosobowym projektem, a konkretniej wskrzeszoną projekcją rzeczywistych marzeń Kamila Bieńczaka. Wyłonił się niczym pełen werwy ghul z brzozowskiej, mrocznej, osnutej pajęczyną, piwnicy. Kamil własnym sumptem rozwinął pasję – odkurzył i wyjął spod strzechy niszowy gatunek, w Polsce wykonywany przez garstkę kapel.

 

Dziś lider Hrabiego może pochwalić się, że wspólnie z podobnymi mu, zafiksowanymi na punkcie horror punku facetami (wydaje mi się, że Wojtka i Sebastiana nie musiał długo przekonywać), ma na koncie występy, m.in. z kultową Kobranocką czy ex wokalistą reaktywowanego The Misfits. Zresztą inspiracje tym wspomnianym amerykańskim zespołem nie są przypadkowe. Wszak teksty również nawiązywały do motywów z horrorów.

 

Zacieracie ręce? Niecierpliwicie się? Przechodzę zatem do clou programu. Nagrany w Studio Dirty Sound Records album „Post Mortem” jest cholernie porządnym wydawnictwem. Nie tylko docenią go fani bardziej melodyjnego punk rocka, ale także inni – metalowcy czy ludzie szukający czegoś mało komercyjnego. Klimat. To słowo klucz. Człowiek jeszcze nie umieści krążka w kieszeni sprzętu grającego, a już zostaje wrzucony do krainy z dreszczykiem. Tam, gdzie chadzają groźne postacie znane z popkultury i wcielający się w nie ikoniczni aktorzy. Wiele „mówi” sama, nietypowa – zaprojektowana przez perkusistę Sebastiana – okładka, która przypomina stary album ze zdjęciami. Ale nie takimi zwykłymi. Widnieją tu bowiem portrety członków zespołu w formie fotografii mortualnych. Kamil i jego kompani niby prezentują się jak żywe osoby, jednak to tylko pozory… Nie uśmiechają się. Tak dawniej robiono zdjęcia... zwłokom. Stąd też wziął się tytuł płyty (chłopaki ominęli wytwórnie i za uzbierany kawała grosza wydali na świat własne „dziecko”).

 

Okładka i płyta (źródło: materiały promocyjne)

 

Kolejny element, który się wyróżnia, to czcionka stylizowana na epokę wiktoriańską. Lecz to, co mnie najbardziej zaskoczyło, to sam krążek przypominający… winyl. Tak. Kiedy dotknąłem go dłonią, poczułem się jak Vanessa z gotyckiego serialu „Dom grozy”, która za chwilę uruchomi gramofon. I faktycznie, zanim usłyszymy pierwsze dźwięki intra pt. „Post Mortem” – tajemnicze, budzące dreszczyk emocji, gitarowe riffy, pojawi się charakterystyczny dla igły stykającej się z powierzchnią starego winylu „trzask”. W ten oto sposób zaczyna się intrygująca, szalona opowieść rozpisana na 10 utworów.

 

Kadr z serialu "Dom grozy" (źródło: materiały prasowe)

 

„Strzyga”. Zła do szpiku kości bestia (nasza swojska maszkara), którą możecie doskonale kojarzyć z opowiadań Sapkowskiego i serialu Netflixa. Ta sama, na którą polował Wiedźmin. W bardzo dobrym numerze Hrabiego z monstrum mierzą się mieszkańcy pewnej wioski. I już tutaj daje o sobie znać głos wokalisty. Dzięki specyficznej chrypie przywodził mi na myśl Mr. Lordi. Z jednej strony super, z drugiej miałem wrażenie, że jest trochę niewyraźny (szczególnie przy wyciąganiu na wyższe rejestry), jakby… „skrępowany”. Trzeba się dobrze wsłuchać w niektóre słowa, aby wyłapać treść. Szczególnie przy pierwszej „randce” z całym albumem. Za drugim razem jest lepiej.

