
4 884
5 259 min.
Recenzje książek
aragorn136 (25042 pkt)
4509 dni temu
2013-03-15 15:13:14
Jakie było moje zdziwienie, kiedy odkryłem, że równie dużo w nim magii, co w opowieści o elfach i wróżkach. Bowiem „Imperium” to quasi baśniowa opowieść, w której nie brakuje opisów, refleksji i przemyśleń przedstawionych nam, czytelnikom, w sposób sugestywny i ocierający się o metafizykę.
Napisana w 1993 roku książka szybko stała się bestsellerem, tłumaczonym na całym świecie. To, według wielu krytyków, najwybitniejsze dzieło Kapuścińskiego, będącego niedościgłym wzorem dla największych dziennikarzy dzisiejszych czasów. Opisuje w niej swoją podróż do Związku Radzieckiego i jej poszczególnych republik. Przy okazji ukazując proces rozpadu ostatniego imperium kończącego się stulecia. Autor podzielił ją na trzy części, przy czym należy zaznaczyć, że każda z nich jest zbudowana w nieprzeciętnym i oryginalnym stylu. Morze pełne alegorii wylewa się na czytelnika, który płynie wśród nich, niczym kapitan wielkiego statku.
W części pierwszej pt. "Pierwsze spotkania (1939--1967)" Kapuściński opowiada o wkroczeniu wojsk radzieckich do Pińska, jego rodzinnego miasteczka na Polesiu. Pokazuje nędzę i terror okupacji widzianą swoimi oczami, oczami małego siedmioletniego dziecka. Następnie opisuje podróż koleją transsyberyjską do krajów Środkowej Azji: Gruzji, Armenii, Azerbejdżanu, Turkmenistanu, Tadżykistanu, Kirgistanu i Uzbekistanu.
Część druga "Z lotu ptaka (1989-1991)" stanowi ponad połowę objętości książki i jest relacją z wypraw (głównie drogą lotniczą, łącznie 60 tys. km.) po Związku Radzieckim w momencie jego rozpadu. W europejskiej części ZSRR Kapuściński odwiedza m.in. Brześć, Moskwę i Donieck, na dalekiej Północy – Magadan i Workutę (w tym rozdziale naprawdę mocno można odczuć, przez jakie męki przechodzili zesłańcy w łagrach), na południu – Tbilisi i Erewan.
Ostatnia, najkrótsza, czyli "Ciąg dalszy trwa (1992-1993)" ma charakter podsumowania. Jest próbą analizy przemian w krajach Związku Radzieckiego. Jednak jak twierdzi sam autor: „całość nie kończy się wyższą i ostateczną syntezą, lecz przeciwnie - dezintegruje się i rozpada, a to dlatego, że w trakcie pisania książki rozpadowi uległ jej główny przedmiot i temat - wielkie mocarstwo sowieckie”.
W „Imperium” dużo uwagi poświęca poszczególnym osobom, które spotyka w trakcie podróży do różnych miejsc i republik. Od poety po górnika, od muzyka po bimbrownika - dzięki rozmowom z tymi zwyczajnymi, często biednymi ludźmi, można poznać ich odmienne kultury, obyczaje oraz straszne losy ich narodu (szczególnie smutne są losy Ormian). Siłą tej książki jest specyficzny styl – napisaną w pierwszej osobie, w czasie teraźniejszym czyta się jak scenariusz filmowy. Dzięki temu nasza wyobraźnia jest w stanie malować obrazy, które widzimy oczami duszy.
Jednak to co przyciąga najbardziej, to doza wspomnianej magii. Można dowiedzieć się, że np. na pergamin, na którym spisano pewną średniowieczną księgę potrzebne były skóry aż siedmiuset cieląt, a najlepszy gruziński koniak dojrzewa w beczkach z drewna dębu, który rósł samotnie. Trudno znaleźć potwierdzenia dla takich faktów. Kapuściński często zastępuje baśnią to, czego nie da rady powiedzieć wprost. By obejść komunistyczną cenzurę, zrywa z konwencjonalnego dziennikarstwa i pokazuje, że prawda jest czymś więcej niż tylko sumą suchych faktów.
Polecam książkę wszystkim osobom, które choć w minimalnym stopniu interesują się historią XX wieku. Zapewniam, że polubicie nietuzinkowy styl pana Kapuścińskiego i sięgniecie po jego inne dzieła.
Ocena: 9/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję