4 772
5 974 min.
Ludzie kina
admin (47565 pkt)
1441 dni temu
2020-12-11 15:32:20
(Altao.pl) Cześć Kacper. Zacznijmy naszą rozmowę od tego, co teraz dzieje się w Twoim filmowym życiu. Jakie to uczucie pracować na planie „Króla” z Michałem Żurawskim, Borysem Szycem czy Arkadiuszem Jakubikiem – lubianymi i doświadczonymi aktorami z najwyższej półki?
Kacper Olszewski: Teraz plan „Króla” wydaje mi się bardzo odległym wydarzeniem, bo zakończył się ponad rok temu. Ale dzięki temu może lepiej ogląda się „Króla”, mając trochę dystansu i nie pamiętając dokładnie wszystkich scen. A z aktorami pracuje się świetnie, chyba każdy z nich zarażał pozytywną energią. Nie ma w tej relacji żadnego nadęcia czy hierarchii – traktowali mnie jak równego partnera. Szczególnie zapadł mi w pamięci Arek Jakubik, który zdawał się z każdym rozmawiać z takim szczerym przejęciem.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
(Altao.pl) Akcja serialu rozgrywa się w 1937 toku. Wcielasz się w urodzonego w biednej żydowskiej rodzinie Mosze Bernsztajna, który mówi o sobie, że „jest chudym, ubogim synem nikogo”, a następnie zostaje podopiecznym gangstera Jakuba Szapiro. Taka postać to spore wyzwanie dla młodego chłopaka. Jak przygotowywałeś się do tej roli i co sprawiło Tobie największą trudność? Nauka jidysz, a może oddanie emocji, tak, aby były bardzo wiarygodne?
Kacper Olszewski: Na przygotowania do roli składały się przede wszystkim najróżniejsze spotkania: wspólne czytanie scenariusza, rozmowy z reżyserem, spotkania z psychologiem, treningi boksu, lekcje jidysz. Było to dobre pole do obserwowania pracy innych aktorów, co dało mi cenne doświadczenie. Chyba najtrudniejsza była praca nad wydobyciem silnych emocji, takich jak złość. Obawiałem się lekcji boksu, ale treningi okazały się satysfakcjonujące. Zyskałem dużo respektu dla tego sportu.
(Altao.pl) Czy Jan P. Matuszyński od razu wiedział, że to Ty będziesz Bernsztajnem, czy jednak musiałeś pokonać w castingu wielu konkurentów?
Kacper Olszewski: Nie byłem wybrany z góry, zostałem po prostu zaproszony na rozmowę z Piotrem Bartuszkiem i casting, a następnie dość szybko wybrany niedługo przed zdjęciami. Nie wiem jak wielu miałem konkurentów, ale mam wrażenie, że trochę się tej produkcji „przydarzyłem”.
(Altao.pl) Zapewne czytałeś wcześniej powieść Szczepana Twardocha. Chciałeś zagrać w jej adaptacji, dlatego że książka zrobiła na Tobie spore wrażenie, czy zdecydowały o tym jakieś inne czynniki? Chociażby osoba reżysera i jego poprzedniego, świetnie przyjętego filmu „Ostatnia rodzina”.
KO: Nie czytałem wcześniej powieści Twardocha, choć tak się złożyło, że akurat kiedy dostałem zaproszenie na casting, moja mama była w trakcie czytania „Króla”, więc bardzo szybko dokończyła lekturę. (śmiech) Tak więc nie marzyłem o wystąpieniu w adaptacji, bo nawet nie wiedziałem, że coś takiego powstaje. Z początku nie wiedziałem też, że będzie to tak duża produkcja.
(Altao.pl) Kim dla Ciebie jest Mosze Bernsztajn? Jak postrzegasz tego bohatera?
KO: Trudno powiedzieć, ze względu na to, że Mosze jest bardzo nieoczywistą postacią, z czego zdają sobie sprawę osoby, które przeczytały książkę. Przed poznaniem Jakuba Szapiro, moja postać ma tylko parę scen – pamiętam, że podczas otwierającego serial mastershota zależało mi na tym, żeby pokazać wrażliwość Moszego – że coś tam mu w głowie siedzi, że ma w sobie potencjał. Ogólnie poszukiwałem pokazania w nim jakiejś siły, ponieważ jego (moja) fizyczność i okoliczności czynią go wystarczająco słabym. Myślę, że objawia się ona w formie próby sprzeciwu – Mosze ma oczekiwania wobec życia i nie chce się biernie poddać losowi. A z drugiej strony zostawia matkę i podporządkowuje się gangsterowi… jak mówiłem, dosyć nieoczywista postać.
(Altap.pl) W serialu jest taka scena, kiedy bokser Szapiro daje Ci kilka cennych wskazówek. Po tym wchodzisz na ring mieszczący się w klubie MAKABI, aby zmierzyć się z mocniejszym od siebie przeciwnikiem. Kto przed rozpoczęciem zdjęć uczył Cię boksu i czy łatwo było opanować postawy tego ówczesnego sportu?
KO: Boksu uczył mnie Bernard Chachulski. Dobrze wspominam treningi, była pozytywna atmosfera, a ćwiczenie dawało mi satysfakcję. Nie było łatwo, bo jestem słaby fizycznie, a też okazało się, że nie mam na tyle dobrej koordynacji, jak mi się zdawało. Gdyby trenował mnie Szapiro, to bez wątpienia ciągle słyszałbym monologi jak z książki: „lewy, prawy, unik, prawy sierp, gardę trzymaj, następnym razem cię zaznaczę, ta sama seria, lewy, prawy, unik, prawy, sierp, ręka, gardę trzymaj, co to jest, to jest boks? To jest boks? To gówno? Kalika jeden” (oczywiście wszystko dodatkowo przeplecione przekleństwami). Ćwiczyliśmy na tarczach. Po paru miesiącach poczułem zauważalny postęp. Oczywiście dalej nie miałbym szans z nikim w pojedynku, ale to bardzo przyjemne przynajmniej orientować się, co i jak.
(Altao.pl) Widać, że „Król” to serial z dopracowaną scenografią, kostiumami i profesjonalnymi mastershotami. Tomasz Raczek porównał go do brytyjskiego „Peaky Blinders”. Czy zgadzasz się z taką analogią? Czy może raczej postawiłbyś „Króla” obok innego dzieła?
KO: Pewnie ma rację, bo słyszałem o tym porównaniu, ale nie widziałem „Peaky Blinders”, dlatego nie mogę się odnieść. Myślę, że charakterystyczne kino gatunkowe dość łatwo porównywać do wielu tytułów. Mam nadzieję, że jako dzieło na podstawie oryginalnej powieści, stanie się cenną marką, która będzie przedstawiana jako „Król”, a nie „polska wersja X”.
(Altao.pl) A jakie lubisz oglądać filmy na co dzień? Bardziej kino gangsterskie czy artystyczne dramaty?
KO: Hmm, najbardziej to ja lubię wszelkiego rodzaju filmy animowane. Jak w jakimś anime snute są intrygi, to bardziej kino gangsterskie, ale z drugiej strony postaci zawsze mają jakieś tragiczne backstory, a to bardziej artystyczne dramaty… Jeśli chodzi o konwencje, to najbardziej trafiają do mnie dzieła, które odwołują się do klasycznych motywów w jakiejś nowej formie albo operują celowym przerysowaniem, np. „Cowboy bebop” i „Rango” bawiące się motywem westernu albo „Przekręt” stanowiący parodię kina gangsterskiego. Na festiwalach zawsze najchętniej oglądam krótkie metraże. Dużo łatwiej się na nich skupić, a krótkie formy uważam za doskonalsze. 20 minut to aż nadto, żeby trafić do widza czymś zajmującym, choć oczywiście nie jest to proste.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Wywiad z Kacprem Olszewskim – młodym i utalentowanym aktorem z serialu "Król"!
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.213