O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Starość aksolotla" – Zrób mi cywilizację! - Recenzje książek

Już sam tytuł powieści Jacka Dukaja przyciąga wzrok i otwiera szeroko umysł. Do tego dochodzi jeszcze twarda okładka z postapokaliptycznymi barwami i klimatyczną grafiką Marcina Panasiuka. Ale czy „Starość aksolotla” to faktycznie książka genialna także pod względem treści i rewolucyjna w swoim gatunku? Niestety, moja odpowiedź nie zabrzmi hurraoptymistycznie.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (21252 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
1 664
Czas czytania:
1 835 min.
Autor:
aragorn136 (21252 pkt)
Dodano:
1400 dni temu

Data dodania:
2020-06-23 22:20:50

Przegapiłem rok 2015… Wróć. Przespałem premierę pewnego e-booka science fiction. O tyle wyjątkowego, że był on określany jako pierwsza opowieść dostępna w wersji elektronicznej i wzbogacona o serię ilustracji, a nawet pliki video. Być może w takiej formie „Starość aksolotla” stanowi nadal rarytas dla fanów cyberpunku i filozoficznych rozważań na temat człowieczeństwa, będąc jednocześnie ciekawą przygodą i doświadczeniem. Po przepisaniu na wersję papierową, przed czytelnikiem została postawiona „szyba”, szczególnie tym, który na co dzień nie jest za pan brat ze światem informatyki. Tak. Książka Dukaja to „raj” dla komputerowych geeków. Inni, w tym autor tej recenzji, mogą zwrócić się do znajomego, który polecał to dzieło, słowami Grzesia (głównego bohatera): „Mówiłem, głowa mnie od tego boli”. Od czego? Matternet, addony, soft neuro, irogichi, faraday, epigeneza, histony, albedo, ficzer… Jeden oddech nie wystarczy, palce u dwóch rąk też nie, aby wymienić wszystkie, „łamiące język”, określenia pojawiające się na kartach powieści. Nie trzeba co prawda siedzieć ze słownikiem, bo Jacek Dukaj podaje definicje, lecz i tak jest to dość męczące – ciągłe spoglądanie na lewą stronę. Na prawo patrz, czytelniku! Tam jest fabuła.

 

Okładka (źródło: wydawnictwoliterackie.pl)

 

No jest. Pomysł na nią niezwykły. Świat przerażający i fascynujący. Klimat mroczno-poetycki. Cyberpunkowe zacięcie. Niby wszystko na swoim miejscu. Jednak styl odpycha. Nie tylko nagromadzenie informatycznego żargonu czy sformułowania typu: „wylazł był”, ale i emocjonalna oziębłość. To książka sterylna. Wspomniana wyżej „szyba” to dobra analogia. Gruba, pancerna, z kilkoma otworami, przez które tylko co jakiś czas przedzierają się i wwiercają w głowę strzępy scen, odważnej wizji przyszłości, ważne kwestie, w tym porażające zdanie, że po ludzkości zostanie rdza i miliard głuchych smartfonów. Pamiętacie „Kierunek: Noc”? To serial Netflixa reklamowany początkowo jako adaptacja „Starości aksolotla” właśnie. Jednak, jak mogliście się dowiedzieć z recenzji, z ową powieścią łączy go jedynie krótki fragment opisujący ucieczkę przed słonecznym promieniem śmierci. Cała reszta (postacie, wydarzenia itp.) to już pomysły scenarzysty Jasona George’a. Po skończonej lekturze papierowej wersji Dukaja wiem już, że „Starość...” kompletnie nie nadaje się do przeniesienia na mały ekran w skali 1:1. To niewykonalne.

 

Pisarz samej zagładzie poświęca zaledwie dwadzieścia parę stron. W kolejnych rozdziałach (nazwa nawiązuje do upływającego czasu po Zagładzie) obserwuje nowy świat. Inny. W którym garstka ludzi „ratuje się” poprzez cyfrowe zeskanowanie (przekopiowanie) swej pamięci (umysłu) do maszyn (mechów). W ten sposób stają się Transformerami (nie mylić z Optimusem, to inna „bajka”). Udało się to również Grzesiowi – bystremu pracownikowi pewnej firmy informatycznej. Co ciekawe, ten wstęp nie budzi dużego poczucia niepokoju, mimo że chłopak wraz ze koleżanką, kumplami i szefem, dowiaduje się o martwych ulicach zasłanych trupami. Pierwszy padł wschód. W sekundę zginęły wszystkie żywe istoty w Japonii. Zabrakło mi w tym opisie więcej grozy. Zamiast niej, miałem wrażenie, jakbym miał przed sobą obraz „czarnej komedii”. A później, faktycznie jest mroczniej, dziwniej, niewygodniej.

 

Nie zajesowałem się razem z Grzesiem (za pomocą protokołu/aplikacji InSoul3). Nie potrafiłem się skupić. Współczuć. Na szczęście parę razy trafiły we mnie przekonujące filozoficzne rozważania (choć i tak wolę jak snują je Lem czy Philip K. Dick). Czy te osoby, które zdążyły, oddać swoją „duszę” w ręce mechanicznego diabła, są zwycięzcami? A może wędrując od Tokio do Kalifornii w w nowych „ciałach”, spotykając roboty-zabawki i pamiętając o dawnej rzeczywistości, tak naprawdę woleliby umrzeć, jak inni? „Jesteśmy transformerami. Nie zmieniamy się. Nie uczymy. Tęsknimy za ciałem”. Apokalipsa odcisnęła więc swoje piętno. Nie ma przyjemności, nie ma seksu, nie ma nadziei… Ale czy na pewno?

 

Grzesia pogrzebało żywcem. Obudził się i nie miał zmysłów, nie miał ciała, miał tylko instynkty i granice bólu”. Co mu więc po nieśmiertelności. Po życiu przez kolejne kilkadziesiąt, sto, tysiąc, milion lat… „Siedzi” sobie Grzegorz w swoim mechu (Star Trooper). Na „piwo” pójdzie, ale nie to prawdziwe – konkretnie to sobie „emotnie”, że faktycznie pije w barze. Co pewien czas odtwarza stare archiwum sprzed Zagłady. I dopada go wtedy „depresja” (i mnie też). I zapada w „sen” (i ja też, ale z powodu wiejącej nudy). Jednak trzeba przyznać, że moment, kiedy zamknięty w metalowej formie, dosiada się w parku do zmarłej kobiety (ugotowanej od środka), a następnie pisze jej palcem na ekranie smartfona, chwyta za gardło. To wymowna i refleksyjna scena. Takich znajdzie się jeszcze kilka. Są one dowodem na ogromną wyobraźnię i wrażliwość autora „Katedry”.

 

Ilustracja autorstwa Marcina Panasiuka (źródło: zdjęcie własne)

 

„Starość aksolotla” (tytuł nieprzypadkowy – sami odkryjecie, dlaczego) ma w sobie coś z „Łowcy androidów” skrzyżowanego z „Solaris” i filmową „Transcendencją”. Kłania się też cyberpunkowy klimat amerykańskiego „Hardware”, japońskiej mangi pt. „Ghost in the Shell” albo anime – „Wirtualnej Lain”. Jednak, jak wspomniałem – Dukaj to nie Lem ani Dick. Umie wykreować szalone, powodujące ciarki, postapo – niektóre opisy miast-widm (zwisające kable, pozostawione auta itp.) robią wrażenie. Gorzej z tą całą filozofią w co drugim zdaniu, która jednocześnie fascynuje i odpycha. Ludzie jako kolejne generacje mechów zrzeszają się w alianse, dzielą się na gildie itd. O konflikt coraz łatwiej, bo nawet poglądy nazistowskie i szalone religie w „umysłach” kiełkują. Ale mi i tak wszystko jedno, co się stanie, czy cywilizacja będzie odbudowana, czy uda się stworzenie przez mecha człowieka na swój obraz, na obraz gadżetu. Bardziej przejmuję się losami krasnoludów Tolkiena niż Dukaja (u niego są kimś innym). Odwiecznych pytań jest tutaj mnóstwo. Odpowiedzi mało. Nie pamiętam zakończenia. Wysublimowany tekst niczym gorące słońce „topił” moją skórę i oczy. Dotarcie do ostatniej strony było „odnalezieniem oazy na pustyni”. Nawilżyłem usta wodą, położyłem się na trawie, a z nieba „spadały” na mnie aksolotly – larwy które nigdy nie osiągną dorosłości.

 

Okładka (źródło: wydawnictwoliterackie.pl); Tło (pexels.com)

 

Dzieło Jacka Dukaja jest trudne do przeczytania. Nie da się je obejść gdzieś skrótem, zapoznać tylko ze streszczeniem, aby oddać się chwilowej, acz narastającej melancholii. Future IT, socjologia, świat wirtualny. To uczta, po której starszy komputerowy laik będzie mieć mdłości, aczkolwiek i on doceni projekty robotów, i fakt, że można za pomocą kodów dostępnych w książce, zrobić sobie ich wydruk 3D! Ale ci z pokolenia gier i social media będą chyba zachwyceni. Lepiej być przygotowanym, kto wie, czy nasze prawnuki i ich dzieci nie spotka taki los. Co wtedy uczynią? Czy ci, którzy szybko stworzą wirtualną kopię swojego umysłu, nie utracą osobowości? „Starość aksolotla” to także, jak ktoś słusznie napisał, rzecz o współczesnym wyobcowaniu w świecie internetowej komunikacji. Nic dziwnego. Przez to już teraz wielu Ziemian jest robotami bez duszy, a nie empatycznymi jednostkami potrafiącymi nawiązywać relacje w realnej rzeczywistości.

 

Ocena: 5/10 (przykro mi, nie mogę dać więcej – depresyjne dni zrobiły swoje)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Starość aksolotla" – Zrób mi cywilizację!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 176

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek

„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?

 -

Odwiedzin: 251

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

Vito Bambino i jego "Pracownia" – Boli boli mnie… dusza, ale w rytm tej muzy się ruszam - Recenzje płyt

Za chwilę minie rok od premiery „Pracowni”, czyli drugiego longplaya od Vita Bambino. Ten fakt plus ostatni wpis artysty po tym, jak pobił rekord nominacji na 30. Fryderykach, a nie otrzymał żadnej z ośmiu statuetek, stał się motorem napędowym do napisania tej recenzji. Co jednak zaskakujące, motywacją było też moje… pierwsze spotkanie z twórczością pana Bambino (szczególnie z jego występem w trakcie Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu). I już, bez owijania w bawełnę, mogę rzec: „Pracownia” jest jedną z najlepszych płyt, jakie słyszałem w przeciągu ostatniej dekady.

Polecamy podobne artykuły

"Klara i Słońce" – Nowa jakość u Noblisty - Recenzje książek

Kazuo Ishiguro to, urodzony w Nagasaki, brytyjski pisarz i laureat Literackiej Nagrody Nobla. 24 marca 2021 roku na polskim rynku wydawniczym pojawiła się jego najnowsza i oczekiwana powieść pt. „Klara i Słońce”. Czy autor słynnych, zekranizowanych „Okruchów dnia” (z piękną rolą Anthony’ego Hopkinsa) ponownie zachwyca swoim stylem?

 -

"Kierunek: Noc" – Ucieczka przed Słońcem - Seriale

Lubię polską fantastykę, ale przyznam, że twórczość Jacka Dukaja jest mi obca. Teraz zapewne miłośnicy pisarza rzucą we mnie gromy za taką szczerość. Cóż. Po drodze było tyle do przeczytania, że nie starczyło czasu dla Dukaja. To jednak nie znaczy, że nie czekałem na serialową ekranizację słynnej powieści „Starość aksolotla”, bo tak właśnie początkowo reklamowano produkcję Netflixa. Co zaskakujące, okazuje się, że„Kierunek: Noc” nie jest (jeszcze?) przeniesieniem jeden do jednego odważnej i szalonej wizji nieuchronnej apokalipsy. Twórcy inspirują się tu tylko pewnym fragmentem książki.

Teraz czytane artykuły

"Starość aksolotla" – Zrób mi cywilizację! - Recenzje książek

Już sam tytuł powieści Jacka Dukaja przyciąga wzrok i otwiera szeroko umysł. Do tego dochodzi jeszcze twarda okładka z postapokaliptycznymi barwami i klimatyczną grafiką Marcina Panasiuka. Ale czy „Starość aksolotla” to faktycznie książka genialna także pod względem treści i rewolucyjna w swoim gatunku? Niestety, moja odpowiedź nie zabrzmi hurraoptymistycznie.

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

Patrick Silvar zaprasza wszystkich na "Party"! Nie będzie radośnie... - Muzyczne Style

Wakacje tuż za rogiem, zatem pora na imprezowanie! Najlepiej z trzecim autorskim singlem młodego Artysty kryjącego się pod pseudonimem Patrick Silvar. Brzmi on bardzo klubowo i tanecznie. Utrzymany jest przecież w stylistyce electro i dancepop. Co jednak zaskakujące, mimo tytułu, „Party” ma głębsze, metaforyczne przesłanie. Dlatego dobrze go przesłuchać również samotnie, w domowym zaciszu…

 -

Odwiedzin: 10681

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Hotel Transylwania 2" – Troskliwy dziadzio Dracula - Recenzje filmów

Czego można się spodziewać, oglądając kolejną część animowanego „Hotelu Transylwania”? Dokładnie tego samego, co wcześniej: tony zwariowanego humoru, znanych i świetnie zdubbingowanych postaci z horrorów ukazanych w krzywym zwierciadle oraz nauki, o tym, jak ważne są w naszym życiu więzi rodzinne i akceptacja wszelkich „odstępstw od normy”.

 -

Odwiedzin: 845

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 1

Niezapomniane role mędrca Franciszka Pieczki - Ludzie kina

Szlachetność, mądrość, charyzma, poczucie humoru – tymi słowami można opisać Gandalfa. Ale ten artykuł będzie poświęcony innemu czarodziejowi. Jańcio Wodnik się zwał. W pięknym wieku 94 lat zmarł. Z ekranu widzów czarował. A tak naprawdę Franciszkiem Pieczką go wołali – nie tylko Ci, co go kochali. Jakie role Ślązaka Pieczki najbardziej zapamiętali?

Nowości

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 182

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Małgorzata Beczek: "Gdybym tylko wiedziała, jakie to fajne uczucie w końcu się na kogoś porządnie wku*wić" - Muzyczne Style

Do sieci trafił nowy singiel Małgorzaty Beczek, czerwonowłosej wokalistki i songwriterki, która po elektronicznym „Za daleko” idzie w kierunku popowo-gitarowych brzmień. „Karma” jest drugim singlem promującym nowy album artystki, którego premiera zaplanowana jest na drugą połowę 2024 roku. To bardzo osobista piosenka, dzięki której może nareszcie wyrzucić z siebie negatywne emocje!

 -

Odwiedzin: 155

Autor: adminKultura

Patronujemy I Wojewódzkiemu Konkursowi Plastyczno-Multimedialnemu w ramach projektu "HEJTLine"! - Kultura

Z przyjemnością informujemy, że jako patron medialny projektu społecznego „HEJTLine”, wsparliśmy jego fundamentalną część. To I Wojewódzki Konkurs Plastyczno-Multimedialny o nazwie „Cisza Nienawiści Nigdy hejt! Zawsze heart!”. Jakże ważna tematyka w dzisiejszych czasach!

"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style

A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.

 -

Odwiedzin: 176

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 291

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

 -

Odwiedzin: 654

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Droga Królów" – Niech Cię Burza Sanderson! - Recenzje książek

W pierwszym tygodniu od premiery znalazła się na 7. miejscu listy bestsellerów The New York Times. Zdobyła nagrodę Davida Gemmella Legend Award dla najlepszej powieści fantasy. Każdy fan gatunku musi ją znać i przeczytać od deski do deski – jak pewna Polka, która to uczyniła w dwa dni (!). Po takich rekomendacjach oraz informacjach decyzja o pójściu „Drogą Królów” jest oczywista. I co z tego, że na rynku wydawniczym jest wiele nowości – lepiej zmierzyć się z dawniejszą, 1000-stronicową, wychwalaną powieścią Brandona Sandersona. I niestety… Oj ciężka to była lektura… Ani ona wybitna, ani wciągającą swoją intrygą. Rzekłem to na wstępie Ja – Przemek „Aragorn” Jankowski, który w różnych królestwach już bywał.

 -

Odwiedzin: 823

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek

Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

"Kroniki Conectora: Geneza" – O Wielki Demonie! - Recenzje książek

Jego prawdziwe imię i nazwisko oraz data urodzenia? Ściśle tajne. Ważne, że jest znany wśród niektórych jako Conector – nieustraszony podróżnik z Linii 49, który od niemal 400 lat odkrywa tajemnice wszechświata. Przybiera formę astralną, stając się bezpośrednim świadkiem wydarzeń w północno-zachodniej gałęzi swojego multiwersum. Ale wreszcie musi nieco odpocząć. Otwiera zatem dziennik, aby spisać wszystkie momenty większe niż życie, większe niż potęga gór… A ja to czytam i otwieram szeroko oczy! To żadna kosmiczna nuda, mimo że taki tytuł ma pierwszy rozdział. Jednak, aby przyswoić owe wizje, należy zawiesić niewiarę wysoko. Tylko wtedy przebrnie się przez prehistoryczne, gorące afrykańskie stepy; zimne pustkowia Antarktydy oraz przez inne metafizyczne miejsca, opisane w „Kronikach Conectora”.

"Deman" – Polski superbohater w kolorach szarości - Recenzje książek

Co ten Artur Urbanowicz ze mną zrobił! Łapanie się za głowę; rzucanie cichych, a czasem głośnych przekleństw; drętwienie rąk; mrówki chodzące po plecach; pot spływający po szyi – między innymi to przytrafiło mi się podczas czytania powieści pt. „Deman”. Już sam tytuł mrozi krew w żyłach, a co dopiero skąpana w czerwieni twarda okładka. Autor skrzyżował horror pełną gębą z fantastyczną, obszytą psychologicznym aspektem, historią superhero. Dokonał tego w polskich realiach, główną akcję osadził we współczesnej Warszawie. Z trzech ostatnich literackich kolubryn, ta pozycja jest jego najlepszą. A dlaczego, o tym dowiecie się, wchodząc głęboko w niniejszą recenzję. Ostrzegam! Jej lektura będzie prawie jak podpisanie paktu z demonem…

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.813

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję