1 134
1 310 min.
Recenzje płyt
aragorn136 (23237 pkt)
900 dni temu
2022-06-05 11:56:03
Zanim zbliżę się do opisania wrażeń związanych z odsłuchem każdego z 10 kawałków, mogę już tutaj wyraźnie zaznaczyć, że… nie jestem tą płytą tak bardzo zajarany, jak solowym projektem Bartosza Marmola, który w roli Dildo Bagginsa stworzył jeden z najciekawszych krążków roku 2021. Moją pełną opinię o wydawnictwie „Dla wszystkich dziewczyn nie dla wszystkich chłopców” część z Was poznała. Innym przypomnę, że oceniłem ów album na mocne 8/10. Poza samym przekazem, melodiami wpadającymi ucho, uwiódł mnie jeszcze sceniczny wizerunek.
Administratorr Electro w pełnym składzie (fot. materiały promocyjne)
W „Biznesach i Romansach” Bartosz nie ma już na głowie maski w formie torby, a na nogach zielonych dresów. Ale ma za to dwóch kumpli i gościa specjalnego, bez których powstanie tej płyty nie byłoby możliwe. To basista Paweł Kowalski, perkusista Maciek Dymek (zastępujący Kubę Maya) oraz... Paweł Swiernalis (po prostu Swiernalis) – występujący w numerze „Amatorzy nocnej ciszy”. Panowie odwalili kawał porządnej pracy. Hipnotyczna aura – chyba tak najlepiej da się określić cały, wydany 30 maja, album. Towarzyszy ona mi przez ponad 40 minut, gdy w skupieniu w słuchawkach na uszach płynę razem z Bartoszem i chłopakami. Co prawda bez efektu WOW, ale z pewnym, świadomym i podświadomym poczuciem spełnienia. Wszak urodziłem się w latach 80., a muza z tamtego okresu chodziła za mną krok w krok. Za Administratorrem Electro chodzi do dziś. Dowodem na to były już poprzednie płyty: „Sławnikowice-Zgorzelec 17:10”, „Ziemowit” oraz „Przemytnik”, lecz dopiero w czwartej wywołany duch ejtisowy unosi się tuż nad głowami, bardziej przeobrażając się ze wcześniejszej rockowej w alternatywną istotę synth-popową. Inspiracje, fascynacje, wibracje. Szkoda, że nie ma podobnych, wybuchowych „Niewybuchów” i nowej wersji hitu Lady Panku, lecz to nadal cholernie fajna płytka. Bez electro wstrząsów na żywo, jednak z wiarygodnymi brzmieniami będącymi znakiem jakości 80 plus! Cieszy fakt, że Bartosz Marmol dokonał ewolucji, a więc zrealizował to, co zamierzał – połączył warsztat producencki (ponownie pomocni okazali się państwo Srzedniccy ze studia Serakos) z charakterystycznym stylem kompozycyjnym.
Okładka albumu "Biznesy i Romanse" (fot. materiały promocyjne)
Uwaga! Nie jest to „rzecz” dla ludzi szukających jedynie chwil muzycznej ekstazy w elektronicznych klimatach. Do pełnego zanurzenia potrzebna jest bowiem warstwa liryczne, a tej nie brakuje, oj nie! Lider Bartosz „Administrator” Marmol wplata tutaj motywy biograficzne ze swojego życia. Nawiązuje do różnych sytuacji, ale raczej w odcieniach szarości („Kredyt hipotetyczny”), stąd to tak bardzo osobista płyta. Płyta, na której panuje harmonia na linii produkcyjno-kompozytorsko-tekstowej. I gdzie ważna jest również szata graficzna świetnie stworzona przez Grzegorza Szymę, tak przekonująco odzwierciedlająca klubowo-kolorową atmosferę lat 80. (mrok za oknem, światło na dyskotece). Trochę psuje klimat nowoczesny laptop, ale na szczęście jest ubrany na galowo pan i skąpo odziana pani. Stoją pod rozgwieżdżonym niebem. Zanurzeni do kolan w wodzie, patrzą a to na zachód Słońca, a to na siebie – czuć, że za moment nastąpi zauroczenie, a później tęsknota. Bo właśnie o tym opowiada jeden z promujących wydawnictwo singli, czyli „Mroczne biznesy” – najdłuższy utwór na krążku. Wydaje się, że będziemy mieć do czynienia z opowieścią o administratorze nieruchomości, który musiał przeciskać się „pod stołem”, aby przeżyć od pierwszego do pierwszego (tak, Bartosz Marmol pracował w takim zawodzie). Nic bardziej mylnego. To historia miłosna kusząca początkowymi dźwiękami instrumentów klawiszowych. W głosie Marmola jest zawarty cały ból, odwaga, smutek związany z ulotną bliskością oraz myśli kierujące do obrazu tej jedynej, tej kochanej. Śpiewa w refrenie: „Nie ogarniam już tego sam, wszyscy mówią nie ma jej sześć lat. Mroczne biznesy zabierają mój czas. Tłumaczę sobie, że ją mam”. A ja mu wierzę. Rozumiem stan, w którym się znalazł.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Jeszcze lepszy jest kolejny singiel – „522”, do którego został nakręcony równie gorący teledysk. Tu także wybrzmiewa fascynacja latami 80. Bartosz zaczyna nucić falsetem i sprawia, że cała płyta nie jest jednostajna w swoim założeniu. Trochę The Cure, garść Papa Dance i wychodzi z tego potrawa strawna i smaczna, a nawet „pięćset dwadzieścia dwa zachody słońca, uciechy bez końca”. Nostalgią na kilometr wieje, zielony wieczór „się śmieje”. Gitarowe riffy mkną pośród ścian jak szum fal, gdy pastą do zębów udekorowany jest bal. To piosenka, w której chodzi o coś więcej niż energiczny vibe.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Następne dwie pozycje na trackliście może nie są już tak chwytliwe, ale zyskują przy powtórnym odsłuchu. „Amatorzy nocnej ciszy” wyróżniają się głównie tym, że Bartosz śpiewa tam w duecie ze wspomnianym Pawłem Swiernalisem – człowiekiem orkiestrą, utalentowanym wokalistą o oryginalnym głosie, z którym już miał okazję współpracować. Nic dziwnego, że akurat jego wybiera jako gościa do „muzycznej roboty”, bo artysta ten sporo wnosi od siebie. Dzięki niemu historia dawnej czerwcowej i gorącej nocy w okolicach Zgorzelca (rodzinnych stron Marmola) materializuje się, a my – słuchacze – zmęczeni po wiejskiej imprezie leżymy na łące i obserwujemy spadające gwiazdy. Z kolei w „Jan bez serca” tak często powtarzany jest refren: „nie udało się ukraść twego serca”, że zaczynam martwić się i współczuć Janowi w jego nieudanych miłosnych podbojach. „Wisła nie pachnie jak kiedyś”, ale może „Za tydzień o tej porze” uda się spotkać z kimś bez żadnych przeszkód. Ten piąty, spokojny utwór jest obok „522” moim ulubionym. Kołysze, głaszcze po plecach, utula do snu, gdy będę już spać na łóżku z mchu… To dopiero połowa albumu, a już wiem, że opinia może być tylko jedna. Spędzam zatem „Noc na przełęczy Okraj”, mimo że odpowiedzialność jest zbyt wielka. Idę „Jak po swoje”, nie mając nic (ukrywając prawdziwą twarz). Biorę „Kredyt hipotetyczny” w rytm elektronicznej perkusji, aby pojąć jak niełatwa jest codzienność artysty w tym kraju, szczególnie „ambitnego lenia”, który musi wybierać między kobietą, a muzyką. Mało tego, podglądam „Sekretne życie karaluchów”, choć wiem, że ucieknę nad ranem. Aż wreszcie przede mną „Ostatni koniec roku”, w który pachnie tak, że czuć go chcę!
„Biznesy i Romanse” to spójny stylistycznie i jednocześnie energetyczny album. Cieszę się, że stoi na mojej półce blisko innych dzieł polskiej muzyki alternatywnej. A jeszcze bardziej jestem zadowolony, gdy wkładam go do starego sprzętu audio. Wtedy podróż w czasie do lat 80., do wszystkich cieni i blasków, jest jakże namacalna i niezapomniana.
Ocena: 7,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Całe „Biznesy i Romanse” możecie przesłuchać na oficjalnym kanale zespołu oraz w serwisie Spotify (choć ja polecam zakupić płytę):
https://www.youtube.com/channel/UCYtOcoET60_5EyE9MPH1e_A
https://open.spotify.com/album/5slqQ6UrWEpocD1zLl4wyK
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Biznesy i Romanse" – Pełne zanurzenie w elektronice lat 80.!
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.381