 

Kolejny utwór, czyli „Edward Mordrake” to historia o angielskim dziedzicu tytułu, który podobno miał dodatkową twarz z tyłu swojej głowy. Człowiek ten jest jednym z bohaterów serialu „American Horror Story”, do której to produkcji Hrabia także się odwołuje w numerze „Coven”. Obydwa śpiewane po angielsku różnią się jednak atmosferą. O ile „Edward” od początku do końca utrzymany jest w energetycznym stylu, tak „Sabat” powoduje gęsią skórkę swoim powolnym „średniowiecznym” wstępem przypominającym modlitwę mnichów z „Imienia róży”. Ale już po 38 sekundzie atakują gitarowe, elektryzujące dźwięki.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Czwartą piosenką jest promujący płytę singiel „Dorian Gray”. Miłośnicy książki Oscara Wilde'a pt czy serialu „Penny Dreadful” („Dom grozy”) dobrze wiedzą, kim był ów młodzian. Reszcie zdradzę, że piękny, nieskażonym złem codzienności, mężczyzną, który swoją duszę zaprzedał obrazowi. „Dorian” wpada w ucho, a refren „Jestem zgniły, wszystko mam, ale komu ja to dam, kiedy ludzi wokół brak, tylko śmierć jest mi jak brat” nabierają także nowego znaczenia w dobie pandemii i powszechnej kwarantanny. Na kanale zespołu na YouTubie można podziwiać videoclip do tego kawałka.

 

Ważniejszą postacią jest jednak Dracula. W „Bela Lugosi nie żyje” mocne brzmienia gitar i równie potężna perkusja zwiastują, że za chwilę zespół odda hołd nie tyle słynnemu krwiopijcy, co węgierskiemu aktorowi, który swoim wizerunkiem, sprawił, że jego legenda nie przeminie.

 

Bela Lugosi jako Dracula (źródło: www.denofgeek.com)

 

Na „Post Mortem” nie brakuje również utworu poświęconego miasteczkowi Sleepy Hollow i przerażającemu Jeźdźcowi bez głowy (tak, tym z filmu Tima Burtona). Niestety, mimo że jest to bodajże najbardziej energiczna kompozycja i słucha się jej nieźle, to nie pasuje mi do miejsca obłożonego klątwą i upiora pozbawionego oblicza. Ale chórki robią za to robotę i są wstawione w odpowiednich momentach.

 

Wreszcie dotarłem do moich ulubionych numerów. Pierwszy „W noc Halloween” uświadamia mnie, że wszystko może zdarzyć się, gdy za rogiem czai się zło. Prosty, acz nastrojowy z ciekawym fragmentem, kiedy stosowane są krótkie pauzy w trakcie popisu instrumentów. Idealny do kilkukrotnego odsłuchiwania 31 października. Drugi – „Boris Karloff” także jest podziwem dla aktora z lat 30. Tym razem mowa o człowieku, który nieraz straszył widzów jako potwór. Frankensteina. Dlaczego ta piosenka wryła mi się w pamięć? Bo rozpoczyna się jak rasowy, spokojny bluesowy kawałek. I dlatego że wokalistą jest tu klawiszowiec i perkusista Sebastian Wiśniowski, który czaruje swoim głębokim głosem niczym Ville Valo z Him. Z kolejnymi sekundami „Boris” przyśpiesza, aby pod koniec znowu zwolnić i zahipnotyzować. Magia!

 

Boris Karloff po prawej jako potwór Frankensteina (źródło: materiały prasowe)

 

Ostatnim utworem na płycie jest „Kołysanka”, którą Bieńczak kieruje do słuchaczy, a także – jak zinterpretowałem do bohaterów wszystkich powyższych kawałków. To swoiste pożegnanie. „Odejdą tam, gdzie nie będą już grać nam”. Wierzę jednak, że zdążą jeszcze wydać co najmniej kilka dobrych, podobnie brzmiących albumów. Jeżeli za mastering ponownie będzie odpowiadał basista Wojtek, a Sebastian powtórnie zanuci, to czekam z niecierpliwością. Utwierdzony w przekonaniu, jak bardzo całe trio kocha robić muzykę z mrugnięciem oka, bez popadania w kicz.

 

PS. Gramofon wyłączony. Pora odłożyć futerał w kształcie trumny i wrócić do nudnych, codziennych zajęć.

 

Ocena: 7/10

 

Płyta jest do nabycia bezpośrednio u zespołu lub na poniższej stronie:

http://badlook.pl/kompakty-cd/878-cd-hrabia-post-mortem.html

 

Fanpage zespołu Hrabia:

 

https://www.facebook.com/hrabianrock

 

Kanał Youtube:

 

https://www.youtube.com/user/TVHRABIA

 

Wcześniejsza twórczość Kamila Bieńczaka do posłuchania tutaj:

https://hrabia.bandcamp.com

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Post Mortem" – horror punk, czyli kołysanka dla wampira!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów

Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?

"Projekt Hail Mary" – One Space Mission Impossible - Recenzje książek

Ryland Grace to nie skacowany mężczyzna, który otwiera szeroko oczy po całonocnej imprezie z pytaniem: „gdzie ja kurczę jestem?”. Grace budzi się w dziwniejszym miejscu niż wanna w tanim hotelu. Wokół migają jakieś światełka, a w ciele ma liczne rurki. Nic nie pamięta. Jednak, gdy już w głowie „zapali się lampka”, to okaże się, że Mark „Marsjanin” Watney nie był wcale w tak strasznej sytuacji. Ryland też jest samotny, ale w bezkresnym kosmosie… I ma do wykonania ważne zadanie, od którego zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Czy „astrotrudna” misja się powiedzie?

"Tatuażysta z Auschwitz" – Miłość w piekle (jakby podkoloryzowana) - Seriale

Najpierw była książka. Choć bestsellerowa, to jej autorkę odsądzano od czci od wiary. Zarzucano, że urodzona w Nowej Zelandii Heather Morris kompletnie pominęła historyczno-edukacyjną rzetelność na rzecz ckliwego romansu w miejscu, w którym na miłostki nie było żadnych szans. Wiadomo, że w największym niemieckim obozie koncentracyjnym ginęły całe rodziny, a łącznie zamordowano ponad milion ludzi. Jaki więc mógł być miniserial na podstawie „Tatuażysty z Auschwitz”? Czy to dzieło, które należy szybko wymazać z pamięci? Nie! Ale do wybitnej produkcji telewizyjnej droga daleka.

"Zmiana" – Koniec jest początkiem - Recenzje książek

Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć. Poniższa recenzja została napisana z myślą o pewnej grupie osób. Mowa o czytelnikach mających lekturę pierwszego tomu serii „Silos” za sobą. Oczywiście Hugh Howey tak wymyślił kolejną część, by nie zagubił się w niej „świeżak”, jednak mimo zupełnie oddzielnej historii, połączenia są wyraźne. A zatem lepiej doświadczyć „Zmiany” jako człowiek, który jadł już chleb z tego dystopijnego pieca. Czy ta powieść jest równie intrygująca i wciągająca jak poprzednia? Niestety nie, choć są w niej tematy fascynujące i jednocześnie przerażające.

Polecamy podobne artykuły

"Michael" – jeden album, wielka pasja, dużo energii! - Recenzje płyt

Uwielbiam ludzi, dla których muzyka stanowi ważną część życia. Jeszcze bardziej cenię osoby, które tworzą autorskie utwory z mądrym przekazem. Sława, kasa, koncerty dla setek tysięcy słuchaczy – to jest ważne, owszem, ale zanim ktokolwiek spełni swoje marzenia, najpierw powinien udowodnić, że ma wielką muzyczną pasję, a to co robi, nie jest wypadkiem przy pracy. Takim artystą jest MicHAeL, a właściwie Michael Radomski. To człowiek, który właśnie wydał swój pierwszy album. I wiecie co? To cholernie dobra rzecz!

Emocean drive: Uwaga! Straszna Piosenka! - Muzyczne Style

14 lutego 2022 roku, w nocy, około 23.00 na pocztę Altao.pl przyszła wiadomość. Widocznie spóźnione życzenia walentynkowe od stałego czytelnika – tak początkowo można było sądzić. Ale sam temat owej wiadomości temu przeczył. „Uwaga! Straszna Piosenka!” – takie słowa raczej nie są wyznaniem „miłości”. Z kolei w samej treści dostaliśmy tylko linki do utworu pod tytułem „Scary Song”. Aż strach było to otwierać… A jednak kliknęliśmy. I co? I okazało się, że usłyszeliśmy wpadającą w ucho piosenkę oraz zobaczyliśmy prosty, acz barwny, animowany clip, który idealnie współgra z halloweenowym klimatem (szkoda więc, że nie powstał pod koniec października). Oto bowiem na basie gra Turtletwang – żółw o srebrzystych włosach, perkusję obsługuje kosmita LRY90s, a jako lider „szaleje” zombie (Frankenstein?) o imieniu Hot Coffen. Ta trójka postaci tworzy zespół o nazwie emocean drive.

Grupa Filmowa AFAIR OZ – kamera w ręku, pasja w sercu! - Ludzie kina

Oskar Sawicki, Bracia Znajmieccy – o twórczości i wielkim hobby tych chłopaków już mogliście przeczytać na łamach naszego portalu. 28 lutego 2023 roku to data, kiedy dowiadujecie się o kolejnych Ludziach Kina. Nie mają na swoim koncie wielu produkcji, ale te co już stworzyli, nie można nazwać byle jaką, nudną amatorką. Wszak ich „Jędza” rozkochała w sobie widzów na 17. Festiwalu Filmów Jednominutowych w Gdańsku, a zwiastun dłuższej „Ucieczki od rzeczywistości” przywodził na myśl zabawę konwencją fantasy niemal jak w kultowych „Magnatach i czarodziejach” (ale bardziej na poważnie). O kim mowa? O Grupie Filmowej Afair Oz!

"Zaduszki" – Czas płynie, a grabarz bluesa nam gra - Recenzje płyt

Kamil Bieńczak to człowiek, który kroczy w ciemności, ale gitarą akustyczną w dłoniach rozświetla tę drogę. Poznaliśmy go, kiedy powołał do życia Hrabiego, aby w albumie o nazwie „Post Mortem” oddawać hołd istotom z horrorów, budząc ich ze snu w punkowym stylu. Jego nowy Projekt Klepsydra ma inny skład, przynależność gatunkową oraz inny klimat. Bardziej przyziemny, ludzki, refleksyjny. Bo płyta „Zaduszki”, jak tytuł wskazuje, to coś spokojniejszego, do zadumy. Tutaj blues leży w jednej trumnie z country, a folk przytula szanty. Portal Altao.pl objął patronat medialny nad tym niezwykłym wydawnictwem, serce zatem w trakcie odsłuchu bije jeszcze mocniej...

 -

Odwiedzin: 611

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 2

"The Kada" – Na taki punk rock czekałem dekadę! - Recenzje płyt

„Co ja tu robię, na co jeszcze czekam? Co ja tu robię, dlaczego nie uciekam?”. Odpowiadam więc. Już nie czekam, bo dostałem, co chciałem. Nie uciekam, bo na ten album nie można narzekać. „The Kada” od punkrockowej grupy The Bill to jedna z najlepszych płyt ostatnich lat. Na niej nie ma słabego kawałka. Nie ma żadnej „lipy”. To dzieło w pełni profesjonalne, z mocnymi brzmieniami, wokalami i przekazem. I tak wydane, że sama obrazowa okładka (czacho-klepsydra wygenerowana przy pomocy AI) jest wstępem do tego, co wewnątrz.

 -

Odwiedzin: 3208

Autor: pjKultura

Komentarze: 1

PolAndRock Festival 2019 tuż za rogiem. Zaryczy Lordi! - Kultura

1 sierpnia rusza jubileuszowy, bo już 25. Festiwal, na którym rządzą: Miłość, Przyjaźń i Muzyka. Bardziej i mniej mocne, przede wszystkim, rockowe brzmienia, pogo pod sceną, błotne zabawy, kulturalne rozmowy. To i jeszcze więcej można od lat znaleźć właśnie na Przystanku Woodstock, dziś znanym jako Pol'and'Rock Festival. Oj będzie się działo na tegorocznej edycji! Zagrają i zaśpiewają m.in. Acid Drinkers, Golden Life i Transgresja. Ale najbardziej oczekiwany będzie Lordi! Koncert tego fińskiego hard rockowego zespołu, który lubi szokować i intrygować swoim scenicznym wizerunkiem, przyciągnie rzesze fanów!

"Dracula" – Nowy Hrabia Netflixa - Seriale

Wydaje się, że o wampirach opowiedziano już wszystko. Był „Blade”, była saga Zmierzch, była rewelacyjna ekranizacja książki Brama Stokera spod ręki Francisa Forda Coppoli. Dlatego też tym bardziej zainteresowała mnie informacja, że BBC i Netflix rozpoczynają prace nad serialem, którego głównym bohaterem będzie właśnie władca Wołoszczyzny Vlad Tepes, znany szerszej publiczności jako Hrabia Dracula.

"Dracula. Historia Nieznana" – Vlad "Palownik". Dracula bez kłów - Recenzje filmów

Producenci filmowi nie potrafią bądź też nie chcą uczyć się na własnych błędach. Za przykład mogą posłużyć tuziny nieudanych sequeli, rebootów czy remake’ów popularnych serii. Zamiast wyciągnąć wnioski z wcześniejszych niepowodzeń, dalej zażarcie brną w obranym przez siebie kierunku, wypuszczając na rynek kolejne obrazy, które już w momencie wejścia do kin, okazują się ogromną finansową klapą. Z podobną praktyką mamy do czynienia w przypadku „Draculi. Historii nieznanej”.

Łza wampira, czyli o samotności łowcy - Artykuły o filmach

Uliczka oświetlana chłodną poświatą księżyca, chwiejnie migoczące światła latarń, poza zasięgiem których chyłkiem przemyka postać w pelerynie. Omdlewająca w uścisku ofiara, biała szyja, błysk kłów i przytłaczająca cisza, mącona jedynie przez zachłanne chłeptanie… Kalka wielokrotnie powielana, gotycki sztafaż wielokrotnie używany i wykorzystywany w dziesiątkach lepszych i gorszych produkcji oraz postać budząca skrajne emocje.

 -

Odwiedzin: 26810

Autor: pjNiewiarygodne, niewyjaśnione

Komentarze: 6

Czy wampiry są wśród nas? - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Czy w mitach i legendach o wampirach tkwi małe ziarno prawdy? Czy istnieją medyczne wyjaśnienia tego fenomenu? Zanim zdecydujecie się na lekturę tego artykułu, zaopatrzcie się w kołek, czosnek i krzyż. Mogą się przydać.

 -

Odwiedzin: 5523

Autor: GieHaSeriale

Komentarze: 2

"The Frankenstein Chronicles" - "Czerwonogardły gil, zamknięty. W klatce, wściekłością niebios sięga" - Seriale

Serial „The Frankenstein Chronicles”, który zbierał dobre recenzje od czasu pojawienia się na antenie brytyjskiej telewizji (ITV Encore) w 2015 roku, dał się poznać kilka miesięcy temu szerszej publiczności za sprawą (jakżeby inaczej) dystrybucji poprzez platformę Netflix. Czy odświeżona i reklamowana twarzą Seana Beana historia o rzuceniu wyzwania Bogu, mając za oręż nieugiętą wiarę w naukę, jest rzeczywiście tak dobra jak na Wyspach się uważa?

Zapoluj z "Van Helsingiem". Na własnej skórze poczuj horror punk! - Muzyczne Style

Śladami bieszczadzkich wampirów ? Jak najbardziej! Podkarpacki zespół Hrabia nie tylko sympatyzuje z niejednym krwiopijcom, ale również lubi ich oprawców! Van Helsing wszak znanym łowcą wampirów jest i nikt mu już renomy nie odbierze, a nawet można o nim nakręcić... teledysk, który możecie oglądać na YouTubie od 19 lipca. Hrabia użył w tym celu ciekawych lokacji na rodzimych ziemiach Podkarpacia i ruszył ze znanym zabijaką wąpierzy w podróż, by unicestwić najbardziej znanego... Draculę. Wioska Fantasy czy zamek Kamieniec w Odrzykoniu to tylko jedne z tych przerażających miejsc. Chłopaki od kilku lat (2014 roku) kontynuują przygodę z horror punk rockiem i przyciągają fanów horrorów stylowym gotycko-wiktoriańskim wizerunkiem scenicznym. W Polsce gatunek niszowy, jednak zespół stara się pokazać że horror punk to nie tylko covery Misfits. Póki co wydał epkę w 2018 roku pt. „Cmentarna miłość”. I właśnie tenże utwór o Van Helsingu ją promuję. Tytułową postać zagrał perkusista zespołu Travolta (Sebastian Wiśniowski). W rolę Mnicha wcielił się basista Wronka (Wojtek Wrona), a w Hrabiego Draculę wokalista, gitarzysta i założyciel zespołu Kamil Bieńczak. Prawda, że całość brzmi i wygląda klimatycznie? Zaryglujcie drzwi przed przybyłym z zimnej Finlandii Lordi. Otwórzcie okna Hrabiemu! Szczególnie w 2020, bo wtedy grupa wyda pełny album i pojawi się jego recenzja.

Teraz czytane artykuły

"Post Mortem" – horror punk, czyli kołysanka dla wampira! - Recenzje płyt

Znacie zespół Ich Troje? Retoryczne pytanie. Któż nie słyszał ich popowo-rockowej twórczości, która raczej nie jest postrzegana jako coś wybitnie udanego (w sensie artystycznym). Jednak to nie Michał Wiśniewski i spółka będą bohaterami niniejszego artykułu, a inne trio. Moim celem jest zachęcenie polskich melomanów – także tych, którzy stronią od ostrzejszych brzmień, do zapoznania się z utworami Hrabiego. Aby to zrobić, najlepiej zacząć od wydanej pod koniec listopada 2020 roku płyty pt. „Post Mortem”. Już sam przetłumaczony z łaciny tytuł powoduje ciary na plecach…

 -

Odwiedzin: 333

Autor: pjKultura

Komentarze: 2

"Oppenheimer" triumfatorem 96. gali rozdania Oscarów! - Kultura

Stało się, co się stać miało. Z 10 na 11 marca 2024 roku w hollywoodzkim Dolby Theatre wręczono Oscary. Najwięcej statuetek, bo aż 7 (na 13 nominacji) otrzymał biograficzny „Oppenheimer”. Wygrał w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy aktor pierwszo- i drugoplanowy oraz zdjęcia, montaż i muzyka. Porażkę poniósł natomiast „Czas krwawego księżyca”, który deptał po piętach wielkiemu zwycięzcy, ale ostatecznie nie zdobył nic. Było poważnie (przemówienie reżysera nagrodzonego dokumentu „20 dni w Mariupolu”), ale i zabawnie (goły John Cena), a już na pewno dość sprawiedliwie, jeżeli chodzi o większość wyborów amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. A za co jeszcze zapamiętamy 96. galę oscarową?

 -

Odwiedzin: 656

Autor: pjKultura

Komentarze: 2

Prawie "Wszystko wszędzie naraz", czyli 7 Oscarów dla zwariowanego filmu! - Kultura

Nikt nikogo nie bił po twarzy. Nikt nie zaliczył poważnej wpadki. Było spokojnie. Wzruszająco (przemowa Ke Huy Quana). A Lady Gaga wystąpiła w dżinsach i bez makijażu. 95. Gala Oscarów przechodzi zatem do historii. O dziwo, tym razem nie triumfował film artystyczny, z psychologicznymi niuansami i melodramatycznym scenami. Owszem, owych elementów też można się tam doszukać, ale „Wszystko wszędzie naraz” to przede wszystkim szalona niezależna komedia science fiction, w której matczyną siłę nie jest w stanie powstrzymać żadne multiwersum! Obraz ten na 11 nominacji zgarnął aż 7 statuetek. To spory sukces i otwarta droga dla kolejnych twórców z bogatą wyobraźnią. Niestety nasz osiołek „IO” wrócił do domu bez Oscara, uznając wyższość wojennego „Na zachodzie bez zmian”. A czy Wy jesteście zadowoleni z tegorocznych wyborów Akademii? Czy Brendan Fraser faktycznie był najlepszy?

Muzyka – dusza obrazu filmowego - Muzyczne Style

Jakie były początki muzycznych ilustracji w kinie? Dlaczego muzyka jest tak bardzo ważnym elementem filmu?

 -

Odwiedzin: 3059

Autor: pjKultura

Cannes 2016 – znamy zwycięzców - Kultura

W minioną niedzielę tj. 22 maja 2016 roku odbył się finał prestiżowego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w słonecznym Cannes. Złota Palma, czyli najważniejsza nagroda, trafiła w ręce twórców filmu pt. „I, Daniel Blake”. To dość spore zaskoczenie, gdyż chyba nikt nie typował akurat tegoż tytułu.

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

Jaki jest najlepszy album Coldplay i dlaczego jest to "X and Y"? - Recenzje płyt

Okej, zdaję sobie sprawę, że tytuł jest trochę kontrowersyjny i manipulacyjny. Ja to wszystko wiem. Jednak wszystko wyjaśnię. Spokojnie. Dziś zamienię się w osobistego adwokata tej płyty wydanej przez zespół Coldplay, który chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.

 -

Odwiedzin: 7504

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 7

"III" – Hanysy z Oberschlesien znowu dają ognia, ale z łagodnością anioła! - Recenzje płyt

Był rok 2012, kiedy zdobyli drugie miejsce w finale czwartej edycji „Must Be the Music. Tylko Muzyka”. Mowa o Hanysach tworzących zespół Oberschlesien. Panowie na czele z założycielem i perkusistą Marcelem Różanką oraz ówczesnym wokalistą Michałem Stawiński rozwalili polsatowską scenę. I udowodnili, że można w w nietuzinkowy sposób łączyć ciężkie brzmienia industrial metalu z rodzimym dziedzictwem gwary śląskiej. Niedawno, już w nowym składzie, wydali trzeci krążek. Czy „III” jest także godny postawienia na półce i odsłuchiwania go godzinami?

"Solum" – Samotny człowiek w krainie gitar - Recenzje płyt

„Non est bonum esse hominem solum” – głosi łacińska sentencja. Muzycy z pewnego alt-metalowego bandu wzięli sobie ją głęboko do serca. Tak bardzo, że na swojej, wydanej w maju, debiutanckiej płycie prezentują utwory, w których poza ostrymi dźwiękami gitar, wybrzmiewa krzyk. Wołanie zranionego. Zagubionego. Poszukującego lepszego miejsca. „Solum” to opowieść o tym, że nie jest dobrze człowiekowi być samemu, a jeszcze gorzej, gdy jego życiem kierują inni. Niewiele tu skomplikowanego i długiego tekstu, ale za to sporo symbolicznej treści.

 -

Odwiedzin: 611

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 2

"The Kada" – Na taki punk rock czekałem dekadę! - Recenzje płyt

„Co ja tu robię, na co jeszcze czekam? Co ja tu robię, dlaczego nie uciekam?”. Odpowiadam więc. Już nie czekam, bo dostałem, co chciałem. Nie uciekam, bo na ten album nie można narzekać. „The Kada” od punkrockowej grupy The Bill to jedna z najlepszych płyt ostatnich lat. Na niej nie ma słabego kawałka. Nie ma żadnej „lipy”. To dzieło w pełni profesjonalne, z mocnymi brzmieniami, wokalami i przekazem. I tak wydane, że sama obrazowa okładka (czacho-klepsydra wygenerowana przy pomocy AI) jest wstępem do tego, co wewnątrz.

Kwiat Jabłoni wykonuje "Niemożliwe", a świat staje się piękniejszy! - Recenzje płyt

„Niemożliwe nam się dostało. Nie ma powodów do łez. A każdy mówi, że mało. Musisz więcej niż chcesz” – śpiewa, w refrenie tytułowego, drugiego, singla debiutanckiego albumu, duet Kwiat Jabłoni. Faktycznie niemożliwe się im przydarzyło – mogą płakać, ale tylko ze szczęścia i osiągnęli to, co bardzo chcieli. Są młodym rodzeństwem. Zaczynali w marcu 2018 roku na YouTubie. I wtedy mało kto wiedział, że to dzieci pozytywnie pie*dolniętego, słynnego ojca – Kuby Sienkiewicza, lidera „Elektrycznych Gitar”. Dziś mają miliony wyświetleń, rzesze fanów, a na koncercie na PolAndRock Festival zaczarowali folkowo-popowym klimatem licznie zebraną publiczność, która mimo że na co dzień słucha ostrego rocka, wspólnie nuciła, że świat dziwny jest jak sen, a sen jak świat…

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.140

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję