654
744 min.
Recenzje płyt
aragorn136 (23237 pkt)
376 dni temu
2023-11-11 14:31:40
Nieprzypadkowa była data premiery. Wszak 2 listopada to Dzień Zaduszny. Czas modlitw za wszystkich zmarłych, w tym za dusze odbywające pokutę w czyśćcu. W śpiewie Kamila Bieńczaka też czuć pragnienie modlitwy w intencji zbawienia, ale przede wszystkim, podobnie jak we wcześniejszej „Ostatniej Podróży” pragnienie opowiedzenia o tym, co w głębi duszy siedzi. O śmierci, która nie jest ostatecznością, bo nawet, gdy zagrają „Trąby Apokalipsy”, to jest wiara, że spotkamy się w niebie. Nie ma się czego bać, mimo że „U babci straszy”.
Kamil Bieńczak - wokalista, lider zespołu (fot. screenshot/youtube)
„Zaduszki” to album koncepcyjny, a więc osiem utworów połączonych tematycznie, tworzonych od lutego do sierpnia 2023 roku. Zabiorą one słuchaczy na stypę, ale smutno nie będzie. „Zniczy Blask” rozjaśni mrok, ogrzeje serca. Lecz najpierw pewien grabarz wyjmie z kieszeni harmonijkę… Tak. „Grabarza Bluesa”, przybliżającego całościowy nastrój krążka, warto zapętlać i zapętlać. Gitara skrzyżowana ze wspomnianą harmonijką ustną (gościnnie Jan Piórkowski) oraz specyficzny, czysty, acz z drobinami piasku, rockowo brzmiący, wokal (Kamil Bieńczak to prawdziwy bard) rozniecają płomień w żyłach. „I nawet jeśli nie był święty, jakby chciał, wiedząc, że to, co było, już nie wróci, to i tak stoi nad grobem, i w stylu country nuci”. Do singla powstał dobrze oddający klimat i słowa videoclip!
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Kolejny utwór brzmi znajomo. Kamil z pomocą klawiszowca Dominika Maślacha i basisty Sławomira Surowańca, uruchamiają „Trąby Apokalipsy”. Ale nie ma mowy o muzycznej bombie, choć coś zadrżało i zawyło, czterech jeźdźców nadciągnęło. Bo o zarazie, wojnie, głodzie można śpiewać z pozwoleniem aniołów i grać w lekki sposób, niemalże biesiadnie (skojarzenia z „Cztery razy po dwa razy”). A później odpocząć, oglądając, a raczej słuchając, czarno-białe „Fotografie” w zakurzonym albumie. I rozmyślając o minionych dniach i ludziach. To piękny wspomnień czar. Ballada o wybaczeniu, tęsknocie, żalu, z wyraźnym gitarowym podsumowaniem.
I znowu przyśpieszamy, bo oto czają się „Cienie” przy grobach, a ja mam wrażenie, że jednak siedzą w nadmorskiej knajpie, smakując ciemne palone piwo, tudzież rum, gdy w tle przygrywają skrzypce Ewy Wojtyńskiej-Kiczorowskiej. To właśnie w tym miejscu folk obejmuje szanty, ale nie upij się, nie zaśpij, bo musisz przybyć w Zaduszki na cmentarz, a także uczestniczyć w uroczystości upamiętniającej zmarłego. Ooo! Tutaj pij gorzałę do woli, powoli. Młody on był, dziewczę płaczę, ale niechaj ta „Stypa” będzie pożegnaniem na wesoło, przy jednak kojących dźwiękach. A kiedy „Czarna Wdowa” nadal po roku żałoby tej będzie mieć ciemne myśli, współczuj po cichutku, wierząc, że czas zaleczy rany. Bieńczak śpiewa, że coś trwa i się szybko kończy (żywota ubywa jak piasku w klepsydrze). Lepiej się z tym faktem pogodzić, by sumienie nie gryzł potworny kac.
Jest jeszcze „Zniczy Blask”. To dzieło o bluesowym charakterze. Spokojne, nastrojowe, zachęcające, aby też nucić „nana nananana” dla tych, których nie ma już pośród nas. Gitara akustyczna sprawia, że ów blask widać z daleka. Finał „Zaduszek” stanowi epilog przygrywany na ukulele przez Bieńczaka. Krótki, aczkolwiek przypominający, że w tym domku, duch tej stukającej laseczką babci nie ma raczej złych intencji.
Summa summarum, „Zaduszki” to zaproszenie do świata tylko z pozoru mrocznego. Niech was zatem nie zwiedzie okładka autorstwa Romka Gajewskiego. To żaden horror punk. Po drugiej stronie zamiast strachów, trzech rysunkowych muzyków ze swoimi ulubionymi instrumentami siedzi. Pierwsze utwory są dowodem na to, że na słuchacza czeka sporo nostalgicznych tekstów, zadumy nad ulotnością życia, refleksji oraz przemyśleń. Ojciec akustycznego projektu, wokalista Kamil Bieńczak proponuje, aby „usiąść wygodnie w fotelu ze szklaneczką whisky”. Tak najlepiej odkryć wszystkie piosenki, które świetnie dopełnia solówkami właściciela gitary prowadzącej – Dominika Maślacha. Krążek, mimo pewnej powtarzalności, ma w sobie aranżacyjną świeżość. Na listopada jak znalazł!
Ocena: 7,5/10
Okładka autorstwa Romka Gajewskiego (fot. materiały promocyjne)
„Zaduszki” możecie przesłuchać na YouTubie, ale ja polecam wydanie fizyczne.
https://www.youtube.com/watch?v=WYUoB9OPLtw
https://www.facebook.com/pklepsydra/
https://www.instagram.com/pklepsydra/
A już niedługo konkurs na naszym fanpage’u, w którym będzie można wygrać ową płytę!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Zaduszki" – Czas płynie, a grabarz bluesa nam gra
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.187