3 996
4 624 min.
Ludzie kina
pj (15391 pkt)
1867 dni temu
2019-10-12 14:03:34
28 października 2019 roku kończy 45 lat. Dziś w środowisku uchodzi za dziwaka-outsidera, dla którego Oscary to jedno wielkie G, ale jednocześnie za jednego z najlepszych aktorów swojego pokolenia. I choć wymowa jego imienia, a następnie sama rozmowa z nim nie należy do bardzo łatwych – o czym mógł się przekonać niedawno Jimmy Fallon, zapraszając Phoenixa na telewizyjną kanapę – to i tak większość „śmiertelników” marzy, by zamienić z gwiazdorem jedno słówko, a dziennikarzy, by zadać jakieś niewygodne pytanie.
Jak narodził się aktorski Feniks, czyli historia Joaquina
Rok 1974. San Juan w Portoryko. Arlyn Dunetz Jochebed – sekretarka z nowojorskiego Bronxu rodzi drugiego syna i nadaje mu „zwykłe” (nie opiewające piękna natury) imię Joaquin. Tata John Lee Bottom – zbieracz owoców i misjonarz jest dumny. Bohater niniejszego artykułu wychowuje się ze starszym bratem Riverem i trzema siostrami (każde z rodzeństwa urodzone w innym miejscu): Rain Joan of Arc, Liberty Mariposą i Summer Joy. Jako dziecko hipisów, w którego żyłach płynie krew różnych narodowości (angielsko-niemiecko-francuska, a także rosyjsko-węgierska), nie dorasta w typowych rodzinnych warunkach. Rodzice Joaquina lata 70. spędzają bowiem na podróżowaniu po Ameryce Południowej, by tam dołączyć do słynnej sekty o nazwie Dzieci Boga. Ładna nazwa, prawda? Taka łagodna. Przyjemna… No bo faktycznie wtedy panuje tam skrajna swoboda obyczajowa. Np. kobiety namawiane są do stosowania kontaktów seksualnych w celu „nawracania” mężczyzn. Gdyby tylko na tym się skończyło, to jeszcze można by to tłumaczyć ideą wolności i miłości epoki dzieci kwiatów, ale… Dochodzi do częstego molestowania wychowanków (niektórych bardzo młodych) w „bożym imieniu”. O czym po długim okresie milczenia opowiada River. Czas spędzony w sekcie to dla niego trauma, bo już jako czterolatek doświadcza złego dotyku. Mimo to zostaje świetnie zapowiadającym się aktorem („Stań przy mnie”, „Indiana Jones i ostatnia krucjata”), jednak przeszłość daje szybko o sobie znać. Nieradzący sobie ze sławą i dawnymi demonami River umiera 31 października 1993 roku w wieku 23 lat w West Hollywood z powodu przedawkowania narkotyków w klubie swojego przyjaciela Johnny’ego Deppa „The Viper Room”. Młodszy o cztery lata Joaquin towarzyszy bratu w ostatnich chwilach. A nagranie z jego rozmowy telefonicznej z dyspozytorką (kiedy próbuje uratować Rivera) krąży przez długi okres po wszystkich amerykańskich programach informacyjnych i plotkarskich, co sprawia, że Joaquin odcina się od świata na rok.
John i Arlyn nieco za późno rozumieją, że dołączenie do Dzieci Boga jest ich wielkim błędem. W 1977 roku wracają do USA, aby oczyścić się grzechu i powstać z popiołów. Zmieniają więc nazwisko na „Phoenix” – symbol nowego początku. A Joaquin, zainspirowany grabieniem liści ze swoim ojcem, używa przez imienia Leaf.
Liść (Joaquinem staje się z powrotem w latach 90.) i jego z wkrótce „słynna” zajęcza warga (efekt bójki czy defekt?) „dorastają”. I stawiają pierwsze kroki w show-biznesie, pokazując się przed kamerą. Utalentowanego wokalnie rodzeństwo grające na ulicach jako pierwsza zauważa hollywoodzka agentka dziecięca, która szuka nowych twarzy do reklam. Rodzice godzą się na występy ich dzieci w telewizji, pod warunkiem, że nie będą to reklamy McDonalda – jako zatwardziali weganie nie mogą złamać swoich zasad.
Wkrótce nadchodzą „ambitniejsze” projekty. Leaf debiutuje na dużym ekranie w 1986 roku komedii „Kosmiczny obóz” (wcześniej pojawia się w serialach, np. „Alfred Hitchcock Presents”). W kolejnej komedii pt. „Spokojnie, tatuśku” (premiera w 1989) Rona Howarda, jako filmowy syn Steve’a Martina, Phoenix zjednuje sobie sympatię widzów i do tego zarabia sporo pieniążków (film jest ogromnym sukcesem kasowym, przynosi 100 ml dolarów zysku!). Nastoletni młodzieniec zamiast jednak iść za ciosem i przyjmować nowe filmowe propozycje, ogłasza światu, że… znika.
No i tak robi, już wtedy pokazując ekscentryczną stroną swojego charakteru. Od grania w hollywoodzkich produkcjach woli wyjazd z ojcem do Meksyku i Ameryki Południowej. Wspólnie z nim podróżuje przez kilka lat. I pewnie wakacje te potrwałyby dłużej, ale na scenę odważnie wchodzi Gus Van Sant. Po tragicznej śmierci Rivera, z którym reżyser współpracował na planie kultowego dziś filmu „Moje własne Idaho”, namawia Joaquina na współpracę, a konkretniej mówiąc chce mu dać rolę w czarnej komedii pt. „Za wszelką cenę”. Phoenix myśli: wóz albo przewóz. Ale może warto zaryzykować i jednocześnie na chwilę zapomnieć o traumie związanej z przedawkowaniem brata. Godzi się, przyjmuje trudne wyzwanie. A kto by nie przyjął, jakby wiedział, że będzie partnerować samej Nicole Kidman? Jako licealista Jimmy, ofiara bezwzględnej dziennikarki, udowadnia wszystkim wokół, że mimo niewielkiego doświadczenia, potrafi przekonać nawet krytyków, i porządnie wykreować postać niezbyt rozgarniętego nastolatka o dość mętnym spojrzeniu. To pierwszy krok na drodze do poważniej, przyszłej kariery.
Występuje we wspomnianym przeze mnie „8 mm” (1999) i innych thrillerach: „Drodze przez Piekło” (1997) Olivera Stone’a, „Powrocie do raju” (1998), czy kryminalnym „Ślepym torze” (2000) oraz kostiumowym, kontrowersyjnym „Zatrutym piórze” (2000). Angaż za angażem. Sukces za sukcesem? To wyraziste role, ale cały czas role drugoplanowe i to nie na nim skupiano główną uwagę. Do czasu…
Joaquine Phoenix jako Kommodus (źródło: materiały prasowe)
Jedno nazwisko. Jeden twórca. Jeden film. Jeden cesarz. „Gladiator”! Tak. Historyczne, świetne widowisko Ridleya Scotta ma otworzyć przed Joaquinem wrota, do tej pory zamknięte. I tak przez moment jest. Scott wie i czuje, że to właśnie Phoenix najciekawiej wcieli się w surowego, bezwzględnego Kommodusa. I rzeczywiście. Portretuje tę postać w taki sposób, że tym razem kradnie niemal całe show (z pełnym szacunkiem i podziwem dla Russella Crowe’a). I otrzymuje nominację do Oscara i Złotego Globu. Wydaje się, że od teraz będzie brylował w kolejnych filmach także na pierwszym planie. No i prawie bryluje, ale znowu na drugim…
Najpierw w horrorach wizjonera M. Nighta Shyamalana, czyli „Znakach” (2002) i „Osadzie” (2004), w których bez problemu odnajduje się jako dawny bejsbolista Merrill mieszkający z bratem i jego dziećmi na otoczonej polami kukurydzy farmie atakowanej przez Obcych czy jako młody Lucius żyjący w dziwnej wiosce otoczonej mrocznymi lasami atakowanej przez tajemnicze istoty. Jest też strażakiem w „Płonącej pułapce” (2004) i fotografem w „Hotelu Ruanda” (2004). Oczywiście, pojawia się jeszcze w czarnej komedii „Bufallo Soldiers” (2001), czyli opowieści o kryminalnej subkulturze złożonej z młodych amerykańskich żołnierzy, którzy bazują w zachodnich Niemczech tuż przed upadkiem muru berlińskiego w 1989 roku. W tym filmie jest wreszcie głównym bohaterem – Rayem Elwoodem, dowódcą batalionu, który wykorzystuje swój spryt , aby dwa lata służby wojskowej minęły mu bez zbędnych stresów. To niezła kreacja, lecz ta lepsza pierwszoplanowa, bardziej wyrazista nadchodzi kilka lat później.
Joaquine Phoenix w słynnej scenie w horrorze "Znaki" (źródło: materiały prasowe)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Joaquine Phoenix – ekscentryk, który kroczy własną ścieżką
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.467