Przypomnę, że jak zawsze Węże (wymyślone przez krytyków: Kamila Śmiałkowskiego, Konrada Węgrowskiego i Krzyśka Spóra) przyznawała Popkulturowa Akademia Wszystkiego. Jednak tym razem impreza nie odbyła się „online”, tylko wreszcie w warszawskim Teatrze Imka założonym ponad dekadę temu przez Tomasz Karolaka. Znany z wielu komedii romantycznych czy seriali aktor sam był nominowany do najgorszej roli męskiej (za występ w „The End”) oraz – co nie dziwi – poprowadził galę. Sprawdził się jako gospodarz wspólnie ze wspomnianym Kamilem Śmiałkowskim.
11. edycja (data pierwszej to 1 kwietnia 2012 rok) została zorganizowana w podobnym celu – nagrodzenia „boleśnie udanych” polskich filmów. W głównej kategorii konkurowały ze sobą następujące produkcje: „Pitbull (2021)”, „Lokal zamknięty”, „Druga połowa”, „Fisheye” oraz „Ściema po polsku”. Skąd akurat taki wybór? PAW w humorystyczny sposób to uzasadniła.
„Pitbull” Patryka Vegi jest przecież skrzyżowaniem uwspółcześnionej ekranizacji biblijnej Księgi Wyjścia z reklamą cinkciarz.pl! Z kolei „Lokal zamknięty” w reżyserii Krzysztofa Jankowskiego stanowi idiotyczne odcinanie kuponów od pandemii. „Druga połowa” miała być udaną komedią o piłce nożne, ale brakuje w niej humoru i… piłki nożnej (czerwona kartka!). „Fisheye” to pozbawiony napięcia i sensu voyeurystyczny thriller, na którym idzie usnąć z nudów. A zwycięski tytuł? Cóż, jest niczym innym, jak kwintesencję taniego złego kina (czuje, że po obejrzeniu tego dzieła sam przyznam rację członkom Akademii – trochę mi wstyd, że nie zrobiłem tego wcześniej).
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
To żadna ściema. Kolejne filmowe dziecko Mariusza Pujszo – absolwenta Studia Aktorskiego w Gdańsku, reżysera scenarzysta i producenta w jednej osobie to projekt, który obok „Pitbulla” zdobył najwięcej, bo aż 7 nominacji (po piętach deptała mu „Druga połowa i „Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie”). Nowe dzieło twórcy „Polisz kicz projekt” opowiada o dwóch samozwańczych biznesmenach i ich gamoniowatym koledze. Panowie postanawiają nakręcić film. Organizują więc casting, na który zapraszają młode, atrakcyjne, żądne sławy, ale też gotowe na wszystko dziewczyny. W owych żądnych sukcesu facetów wcielają się: Mariusz Pujszo, Grzegorze Halama oraz Piotr Adamczuk (nie mylić z Adamczykiem). Pujszo raczej nie był smutny, że jego film otrzymał aż tyle statuetek, w tym Wielkiego Węża. Wszak to urodzony wesołek – założyciel Fundacji Jestem Optymistą, która poprzez różnego rodzaju inicjatywy promuje optymizm!
Nadmienię jeszcze, że w tym roku wręczono antynagrody w 11 kategoriach, m.in. poza najważniejszą, mam na myśli takie, jak: najgorszy aktor i aktorka (Małgorzata Kożuchowska miała największą szansę i ostatecznie wygrała), najgorszy duet, scenariusz, występ poniżej talentu (gdzie rywalizowali Andrzej Grabowski, Mirosław Baka, Przemysław Bluszcz i Bartek Topa) czy żenująca scena. W 11. edycji, której transmisja miała miejsce na Facebooku, nie przyznano nagrody za efekt specjalnej troski. Nawet, jeżeli taki by był, to i tak przebił go niesmaczny żart w wykonaniu jednego ze stand-uperów na temat sceny seksu z „Wesela” i skojarzeń z Doroty Wellman.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Laureaci nie powinni się gniewać, bo jak mówią pomysłodawcy nagrody: „Węże są swoistym wentylem bezpieczeństwa chroniącym przed popadnięciem w niebezpieczne samouwielbienie. Mamy nadzieję, że twórcy, podobnie jak my, traktują nasze nagrody pół żartem, pół serio”. Zrozumiał to doskonale nominowany aktor Ksawery Szlenkier, który osobiście pojawił się na tej antygali, słuchając werdykty czytane z kartki.
Dodam, że do Popkulturalnej Akademii Wszystkiego należy obecnie 200 członków. Wszyscy w jakiś sposób (mniejszy czy większy) zajmują się działalnością kulturalną. Węże mają zachęcać do dyskusji o jakości polskiego kina i zwracać uwagę na niebezpieczne trendy, które nie służą rozwojowi i pomyślności polskiej kinematografii. W poprzednich latach Węże „oplotły” szyję ludzi odpowiedzialnych m.in. za „Kac Wawę”, „Smoleńsk”, „Botoks” i „365 dni”.
Węże 2022 – ukąszeni laureaci:
WIELKI WĄŻ-NAJGORSZY FILM ROKU: „Ściema po polsku” (reż. Mariusz Pujszo; prod. Kurka Wodna Production) – za „kwintesencję taniego złego kina”
NAJGORSZA REŻYSERIA: Mariusz Pujszo – „Ściema po polsku”
NAJGORSZY SCENARIUSZ: Mariusz Pujszo – „Ściema po polsku”
NAJGORSZA ROLA MĘSKA: Mariusz Pujszo – „Ściema po polsku”
NAJGORSZA ROLA ŻEŃSKA: Małgorzata Kożuchowska – „Wyszyński: Zemsta czy przebaczenie”
WYSTĘP PONIŻEJ TALENTU: Andrzej Grabowski – „Pitbull”
NAJGORSZY DUET NA EKRANIE: Piotr Adamczuk i Mariusz Pujszo – „Ściema po polsku”
NAJBARDZIEJ ŻENUJĄCA SCENA: „Scena seksu Bartka Bieleni z Borysem Szycem” – „Magnezja”
NAJGORSZY TELEDYSK OKOŁOFILMOWY: Tau – „Wielkie serce” do filmu „Wyszyński: Zemsta czy przebaczenie”
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
NAJGORSZY PLAKAT: „Wyszyński: Zemsta czy przebaczenie”
NAJGORSZY PRZEKŁAD TYTUŁU ZAGRANICZNEGO: „Piotruś Pan i Alicja z Krainy Czarów” (ang. „Come Away”)
Więcej na:
https://www.facebook.com/nagrodyweze
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Węże 2022: To po prostu "Ściema po polsku"!
Więcej artykułów od autora pj
Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące
Jak zwrócić uwagę na problem związany z marnotrawstwem żywności? Jak ostrzec przed konsekwencjami takiego postępowania/zjawiska? Odpowiedź brzmi: zrobić sugestywny, krótkometrażowy klip, który jest jednocześnie reklamą o charakterze społecznym. I dalej: w centrum umieścić mszczącego się kaiju o wyglądzie przerośniętego ślimaka, zbudowanego z odpadów spożywczych. Taki właśnie materiał przygotował Takashi Yamazaki – reżyser filmu „Godzilla Minus One”!
Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina
Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…
"Oppenheimer" triumfatorem 96. gali rozdania Oscarów! - Kultura
Stało się, co się stać miało. Z 10 na 11 marca 2024 roku w hollywoodzkim Dolby Theatre wręczono Oscary. Najwięcej statuetek, bo aż 7 (na 13 nominacji) otrzymał biograficzny „Oppenheimer”. Wygrał w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy aktor pierwszo- i drugoplanowy oraz zdjęcia, montaż i muzyka. Porażkę poniósł natomiast „Czas krwawego księżyca”, który deptał po piętach wielkiemu zwycięzcy, ale ostatecznie nie zdobył nic. Było poważnie (przemówienie reżysera nagrodzonego dokumentu „20 dni w Mariupolu”), ale i zabawnie (goły John Cena), a już na pewno dość sprawiedliwie, jeżeli chodzi o większość wyborów amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. A za co jeszcze zapamiętamy 96. galę oscarową?
Choroba "pięknych ludzi", czyli zespół Marfana - Zdrowie i uroda
Wiele kobiet marzy o wspaniałej sylwetce. O delikatnych rysach twarzy i długich nogach. Z kolei mężczyźni przeważnie pragną być bardzo wysocy lub nie mieć skłonności do tworzącego się piwnego brzuszka. Choć figura dzisiejszych modelek i modeli trafiła do obowiązującego kanonu piękna, mało kto wie, że niektórzy, obdarzeni nią genetycznie, płacą ogromną cenę za taki wygląd. Mają bowiem tzw. zespół Marfana – zwany także chorobą pięknych ludzi.
"Zielona granica", a nad nią i dla niej Orzeł! - Kultura
W poniedziałkowy wieczór karty zostały odkryte. Rozdano Orły, czyli Polskie Nagrody Filmowe. Mimo że „Kos” uzyskał aż 16 rekordowych nominacji, w tym za najlepszy film 2023 roku, to główna statuetka powędrowała na ręce twórców „Zielonej granicy”. Czy to była rzeczywiście najbardziej udana polska produkcja, czy jednak zadecydowały względy polityczne i atmosfera, jaka panowała w naszym kraju? Na te pytania niech odpowiedzą sami widzowie.
Polecamy podobne artykuły
Niby "Niewidzialna wojna", a ukąszona przez Węże kilka razy! - Kultura
1 kwietnia organizatorzy gali Węży napisali na Facebooku następujące słowa: „Kochane Osoby! Wszystko dogłębnie przemyśleliśmy i doszliśmy do wniosku, że polskie kino jest tak dobre i wspaniałe, że nie zasługuje na nasze wyróżnienia”. Na szczęście żartowali. Uff. „Nazywam się Vega. Patryk Vega. Mam ogromne poczucie humoru i iloraz inteligencji 164” – tak z kolei o sobie samym powiedział słynny polski reżyser. On niestety nie żartował. A skoro nie, no to jego autobiograficzna „Niewidzialna wojna” otrzymała wór syczących nagród. Dlaczego jest to najgorszy film ubiegłego roku? Odpowiedź w poniższym tekście!
Jubileuszowe "Węże" kąsają w łóżku przez "365 dni"! - Kultura
Dopiero co poinformowaliśmy, że erotyczny hit pt. „365 dni” otrzymał Złotą Malinę za najgorszy scenariusz, a już pojawiła się kolejna świetna wiadomość. Otóż film nagrodzono Wielkim Wężem, czyli odpowiednikiem amerykańskich antynagród i tym samym uznano go za największego gniota, który miał premierę w 2020 roku. Jakie jeszcze filmy okazały się najbardziej jadowite w innych kategoriach?
"Futro z misia", a w kieszeni... Węże! - Kultura
No i stało się po raz dziewiąty, to, co stać miało. Wiadro pomyj się wylało… Stop! Spokojnie. Żadni hejterzy z nory nie wyleźli, jeno Węże wypełzły. Ale ani te ogrodowe, ani gady, a nagrody, czy raczej (anty)nagrody przyznawane najsłabszym filmom polskim, ich twórcom oraz aktorom. W tym roku „ślad po ukąszeniu” na długo pozostanie na dłoniach Michała Milowicza, który udowadnia, że futro z misia może i przyjemne w dotyku na zewnątrz, lecz od środka gryzie bardzo.
Teraz czytane artykuły
Węże 2022: To po prostu "Ściema po polsku"! - Kultura
Co prawda nie był to piątek trzynastego, tylko środa, ale Mariusz Pujszo i tak miał pecha. Zabrał bowiem do domu pięć węży. Czy syczały i kąsały? Na szczęście nie, bo to polskie gady były, Mowa oczywiście o statuetkach w kształcie węży, które niekoniecznie dumnie można postawić na półce. Są to przecież antynagrody dla najgorszych twórców filmowych i ich dzieł. Najsłabszą produkcją roku 2021 okazała się zatem komedia pt. „Ściema po polsku”. Sprawdźcie, za co jeszcze ją doceniono i kto także znalazł się wśród laureatów.
Mężczyzna a podróże - Prywatne - Mój Blog
On potrzebuje nowych bodźców, doznań, wyzwań. W mniejszym czy większym stopniu dotyczy to jednak każdego człowieka, co potwierdzają miliardy zdjęć z wycieczek dziennie na każdym portalu społecznościowym. Dla posiadacza chromosomów X i Y czasowa zmiana miejsca pobytu jest niezbędna, żeby rozwijać się, niezależnie od wieku.
Poronin, Zakopane, Kraków – czym późną jesienią zachwyca ta południowa trójca? - Ciekawe miejsca
Listopadowy mrok. Pobudka o 4.00 nad ranem. Prawie 6 godzin jazdy. Ale i tak młodzież z Kujaw była zachwycona wycieczką na południe Polski. Być może nie jest to najlepszy czas, aby odwiedzić Poronin, Zakopane i Kraków – grudzień czy styczeń byłyby lepszymi miesiącami, ze względu na zimową aurę i większy mroźny „survival”. Jednak, jak pokazują zdjęcia zaprzyjaźnionego z naszym portalem nauczyciela, nawet w połowie listopada, tamtejsze tereny i zabytki prezentują się przepięknie – górski, południowy klimat aż się z nich wylewa!
Król przybywa – historia koncertu Michaela Jacksona w Polsce! - Muzyczne Style
Lata 90. XX wieku były w Polsce szalonym okresem niebywale intensywnego rozwoju muzyki rozrywkowej. Jedną z najważniejszych dat w koncertowym kalendarzu jest ta z 20 września 1996 roku, która trwale przeszła do historii występów najpopularniejszych zagranicznych artystów w naszym kraju. Tego dnia na warszawskim lotnisku Bemowo swój koncert dała największa gwiazda w dziejach muzyki rozrywkowej – Michael Jackson!
Imany czyli Nadzieja - Nadia Mladjao - francuska gwiazda pochodzenia afrykańskiego - Zespoły i Artyści
Imany w języku suahili znaczy nadzieja. Gwiazda afrykańskiego pochodzenia, z majestatycznym ciepłym głosem i wspaniałym mieszanym bluesowo-folkowo-akustycznym stylem muzycznym.
Nowości
"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek
Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!
Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące
Jak zwrócić uwagę na problem związany z marnotrawstwem żywności? Jak ostrzec przed konsekwencjami takiego postępowania/zjawiska? Odpowiedź brzmi: zrobić sugestywny, krótkometrażowy klip, który jest jednocześnie reklamą o charakterze społecznym. I dalej: w centrum umieścić mszczącego się kaiju o wyglądzie przerośniętego ślimaka, zbudowanego z odpadów spożywczych. Taki właśnie materiał przygotował Takashi Yamazaki – reżyser filmu „Godzilla Minus One”!
Jakub Hovitz i jego pełne wyobrażeń o pierwszym spotkaniu "VHS" - Zespoły i Artyści
Zanurzony w klimacie przebojów z lat 70., bogaty w analogowe dźwięki, z ciekawie opowiedzianą historią – taki jest najnowszy singiel Jakuba Hovitza zatytułowany „VHS”. Gościnnie zaśpiewał w nim Felix Piątek. Premierowego nagrania tej dwójki pozytywnych artystów z Wrocławia można posłuchać w serwisach streamingowych.
"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek
Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.
Singiel "Anima Libera", czyli głośny powrót klubowej legendy! - Muzyczne Style
Ej, ludzie! Fani muzyki disco! Max Farenthide i Vamero (duet, którego brzmienia już słyszeliście w hicie „In My Bed”) wydali wspólny numer! „Anima Libera” to energetyczna propozycja z bardzo wyrazistym beatem. Utwór z pewnością ucieszy fanów Maxa! Artysta powraca bowiem na sceny klubowe po... 12 latach nieobecności!
Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina
Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…
Artykuły z tej samej kategorii
Grammy 2024 – od teraz rekordzistką jest Taylor Swift! - Kultura
W nocy z 4 na 5 lutego poznaliśmy laureatów nagrody Grammy. Fani Taylor Swift nie byli zaskoczeni – właśnie ta artystka triumfowała w trakcie 66. uroczystości. Nie tylko otrzymała statuetkę za najlepszy album roku, ale pobiła rekord w liczbie zdobytych Grammy w tej kategorii. Udała jej się bowiem ta sztuka po raz czwarty! Dodajmy jeszcze najlepszą płytę pop, a Taylor wyrasta na artystkę przez wielkie A.
Jak Michael Patrick Kelly kocha fanów, a oni jego? To pokaże Koncert B•O•A•T•S! - Kultura
Niegdyś długie włosy i gitara w ręku. Dzisiaj już nie jako członek uwielbianego zespołu The Kelly Familly, ale nadal z gitarą, charakterystycznym (wibrującym) głosem i tym razem krótszą czupryną. Już niemłody, gdyż po czterdziestce, lecz ma ciągle tę samą energię. Michael Patrick Kelly, bo właśnie o nim mowa, zagra i zaśpiewa 15 i 16 września, kolejno w Opolu i Sopocie. Niby do koncertu będącego częścią większej trasy promującej oczekiwany, piąty album pt. „B•O•A•T•S” (Based On A True Story) jeszcze ponad miesiąc, ale już bilety sprzedają się niczym świeże bułeczki…
Majówka 2015 – najciekawsze imprezy - Kultura
Majowy weekend coraz bliżej. Jedni będą grillować, inni wybiorą się na rowerową wycieczkę, a jeszcze inni… No właśnie, mimo że tym razem to tylko trzy dni odpoczynku (1 maja wypada w piątek), zapewne i tak znajdą czas na plenerową imprezę w jakimś miejscu w Polsce. Przygotowaliśmy informacje o atrakcjach szykowanych w trakcie majówki w siedmiu miastach.
Silesia Writing Camp – kreatywne i muzycznie kwitnące warsztaty! - Kultura
Na początku kwietnia tego roku w Katowicach zostanie zorganizowane otwarte spotkanie topowych twórców piosenek, artystów, producentów z całego świata. Silesia Wrirting Camp to szansa dla początkujących songwriterów i pasjonatów pragnących poznać tajniki produkcji muzycznej i dać się poznać słuchaczom. To również wspólna praca nad nad kompozycjami. Wszystko to pod czujnym okiem wyjątkowych gości! Jakich? O tym w poniższym, krótkim tekście.
"Zielona granica", a nad nią i dla niej Orzeł! - Kultura
W poniedziałkowy wieczór karty zostały odkryte. Rozdano Orły, czyli Polskie Nagrody Filmowe. Mimo że „Kos” uzyskał aż 16 rekordowych nominacji, w tym za najlepszy film 2023 roku, to główna statuetka powędrowała na ręce twórców „Zielonej granicy”. Czy to była rzeczywiście najbardziej udana polska produkcja, czy jednak zadecydowały względy polityczne i atmosfera, jaka panowała w naszym kraju? Na te pytania niech odpowiedzą sami widzowie.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.579