O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Beksińscy. Portret podwójny" – Dwa Światy i jedno Słońce - Recenzje książek

Przeczytałem w ostatnich latach co najmniej kilka biografii (nie)zwykłych ludzi, ale chyba żadna nie była napisana z takim rozmachem, tak pieczołowicie, z dbałością o fakty, jak „Beksińscy. Portret podwójny”. Pozycja Magdaleny Grzebałkowskiej to fascynująca, wprawiająca niemal w trans opowieść o życiu pewnej, z pozoru wydawałoby się, typowej polskiej rodziny, zmagającej się z szeregiem typowych problemów. Ale czy na pewno?

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (16694 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 065
Czas czytania:
2 236 min.
Autor:
aragorn136 (16694 pkt)
Dodano:
2202 dni temu

Data dodania:
2017-03-16 12:22:24

Grzebałkowska – absolwentka historii i reporterka „Gazety Wyborczej”, autorka m.in. bestsellerowej książki „1945. Wojna i pokój” podeszła do tematu i bohaterów „Portretu podwójnego” bardzo poważnie, starając się nie przekroczyć granicy tabu. Licząca ponad 400 stron publikacja to wielopłaszczyznowa saga rodzinna, historia o poszukiwaniu sensu życia i miłości, oraz przede wszystkim o samotności i skomplikowanych relacjach, jakie łączyły znanego tłumacza dialogów z filmów o Bondzie, radiowca Tomasza Beksińskiego oraz jego ojca, słynnego malarza. Na tylnej okładce czytamy, że: „Zdzisław Beksiński nigdy nie uderzy swojego syna. Zdzisław Beksiński nigdy nie przytuli swojego syna”. Ten cytat pozostanie z czytelnikiem do końca, będzie kluczem do zrozumienia życiowych problemów rodu Beksińskich.

 

Wydaną po raz pierwszy w 2014 roku, podzieloną na krótkie, chronologicznie ustawione rozdziały książkę czyta się jednym tchem. To literatura faktu, ale porywa eklektyzm formy. Mol książkowy znajdzie tu zarówno elementy powieści kryminalnej, thrillera, a nawet dramatu psychologicznego, który wrzuca czytelnika w środek kotła z bulgoczącą przesoloną zupą (jak można metaforycznie określić przedstawione dzieje państwa B. od A do Z). Książka zmusza do interpretacji i refleksji. I choć czasami można zagubić się w ogromie przywoływanych nazwisk i faktów, to summa summarum, dzięki użytym fotografiom i pobudzającym wyobraźnię, mogącym mieć symboliczne znaczenie, obrazom Beksińskiego wchodzi się do tej szalonej krainy z dreszczami na plecach. Do tego mocny, poruszający, tragiczny finał sprawiający, że nie jest się w stanie zapomnieć o ostatniej rodzinie (w 2016 roku do kin trafił film o Beksińskich, który nie jest oficjalną ekranizacją recenzowanej tu książki; jednych zachwycił, innych oburzył ze względu na zbyt przerysowaną i fałszywie ukazaną postać Tomasza). Co istotne, biografia trzyma w napięciu nawet tych, którzy doskonałe znają główne wydarzenia z życia Zdzisława i jego bliskich.

 

Nie kryję swojego podziwu dla Magdaleny Grzebałkowskiej. Za obiektywizm. Za to, w jaki sposób starała się dotrzeć do materiałów źródłowych i do osób, które znały przez długie lata Beksińskich (m.in. marszanda Piotra Dmochowskiego). I także za to, jak sobie poradziła, domykając całość w obszernej publikacji. Podczas lektury, ze strony na stronę rozrasta się ten portret podwójny – listy, prowadzony dziennik foniczny (później wizualny) pozwalają na lepsze poznanie bohaterów, których autorka stara się nie oceniać. Przekraczamy próg ich ciasnej twierdzy, najpierw w Sanoku, następnie w Warszawie. Zdzisław i Tomasz to indywidualności, dwa światy, dwa ledwo dające się okiełznać żywioły, a pomiędzy nimi słońce, ostoja spokoju, czyli Zofia Beksińska – kochająca i troskliwa matka, cierpliwa żona. Osoba, która łagodziła narastające konflikty – nie tylko między ojcem a synem.

 

Dorastający jedynak był niczym Doktor Jekyll i Pan Hyde. Znajomy wspominał, że: „Budził w ludziach zainteresowanie, nie mogę powiedzieć, czy go lubili, bo słowo  ››lubić‹‹ wymaga zaangażowania, silniejszego uczucia. On był człowiekiem dość zamkniętym, trudno lubić kogoś, kto prawie nic nie mówi o sobie (tylko o muzyce mógł mówić bez przerwy)”. „Był jak bohater ››Purpurowej róży z Kairu‹‹, który zszedł z ekranu, wsiadł do auta i zdziwił się, że są jakieś pedały, kierownica. Bo w filmie samochód sam ruszał”.

 

Zdzisław Beksiński jeszcze za życia obrósł legendą. Ale mylili się ci, którzy, tak jak odwiedzający go pierwszy raz dziennikarze, myśleli, że był postacią wyjętą z własnych malowideł. Warto tu przytoczyć słowa artysty: „Wszyscy oczekują dziwnego faceta w pelerynie i z minami a la Starowieyski zamieszkującego wraz z sową, wilkiem i kilkoma demonicznymi przyjaciółkami poddasze wypełnione starymi zegarami, pajęczynami i trupimi główkami…” A tymczasem to zwykły na pierwszy rzut oka, przyjaźnie się prezentujący jegomość w okularach. Z kolei reżyser filmu o jego twórczości twierdził, iż: „To był dziwny typ. To jego mieszkanie w bloku, takie labirynty półek z książkami, tu pokój żony, tu kuchnia, coś dziwnego. Taka jama. Kafkowska. A to w bloku było. Miniaturowe zamczysko”. Więc jednak miał coś w sobie z ponurej zjawy?„Aby malować, muszę wejść w rodzaj transu” – przekonywał Zdzisław. I nie lubił, gdy na siłę doszukiwało się w jego obrazach ukrytych znaczeń.

 

Dlaczego Beksiński tworzył takie, a nie inne „demoniczne”, niepokojące dzieła? Skąd u jego dorosłego syna Tomka tyle sprzeczności: lęków i myśli samobójczych, ucieczki w mrok (wampirów!) oraz egocentryzmu i dziecka w skórze dorosłego, które najchętniej schowałoby się w „Domu Kowalika” ? Czyżby winne były demony spoglądające z rysunków, obrazów i rzeźb Zdzisława? Na te pytania książka nie da jednoznacznych odpowiedzi. Panowie szli własnymi ścieżkami aż do dramatycznego końca. Gdy rozmawiali, to głównie o filmach, muzyce, nowych technologiach. Nic innego ich nie łączyło. Nieco naiwny, zimny jak głaz, pozbawiony asertywności Zdzisław (unikał dotyku, nie był gościem własnych wernisaży) i manipulator Tomek. Co pewien czas tych dwóch nonkonformistów o silnych osobowościach próbowało jednak znaleźć nić porozumienia, emocjonalny chłód zamienić w energetyczne, pełne pięknej miłości ojca do syna ciepło. Niestety, syn wikłał się w coraz bardziej toksyczne związki z dużo młodszymi kobietami, a ojciec wsiąkał niczym farba w świat swoich obrazów. Jedna z dziewczyn Tomka opowiadała: „Raz senior zniósł z pawlacza karton ze starymi zdjęciami. Po raz pierwszy – ojciec i syn – przestali trzymać dystans. Siedzieli i oglądali fotografie. Wzięłam zdjęcia Tomka i mówię: ››Jaki śliczny chłopczyk‹‹. Zdzisław na to: ››Hitler też kiedyś był mały‹‹”.

