Denzel Washington – czarnoskóry mistrz aktorstwa - Ludzie kina

Denzel Washington urodził się niedaleko Nowego Jorku, w miejscowości Mount Vernon w roku 1954. Rodzice nie mieli z show-biznesem i filmem nic wspólnego. Ojciec był kaznodzieją i pracował w sklepie, matka spełniała się jako właścicielka salonu piękności.

 

By nie skończył, jak jego koledzy, na ulicy, mądra mamuśka postanowiła wysłać bystrego, nastoletniego syna do prywatnej szkoły w New Windsor. Jej nazwa: Oakland Military Academy mówi sama za siebie. Po ukończeniu tejże placówki, Denzel kontynuował edukację na Florydzie. W 1977 roku zdobył licencjat dziennikarstwa nowojorskiego Fordham University. Na letnim obozie, gdzie był opiekunem, w Lakeville wziął udział w konkursie aktorskich talentów. Poszło mu zupełnie nieźle. Wówczas to Washington, także za namową przyjaciół, zadecydował, że zapisze się na kurs aktorstwa.

 

I odnalazł nowy cel w życiu. Tytułowe role w sztuce m.in. „Otello”, stypendium na dalszą naukę w American Conservatory Theatre w San Francisco i powrót do Nowego Jorku, gdzie miał szansę na profesjonalną karierę i pokazanie się szerszej widowni.

 

W filmie zadebiutował jeszcze w roku 1977. „Wilma” (opowieść o biegaczce, która mimo problemów zdrowotne zdobyła trzy złote medale na Igrzyskach Olimpijskich w 1960 roku), była co prawda produkcją telewizyjną, ale został zauważony. Na początku lat 80. pojawił się na dużym ekranie w komedii „Dokładnie tacy sami” (1981), a rok później za występ w off broadwayowskiej sztuce „A Soldier’s Play” nagrodzono go prestiżową statuetką Obie Award.

 

W 1982 roku otrzymał angaż do serialu „St. Elsewhere”, w którym wcielił się w młodego doktora Chandlera. Odgrywał tę postać przez 6 lat. Drzwi do większej popularności otworzyły się za sprawą filmu pt. „Krzyk wolności” (1987) zmarłego niedawno sir Richarda Attenborough. Dramat ten opowiadał o apartheidzie w Republice Południowej Afryki, a rola Denzela (przypomnijmy, że zagrał Stevena Biko – pokojowego działacza społecznego) była na tyle wiarygodna, że otrzymał za nią pierwszą nominację do Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego. Do widzów, jak i reżyserów i producentów dotarła ważna informacja: oto mamy nowy aktorski brylant.

 

Denzel Washington nie spoczął na laurach. W 1990 roku pokonał konkurencję i tym zgarnął statuetkę Akademii Filmowej za drugoplanową rolę w historycznej „Chwale” Edwarda Zwicka, przedstawiającej zmagania żołnierzy w krwawej wojnie secesyjnej.  

 

Na kolejne propozycje nie musiał długo czekać. Na szczęście nie dał się porwać jedynie komercji i wybierał te artystyczne, dzięki którym nadal mógł udowadniać, że zachwyty nad jego osobą i talentem nie są bezpodstawne.

 

Lata 90. to pasmo sukcesów. Spike Lee nie zastanawiał się długo z jakim czarnoskórym aktorem rozpocząć współpracę. Denzel okazał się idealnym kandydatem do wykreowania prawdziwych postaci. Jako muzyk jazzowy w „Czarnym bluesie” (1990) i „Malcolm X” (1992) dał z siebie wszystko. Za rolę tego drugiego zgarnął Srebrnego Niedźwiedzia na festiwalu Berlinale. Ledwo ucichła wrzawa oklasków, a Denzel już zadziwił wszystkich w „Filadelfii” (1993) znakomitą rolą adwokata homofoba, który za sprawą swojego homoseksualnego klienta, zmienia przekonania. Pomiędzy udanymi występami w poważnych dramatach pojawiał się też z powodzeniem w thrillerach: „Karmazynowy przypływ” (1995) z Genem Hackmanem, „Raport Pelikana” (1993) z Julią Roberts, kinie akcji z elementami science fiction: „Zabójcza perfekcja” (1995), gdzie tropił psychopatycznego androida (w tej roli Russell Crowe), „W sieci zła” (1998) „Kolekcjoner kości” (1999), a nawet w komediach: „Związek przeczepionych serc” (1990) czy „Wiele hałasu o nic” (1993) na podstawie sztuki Szekspira.

 

I nadszedł „Huragan”. Spokojnie, nie żaden kataklizm, tylko film z 1999 roku, w którym aktor zagrał boksera niewinnie oskarżonego o potrójne morderstwo. Znowu Srebrny Niedźwiedź, znowu Złoty Glob (pierwszy za „Chwałę”) i nominacja do Oscara.

 

Nowe tysiąclecie to także nowe wyzwania i same wzloty (jeśli już był jakiś upadek, to nie rola, tylko średnia jakość filmu, wystarczy wspomnieć „Metro strachu” oraz „Niepowstrzymany”). Zaczął do mocnego uderzenia. W „Dniu próby” (2001) jako skorumpowany i brutalny policjant był tak sugestywny, że nie mogło się obejść bez Oscara, tym razem, dla najlepszej pierwszoplanowej roli męskiej. Dzięki czemu stał się drugim w historii kina Afroamerykaninem, który otrzymał tę nagrodę.

 

Inne warte wymieniania tytuły to, chociażby dobre thrillery, takie jak: „John Q” (2002), „Człowiek w ogniu” (2004) czy „Plan doskonały” (2006), niezła apokaliptyczna „Księga ocalenia” (2010) i oczywiście „American Gangster” (2007), gdzie wcielił się w autentyczną postać Franka Lucasa – człowiek, który wzbogacił się na handlu narkotykami.

 

Prywatnie Denzel Washington jest chrześcijaninem i wiernym mężem. W 1983 roku poślubił Paulettę Pearson, którą poznał na planie „Wilmy”. Mają czworo dzieci: syna Johna Davida (obecnie futbolista), córkę Katię oraz bliźniaków: Olivię i Malcolma (imię na cześć Macolma X).

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję