433
472 min.
Recenzje płyt
aragorn136 (23237 pkt)
350 dni temu
2023-12-07 19:13:53
Recenzja wersji cyfrowej
„Pacjenci” Doctora Visora znają prawdę. Oni wiedzą, że ten długo oczekiwany minialbum faktycznie rozpoczyna się w miejscu, w którym zakończyło się poprzednie, debiutanckie wydanie pt. „The Funeral Portrait” – na Starym Cmentarzu! Zdają sobie też sprawę z tego, że zagrożenie ze strony Przedwiecznych objawia się na niebie! I tylko Doktor wie, jak to powstrzymać. Ale, aby tego dokonać, będzie musiał pokonać swoje lęki i stać się człowiekiem, jakim było mu przeznaczone…
Okładka minialbumu "Watch the Skies!" (materiały promocyjne)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Tak. „Watch the Skies” to nie jakieś przypadkowe połączenie brzmień z syntezatora, nasyconych wpływami heavy metalu. Ten elektroniczny horror jest przemyślanym projektem. Choć pozbawiony słów, stanowi dalszą opowieść, inspirowaną dziełami Lovecrafta. W której głównym bohaterem, narratorem jest właśnie Visor. Naukowiec zaczytany w pracach Alberta N. Wilmartha z „Szepczącego w ciemności”. Nic więc dziwnego, że jedna z kompozycji ma tytuł „Miskatonic Mysteries” (od nazwy Uniwersytetu) – chwilami łagodna, aby za chwilę uderzyć gitarowymi riffami. Wyobraźnia szaleje, pot po plecach spływa… Tajemnicze Coś (przerażające niczym z filmu Johna Carpentera) „zaprasza”. Otwieram te wrota. Boję się, ale ekscytacja jest na tyle wielka, że krok za krokiem prę naprzód.
Doctor Visor hipnotyzuje już na wstępie (przedłużonym intro). Tak bardzo, że tylko nielicznym uda się wyrwać z kleszczy muzycznego uzależnienia i odszukać prawdziwą tożsamość tego retro maniaka, który przecież tę Epkę wydaje dodatkowo na kasecie magnetofonowej (w limitowanej edycji na stronie B słuchacze natrafią na remixy „Popłóda” black metalowego Sznura i „The Destroyers are Coming” Nightrun87). „Watch the Skies” to również kontynuacja obranej stylistki. Dark ambient jest tu rzeczywiście dark i już można zapamiętać, czym charakteryzuje się dungeon synth. Nie ma tutaj chaosu. Wszystko jest na swój sposób epickie, harmonijne, zwarte. Wojciech Kilar i King Diamond z chęcią uścisnąłby dłoń Visorowi. Ale zaraz, kim jest ten Artysta wychodzący poza schematy, tak sprytnie mieszający sample, black metalowe riffy gitarowe i klasyczne syntezatory, tworzący ścieżką dźwiękową apokalipsy.
Doctor Visor (materiały promocyjne)
Doctor Visor (materiały promocyjne)
Edward Visor zawsze był outsiderem. Niesławnym absolwentem Uniwersytetu Miskatonic, który odkrył nienazwane okropności z Drugiej Strony. Opętany mocą starożytnej maski zostaje panem nieznanego. Obcy w swym stuleciu, obcy wśród tych, co pozostali ludźmi… Ej, obudź się panie recenzencie! Krótka, powyższa i fikcyjna biografia zaskakuje, ale czytelnicy pragną też realu. A więc kto nagrał ten mini-album? Dawniej Moloch, nadal master of the unknown, a dla przyjaciół po prostu Fabian Filiks, mieszkaniec Opola.
Od 2006 roku zagrał on liczne koncerty i festiwale muzyczne z Perturbatorem, Master Boot Record, Dance with the Dead i wieloma innymi. Jako utalentowany artysta muzyki elektronicznej i black metalu lubi eksplorować zrodzone w wyobraźni H. P. Lovecrafta miejsca z pomocą synthwave’owego arsenału. W 2020 założył szaty Doctora Visora i poczuł się jak ryba w wodzie. Zakorzeniony w latach 80. XX wieku – dokonaniach, chociażby Johna Carpentera (tak, reżyser „Coś” był też kompozytorem) i sięgający „mackami” do wcześniejszych epok (początków literatury pulpowej), dał już ponad 34 minuty demonicznych syntezatorów i drapieżnych riffów („The Funeral Portrait”).
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Tutaj, mimo mniejszej ilości utworów, też nie brakuje energii, mistyki, koszmaru, dreszczyku emocji i niesamowitego klimatu grozy. Kiedy spojrzy się na okładkę „Watch the Skies” autorstwa Pawła Kurandy, to już w podświadomości materializuje się „The Silhouette of Doom” z minionej epoki. W starych kościołach grają złowieszczo organy. Wszak sakralność jest tu zagrożona przez zło z innego świata. Na płycie (nie nagrobkowej) szczególną uwagę przykuwa jednak nie tytułowe, mocno ambientowe „Watch the Skies!”, a energetyczny singiel „Out of Time”, który może kojarzyć się z soundtrackiem do filmowego „Mortal Kombat” skrzyżowanym z kinem Carpentera (to nazwisko spaja całość!). Ostatnie „The Eclipse”, najbardziej jednostajne w brzmieniu, zwiastuje zaćmienie Słońca albo „Krwawy Księżyc”. Nie będzie ratunku… Elektroniczno-metalowe strachy „nie śpią”.
PS Muzykę napisano, zarejestrowano i zmiksowano w Miskatonic University, Arkham.
Ocena: 8/10
Gdzie zamówić ten minialbum? Na pewno nie w niebie, a tutaj: kaseta/digital.
SOCIAL MEDIA Doctora Visora:
Facebook | Bandcamp | Instagram | Spotify
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Watch the Skies!" – Doctor Visor i jego elektroniczno-metalowe strachy!
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.399