7 najlepszych kreacji Vala Kilmera

 

 

1. Doc Holliday – „Tombstone”

W tym świetnym westernie wszyscy wykonali kawał porządnej roboty, ale to Val Kilmer miał najtrudniejsze zadanie: wejść w kowbojskie buty chorego na gruźlicę mistrza rewolweru i jednocześnie przyjaciela Wyatta Earpa. Udało się! Brak nominacji do Oscara i jakiejkolwiek nagrody za wykreowanie tej prawdziwej postaci to potwarz! Jego Doc Holliday jest ciekawszy niż ten zagrany przez Dennisa Quaida (też w roku 1994). Romantyczny to i brawurowy bohater. Hazardzista. Operujący ironią tak samo, jak pistoletem (prowokujący przeciwników). Zdający sobie sprawę z powagi swej przypadłości, a jednak stwierdzający „to zabawne, że bez butów” w momencie śmierci. Kilmer nauczył się południowego akcentu. W oczach ukazywał ból. A subtelnymi gestami sprawiał, że Joanna Pacuła nie odstępowała go na krok. Szkoda że więcej w westernie się nie pojawił… Wait… Pojawił! W 2006 roku i to w polskim westernie, tylko że alegorycznym i kiepsko ocenianym. Za to z Bogusławem Lindą!

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

2. Jim Morrison – „The Doors”

O tę rolę ubiegali się m.in.: John Travolta i Tom Cruise. Lecz żaden z nich, a Val Kilmer przekonał reżysera Olivera Stone'a i producentów. W jaki sposób? Nakręcając ośmiominutowy film, na którym śpiewał i wyglądał identycznie jak Jim Morrison! Faktycznie upodobnił się do lidera The Doors pod każdym względem, oddając w pełni ekscentryczne zachowanie (narkotyczne odjazdy), dziką naturę, a także wyciszenie i tajemniczość. Faktycznie sam wykonywał kilkanaście utworów, odpowiednio je interpretując. Wychwalany był przez prawdziwych członków zespołu The Doors oraz krytyków muzycznych. Jednak poza nominacją do nagrody MTV, nic więcej Kilmer nie otrzymał. Dziwne. Cholernie dziwne.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

3. Madmartigan – „Willow”

Któż inny, jaki nie Val Kilmer mógł z takim luzem i zaangażowaniem wcielić się w zhańbionego rycerza. Madmartigan to kobieciarz. Zdrajca. Arogant. Łajdak. Ale mający dobre serce, co udowadnia, pomagając ostatecznie tytułowemu niziołkowi z plemienia Nelwynów. Wierzyliśmy, że tak jak był znakomitym i szybkim rewolwerowcem w „Tombstone”, tak i w filmie fantasy potrafił władać mieczem, nie mając sobie równych. Szkoda że fizycznie nie mógł powrócić w serialu – może wtedy ten telewizyjny szajs byłby lepszy. Ważne jednak, że stał się lubianym bohaterem milionów młodych widzów na całym świecie, dla których „Willow” to najwspanialsze fantasy do czasu premiery „Władcy Pierścieni”.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

4. John Smith – „Skazaniec”

Najmłodszy film na tej liście (z roku 2008!, znany też jako „Zbrodniarz” – „Felon”), w którym Kilmer wciela się w najstarszego antybohatera. Powtórnie mamy do czynienia z rolą drugoplanową, ale jakże sugestywną! Odgrywa tutaj skazanego na dożywocie brodatego, wielokrotnego mordercę. Czy to oznacza, że należy się od takiego jegomościa trzymać z daleka? Nie. Przekonuje się o tym zwykły facet, który zabijając włamywacza, trafia za kraty, dostając karę wyższą niż się spodziewał. John Smith uczy go więziennych realiów, a widz rozumie, że taki mentor to skarb. Smith to facet, który wzbudza strach i respekt. Ciary na plecach!

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

5. Chris Shiherlis – „Gorączka”

Zagrać w jednym filmie z Alem Pacino i Robertem De Niro, i nie pozwolić o sobie zapomnieć? To dopiero umiejętność! Blond włosy członek złodziejskiego gangu w „Gorączce” to kreacja pulsująca energią! Magnetyczna. Dramatyczna i emocjonalna (uczucie do żony vs przywiązanie do ekipy). Gdyby powstał spin-off z z Chrisem Shiherlisem, to byśmy oglądali jak zahipnotyzowani. Mało kto umie tak przykuwać do ekranu i zmieniać magazynek w karabinie maszynowym! Szczególnie jako antybohater. Nominacja do Saturna słuszna!

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

6. Nick Rivers – „Ściśle tajne”

Mało znany aktor teatralny dostaje szansę od braci Zucker. I super! Bo ten debiut w kultowej parodii filmów wojenno-szpiegowskich jest równie fascynujący jak widok krowy w kaloszach. Kilmer jest tu młodym gwiazdorem rocka, którym zamiast koncertować, zostaje wplątany w aferę z siejącym postrach wywiadem NRD. Czasy zimnej wojny nigdy więcej nie ukazano tak absurdalnie (liczba gagów wystrzeliwana z szybkością karabinu), a Val już nie miał okazji pójść na taki komediowy żywioł. To, co tutaj odwala, o proszę panów, czapki z głów i szczerzymy zęby!

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

7. Tom „Iceman” Kazansky – „Top Gun”

Dlaczego rola, który wyniosła Kilmera w przestworza (dosłownie i w przenośni) jest na ostatnim miejscu? Trudno znaleźć odpowiedź, która by nas tłumaczyła. Może po prostu „Iceman” jest zbyt… lodowaty, mimo że ma polskie nazwisko? A jednak niejednoznaczny, początkowo egoistyczny, nieustępliwy, pewny siebie powietrzny kowboj. Mimo że nie przejmuje głównych sterów w tym filmowym kokpicie, to jest godnym rywalem i przyjacielem – zarówno widzów, jak i Mavericka. Mężczyzną, o którym będziemy pamiętać forever. Tym bardziej że powrócił w bardzo udanym sequelu – na chwilę, lecz scena z nim i Tomem Cruisem wywołał łezkę u każdego twardziela.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Kończąc nasz tekst o Kilmerze, wypadałoby wspomnieć jeszcze o filmie dokumentalnym z 2021 roku. „Val” to szczera, naturalistyczna opowieść, przedstawiająca 40 lat życia i kariery aktora, który sam stworzył scenariusz do niej, pokazując złożoność człowieka i artysty w jednym – wszelkie wzloty i upadki. Niestety ów dokument nie jest dostępny do obejrzenia w Polsce. Szkoda.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję