O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

Ksawery Szlenkier obrał "Kierunek: Noc" i zawitał do milionów Ziemian! - Ludzie kina

Jakiś czas temu w internecie pojawiła się informacja, że Joanna Kulig zagra jedną z głównych ról w serialu Netflixa pt. „Eddy”. Mieliśmy więc powód do dumy. Ale to nie jedyny przykład, kiedy polscy artyści dostrzegani są przez zagranicznych twórców. 1 maja 2020 roku na wspomnianej platformie pojawił się trzymający w napięciu sześcioodcinkowy thriller wyprodukowany przez Belgów, czyli „Kierunek: Noc”, a w nim nasz rodak – Ksawery Szlenkier. Mieliśmy okazję przeprowadzić wywiad z tym utalentowanym aktorem.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
admin (40489 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
4 926
Czas czytania:
6 082 min.
Kategoria:
Ludzie kina
Autor:
admin (40489 pkt)
Dodano:
1413 dni temu

Data dodania:
2020-05-06 11:59:22

Ksawerego Szlenkiera niektórzy kojarzą m.in. z seriali: „Krew z krwi”, „Wiadomości z drugiej ręki” czy „Czas honoru”, a uważni kinomani, z takich produkcji jak: „Wichry Kołymy”, „Jack Strong”, „Ambassady” i „Ukrytej gry”. W pierwszym sezonie „Into the Night” (oryg. tytuł) Ksawery gra pierwsze skrzypce z kilkoma aktorami i aktorkami, a jego postaci kibicuje się na równi z innymi. Obsada jest tu iście międzynarodowa i, co ciekawe, mało opatrzona. Nie ma w tym serialu głośnych, bardzo znanych nazwisk, ale jest szansa, że inspirowany prozą Jacka Dukaja „Kierunek: Noc” stanie się hitem i spowoduje, że pracujący na planie artyści, w tym Ksawery, będą rozpoznawalni nawet na drugim końcu świata. Wszak trafią do domów wielu milionów widzów w różnych krajach.

 

(Altao.pl) W 2005 roku ukończyłeś studia na wydziale aktorskim PWSFTviT w Łodzi. Od zawsze wiedziałeś, że chcesz zostać aktorem? Czy miałeś też inny plan awaryjny na przyszłe zawodowe życie?

 

Ksawery Szlenkier: Jako nastolatek byłem pochłonięty przeżywaniem swojego buntu. Zajmowałem się dj-ką, graniem w „zośkę”, grałem w kosza. Nie planowałem aktorstwa, ale lubiłem się wygłupiać. Zagrałem w jakiejś reklamie, trochę pracowałem w „Rowerze Błażeja” w TVP. Pod koniec liceum uczyłem się już tylko języków. Zdałem na AWF w Warszawie, na rekreację i turystykę, i tam poznałem kolegę, który namówił mnie na zdawanie do Łodzi na aktorstwo. Zdałem, ale jeszcze przez dwa lata byłem formalnie studentem AWF. Zawsze lubiłem narty, żagle i nie wiedziałem, jak to wszystko się potoczy.

 

(Altao.pl) Jaka była Twoja reakcja, kiedy dowiedziałeś się, że otrzymałeś rolę w serialu „Kierunek: Noc”?

 

Ksawery Szlenkier: Moja droga aktorska była zawsze wyboista. Przeżyłem sporo rozczarowań. Dlatego po pierwszej chwili radości zaciągnąłem hamulec ręczny. Spokojnie, nie ma co się podpalać, cierpliwie czekajmy na rozwój wydarzeń. Dopiero, gdy produkcja zarezerwowała dla mnie bilety lotnicze na próby czytane w Brukseli, powiedziałem sobie: OK, to się wydarza.

 

(Altao.pl) Opowiedz o samych krokach, które doprowadziły Cię na plan tej produkcji Netflixa. Czy wystarczyło, że pokazałeś się showrunnerowi (Jason George, przyp. red.) i wypowiedziałeś przed kamerą zadaną kwestię, i on już wiedział, że ma wymarzonego Jakuba, czy może jednak miałeś silną konkurencję do tej roli?

 

Ksawery Szlenkier: Wiem, że produkcja robiła szerokie poszukiwania, ale to jest normalne. Dla mnie to wszystko odbyło się dość prosto. Na podstawie moich materiałów, zdjęć i demo, gdzie mam kilka fragmentów z jęz. francuskim, podjęli decyzję, że chcą mnie bliżej poznać. Moja agencja umówiła mnie na rozmowę przez Skype z Jasonem. Po rozmowie dostałem maila, że proszą mnie o nagranie jednej sceny po francusku i angielsku. Nagrałem, wysłałem i po kilku czy kilkunastu dniach dostałem telefon z agencji, że zostałem wybrany do tej roli.

 

(Altao.pl) Znałeś twórczość Jacka Dukaja, zanim rozpocząłeś pracę na planie serialu, szczególnie „Starość aksolotla”, czyli powieść, której fragment stał się inspiracją dla twórców „Kierunku: Noc”? Jeśli tak, to czy uważasz, że dobrze uchwycono niezwykły klimat, który potrafi wykreować ten pisarz?

 

Ksawery Szlenkier: Nie znałem wcześniej twórczości Jacka i nie sięgnąłem po „Starość aksolotla” przed zdjęciami. Postanowiłem iść wprost za scenariuszem. Nie wiedziałem i na tamtym etapie nie interesowało mnie, na ile dokładnie scenariusz pokrywa się z powieścią. Za to kupiłem powieść Jacka pt. „Lód”, bo chciałem, żeby w trakcie zdjęć towarzyszył mi świat wyobraźni tego niezwykłego pisarza. „Starość aksolotla” otworzyłem już po zdjęciach. Książka opowiada o trwaniu ludzkości po apokalipsie, my w serialu skupiamy się na samym momencie zagłady. Wspólne jest to, że i tu i tu mowa jest o człowieczeństwie, czym ono jest w obliczu końca świata. Ale klimat jest inny. U Dukaja – dużo nostalgii za utraconym światem, u nas – ucieczka, napięcie, tempo.

 

Ksawery Szlenkier jako Jakub w serialu "Kierunek: Noc" (źródło: Netflix/screenshot)

 

(Altao.pl) „Kierunek: Noc” opowiada o początkach katastrofalnej apokalipsy, gdzie największym wrogiem ludzkości jest Słońce. Grasz jednego z pasażerów nocnego lotu z Brukseli, i aby przeżyć, wspólnie z innymi szukasz schronienia w mroku. Co byś zrobił na miejscu swego bohatera, jakbyś się zachował, gdyby spotkała cię podobna sytuacja? Czy tak, jak Jakub masz zdolności mechanika, jesteś opanowany i dobrze współpracujesz w grupie ludzi?

 

Ksawery Szlenkier: Wiem na pewno, że podobnie jak Jakub chciałbym być blisko rodziny, ludzi, których kocham. Ale mój bohater nie jest ze spiżu. On się boi, podobnie jak inni nerwy ma napięte do granicy bólu. Człowiek. Myślę, że tak jak jemu, w głowie kotłowałyby mi się różne myśli. Że podobnie odczuwałbym rozpacz, chwilę później beznadzieję, a potem może zrywałbym się do działania. Nie potrafię odgadnąć, jakbym się zachowywał. Wiem tylko, że nie jestem oazą spokoju.

 

(Altao.pl) Historia ukazana w serialu nieoczekiwanie splotła się z obecną epidemią, która dotknęła miliony mieszkańców planety Ziemia. Muszą się z nią mierzyć wszyscy: młodzi i starsi, mówiący różnymi językami, pochodzący z różnych środowisk. I wszystkich, tak samo, jak bohaterów serialu, łączy wola przetrwania. Czy myślisz, że serial spowoduje, że ludzie wpadną w jeszcze większą depresję, czy może odwrotnie: sprawi, że w sercach zagości nadzieja na lepsze jutro?

 

Ksawery Szlenkier: W związku z tym, że „Kierunek: Noc” nie mówi o zagładzie, tylko o ludziach wobec zagłady, myślę, że paradoksalnie może być pokrzepiający dla ludzi przybitych medialnymi doniesieniami o długofalowych konsekwencjach wirusa itp. To opowieść o tym, że człowiek umie współpracować, umie się bronić, potrafi wykrzesać w sobie empatię. Być człowiekiem, to być również dla drugiego człowieka, nie tylko dla siebie. Nasza historia mówi „zobacz, damy sobie radę, każdy ma coś, co innym może się przydać, razem sobie poradzimy”. A poza tym nasz serial to po prostu czysta rozrywka, soczysty thriller. Jeśli ktoś szuka odskoczni od korona-rzeczywistości, to bardzo dobrze trafił.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - Ksawery Szlenkier obrał "Kierunek: Noc" i zawitał do milionów Ziemian!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora admin

Jakub Hovitz i jego pełne wyobrażeń o pierwszym spotkaniu "VHS" - Zespoły i Artyści

Zanurzony w klimacie przebojów z lat 70., bogaty w analogowe dźwięki, z ciekawie opowiedzianą historią – taki jest najnowszy singiel Jakuba Hovitza zatytułowany „VHS”. Gościnnie zaśpiewał w nim Felix Piątek. Premierowego nagrania tej dwójki pozytywnych artystów z Wrocławia można posłuchać w serwisach streamingowych.

Singiel "Anima Libera", czyli głośny powrót klubowej legendy! - Muzyczne Style

Ej, ludzie! Fani muzyki disco! Max Farenthide i Vamero (duet, którego brzmienia już słyszeliście w hicie „In My Bed”) wydali wspólny numer! „Anima Libera” to energetyczna propozycja z bardzo wyrazistym beatem. Utwór z pewnością ucieszy fanów Maxa! Artysta powraca bowiem na sceny klubowe po... 12 latach nieobecności!

Impromptu Sessions – muzyczne spotkanie dwóch wirtuozów dźwięku! - Muzyczne Style

Z ogromną przyjemnością prezentujemy projekt muzyczny o nazwie IMPROMPTU SESSIONS, za którym stoją dwaj doświadczeni i uznani kompozytorzy: Piotr Krępeć i Kris Górski. Dlaczego jest on tak interesujący/intrygujący?

Co robi niepowstrzymana DAGGA z pomocą Mad Chocolate i Embers Horizon? Elektryzuje! - Muzyczne Style

Utwór pop eurodance, który zagłębia się w głębiny samotności. Napędzana energetyczną instrumentacją piosenka, która rejestruje istotę surowych emocji, jednocześnie wplatając pulsujący rytm, trzymający słuchaczy w napięciu. Takie jest „Don't Hold Me”, czyli najnowsze dzieło stworzone podczas muzycznego campu przez polskich artystów. Kim są ludzie stojący za jego powstaniem?

Legendarne "Na samym dnie" Jerzego Skolimowskiego wraca do kin. Po 50 latach! - Artykuły o filmach

Od premiery „Na samym dnie” minęło ponad pół wieku, ale do dziś dzieło to jest określane „jednym z najlepszych filmów lat 70. i zarazem jednym z najbardziej niedostrzeżonych”. I jak uważa krytyk Michał Oleszczyk, jest też najbardziej udanym filmem w dorobku Jerzego Skolimowskiego. Co ciekawe, z powodu jednej piosenki tytuł ten nie był przez długi czas wyświetlany i przez wiele lat był owiany legendą. Tym bardziej ciesz fakt, że brytyjsko-niemiecka produkcja pojawi się w polskich kinach już 15 marca w całkiem odrestaurowanej wersji dzięki firmie Reset!

Polecamy podobne artykuły

 -

Odwiedzin: 3609

Autor: adminLudzie kina

Komentarze: 2

Wrażliwy mężczyzna i zdolny aktor. Oto Piotr Witkowski! - Ludzie kina

Zabłysnął jako raper Chada w filmie „Proceder”. Dziś jest zapracowanym i cenionym aktorem, czego dowodem jest kilka, mających premierę w 2021 roku, produkcji z jego udziałem, m.in.: „Klangor” i „Mistrz”. Co prawda, nie brylował w nich na pierwszym planie, ale jego postacie były na tyle wiarygodne, ciekawe i trudne do jednoznacznej oceny, że pozostały w pamięci na długie godziny. Piotr Witkowski, bo o nim mowa, zgodził się udzielić wywiadu portalowi Altao.pl. Co miał do powiedzenia m.in. o swoich ostatnich rolach? Jaki ma stosunek do mediów społecznościowych? Koniecznie sprawdźcie!

 -

Odwiedzin: 2193

Autor: adminLudzie kina

Komentarze: 1

Wywiad: Robert Gulaczyk – chłop jak malowany! - Ludzie kina

Kiedy na ekranie, nawet jako „animowany”, robi poważną minę, lepiej zejść mu z drogi. Ale, gdy prywatnie się uśmiecha, to od razu widać, że mamy do czynienia z niesamowicie otwartym, sympatycznym człowiekiem. To Robert Gulaczyk – chłopak z miasta Trzcianki, który trafił do barwnej wsi Lipce, aby kochać Jagnę na całego. Skąd się tam wziął? Jak to się stało i dlaczego? Przed Wami filmowy Antek Boryna z adaptacji „Chłopów” roku 2023!

 -

"Kierunek: Noc" – Ucieczka przed Słońcem - Seriale

Lubię polską fantastykę, ale przyznam, że twórczość Jacka Dukaja jest mi obca. Teraz zapewne miłośnicy pisarza rzucą we mnie gromy za taką szczerość. Cóż. Po drodze było tyle do przeczytania, że nie starczyło czasu dla Dukaja. To jednak nie znaczy, że nie czekałem na serialową ekranizację słynnej powieści „Starość aksolotla”, bo tak właśnie początkowo reklamowano produkcję Netflixa. Co zaskakujące, okazuje się, że„Kierunek: Noc” nie jest (jeszcze?) przeniesieniem jeden do jednego odważnej i szalonej wizji nieuchronnej apokalipsy. Twórcy inspirują się tu tylko pewnym fragmentem książki.

Teraz czytane artykuły

 -

Ksawery Szlenkier obrał "Kierunek: Noc" i zawitał do milionów Ziemian! - Ludzie kina

Jakiś czas temu w internecie pojawiła się informacja, że Joanna Kulig zagra jedną z głównych ról w serialu Netflixa pt. „Eddy”. Mieliśmy więc powód do dumy. Ale to nie jedyny przykład, kiedy polscy artyści dostrzegani są przez zagranicznych twórców. 1 maja 2020 roku na wspomnianej platformie pojawił się trzymający w napięciu sześcioodcinkowy thriller wyprodukowany przez Belgów, czyli „Kierunek: Noc”, a w nim nasz rodak – Ksawery Szlenkier. Mieliśmy okazję przeprowadzić wywiad z tym utalentowanym aktorem.

"Chappie" – Ja być robot, ja żyć i czuć pragnę - Recenzje filmów

Zagraniczne recenzje filmu „Chappie” dalekie są od pochwał. Krytycy zarzucają nowej produkcji Neilla Blomkampa wtórność i brnięcie po pas we własnym zagraconym podwórku (czyt. wypracowanym stylu). Czy mają rację? Nie do końca. Zapewne oczekiwali poważnego i ambitnego gatunkowego kina, a tymczasem otrzymali familijną, skierowaną do młodzieży, aczkolwiek dość brutalną opowieść o policyjnym robocie, który, dzięki wszczepionej sztucznej inteligencji ożywa i jest niczym małe dziecko. Zaczyna uczyć się i poznawać otaczający go „brudną” rzeczywistość.

"Konwój" – "Supermarket" na kółkach - Recenzje filmów

Trudno do końca przytaknąć malkontentom twierdzącym, iż polskie kino bezsprzecznie umarło. Na rodzimy rynek raz po raz trafiają perełki i ciche hity, które wybijają się z morza przeciętnych produkcji. Owszem, duża część tych filmowych niespodzianek cierpi na mniejsze bądź większe niedostatki, mimo wszystko drobne potknięcia nie powinny przekreślać danego tytuły w oczach widzów.

 -

Odwiedzin: 11376

Autor: pjCiekawe miejsca

Komentarze: 1

Park Kulturowy Wietrzychowice i Sarnowo – niezwykłe przeszło tysiącletnie korzenie Kujaw - Ciekawe miejsca

Jest pewne niezwykłe miejsce w Polsce, a dokładniej na Kujawach, które niczym wehikuł czasu może nas przenieść do bardzo odległych, dawnych czasów – kilka tysięcy lat p.n.e. Do epoki neolitu, kiedy to mieszkająca w osadach ludność wyrabiała charakterystyczne lejkowate naczynia oraz narzędzia z kamienia, gdzie po lasach biegały wymarłe obecnie zwierzęta, i gdzie bogaty system wyobrażeń silnie wiązał się z wiarą w życie pozagrobowe. Tym miejscem jest Park Kulturowy w Wietrzychowicach i położonym niedaleko Sarnowie!

 -

Odwiedzin: 9159

Autor: pjNiewiarygodne, niewyjaśnione

Komentarze: 2

W poszukiwaniu Świętego Graala - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Pamiętacie słynną, finałową scenę z „Indiany Jonesa i Ostatniej krucjaty”, kiedy dzielny archeolog odnajduje kielich Jezusa Chrystusa? Bez żadnych ozdób czy złoceń, zwykłe gliniane naczynie należące niegdyś do cieśli. Właśnie do takiego wizerunku Graala (choć najczęściej wyglądającego, jakby pił niego bogaty król), wzorując się na Biblii, przyzwyczaiło nas kino i literatura XX wieku. Niektórzy są od niedawna przekonani, że Graal znajduje się w ... Hiszpanii.

Nowości

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

 -

Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące

Jak zwrócić uwagę na problem związany z marnotrawstwem żywności? Jak ostrzec przed konsekwencjami takiego postępowania/zjawiska? Odpowiedź brzmi: zrobić sugestywny, krótkometrażowy klip, który jest jednocześnie reklamą o charakterze społecznym. I dalej: w centrum umieścić mszczącego się kaiju o wyglądzie przerośniętego ślimaka, zbudowanego z odpadów spożywczych. Taki właśnie materiał przygotował Takashi Yamazaki – reżyser filmu „Godzilla Minus One”!

Jakub Hovitz i jego pełne wyobrażeń o pierwszym spotkaniu "VHS" - Zespoły i Artyści

Zanurzony w klimacie przebojów z lat 70., bogaty w analogowe dźwięki, z ciekawie opowiedzianą historią – taki jest najnowszy singiel Jakuba Hovitza zatytułowany „VHS”. Gościnnie zaśpiewał w nim Felix Piątek. Premierowego nagrania tej dwójki pozytywnych artystów z Wrocławia można posłuchać w serwisach streamingowych.

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

Singiel "Anima Libera", czyli głośny powrót klubowej legendy! - Muzyczne Style

Ej, ludzie! Fani muzyki disco! Max Farenthide i Vamero (duet, którego brzmienia już słyszeliście w hicie „In My Bed”) wydali wspólny numer! „Anima Libera” to energetyczna propozycja z bardzo wyrazistym beatem. Utwór z pewnością ucieszy fanów Maxa! Artysta powraca bowiem na sceny klubowe po... 12 latach nieobecności!

 -

Odwiedzin: 193

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 1

Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina

Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 193

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 1

Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina

Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…

Wywiad: Bartosz Chajdecki – kompozytor filmowy, który swoimi utworami wywołuje emocje! - Ludzie kina

Wojciech Kilar, Krzysztof Komeda, Krzesimir Dębski, Michał Lorenc – dla wielu miłośników muzyki filmowej to mistrzowie. Kompozytorzy z takim dorobkiem i takimi dziełami, że mało kto może im dorównać. Wydaje się zatem, że dzisiaj nie ma wirtuozów o identycznej wrażliwości, potrafiących wywoływać w widzu gamę uczuć, których utwory (funkcjonujące też poza ekranem, budujące dramaturgię) przeżywa się całym sobą. A jednak są! Wystarczy przesłuchać kilka soundtracków autorstwa Bartosza Chajdeckiego, aby przekonać się, że ten kompozytor to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Już jego muzyka do biograficznych „Bogów” czy historycznego „Czas honoru” była dowodem na słuszność tego stwierdzenia. Dodajmy jeszcze dokonania między innymi w filmach „Mistrz”, „Święto ognia” czy „Różyczka 2" (ścieżka dźwiękowa z tego filmu w grudniu ukazała się w serwisach streamingowych), a nie będzie żadnych wątpliwości. Chajdecki to także mistrz! Jak to możliwe, że odnajduje się w odmiennych gatunkach filmowych, niemal za każdym razem tworząc melodie zapadające w pamięć? Jak wygląda jego praca? Między innymi o to zapytaliśmy Bartosza Chajdeckiego.

 -

Odwiedzin: 2193

Autor: adminLudzie kina

Komentarze: 1

Wywiad: Robert Gulaczyk – chłop jak malowany! - Ludzie kina

Kiedy na ekranie, nawet jako „animowany”, robi poważną minę, lepiej zejść mu z drogi. Ale, gdy prywatnie się uśmiecha, to od razu widać, że mamy do czynienia z niesamowicie otwartym, sympatycznym człowiekiem. To Robert Gulaczyk – chłopak z miasta Trzcianki, który trafił do barwnej wsi Lipce, aby kochać Jagnę na całego. Skąd się tam wziął? Jak to się stało i dlaczego? Przed Wami filmowy Antek Boryna z adaptacji „Chłopów” roku 2023!

 -

Odwiedzin: 8233

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 2

Bruce Lee – sukces i klątwa mistrza kung-fu - Ludzie kina

Bruce Lee. Ikona i legenda, którą nikomu przedstawiać nie trzeba. Nie ma na świecie człowieka (chyba że mieszka w głębokim buszu), który o nim nie słyszał. Na początku lat 90. zekranizowano biografię aktora w udanym filmie pt. „Smok: historia Bruce’a Lee” z doskonałą rolą Jasona Scotta… Lee (zbieżność nazwisk przypadkowa). A w roku 2019 jego nieśmiertelny duch ponownie mocno daje o sobie znać. Najpierw za sprawą opisywanego już na łamach portalu Altao.pl serialu pt. „Wojownik” i dzięki Quentinowi Tarantino, który to wprowadził postać mistrza kung-fu do swojego filmu „Pewnego razu w… Hollywood”.

 -

Odwiedzin: 5318

Autor: pjLudzie kina

Anton Yelchin – dlaczego tak wcześnie, dlaczego tak pechowo? - Ludzie kina

Nie był gwiazdą światowego formatu, bożyszczem nastolatek ani artystą wybitnym, ale zagrał kilka charakterystycznych ról, którymi udowodnił swój talent. Świat filmu był mu pisany. Mógł jeszcze stworzyć wiele kreacji, ale jego młode życie zostało brutalnie przerwane, i to w sposób dziwny, i straszny. Pochodzący z Rosji 27-letni Anton Yelchin został bowiem zmiażdżony przez własne auto!

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.407

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję