
1 718
3 492 min.
Ludzie kina
admin (37184 pkt)
42 dni temu
2023-10-27 14:15:21
(Altao.pl) Witaj Robercie. Pamiętasz może ten dzień, kiedy zdecydowałeś: „tak, chcę zostać aktorem”? Czy od zawsze wiązałeś swoją przyszłość z takim zawodem, czy w pewnym momencie ktoś Cię do tego aktorstwa zmotywował?
Robert Gulaczyk: Nie, nie pamiętam konkretnie tego momentu olśnienia, ale już ponoć pierwsze recytacje w okresie wczesnoszkolnym zdradzały moje ciągoty w tym kierunku – tak przynajmniej twierdzi moja mama. Recytacje na przeróżnych konkursach rzeczywiście towarzyszyły mi regularnie przez koniec podstawówki i początek liceum, aż w końcu moja polonistka poleciła mi, abym udał się do Eweliny Wyrzykowskiej, która w Pilskim Domu Kultury prowadziła Teatr Wirtualny. I tak wsiąkłem w to zupełnie. Szkoła teatralna była naturalnym przedłużeniem tej nieustającej fascynacji aktorstwem i sceną, choć jako umysł ścisły, jako alternatywę wobec niedostania się na wymarzone studia, w zanadrzu miałem geodezję lub informatykę. Co ciekawe wychowankiem Eweliny jest również Artur Paczesny, który na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni dostał nagrodę za główną rolę męską w świetnym debiucie Grzegorza Dębowskiego „Tyle co nic”. Bardzo się z tej nagrody ucieszyłem, bo znamy się z Arturem od ponad 20 lat. On zresztą namówił mnie, abym zdawał na Wydział Lalkarski we Wrocławiu, na który się ostatecznie dostałem; Artur był rok wyżej.
(Altao.pl) Początkowo to głównie teatr był Twoim oczkiem w głowie. Jako absolwent Wydziału Lalkarskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego, przez 15 lat pracy na scenie stworzyłeś 60 ról (!). Które z nich sprawiły, że poczułeś największe aktorskie spełnienie?
Robert Gulaczyk: Tak, spędziłem 3 lata w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze i 12 lat w zespole Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Dwa lata temu zrezygnowałem z etatu. Ta notka o ilości stworzonych ról, którą przygotowałem dla mojej obecnej agencji, samego mnie poraziła. Bo z jednej strony zdała mi sprawę z tego, jak intensywna była moja praca w teatrze, a z drugiej utwierdziła w przekonaniu, że to właściwy moment na zmianę.
Dla mnie przełomowe było spotkanie z Łukaszem Kosem podczas pracy nad spektaklem „Iliada. Wojna” w 2015 roku, w którym grałem Hectora. Mam poczucie, że wszystko co się potem wydarzyło w moim aktorstwie było co najmniej o klasę lepsze. Łukasz ma te niezwykłą zdolność posiadania „magicznych kluczyków” do świadomości wielu aktorek i aktorów. Kolejne spotkanie z nim podczas pracy nad „Fanny i Alexander”, gdzie grałem Alexandra również było fascynujące. To zresztą świetny, zespołowy spektakl. Ale ja generalnie miałem szczęście do udziału w kilku wybitnych, bardzo istotnych spektaklach; jak choćby „III Furie” i „Popiół i diament. Zagadka nieśmiertelności” w reż. Marcina Libera, „Wyzwolenia” w reż. Piotra Cieplaka, „J_d____e. Zapominanie” w reż. Pawła Passiniego czy „Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł” w reż. Katarzyny Dworak i Pawła Wolaka. Więc tych aktorskich spełnień miałem sporo. One wynikały nie tylko z mojej roli, czy wyzwania, które dostałem, ale często z samego udziału w czymś ważnym, czy też z faktu pracy z konkretną osobą, jak w przypadku nieżyjącego już niestety Lecha Raczaka. Ale również z podróży teatralnych, których w Legnicy mieliśmy bez liku – Rosja, Argentyna, Turcja, Gruzja, Macedonia – że wymienię tylko te najdłuższe i najistotniejsze.
(Altao.pl) W 2016 trafiasz jednak do filmu. Debiutujesz jako „Kudłaty” w „Prostej historii o morderstwie”. Czym zaimponowałeś Arkadiuszowi Jakubikowi (przyp. red. reżysera), że postanowił właśnie Tobie dać szansę zaistnienia na dużym ekranie?
Robert Gulaczyk: Muszę niestety ciągle odkłamywać tę nieszczęśliwą koincydencję zdarzeń. Moim debiutem była rola Vincenta van Gogha w „Twoim Vincencie”, którego kręciliśmy w 2014 i 2015 roku. Potem film był malowany przez prawie trzy lata, podobnie jak teraz „Chłopi”. Rola, a właściwie epizod – bardzo maleńki zresztą – w „Prostej historii o morderstwie” przydarzył mi się w okresie, kiedy malarze pracowali już nad „Twoim Vincentem”. Film Arkadiusza Jakubika, ze względu na zdecydowanie szybszą postprodukcję, ujrzał światło dzienne wcześniej niż „Twój Vincent” i stąd jest mylnie traktowany, jako mój debiut.
A w rzeczywistości była nim tytułowa rola w pierwszej w historii kina pełnometrażowej animacji malarskiej, nominowanej do Oscara, Złotych Globów i Bafty! Zacząłem zatem z wysokiego C. (śmiech) Zupełnie nieświadomie, bo związana jest z tym historia o tym, jak wiele znaczy szczęście w tym zawodzie. Otóż pewnego dnia otrzymałem od mojej ówczesnej agencji SMS-a z pytaniem o mój angielski, bo jestem brany pod uwagę do roli w filmie, w którym producentem jest Brytyjczyk. Dzisiaj na szczęście mój angielski jest o niebo lepszy, ale zgodnie ze stanem na tamten czas odpowiedziałem, że komunikatywnie się dogaduję, ale roboty w języku się nie podejmę. I sprawa ucichła. Po tygodniu odbieram telefon, że angielski jednak nie będzie przeszkodą, bo reżyserka filmu jest Polką i bardzo chce się ze mną spotkać. Tym sposobem, następnego dnia poznałem Dorotę Kobielę (dziś DK) i Hugh Welchmanów. Okazało się, że Dorota uparła się, żeby się ze mną spotkać, bo zobaczyła coś w moich oczach… na zdjęciu, na którym nawet nie miałem zarostu i w żaden sposób nie przypominałem Vincenta van Gogha! Jeszcze tego samego dnia nagraliśmy to słynne już ujęcie, z odwracaniem się przez lewe ramię, które następnie stało się plakatem do filmu.
(Altao.pl) A zatem film czy teatr? Co jest obecnie dla Ciebie ważniejsze?
Robert Gulaczyk: Nie mam na to odpowiedzi. Moje odejście z etatu w teatrze było spowodowane między innymi tym, aby dać sobie szansę w filmie, ale z drugiej strony nie planowałem długiego rozbratu ze sceną. Myślałem, że potrwa to około pół roku, ale w trakcie „odpoczynku” od teatru, uświadomiłem sobie, jak bardzo tego potrzebowałem. Myślę, że timing w moim przypadku był idealny, aby uniknąć wypalenia zawodowego.
Dziś bardziej skupiam się na filmie, ale z teatrem mam ciągły kontakt, bo w Legnicy wciąż są grane tytuły z moim udziałem. Do nowej pracy w teatrze na pewno wrócę, ale chcę dać sobie czas, aby za nim solidnie zatęsknić. Ale najważniejsze jest dla mnie utrzymanie ciągłości zawodowej, abym nie musiał ratować swojego budżetu jeżdżeniem na taksówce, jak jeszcze kilka miesięcy temu…
Robert Gulaczyk (fot. Paulina Czyżewska/źródło: agencjajump.com/portfolio/robert-gulaczyk/)
(Altao.pl) Patrząc na Twoją filmografię, można zauważyć, że jeszcze wcielałeś się w kolejne, delikatnie mówiąc, mało przyjazne, postacie. Mowa chociażby o agencie SB w serialu „1983”. Tutaj obsadzano Cię „po warunkach”, a może co inne powodowało, że pokonywałeś kolegów na castingach?
RG: Rozmowa o tzw. „warunkach aktorskich” zawsze mnie lekko irytowała. Zresztą istnieje ogromna rozbieżność w tym temacie pomiędzy teatrem a filmem. Wielokrotnie widziałem w teatrze świetne kreacje, tzw. „perełki”, w wykonaniu aktorek i aktorów, których pierwszo-wrażeniowe emploi znacznie odbiegało od ich roli. W filmie to się zdarza niestety bardzo rzadko. Jest dużo mniej ryzyka, mniej czasu na próby (co mnie bardzo dziwi, bo jest więcej pieniędzy), znacznie mniej wyobraźni. Szuka się często tzw. „gotowców”, zwłaszcza do mniejszych ról i epizodów. Dlatego tak bardzo cenię DK i Hugh, bo za moją – jak to określiłeś – „mało przyjazną” aparycją, dostrzegli aktora, który może zagrać wrażliwego, zmagającego się ze sobą i swoją twórczością artystę malarza. Niewiele osób w kinie podejmuje takie ryzyko. I o ile reżyserzy, czy reżyserzy obsady by tego chcieli, to po drugiej stronie stoją producenci, którzy liczą pieniądze. To bardzo skomplikowane połączenie wielu światów. Bo gdybym ja miał mówić o swoich warunkach, to równie dobrze potrafię zagrać zbira o dzikim spojrzeniu, dobrego ojca, namiętnego kochanka, zdeprawowanego księdza, a nawet Jezusa Chrystusa i masę innych. Wiem to o sobie, bo miałem okazję sprawdzić i potestować swoje aktorstwo w teatrze, i to dzisiaj procentuje u mnie pewnością siebie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Wywiad: Robert Gulaczyk – chłop jak malowany!
Więcej artykułów od autora admin

ALHENA w premierowej "Scarlet" – zobaczcie zjawiskowy teledysk! - Muzyczne Style
O tej rockowo-metalowej grupie utalentowanych i doświadczonych instrumentalistów z Bydgoszczy już pisaliśmy. Wtedy ALHENA pochwaliła się swoją nową „Nemesis”. Po kilku miesiącach powraca z kolejnym singlem. „Scarlet” też zapowiada nadchodzącą płytę. Jak mówią muzycy: „Ten utwór to początek nowego rozdziału i drogi w muzycznym rozwoju zespołu. Wyznacza nam kierunek na przyszłość. Każdy z nas w tym utworze wyraża siebie, pokazuje swój kunszt, pomysły i precyzję w szczegółach”. Faktycznie, kunszt jest godny wszelkich pochwał, a videoclip do „Scarlet” tylko potwierdza ten profesjonalizm i dodaje odpowiedniego klimatu.

Recenzja przenośnej konsoli Lenovo Legion Go! - Sprzęt
Ostatnio trafiło w moje ręce urządzenie, służące do grania przenośnego, od firmy Lenovo, a dokładnie Lenovo Legion Go. Jest ono konkurentem dla mobilnego Steam Decka, które przetarło szlaki w zakresie konsol przeznaczonych dla tego typu rozrywki. Czy, mimo wysokiej ceny (blisko 4 tys. złotych!), sprzęt ten wart jest zakupu i użytkowania? Jakimi elementami się wyróżnia?

Magiczny i kameralny koncert – Halina Mlynkova zaczarowała filmowymi piosenkami! - Fotorelacje
4 grudnia – dwa dni przed mikołajkami. Czy można wymarzyć sobie lepszy czas, aby usłyszeć i zobaczyć na żywo Halinę Mlynkovą? Piosenkarka, autorka tekstów, niegdyś znana jako wokalistka folkowego zespołu Brathanki, a od 2011 roku dumnie krocząca solową ścieżką. Do Kowala na Kujawach przybyła wraz ze smyczkowym kwartetem i muzykiem, któremu zapewne brzmienia instrumentów klawiszowych śnią się codziennie. Wszyscy licznie zgromadzeni na głównej sali OSP miłośnicy głosu Haliny zostali więc zaczarowani i w myślach zgadywali tytuły filmów. Artystka wręczyła bowiem piękny prezent – wykony coverów z nowego albumu pt. „Film(l)ove”, powstałego z miłości do klasyków kina i jednocześnie zainspirowanego własnym życiem. Ten kameralny koncert był nie tylko niezwykłym doświadczeniem, opowieścią pełną emocji, ale też idealnym podsumowaniem Festiwalu Białe Walce im. Jana Nowickiego.

"GTA VI" w szalonym zwiastunie! Z tą parą można kraść konie (mechaniczne)! - Artykuły o grach
Gdyby Trevor Philips go oglądał, to by zachowywał się, jak Leo DiCaprio w słynnym memie, wskazując palcem na niektóre sceny. Bo oto wjechał na pełnym gazie pierwszy zwiastun „Grand Theft Auto 6”. Wydaje się, że niby to samo, co w piątce, ale jednak różnice są i to dość konkretne. Jest na przykład pewny siebie aligator, czarnoskóra dziewczyna kręcąca pośladkami na dachu auta i wkurzona babcia z młotkami w dłoniach. Ale przede wszystkim widzimy parę przestępców, którzy niczym Bonnie i Clyde, w rytm rockowego hitu Toma Petty’ego będą robić to, co potrafią najbardziej! Czy będą to postacie na miarę Tommy’ego Vercetti? „Love Is A Long Road” babe!

MILENA przechodzi na "Drugi brzeg", a tam pop, rap i nowa miłość! - Muzyczne Style
Ukazał się najnowszy singiel Mileny pt „Drugi brzeg”. Milena to ukraińska wokalistka mieszkająca od wielu lat w Polsce. Jej pasją jest śpiew i taniec. Szuka nowoczesnych brzmień, a jej charakterystyczny głos zapada w pamięć. „Drugi brzeg” to popowy utwór, w którym autor tekstu – Karol Januszkiewicz – rapuje razem z artystką. Kompozytorem jest Piotr Ostrowski.
Polecamy podobne artykuły

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów
„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Chłopi" stworzeni techniką malarską. Ta krótka zapowiedź zachwyca! - Artykuły o filmach
Jest szansa, że ta ekranizacja „Chłopów” spodoba się młodzieży, która na myśl o przeczytaniu tak obszernej lektury (pisanej przez Władysława Reymonta przez kilka lat, nagrodzonej Noblem kilkanaście lat później) kręci nosem. Twórcy „Twojego Vincenta” już tym krótkim zwiastunem sprawiają, że klimat polskiej wsi lat 80. XIX wieku aż wylewa się z ekranu, choć jest też jakiś dziwny dysonans...

Wrażliwy mężczyzna i zdolny aktor. Oto Piotr Witkowski! - Ludzie kina
Zabłysnął jako raper Chada w filmie „Proceder”. Dziś jest zapracowanym i cenionym aktorem, czego dowodem jest kilka, mających premierę w 2021 roku, produkcji z jego udziałem, m.in.: „Klangor” i „Mistrz”. Co prawda, nie brylował w nich na pierwszym planie, ale jego postacie były na tyle wiarygodne, ciekawe i trudne do jednoznacznej oceny, że pozostały w pamięci na długie godziny. Piotr Witkowski, bo o nim mowa, zgodził się udzielić wywiadu portalowi Altao.pl. Co miał do powiedzenia m.in. o swoich ostatnich rolach? Jaki ma stosunek do mediów społecznościowych? Koniecznie sprawdźcie!

Ksawery Szlenkier obrał "Kierunek: Noc" i zawitał do milionów Ziemian! - Ludzie kina
Jakiś czas temu w internecie pojawiła się informacja, że Joanna Kulig zagra jedną z głównych ról w serialu Netflixa pt. „Eddy”. Mieliśmy więc powód do dumy. Ale to nie jedyny przykład, kiedy polscy artyści dostrzegani są przez zagranicznych twórców. 1 maja 2020 roku na wspomnianej platformie pojawił się trzymający w napięciu sześcioodcinkowy thriller wyprodukowany przez Belgów, czyli „Kierunek: Noc”, a w nim nasz rodak – Ksawery Szlenkier. Mieliśmy okazję przeprowadzić wywiad z tym utalentowanym aktorem.

Wywiad z Kacprem Olszewskim – młodym i utalentowanym aktorem z serialu "Król"! - Ludzie kina
Na początku listopada 2020 roku telewizja Canal+ wyświetliła premierowy odcinek „Króla” - oczekiwanej adaptacji głośnej powieści Szczepana Twardocha. Jedną z ważniejszych, ciekawych ról gra tam, pochodzący ze Strykowa, 19-letni Kacper Olszewski. Niedawno pojawił się na dużym ekranie w szalonej „Mowie ptaków”, ale to równie eksperymentalny film pt. „Baby Bump” sprawił, że zapamiętano jego plastyczną twarz i talent w budowaniu niełatwej kreacji. Sprawdźcie, co miał do powiedzenia na temat swojej aktorskiej pasji portalowi Altao.pl!
Teraz czytane artykuły

Wywiad: Robert Gulaczyk – chłop jak malowany! - Ludzie kina
Kiedy na ekranie, nawet jako „animowany”, robi poważną minę, lepiej zejść mu z drogi. Ale, gdy prywatnie się uśmiecha, to od razu widać, że mamy do czynienia z niesamowicie otwartym, sympatycznym człowiekiem. To Robert Gulaczyk – chłopak z miasta Trzcianki, który trafił do barwnej wsi Lipce, aby kochać Jagnę na całego. Skąd się tam wziął? Jak to się stało i dlaczego? Przed Wami filmowy Antek Boryna z adaptacji „Chłopów” roku 2023!

"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier
W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.

"To ja jestem EVA". Kobieta śpiewająca, kobieta kusząca, smutek kojąca! - Zespoły i Artyści
Właśnie w serwisach muzycznych swoją premierę miał najnowszy singiel EVY. „To ja jestem EVA” to kolejny utwór z płyty „Przeznaczeni do miłości i wolności”. Tym razem poznajemy artystkę w nieco lżejszej popowej odsłonie. A sam, wpadających ucho, utwór opowiada o wielu twarzach każdej kobiety: radosnej, uwodzicielskiej, tajemniczej i niedostępnej…

"Kot w Butach: Ostatnie życzenie" – Emerytura? O nie! - Recenzje filmów
Ponad dekada – tyle czasu minęło od ostatniej misji pewnego Latynosa. Łamacza damskich serc. Doskonałego szermierza. Bohatera wielbionego przez tłumy. Ryzykanta. Banity. Znanego jako… Puszek Okruszek. Wszak to nie człowiek, a kot. Nie jakiś tam mruczek futrem okryty. Bo w butach na miarę szytych, w kapeluszu wytwornym, z językiem do chłeptania mleka i układania refrenów. Kumplował się z zielonym ogrem, szukał gęsi znoszącej złotej jaja z pomocą gadającego… Jaja. Choć starszy, nadal żądny jest szalonych przygód i uwagi fanów. Ale przychodzi wreszcie pora, aby zwinąć interes i uśpić widza kocim narzekaniem…

Niezapomniane role mędrca Franciszka Pieczki - Ludzie kina
Szlachetność, mądrość, charyzma, poczucie humoru – tymi słowami można opisać Gandalfa. Ale ten artykuł będzie poświęcony innemu czarodziejowi. Jańcio Wodnik się zwał. W pięknym wieku 94 lat zmarł. Z ekranu widzów czarował. A tak naprawdę Franciszkiem Pieczką go wołali – nie tylko Ci, co go kochali. Jakie role Ślązaka Pieczki najbardziej zapamiętali?
Nowości

ALHENA w premierowej "Scarlet" – zobaczcie zjawiskowy teledysk! - Muzyczne Style
O tej rockowo-metalowej grupie utalentowanych i doświadczonych instrumentalistów z Bydgoszczy już pisaliśmy. Wtedy ALHENA pochwaliła się swoją nową „Nemesis”. Po kilku miesiącach powraca z kolejnym singlem. „Scarlet” też zapowiada nadchodzącą płytę. Jak mówią muzycy: „Ten utwór to początek nowego rozdziału i drogi w muzycznym rozwoju zespołu. Wyznacza nam kierunek na przyszłość. Każdy z nas w tym utworze wyraża siebie, pokazuje swój kunszt, pomysły i precyzję w szczegółach”. Faktycznie, kunszt jest godny wszelkich pochwał, a videoclip do „Scarlet” tylko potwierdza ten profesjonalizm i dodaje odpowiedniego klimatu.

Recenzja przenośnej konsoli Lenovo Legion Go! - Sprzęt
Ostatnio trafiło w moje ręce urządzenie, służące do grania przenośnego, od firmy Lenovo, a dokładnie Lenovo Legion Go. Jest ono konkurentem dla mobilnego Steam Decka, które przetarło szlaki w zakresie konsol przeznaczonych dla tego typu rozrywki. Czy, mimo wysokiej ceny (blisko 4 tys. złotych!), sprzęt ten wart jest zakupu i użytkowania? Jakimi elementami się wyróżnia?

Magiczny i kameralny koncert – Halina Mlynkova zaczarowała filmowymi piosenkami! - Fotorelacje
4 grudnia – dwa dni przed mikołajkami. Czy można wymarzyć sobie lepszy czas, aby usłyszeć i zobaczyć na żywo Halinę Mlynkovą? Piosenkarka, autorka tekstów, niegdyś znana jako wokalistka folkowego zespołu Brathanki, a od 2011 roku dumnie krocząca solową ścieżką. Do Kowala na Kujawach przybyła wraz ze smyczkowym kwartetem i muzykiem, któremu zapewne brzmienia instrumentów klawiszowych śnią się codziennie. Wszyscy licznie zgromadzeni na głównej sali OSP miłośnicy głosu Haliny zostali więc zaczarowani i w myślach zgadywali tytuły filmów. Artystka wręczyła bowiem piękny prezent – wykony coverów z nowego albumu pt. „Film(l)ove”, powstałego z miłości do klasyków kina i jednocześnie zainspirowanego własnym życiem. Ten kameralny koncert był nie tylko niezwykłym doświadczeniem, opowieścią pełną emocji, ale też idealnym podsumowaniem Festiwalu Białe Walce im. Jana Nowickiego.

"GTA VI" w szalonym zwiastunie! Z tą parą można kraść konie (mechaniczne)! - Artykuły o grach
Gdyby Trevor Philips go oglądał, to by zachowywał się, jak Leo DiCaprio w słynnym memie, wskazując palcem na niektóre sceny. Bo oto wjechał na pełnym gazie pierwszy zwiastun „Grand Theft Auto 6”. Wydaje się, że niby to samo, co w piątce, ale jednak różnice są i to dość konkretne. Jest na przykład pewny siebie aligator, czarnoskóra dziewczyna kręcąca pośladkami na dachu auta i wkurzona babcia z młotkami w dłoniach. Ale przede wszystkim widzimy parę przestępców, którzy niczym Bonnie i Clyde, w rytm rockowego hitu Toma Petty’ego będą robić to, co potrafią najbardziej! Czy będą to postacie na miarę Tommy’ego Vercetti? „Love Is A Long Road” babe!

Sentymentalna muzyczna podróż Donia i TKM'a do lat 90.! "Japońskie Zabawki" już w sieci! - Muzyczne Style
To dopiero był pojazdy! Nie pamiętacie? No to Doniu oraz TKM przeniosą Was w rapowym stylu do złotych lat japońskiej motoryzacji w swoim najnowszym singlu "Japońskie Zabawki".

MILENA przechodzi na "Drugi brzeg", a tam pop, rap i nowa miłość! - Muzyczne Style
Ukazał się najnowszy singiel Mileny pt „Drugi brzeg”. Milena to ukraińska wokalistka mieszkająca od wielu lat w Polsce. Jej pasją jest śpiew i taniec. Szuka nowoczesnych brzmień, a jej charakterystyczny głos zapada w pamięć. „Drugi brzeg” to popowy utwór, w którym autor tekstu – Karol Januszkiewicz – rapuje razem z artystką. Kompozytorem jest Piotr Ostrowski.
Artykuły z tej samej kategorii

Anton Yelchin – dlaczego tak wcześnie, dlaczego tak pechowo? - Ludzie kina
Nie był gwiazdą światowego formatu, bożyszczem nastolatek ani artystą wybitnym, ale zagrał kilka charakterystycznych ról, którymi udowodnił swój talent. Świat filmu był mu pisany. Mógł jeszcze stworzyć wiele kreacji, ale jego młode życie zostało brutalnie przerwane, i to w sposób dziwny, i straszny. Pochodzący z Rosji 27-letni Anton Yelchin został bowiem zmiażdżony przez własne auto!

Robert Downey Jr. – Upadki i zwycięstwa - Ludzie kina
Buntownik na ekranie, buntownik w życiu prywatnym. To stwierdzenie najlepiej opisuje tego hollywoodzkiego gwiazdora. Robert Downey Jr. niegdyś był na samym dnie. Dziś ciągle na topie zyskuje coraz więcej fanów. Obecny sukces zawdzięcza bez wątpienia dwóm filmowym rolom. To Iron Man i Sherlock Holmes – postaci, w które chyba nikt inny nie wcieliłby się lepiej niż on.

Bruce Lee – sukces i klątwa mistrza kung-fu - Ludzie kina
Bruce Lee. Ikona i legenda, którą nikomu przedstawiać nie trzeba. Nie ma na świecie człowieka (chyba że mieszka w głębokim buszu), który o nim nie słyszał. Na początku lat 90. zekranizowano biografię aktora w udanym filmie pt. „Smok: historia Bruce’a Lee” z doskonałą rolą Jasona Scotta… Lee (zbieżność nazwisk przypadkowa). A w roku 2019 jego nieśmiertelny duch ponownie mocno daje o sobie znać. Najpierw za sprawą opisywanego już na łamach portalu Altao.pl serialu pt. „Wojownik” i dzięki Quentinowi Tarantino, który to wprowadził postać mistrza kung-fu do swojego filmu „Pewnego razu w… Hollywood”.

Dwayne "The Rock" Johnson – Uśmiechnięty twardziel - Ludzie kina
Najsympatyczniejszy mięśniak Hollywood. Filmy z jego udziałem to swoiste guilty pleasure – wiesz, że są średniej jakości fabularnej, ale i tak z miłą chęcią obejrzysz, bo gra tam właśnie On. Niedawno biegał po dżungli w nowej wersji „Jumanji”, a zapewne na kinowych ekranach będzie gościł jeszcze często i gęsto. Co ma w sobie takiego ten były zawodnik wrestlingu, że jego kariera tak bardzo poszybowała w górę, deklasując niegdyś popularnego Hulka Hogana?

Timothée Chalamet – new gold boy of Hollywood - Ludzie kina
Raz na kilka lat za oceanem odkrywane są nowe męskie aktorskie talenty. Wśród dzieciaków takim objawieniem był niedawno Jacob Trembley („Pokój”). A w grupie starszych chłopaków widzów i krytyków zachwyca, nazwany przez koleżankę z planu – młodym Danielem Day-Lewisem sympatyczny „Timmy” Timothée Chalamet. Nominowany do Oscara miał ogromną szansę zostać najmłodszym w historii kina aktorem odbierającym tę prestiżową statuetkę (do tej pory był nim Adrien Brody). Ostatecznie przegrał jednak z Garym Oldmanem. Oto lśniący złoty chłopiec Hollywood!
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.572