8 140
8 644 min.
Ludzie kina
pj (15391 pkt)
4301 dni temu
2013-02-11 14:57:50
Dzisiaj można o nim powiedzieć, że to człowiek orkiestra. Jest absolwentem wydziału operatorskiego PWSFTViT w Łodzi. Jest nie tylko scenarzystą, reżyserem teatralnym i filmowym, ale również autorem teledysków i reklam. Uznany zgodnie przez wszystkich krytyków najbardziej oryginalnym twórcą współczesnego polskiego kina.
Młodość
Urodził się w 1963 roku w Korczynie pod Krosnem. Młodość spędził w Jedliczu, niewielkim miasteczku liczącym 5 tys. mieszkańców. Planował zostać piłkarzem Nafty Jedlicz. Jednak wolny czas poświęcał bardziej miejscowemu kinu, niż piłce nożnej. Pierwszym obejrzanym filmem był „Winnetou”, natomiast najczęściej oglądanym „Konwój” Sama Peckinpaha.
Po zdanej maturze chciał dostać się na ekonomię w Budapeszcie. Na szczęście zmienił plany i rozpoczął studia filmoznawcze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Następnie udał się do Łodzi i na wydział operatorski tamtejszej filmówki. Jednak po dyplomie stwierdził, że nie chce być operatorem.
Pierwsze pomysły i projekty
By zarobić na wynajem mieszkania w Warszawie, pół roku pracował fizycznie w Niemczech, gdzie m.in. malował krasnale, kładł papę, został barmanem i był kierowcą busa. Wówczas w wolnym czasie, napisał swój pierwszy autorski scenariusz pt. „Małżowina”. W 1996 roku zrealizował krótki film, dokumentujący powstanie „Gier Ulicznych” Krzysztofa Krauze. Wówczas poznał Mariana Dziędziela, który w przyszłości zostanie etatowym aktorem jego filmów.
Zekranizowana w 1998 roku, wspominana „Małżowina” była filmem z pogranicza fabuły i eksperymentu. Adresowanym przede wszystkim do młodego widza, wychowanego na MTV, głośnej trashowo - punkowej muzyce i prozie Franza Kafki. Opowiadała o samotności i atmosferze wyobcowania. Główne role otrzymali Marcin Świetlicki i Maciej Maleńczuk, a na drugim planie zagrali m.in. Marian Dziędziel i Arkadiusz Jakubik. Obraz został wyemitowany w Teatrze Telewizji.
W międzyczasie zrealizował różne reklamy i teledyski. Wideoklip do utworu „To nie był film” zespołu Myslovitz otrzymał nagrodę Fryderyka.
Problemy z funduszem
Marzył, by nakręcić pełnometrażowy film dla szerokiej publiczności. Jednak pojawił się problemem - brak funduszy. Zanim powstało słynne „Wesele”, Smarzowski nakręcił kilka odcinków serialu „Na Wspólnej”. Jak sam przyznał, stracił wiarę w to, że zrobi film za jakieś normalne pieniądze. Dlatego postanowił wyjść od kina offowego i kręcić małą cyfrową kamerą - Mini DV. A co się kręci najłatwiej i najlepiej? Oczywiście wesela. Dzięki temu pomysłowi w 2004 roku przy współpracy firm producenckich Bartka Topy i Anny Iwaszkiewicz udało mu się zrobić bardzo dojrzały film. „Wesele” zdobyło uznanie na wszystkich polskich festiwalach, a także zostało wyróżnione w Locarno i Karlowych Warach. Wojciecha Smarzowskiego nagrodzono Paszportem Polityki za „mistrzowską reżyserię oraz bezkompromisowość w portretowaniu brzydszej twarzy naszej codzienności".
Dziwne, że sukces filmu nie zapewnił pełnej swobody artystycznej i niezależności finansowej. Dlatego na kolejny ważny i oryginalny film przyszło widzom czekać aż 4 lata. Tymczasem Wojciech wrócił do reżyserii dla telewizji. Pracował przy „Londyńczykach” (2008–2009) oraz „BrzydUli” (2008–2009).
Krytycy zachwyceni
W 2008 roku zarobione w telewizji pieniądze pozwoliły na rozpoczęcie zdjęć i zrealizowanie „Domu Złego”. Po seansie tego filmu, było jasne jaką drogą podąża reżyser. Zachwycił mrocznym, specyficznym stylem i dojrzałym scenariuszem. Obsypany nagrodami: Orzeł dla Najlepszego Reżysera, Złota Kaczka dla Najlepszego Filmu, Srebrna Żaba dla Najlepszego Operatora, Złoty Lew dla Najlepszego Reżysera, do dziś uważany jest za jedną z najlepszych polskich produkcji ostatnich lat.
Od tej pory kariera Smarzowskiego nabrała szybkiego tempa. Na następny film nie trzeba było długo czekać. „Róża”, ze świetną grą aktorską Marcina Dobrocińskiego i Agaty Kuleszy, była historią rozgrywającą się w powojennej Polsce, na Mazurach. Tutaj w zniszczonym, zdominowanym przez propagandę świecie, między dwojgiem ludzi rodzi się głęboka miłość.
Dzieło Smarzowskiego ponownie zostało obsypane nagrodami. Warto wspomnieć o Orłach dla Najlepszego Filmu, Najlepszego Reżysera i Nagrodzie Publiczności. Podczas festiwalu w Gdyni otrzymał Nagrodę Polskiej Federacji DKF-ów, Nagrodę Dziennikarzy, a także Nagrodę Publiczności dla najdłużej oklaskiwanego filmu. W polskich kinach obejrzało go prawie 400 tysięcy widzów!
Najnowszy film „Drogówka”, mimo iż bardzo kontrowersyjny, zbiera pozytywne recenzje (więcej w osobnym tekście).
Ciekawe, czym nas zaskoczy w przyszłości. Obecnie realizuje zdjęcia do filmu „Anioł” z Robertem Więckiewiczem. Będzie to opowieść o mężczyźnie uzależnionym od alkoholu. Zapowiada się dobre kino, zważywszy na fakt, że Więckiewicz już raz wcielił się w postać alkoholika w filmie „Wszystko będzie dobrze” i zrobił to perfekcyjnie.
Miejmy nadzieję, że uda się mu również powrócić do projektu „Grom” oraz zająć się tematem UPA, akcją Wisła i Wołyniem.
Niektórzy zarzucają Smarzowskiemu, że jego filmy są zbyt depresyjne, epatujące przemocą, brutalne. Ale właśnie przez to są bardzo prawdziwe i skłaniają do przemyśleń. Są przeciwwagą dla lekkich, często bardzo pretensjonalnych polskich komedii.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Wojciech Smarzowski – człowiek, który smaży smaczne (ostre) filmowe potrawy
A teraz Kler
2249 dni temu
Artykuł ma trochę lat, więc do niego trzeba dodać już bardzo popularny film Kler.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.238