5 141
6 224 min.
Fotografia/Malarstwo
admin (47565 pkt)
1842 dni temu
2019-11-07 10:04:27
Joanna Dyląg-Faliszek dołącza tym samym do wielu innych utalentowanych ludzi z pasją, z którymi przeprowadzaliśmy wywiad. Czym jest dla niej malarstwo? Kiedy i w jakich okolicznościach odkryła swój talent? Jak na jej obrazy reaguje rodzina? I dlaczego tak bardzo fascynują ją… chmury? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi poniżej.
Joanna Dyląg-Faliszek (fot. archiwum prywatne/YouTube)
Zapraszamy!
(Altao.pl) Dzień dobry Joanno. Powiedz naszym czytelnikom skąd pochodzisz i co się przywiodło na Podkarpacie do Jedlicza?
Joanna Dyląg-Faliszek: Witam. Pochodzę z małej miejscowości Czermna, mieszczącej się w powiecie Tarnowskim w Małopolsce. Na Podkarpacie zawędrowałam za sprawą mojego męża. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że zamieszkamy w Jedliczu. Niedługa historia, ale mieszkam tutaj już prawie cztery lata, zaaklimatyzowałam się i zaczęłam tworzyć nowe prace.
(Altao.pl) Za oknem szaro-buro, mgła, zgnilizna i deszcz, a Ty mimo to pełna pozytywnej energii. Czy to malarstwo sprawia, że nawet w najgorszą jesienną pogodę możesz z łatwością pokonać chandrę, czy może za Twój uśmiech odpowiadają bardziej bliscy?
Joanna Dyląg-Faliszek: Nie ukrywam że bliscy, rodzina pełnią ważną rolę w moim życiu starając się wesprzeć mnie i moje działania. Bardzo pomaga mi mąż, który ciągle mnie motywuje i wspiera. Wiadomo rodzina to także obowiązki i mniej czasu dla siebie, na tworzenie, skupienie, pracę przy sztaludze. Właśnie dlatego staram się wykorzystywać każdą wolną chwilę, która mi się nadarzy, nawet gdy za oknem pada, by brać w ręce pędzle, ołówki i działać. Malarstwo to coś, co pozwala mi oderwać się od rzeczywistości i przeniknąć do innego świata, świata który stwarzam wyobraźnią.
(Altao.pl) Ile lat miała mała Joasia, kiedy pierwszy raz trzymała w dłoni kredki? A ile, kiedy wzięła pędzel i postanowiła, że będzie tworzyć obrazy na płótnie? Czy był ktoś w jej życiu, po kim odziedziczyła talent, ktoś, kto pokazał, że sztuka malarska może być tak niezwykła i pociągająca?
Joanna Dyląg-Faliszek: Podobno kredki były moimi pierwszymi przedmiotami trzymanymi w dłoniach – nie wiem czy to jakieś przeznaczenie? (śmiech) Mój tata jest po szkole plastycznej, a także uczył dzieci plastyki, więc od wczesnych lat miałam kontakt ze sztuką. Niejednokrotnie udzielał mi wielu cennych rad artystycznych. Bardzo często przyglądałam się jego pracy, zafascynowana tym, co można stworzyć. Myślę, że to w jakiejś części przełożyło się na moją późniejszą decyzję o podjęciu studiów artystycznych, zresztą odkąd sięgam pamięcią zawsze lubiłam rysować i malować. Lecz tak naprawdę przygodę ze sztuką zaczęłam na studiach i zaczęło mnie to coraz bardziej wciągać.
(Altao.pl) Kiedy stworzyłaś swój pierwszy profesjonalny obraz i czy próbowałaś swoich sił także w innej technice malarskiej niż malarstwo olejne?
Joanna Dyląg-Faliszek: Na studiach powstał mój pierwszy obraz na płótnie. Nie zawsze malowałam farbami olejnymi, ten etap przyszedł później. Zaczynałam od akryli, ale przy olejach poczułam to coś. Bardzo lubię rozcierać farby, mieszać je ze sobą na płótnie, patrzeć jak kolory zachodzą się na siebie, tworząc nową barwę. Farby olejne mają to do siebie, że długo schną, więc mogę obraz zostawić i po jakimś czasie do niego wrócić i kontynuować przerwaną pracę. Akryl natomiast schnie szybko, a dla mnie to jak wracać do początku.
(Altao.pl) Przyglądając się Twoim ostatnim obrazom, nie da się ukryć, że fascynują Cię niebo i chmury. Dlaczego akurat one? Czy Twoje malarstwo od zawsze było związane z martwą naturą lub pejzażami?
Joanna Dyląg-Faliszek: Zaczęło się od martwych natur, takich klastycznych. To, co widziałam – malowałam. Z czasem zaczęły się modyfikacje tych martwych natur, ich minimalizm, poprzez „wyrzucanie” z obrazu kolejnych jego elementów, przestawianie ich w sposób ciekawy kompozycyjnie. Tak powstał cykl prac zatytułowany: „Draperia z elementami martwej natury”, gdzie duży nacisk kładłam na samą draperię. Następnym etapem był pejzaż, bardzo naturalny. Często wychodziłam w plener z aparatem w ręku, by złapać ulotną chwilę. Szukałam inspiracji w otaczającej mnie przyrodzie. Spojrzałam w niebo i ją znalazłam. Przede mną rozciągały się chmury, jakich jeszcze w życiu nie widziałam, całe niebo było nimi usłane, dosłownie – tylko chmury. Ciężkie, mięsiste, piękny odcień szarości, przylegające do siebie w długich pasach. Zrobiłam zdjęcia. Modyfikowałam, przekształcałam, kadrowałam. Powstał cykl „Chmury”. W swoich zbiorach mam jeszcze dużo innych obrazów, o których długo by opowiadać, a te wymienione, są charakterystyczne dla mojego stylu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Rozmowa z malarką Joanną Dyląg-Faliszek: "Z pędzlem w dłoni, z głową w chmurach"
Malarka35
1842 dni temu
Fajna, skromna, kobietka, z super pasją, talentem, tworząca piękne obrazy. Gratuluję! Świetny wywiad.
Dodaj opinię do tego komentarza
1841 dni temu
Talent, skromność, klasa. Unikalne atrybuty dzisiejszego świata.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.651