1 739
1 893 min.
Autorzy/pisarze
pj (15391 pkt)
1636 dni temu
2020-05-30 12:33:41
Ci, którzy nie czytali książek, a namiętnie oglądali polskie komedie, mogą go kojarzyć z dalszoplanowej roli w filmie pt. „Wtorek” (2001) Witolda Adamka. Zgorzkniały bohater Pilcha ze swoimi filozoficznymi rozważaniami był tam świetnym kontrastem dla rozmów rapera Bolca z Pawłem Kukizem, którzy w małej wiosce otwierali przybytek Szatana (czyt. dyskotekę z tancerkami na rurze). A znający jego twórczość, zapewne na zawsze zapamiętają ten cytat: „Po co się budzić, skoro na jawie jest jeszcze gorzej? Jawa jest jednym wielkim powodem do picia”. Pochodzi on z wyróżnionej w 2001 roku Nagrodą Literacką Nike, barwnej, śmiesznej i jednocześnie przerażającej, powieści „Pod Mocnym Aniołem”; historii o nałogu, samotności, ale i nadziei… Choć wydawało się to niemożliwe, tak sugestywnie i odważnie zekranizowanej lata później przez Wojtka Smarzowskiego (z wiarygodną rolą główną, pijącego na umór R. Więckiewicza). Ale Jerzy Pilch miał w swoim pisarskim dorobku także inne złożone publikacje, w tym niezależne felietony i dzienniki oraz scenariusze filmowe. „Wiele demonów”, „Spis cudzołożnic”, „Moje pierwsze samobójstwo”, „Rozpacz z powodu utraty furmanki”, „Pociąg do życia wiecznego”… można by jeszcze wymieniać więcej, jakże oryginalnie i niepokojąco brzmiących, tytułów.
Wielu krytyków literackich, a także czytelników wspomina go jako niebywałego, przekonującego stylistę z ciętym piórem, który demaskował głupotę i absurdy otoczenia, krytykował rodzimą rzeczywistości przedstawianą z perspektywy inteligenckich kompleksów – pisał, że „jak atakują analfabeci – trudno – trzeba się bronić abecadłem”. Niestety, już nie zaprezentuje nam kolejnych dzieł. Odszedł w wieku 67 lat we własnym domu w Kielcach. Tą przykrą wiadomość podała żona pisarza – Kinga.
Dodam, że laureat Paszportu „Polityki” i Nagrody Nagrody Fundacji im. Kościelskich od lat zmagał się z chorobą Parkinsona, a w ostatnich dniach miał też problemy związane z ciśnieniem. Do tego niegdyś towarzyszył mu alkoholizm. Do końca pozostawał jednak świadomy.
Życie i twórczość
Jerzy Pilch pojawił się w górzystym świecie, a precyzując, w Wiśle 10 sierpnia 1952 roku. Wychowywał się zgodnie z religią protestancką, w surowej wierze Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Duży wpływ na dorastającego Jurka miała jego babcia. Dogadywał się z nią lepiej niż ze starszą od siebie o jedyne 17 lat matką czy zapalczywym ojcem – profesorem AGH, pragnącym, aby syn został np. inżynierem, a nie pisarzem. Od lat dziecinnych Jurek wykazywał się jednak uporem i sporą inteligencją. Nic dziwnego, że z łatwością ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie następnie od 1975 do 1985 roku pracował w roli adiunkta w Instytucie Filologii Polskiej. Do tego rozpoczął studia doktoranckie. W siedzibie krakowskiej polonistyki był jednym z „muszkieterów” (obok Bronisławem Maja i Mariana Stali, z którymi cały czas miał kontakt, chociażby telefoniczny, i z którymi dzielił się nowinami, i komentował potknięcia polityków, dziennikarzy i kolegów pisarzy). W 1975 roku Pilch został krytykiem literackim, a 3 lata później członkiem członkiem redakcji „Studenta”. Był również współorganizatorem i autorem niezależnego czasopisma mówiono-czytanego „NaGłos”, które na swoje spotkania z czytelnikami zapraszało autorów objętych zakazem druku. Wyżej wspomniałem, że rozpoczął doktorat. To prawda. Ale go przerwał, gdyż otrzymał pracę w „Tygodniku Powszechnym”, gdzie dał się poznać jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych mistrzów pióra. Swoje niezwykłe felietony publikował następnie na łamach „Hustlera”, „Polityki”, „Dziennika” oraz „Przekroju”.
Rok 1989 – wtedy Jerzemu wręczono Nagrodę Fundacji im. Kościelskich za tom pt. „Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej”. Inne jego dzieła też zbierały laury, choć dopiero pod koniec XX wieku i na początku XXI. Prozę pt. „Tysiąc spokojnych miast” uhonorowano tytułem Krakowska Książka Miesiąca. Często wlatywały też nominacje do Nagrody Literackiej Nike, które ostatecznie przeobraziły się w statuetkę w 2001 roku (porywająca powieść „Pod Mocnym Aniołem”). Co o jego ówczesnej twórczości sądzili koledzy po fachu oraz miłośnicy niekonwencjonalnych treści?
Chwalili obyczajowy klimat, poetyckość, nostalgiczną nutę, wychwytywanie nonsensów codziennego życia, problemy egzystencjalne i przede wszystkim błyskotliwe przemyślenia na temat przewrotnej natury świata i prześmiewcze spostrzeżenia niczym z pozy Gombrowicza i Konwickiego. Pilch charakteryzował się protestancką dokładnością oraz inteligencką przekorą. Nie bał się ukazywania gorzkiej ironii. Dlatego stał się tak ważnym i tak modnym pisarzem. Dwa razy udzielił długiego wywiadu dziennikarce Ewelinie Pietrowiak, w którym szczerze opowiadał o swoim życiu i rodzimej Wiśle.
W 1994 roku pisarz mógł ujrzeć adaptację własnej powieści pt. „Spis cudzołożnic. Proza podróżna” (o nauczycielu akademickim, który szuka wśród dawnych znajomych kochanki dla szwedzkiego gościa), przygotowaną w pełni przez imiennika, Jerzego Stuhr. Pilch był tam jedynie współtwórcą dialogów oraz – uwaga! – pojawił epizodycznej roli mężczyzny, którego główny bohater spotyka w barze w Krakowie. To nie jedyny romans pisarza z kinem i telewizją. Stworzył przecież scenariusze do dwóch filmów z cyklu „Święta polskie”: „Żółtego szalika” (z 2000 roku z wybitną rolą Janusza Gajosa) oraz „Miłości w przejściu podziemnym” (2006).
Nie dziwne, że ten „Żółty Szalik” był szalenie wiarygodny. Pilch dobrze rozumiał napisanego przez siebie bohatera. Wszak także walczył z chorobą alkoholową, do której się publicznie przyznał, i którą przedstawił w „Drugim dzienniku”, publikowanym na bieżąco w „Tygodniku Powszechnym”. Podobno sam wypił przez całe życie „cysternę spirytusu”, będąc nazwanym „pierwszym alkoholikiem III RP”. Kiedy zaatakowała kolejna choroba, czyli Parkinson, Jerzy odstawił wódkę i inne trunki na bok. Teraz ręce trzęsły się z innego powodu niż delirki.
Autor nie unikał też – jako ekspert od spraw damsko-męskich – kontrowersyjnych tematów związanych z prostytucją. Jak np. w wydanej w 2015 roku, pikantnej powieści pt. „Zuza albo czas oddalenia”. Co ciekawe, w tej szalonej miłości sześćdziesięciolatka do młodej dziewczyny, zwanej Zmysłową Żanetą, wygłaszał pochwałę dla prostytutek (bo te nie… zdradzają) i sztucznych biustów. Ale to była po prostu kolejna autoironia jedynego w swoim rodzaju twórcy.
O Pilchu można jeszcze napisać wiele słów, wiele akapitów. Ale nie będę tego robił, choć podziwiam jego styl. Jeśli chcecie o nim dowiedzieć się więcej, to odsyłam do zgodnej z prawdą, biografii pt. „Pilch w sensie ścisłym” Katarzyny Kubisiowskiej. Tam poznacie Jerzego w pełnej krasie: czarującego i uroczego, ale także czasem jako zimnego i niedostępnego. Ale chcąc odkryć szczegóły, choćby dotyczące jego wybranek serca, należy obejść się smakiem. Starał się bowiem chronić tą swoją prywatność do końca.
W kwietniu 2020 roku czytelnicy mogli zapoznać się z jego przenikliwym zbiorem pt. „60 felietonów najjadowitszych”, w którego skład weszły felietony publikowane już wcześniej.
„Książek nie czyta się po to, aby je pamiętać. Książki czyta się po to, aby je zapominać, zapomina się je zaś po to, by móc znów je czytać” – mawiał dramaturg, bohater niniejszego artykułu. Warto zapamiętać to stwierdzenie.
PS. Jerzy Pilch był wiernym kibicem klubu piłkarskiego Cracovia. Dzielił tę pasję z aktorem Gustawem Holoubkiem. Z byłą żoną Anną miał córkę, która poszła w jego ślady, zostając pisarką. Mowa o 40-letniej Magdalenie Bielskiej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Zmarł nagradzany pisarz Jerzy Pilch. Wspomnijmy jego życie
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.404