Siedem najlepszych ról Vala Kilmera! - Ludzie kina

Walczył z Człowiekiem Zagadką jako Batman/Bruce Wayne („Batman Forever”). Polował na lwy-ludojady („Duch i Mrok”). Prowadził śledztwo w rezerwacie Indian („Na rozkaz serca”). Był ojcem Aleksandra Wielkiego. Siedział na tajemniczej wyspie z mutantami (z Marlonem Brando). Działał jako inteligentny włamywacz („Święty”, w wersji serialowej był nim Roger Moore). Szukał zaginionej córki prezydenta (agent rządowy w filmie „Spartan”). Wcielił się nawet na krótko w Elvisa Presleya w „Prawdziwym romansie” i na długo w geja/prywatnego detektywa w „Kiss Kiss Bang Bang” (Satelita – Najlepszy aktor drugoplanowy w komedii lub musicalu). Choć jakość tych produkcji bywała różna, to trzeba przyznać, że Val Edward Kilmer był w nich zawsze przekonujący, przykuwający uwagę, jakże charyzmatyczny. I to mimo kilku nominacji do Złotych Malin.

 

Ale nie te powyższe role są tymi, o których warto rozmawiać najgłośniej. Zanim jednak przedstawimy Wam Top 7 dokonań aktorskich Kilmera, najpierw bardzo ogólny zarys jego życiowej drogi.

 

Val urodził się 31 grudnia 1959 roku w Los Angeles. Od młodych lat czuł, że ze swoim temperamentem i talentem znajdzie się w aktorskim gronie. Ukończył znaną i prestiżową Juilliard School w Nowym Jorku. Wcześniej dorastał ze starszym bratem Markiem i młodszym Wesleyem w San Fernando Valley w południowej Kalifornii. Dzięki rodzicom (ojciec był dystrybutorem aerokosmicznego sprzętu) miał korzenie angielskie, walijskie, szkocko-irlandzkie, niemieckie oraz francuskie, a także szwedzkie i podobno czirokeskie (czyżby dlatego tak dobrze odnalazł się w filmie „Na rozkaz serca”?), sefardyjskie oraz mongolskie (!).

 

Przed karierą na wielkim ekranie, a więc przed tym, jak rozkochiwał w sobie fanki i by podziwiany przez mężczyzn, Kilmer pojawiał się w sztukach teatralnych. Początkowo w off-broadwayowskich, a w kolejnych latach już na Broadwayu, towarzysząc na scenie m.in. Seanowi Pennowi („Slab Boys”). Kiedy zadebiutował w szalonej komedii szpiegowskiej „Ściśle tajne” („Top Secret”) w roku 1984, już spodobał się widzom. Jednak dopiero po premierze hitowego „Top Gun” zaczęły sypać się propozycje. Jakie? O tym dowiecie się w poniższej części dotyczącej siedmiu najlepszych ról Vala Kilmera.

 

Był on na fali wznoszącej dość długo, jednak pod koniec lat 90. i w nowym tysiącleciu wystąpił w filmach mających co najwyżej średnie recenzje i będących finansowymi klapami (na ciebie patrzymy „Czerwona Planeto”). Nie pomagały też wychodzące na światło dzienne złe opinie o samym aktorze. I choć Phillips Noyce – reżyser „Świętego” uważał Kilmera za baranka i najciężej pracującego na planie, to jednak wizerunek uległ pogorszeniu. Joel Schumacher pragnął mieć idealnego Batmana, a dostał „najbardziej psychicznie zaburzonego człowiekiem, z jakim kiedykolwiek pracował”. John Frankenheimer porównał natomiast reżyserowanie Kilmera do wspinaczki na Mount Everest. A zatem gwiazda traciła swój blask? Niekoniecznie. O czym świadczyła fajna drugoplanowa rola u boku Roberta Downeya Jr. we wspomnianej kryminalnej komedii „Kiss Kiss Bang Bang” (rok 2005).

 

Kilmer między zdjęciami do kolejnych filmów romansował. Spotykał się m.in. z Cher i Cindy Crawford. Żonaty był natomiast raz, z poznaną na planie „Willowa” Joanne Whalley. Rozwiódł się z nią po 8 latach, w roku 1996. Nie wnikajmy, jakim był mężem. Ważne, że doczekał się dwójki dzieci: syna Jacka i córki Mercedes.

 

Potężnym ciosem w podbrzusze, a raczej „gardło”, była wiadomość o raku. Dowiedział się o tej strasznej chorobie w 2014 roku. Co zaskakujące, nie zamierzał się leczyć, wierząc, że pomoże mu tylko miłość i modlitwa (był żarliwym wyznawcą Stowarzyszenia Chrześcijańskiej Nauki). Na szczęście dzieci przekonały go do sprawdzonych metod: radioterapii i chemioterapii. Aktor musiał też przejść zabieg tracheostomii. Przestał mówić. Ale z czasem, po siedmiu latach, dzięki AI „przemówił” ponownie. Zagrał nawet w filmach, np. w „Pierwszym śniegu” – adaptacji powieści Jo Nesbø oraz jako Mark Twain w monodramie, który sam napisał. Zmarł 1 kwietnia 2025 roku w wieku 65 lat, ale z powodu zapalenia płuc. Informację o jego odejściu podała córka, lecz dzień później. Dlatego nikt nie pomyślał, że to tzw. „fake news”.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję