
Rozmawialiście już dziś z telefonem? Ile godzin przy nim spędziliście? Ja zdecydowanie za dużo. Zresztą nawet teraz siedzę i piszę ten tekst przed ekranem komputera. Technologia jest wszędzie. Popatrzmy na różnicę czasu spędzonego przy rodzinie/znajomych/przyjaciołach, a przy telefonie. Zapewne przewaga jest na tą drugą stronę. Chyba, że jest inaczej, to zwracam honor. Jednak przyszłość zapowiada ciągły rozwój technologii. Właśnie o tym m.in. pisze Kazuo Ishiguro w swojej najnowszej książce pt. „Klara i słońce”. Autor tym razem prezentuje nam niezwykle wciągającą opowieść o SP, czyli Sztucznej Przyjaciółce o imieniu Klara. W ten sposób łączy futuryzm ze światem, który jest nam już dobrze znany. I robi to w naprawdę pasjonujący sposób.
Okładka (źródło: www.wydawnictwoalbatros.com)
Laureat Literackiej Nagrody Nobla z 2017 roku powraca z nową książkę, dopiero pierwszą po przyznaniu mu największego z laurów. Kazuo Ishiguro ma na swoim koncie wiele wspaniałych dzieł: do wspomnianych „Okruchów dnia” po ciekawy „Pejzaż w kolorze sepii”. Tym razem zabiera nas do świata, gdzie powszechnym zabiegiem jest zakup SP dla swojego dziecka. Jednak te istoty wykazują się dosyć dużą inteligencją i funkcjonują prawie jak normalni ludzie. Klara jest jednak trochę inna, bo jej empatia stoi na bardzo wysokim poziomie. Również jej zdolności poznawcze wyróżniają się na tle innych SP. To niesamowite, jak bardzo uczłowieczył ją pisarz i w trakcie lektury ciężko nam odczuć, że narratorką nie jest dziewczyna, a powiedzmy robotem. W tym właśnie zawiera się największa magia „Klary i słońca”. Cudowna narracja, której od dawna poszukuję w literaturze. Najciekawiej tą formą bawi się Olga Tokarczuk, ale Ishiguro pokazuje, że też to potrafi i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony poziomem tej powieści.
Ishiguro fascynująco przedstawia nam głównych bohaterów i zarysowuje niezwykle rozbudowane charaktery. Wiadomo, tytułowa Klara to wspaniała bohaterka, z którą o dziwo można się utożsamić. Nie zmienia nic to, że nie jest człowiekiem. Jej reakcje na różne zdarzenia, chęć poznawania świata to jak najbardziej ludzkie zjawiska. Również jej przyjaciółka – Josie czy jej matka to postacie, nad którymi lubiłem się pochylać. Tak samo miałem z właścicielką sklepu z SP i innymi „domownikami”, którym zależało na znalezieniu się w witrynie sklepowej. Jednak później pojawiają się bohaterowie, którzy wydają się być nieco jednowymiarowi. Według mnie Kazuo nie poświęcił im odpowiedniej ilości czasu i kompletnie te postaci do mnie nie przemówiły. Szybko wylatują z pamięci. Tak samo fabuła. Na początku wszystko rozwija się dynamicznie, ale później wszystko zwalnia, robi ze trzy zakręty i przestaje interesować.
Kazuo Ishiguro (źródło: wikimedia.org)
Koniec końców wszystko jednak wyszło bardzo pozytywnie i zdecydowanie „Klara i słońce” to świeży powiew w twórczości Ishiguro. Fani zdecydowanie się nie zawiodą, ale warto zauważyć, że jest tu sporo innowacji i bardzo się zdziwiłem, że jeszcze go na to stać. Jednak Noblista nie odpuścił i ta nagroda wcale go nie zdemotywowała, a po 4 latach wciąż zaskakuje. Mam nadzieję, że Brytyjczyk jeszcze wielokrotnie pozytywnie nas zachwyci. Na razie jednak mamy „Klarę i słońce”, co jest jedną z najciekawszych premier w ostatnim czasie. Zdecydowanie warto się pochylić nad tą nowatorską prozą od laureata Literackiej Nagrody Nobla i znaleźć odpowiedzi na ciekawe i odwieczne pytania: czym jest miłość i co człowieka czyni istotą wyjątkową?
*Recenzja pojawiła się także na mojej stronie na facebooku: Pasem po czole
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję