593
699 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23237 pkt)
248 dni temu
2024-03-18 19:15:39
Autor jako promotor lokalnej kultury powraca na łono rodzinnego powiatu wyszkowskiego. Tym razem umieszcza akcję w faktycznie istniejącej, niepozornej wsi o nazwie Kamieńczyk. Lecz nie jest ona warta pieśni: „wsi spokojna, wsi wesoła”. Biada temu, kto nie godzi się na pewien eksperyment społeczny.
Okładka książki "Dziki Kamieńczyk" (fot. Wydawnictwo Novae Res)
W swojej trzeciej powieści Czestkowski jest ponownym, bacznym obserwatorem państwowej rzeczywistości i ludzkich zachowań. I także posługuje się groteską oraz satyrą. Absurd wręcz wylewa się z kart tej książki. Nieraz zaśmiejecie się w głos, lecz to będzie śmiech przez łzy. Habanero nie ma jednak zamiaru płakać. On ma łeb na karku i jak przystało na twardziela z krwi i kości, co żmije na ogniu piekł i bandziorów po piachu ciągnął, nie zgodzi się na zastałą sytuację.
Kamieńczyk roku 2124 to żadne doskonałe miejsce do życia. Żaden przykład do naśladowania dla całego kraju. Coś tu śmierdzi. Odrębne prawa pozwalają i zmuszają. Na co i do czego? F) Płacenie punktami, a nie papierową walutą. B) Składanie wybrańców w ofierze Bogu Klimatu. C) Łykanie pastylek szczęśliwości, który wystarczą za wszystkie pragnienia. D) Jedzenie smakowitych świerszczy. D) Bezwzględnego podporządkowania się władzy z siedzibą w Wielkim Wiatraku. E) Braku rodzinnych więzi. A idźcie gringos z takimi zasadami i zmianami, kiełbie we łbie macie.
Zdjęcie ilustracyjne (www.flickr.com/autor: somadjinn)
Lepiej, gdyby Habanero nie był odnaleziony w rzece Bug. Zamrożony w bryle lodu pływałby sobie przez kolejne, może nawet tysiąclecia, lecz go odkryli, ogrzali, no i oko otworzył. I już go wkurzyli. Kolty zabrali, Karynę (klacz to znaczy) zamknęli, a jemu karą śmierci zagrozili. A pomyśleć, że niegdyś w Knurowcu za fajnie nie było, a tu jeszcze gorzej. Uff… Jednak Ja – Strażnik Wiejskiego Pogranicza będę potrzebny. Ktoś bowiem morduje „turystów”. To niedopuszczalne, by na tej czystej szacie pojawiła się plama, wrzód na zdrowej tkance społecznej. Zatem Ja – Habanero raz jeszcze założę kapelusz, pas i buty z ostrogami. I pokażę namiestnikowi Schabeuszowi, sędziemu Kwaśniakowi, jak to się na prerii robi. Niech się doktor Boligłowa łapie ze głowę. Dżesika trochę oprowadzi po zakamarkach, w śledztwie pomoże i będziemy na właściwym (mini)torze.
Podoba mi się, jak Czestkowski wprowadza głównego bohatera, którego niektórzy czytelnicy zdążyli już polubić za trzeźwość umysłu, mimo wypitego wiadra alkoholu. Teraz gra on pierwsze skrzypce, nie będąc jedynie „egzotycznym” dodatkiem. Można powiedzieć, że każdy z nas widzi/tropi jego oczami i wącha nosem, obserwując i czując dziwny świat przyszłości. Są tu elementy lekko futurystyczne, ale ważniejsza jest rewolucja socjologiczna. Czarna to jednak komedia, bo przecież trudno funkcjonuje się wśród tych, którzy zawsze są (pozornie) szczęśliwi. Jest krwawo, dość dramatycznie, sekrety wypełzają na wierzch. Habanero nauczy się bycia elastycznym i wybierze odpowiednią stronę konfliktu, marudząc, że to jednak nie jest jego pueblo. Wszak co to za El Dorado, w którym idylla wisi na włosku...
Wydany dzięki Novae Res „Dziki Kamieńczyk” jest niczym skrzyżowanie fantastycznego, utopijnego „Człowieka Demolki”; absurdalnego humoru „Monty Pythona” i inteligentnej satyry uszytej na miarę scenariusza serialu „1670”. Podlana westernowym sosem i kąśliwymi dialogami książka powoduje, że łyka się ją jak tabletkę na dzień i na noc.
Wstępne rozdziały zapowiadały, że to będzie najlepsza powieść Czestkowskiego. Finał jednak nieco zawiódł – pisarza za bardzo poniosła szalona wyobraźnia. Ale wciąż to rzecz zabawna, zaskakująca, pełna trafnych odniesień do naszej rzeczywistości, z przerysowanymi postaciami i ciekawym posmakiem futuryzmu i groteski. Autor w takiej stylistce zadaje ważkie pytania. Czy stworzenie idealnego społeczeństwa to coś realnego? Czy cena, jaką należy za to zapłacić nie jest zbyt wysoka? Nowa religia zatruwa cywilizacje. Dziki Zachód. Dziki Wschód. Jeden czort.
Ocena: 7/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo!
Aragorn136
245 dni temu
Brzmi to muzyka. A to fajna powieść dla ludzi o otwartych głowach i mających poczucie humoru.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.176