 

„Beksińscy. Portret podwójny” to książka uniwersalna. Opowiadająca o wzlotach u upadkach, karierze i wystawach, o tłamszących jednostkę czasach PRL-u, fobiach i toksycznych relacjach. I przede wszystkim ukazująca oryginalnych ludzi, ale w ich codziennych problemach, jakie mogą spotkać każdego z nas. No i przede wszystkim opisująca wielki mur samotności, przez który tak bardzo trudno się przebić…

 

Ocena: 8/10

 

*Artykuł ukazał się również na portalu Centrum Sceny.pl

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Beksińscy. Portret podwójny" – Dwa Światy i jedno Słońce

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 56

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów

Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

"RetroSpekcja" – W starym radiu nowoczesne brzmienia i wrażliwa dusza! - Recenzje płyt

Ach ten współczesny świat. Ludzie nawet dziewięć godzin dziennie spędzają czas, wpatrzeni w ekran swoich smartfonów. A gdzie miejsce na realną miłość i przyjaźń? Na przyjemne spotkania offline, z dala od internetowego hejtu? Gdzie się podziały tamte relacje? Mało kto się nad tym zastanawia, dlatego pewien uzdolniony artysta postanowił wyjść naprzeciw owym problemom, nagrywając debiutancką EPkę pt. „RetroSpekcja”. Już sam tytuł sugeruje, że ARKADIUSZ najlepiej czuje się w epoce, w której wspólne słuchanie starego radia było czymś naturalnym, a bombardowanie milionem wirtualnych bodźców nikomu nie zagrażało. Okładka krążka także nie atakuje bogactwem barw. Wydaje się więc, że człowiek w muszce i spodniach w kratę będzie coś tam cicho pod nosem nucił. A tu zaskoczenie! Bo ów minialbum to świetne połączenie pianina i gitar, w którym melodyjność idzie pod rękę z oryginalnymi brzmieniami. Nowoczesny pop przez duże P. Od człowieka z wrażliwą muzyczną duszą.

"Carnival Row" – Źle się mają sprawy w tym mieście! - Seriale

Tytuł niniejszej recenzji nie napawa optymizmem. To fakt. Ale powiadam Wam – wystarczy jeden odcinek, abyście dostrzegli, że oto narodził się serial bijący na głowę konkurenta z tej samej stajni, czyli „Rings of Power”. Mało tego, „Carnival Row” od Amazona jest jak księga znaleziona gdzieś na strychu. Zakurzona, oblepiona pajęczyną, lekko naddarta zębem czasu, a jednak po otwarciu kusząca zapachem… zgnilizny i zachęcająca do zagłębienia się w szereg intryg i zagadek, zarówno natury społeczno-politycznej, jak i typowo kryminalnej. W streamingu można oglądać jeszcze lepszy, drugi sezon owej steampunkowej produkcji, która i tak jest słabiej oceniana od takiego chociażby śmieszkowatego, infantylnego, „uwspółcześnionego”, problematycznego „Willowa”.

 -

Odwiedzin: 170

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"The Last of Us" – Siła miłości, czyli jak przetrwać w zagrzybionym świecie! - Seriale

10 lat temu premierę miała gra, która do dzisiaj uważana jest za jedną z najlepszych w całej konsolowej historii. Nie brała jeńców. Rozjeżdżała emocjonalnie jak walec. Ściskała gardło. Przerażała, zachwycając jednocześnie warstwą wizualno-dźwiękową. Stworzona na podstawie przemyślanego, intrygującego scenariusza Neila Druckmanna, zyskała spore uznanie krytyków i zdobyła wór nagród. Kiedy jej fani dowiedzieli się, że HBO bierze się za adaptację, w ich mózgach zaczęły rosnąć grzyby… Czyżby wreszcie udane przeniesienie gry na do filmowej rzeczywistości? A może kolejny zawód? Gromkie brawa, czy obawa? Śpieszę z odpowiedzią. „The Last of Us” to serial z tyloma zaletami, że zasypują one szarą strefę. Warto poświęcić mu dziewięć godzin życia, nawet, jeśli jest się widzem nieznającym pierwowzoru.

"Chleb i sól" – Pianino i kebab, koszula i dres - Recenzje filmów

Raz na jakiś czas pojawiają się na naszym rodzimym, kinowym podwórku debiuty, które należy witać chlebem i solą. Są to filmy autorskie, oryginalne, nawet gatunkowe czy zaskakujące wizualną kreatywnością. Wśród takich produkcji szczególnie wychodzą przed szereg dzieła, w których twórcy poruszają aktualne tematy; portretują małomiasteczkową mentalność oraz pochylają się nad problemami współczesnej, skonfliktowanej młodzieży. Np. „Ostatni komers” z 2020 roku był tego typu opowieścią, ale „Chleb i sól” bliższy jest realizmowi. Oba tytuły godne polecenia. O pierwszym już czytaliście, dzisiaj nadeszła pora, aby przyjrzeć się temu drugiemu, gdzie kojące dźwięki pianina uzdolnionego chłopaka stawiają czoło rasizmowi i ksenofobii w wykonaniu dresiarzy.

Teraz czytane artykuły

"Beksińscy. Portret podwójny" – Dwa Światy i jedno Słońce - Recenzje książek

Przeczytałem w ostatnich latach co najmniej kilka biografii (nie)zwykłych ludzi, ale chyba żadna nie była napisana z takim rozmachem, tak pieczołowicie, z dbałością o fakty, jak „Beksińscy. Portret podwójny”. Pozycja Magdaleny Grzebałkowskiej to fascynująca, wprawiająca niemal w trans opowieść o życiu pewnej, z pozoru wydawałoby się, typowej polskiej rodziny, zmagającej się z szeregiem typowych problemów. Ale czy na pewno?

Zosia Sławińska debiutuje nastrojowym singlem "dimension"! - Zespoły i Artyści

Mamy króciutką, ale za to bardzo dobrą informację dla miłośników muzyki autorskiej, wysublimowanej, enigmatycznej. Otóż młodziutka wokalistka Zosia Sławińska właśnie zadebiutowała swoim pierwszym, anglojęzycznym singlem. Wydaje się, że 17-letnia dziewczyna może śpiewać głównie prościutkie utwory w stylu eurowizyjnej popowej papki. Tymczasem „dimension” to kawałek niezwykle dojrzały, stworzony w intymnym klimacie, zapraszający do wnętrza wrażliwej duszy.

 -

Odwiedzin: 2379

Autor: pjKultura

Komentarze: 1

Czy "Zimna wojna" – najlepszy europejski film roku 2018 zdobędzie Oscara? - Kultura

15 grudnia po raz 31. przyznano prestiżowe Europejskie Nagrody Filmowe (zwane też Europejskimi Oscarami). Podczas uroczystej gali w malowniczej Hiszpanii królował jeden film. Polski film. Mowa o „Zimnej wojnie” Pawła Pawlikowskiego. Zgarnął nagrody w niemal wszystkich najważniejszych kategoriach. A ostatnio znalazł się w grupie dziewięciu filmów nieanglojęzycznych typowanych przez amerykańską Akademię Filmową do Oscara!

 -

Odwiedzin: 6496

Autor: aragorn136Ludzie kina

Komentarze: 1

Meryl Streep - władczyni ludzkich emocji - Ludzie kina

Wzrusza, bawi i zadziwia nas swoim talentem już od ponad 30-stu lat. Ta skromna aktorka posiada niebywałą siłę przyciągania widza. W komedii Dwoje do poprawki znowu pokazała, że jest niczym wirtuoz - doskonale gra na emocjach.

Targi Motor Show 2017 – krótkie podsumowanie - Targi motoryzacyjne

Nowe, lśniące, szybkie, mocne! W dniach 6 – 9 kwietnia 2017 roku w Poznaniu odbywały się kolejne, największe targi motoryzacyjne w centralno-wschodniej Europie o nazwie Motor Show, gdzie każdy fan koni mechanicznych czuł się jak ryba w wodzie. Tym bardziej że znane marki świętowały tam swoje jubileusze!

Nowości

Co za Kanał?! "MegaWhesly", gdzie M. Nożownik opowiada o sprawach różnych! - Ludzie Youtuba

Kosmopolita, który „kupił działkę na Księżycu”. „Radykalny lewak” – jak siebie nazywa, który, siedząc w wannie, pochyla się nad problemami ludzi leworęcznych. Kinda hipis, którego filmik o sensie całowania się wyświetlono ponad 100 tysięcy razy! Chłopak, poeta (tak, wydał swój tomik), interesujący się teoriami spiskowymi, szeroko pojętą popkulturą i kontrowersyjną tematyką. Kiedy się przedstawia, można się lekko przestraszyć. Ale spokojnie, utalentowany w różnych dziedzinach Mateusz Nożownik to sympatyczny, szalenie inteligentny gość, który m.in. nauczy Was, jak grać na gitarze elektrycznej, „poczęstuje ciasteczkami i herbatką” oraz opowie, zarówno o sprawach większych niż życie, jak i przyziemnych, ciekawych problemach i rzeczach. Wystarczy, że zajrzycie na jego kanał o nazwie MegaWhesly. Czym dokładnie jest ten projekt prowadzony na YouTubie? O tym poniżej.

RaV Kozik zaprasza na "Złote plaże" do... klubu! - Muzyczne Style

Wcześniej zaprezentował świetnie przyjęty, chwytający za serce singiel „Wart mniej”. A teraz powraca w zupełnie innej odsłonie! Na letnie dni jeszcze za wcześnie, ale jego kolejny utwór sprawia, że już czuje się ciepełko. RaV Kozik, czyli finalista The Voice przenosi bowiem wszystkich prosto na „Złote plaże”, gdzie króluje afrobeat!

 -

Odwiedzin: 56

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów

Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

"RetroSpekcja" – W starym radiu nowoczesne brzmienia i wrażliwa dusza! - Recenzje płyt

Ach ten współczesny świat. Ludzie nawet dziewięć godzin dziennie spędzają czas, wpatrzeni w ekran swoich smartfonów. A gdzie miejsce na realną miłość i przyjaźń? Na przyjemne spotkania offline, z dala od internetowego hejtu? Gdzie się podziały tamte relacje? Mało kto się nad tym zastanawia, dlatego pewien uzdolniony artysta postanowił wyjść naprzeciw owym problemom, nagrywając debiutancką EPkę pt. „RetroSpekcja”. Już sam tytuł sugeruje, że ARKADIUSZ najlepiej czuje się w epoce, w której wspólne słuchanie starego radia było czymś naturalnym, a bombardowanie milionem wirtualnych bodźców nikomu nie zagrażało. Okładka krążka także nie atakuje bogactwem barw. Wydaje się więc, że człowiek w muszce i spodniach w kratę będzie coś tam cicho pod nosem nucił. A tu zaskoczenie! Bo ów minialbum to świetne połączenie pianina i gitar, w którym melodyjność idzie pod rękę z oryginalnymi brzmieniami. Nowoczesny pop przez duże P. Od człowieka z wrażliwą muzyczną duszą.

 -

Odwiedzin: 72

Autor: adminTechnologie

Komentarze: 1

Inteligentny ChatGPT na wszystko Ci odpowie! Na pewno? - Technologie

Sztuczna inteligencja weszła na nowe tory. W ostatnich miesiącach coraz częściej można bowiem usłyszeć nazwę ChatGPT. Pod tym określeniem ukrywa się „pewien” chatbot czy, jak kto woli, „rozumny, niewidzialny jegomość”. W niniejszym tekście wyjaśnimy, kim dokładnie, a raczej czym jest owo specjalne, uruchomione w listopadzie 2022 roku narzędzie i jakie ma ono możliwości. Co więcej, podzielimy się z Wami wynikami testów, a konkretniej pokażemy, jak na nasze pytania odpowiedział ChatGPT.

Muzyczne marcowe newsy od ID Records! - Muzyczne Style

Jest wiosna! Nie śpimy. Wstajemy i słuchamy dobrej muzy. A taką na pewno proponują młodzi twórcy i artyści współpracujący z wydawnictwem ID Records. Swoje jakże nowoczesne, melodyjne i nostalgiczne single wypuścili: Gabor (ale nie Viki, a Michał), Aveira, debiutantka Natalia Pławiak oraz Tobiasz Pietrzyk. Co więcej, wraz z utworami, w serwisie YouTube pojawiły się kreatywne teledyski, doskonale oddające to, o czym śpiewają wymienieni wokaliści i wokalistki.

Artykuły z tej samej kategorii

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom I" – Skryci za mgłą - Recenzje książek

Andrzej Sapkowski i Jarosław Grzędowicz stworzyli bodajże najciekawsze uniwersa fantasy w polskiej literaturze. Zarówno krainy w sadze o „Wiedźminie”, jak i świat z „Pana Lodowego Ogrodu” zachwycały bogactwem ras, niezwykłą aurą, kulturowymi odniesieniami i wieloma innymi elementami. W pierwszym tomie „Bestiariusza Jeleniogórskiego” nie ma co prawda rozbudowanych rozdziałów ani aż tak barwnych ludzkich bohaterów, ale jest coś, co powoduje, że serce bije mocniej, po plecach przebiega dreszczyk, a magia zalewa czytelnika niczym wzburzona fala. Wystarczy spojrzeć na okładkę, na której potężna istota o świecących, złotych oczach, zaprasza do Krainy Wiecznych Mgieł, aby już poczuć swego rodzaju niepokojącą fascynację…

"Rzeźnia Wyszków" – Lovciam to miasto, ale siebie najbardziej! - Recenzje książek

Marek Czestkowski buduje swoje uniwersum. Akcja jego kolejnej powieści rozgrywa się bowiem w malowniczym miasteczku położonym niedaleko wsi o nazwie Knurowiec. Nie powinno nikogo zdziwić, jeśli do powiatu wyszkowskiego będziemy jeszcze nieraz zaglądać w przyszłości. Na szczęście w tym wypadku tylko na kartach książek Marka. Dlaczego? Bo, gdyby bohaterowie tych książek, a szczególnie „Rzeźni Wyszków” (jakże mocny tytuł, sugerujący, że będzie się działo!), istnieliby naprawdę, to biada temu miastu i jego mieszkańcom… Drugie dzieło Czestkowskiego to podobna groteska i satyra jak w „Knurowcu”, ale podkręcona do n-tej potęgi i aktualniejsza w swoim wymiarze i przekazie. Czarna komedia, w której, mimo że zwierciadło jest bardziej krzywe, postacie chodzą dumni i wyprostowani.

 -

Odwiedzin: 4346

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 2

"Ciemno, prawie noc" – Złe Kotojady wychodzą z nory! - Recenzje książek

„Był czarny czarny las. W tym czarnym czarnym lesie był czarny czarny dom. W tym czarnym czarnym domu był czarny czarny pokój, a w tym czarnym czarnym pokoju był czarny czarny stół, a na tym czarnym czarnym stole była czarna czarna trumna, a w tej czarnej czarnej trumnie był biały biały… trup!” – cytują na YouTubie aktorzy wcielający się w poszczególnych bohaterów w adaptacji „Ciemno, prawie noc”, jednej z najgłośniejszych polskich powieści ostatnich lat. A ja mam dreszcze, kiedy ich słucham. Tak bardzo, że zostaje przekonany, ale nie do obejrzenia filmu, a do lektury książki.

"Deman" – Polski superbohater w kolorach szarości - Recenzje książek

Co ten Artur Urbanowicz ze mną zrobił! Łapanie się za głowę; rzucanie cichych, a czasem głośnych przekleństw; drętwienie rąk; mrówki chodzące po plecach; pot spływający po szyi – między innymi to przytrafiło mi się podczas czytania powieści pt. „Deman”. Już sam tytuł mrozi krew w żyłach, a co dopiero skąpana w czerwieni twarda okładka. Autor skrzyżował horror pełną gębą z fantastyczną, obszytą psychologicznym aspektem, historią superhero. Dokonał tego w polskich realiach, główną akcję osadził we współczesnej Warszawie. Z trzech ostatnich literackich kolubryn, ta pozycja jest jego najlepszą. A dlaczego, o tym dowiecie się, wchodząc głęboko w niniejszą recenzję. Ostrzegam! Jej lektura będzie prawie jak podpisanie paktu z demonem…

"Naziści? Jeńcy niemieccy w Ameryce" – Uwięzieni w "raju" - Recenzje książek

Bardzo wiele zostało napisanych książek dotyczących bezpośrednio mrocznych wydarzeń z okresu II wojny światowej. Jednak jest pewien, dość przemilczany temat, pomijany nawet przez filmowców. Mowa o jeńcach, a konkretniej żołnierzach niemieckich pojmanych przez amerykańskie wojsko i przetrzymywanych na amerykańskiej obcej ziemi.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.537

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję