"Hi This Is Flume (Mixtape)" – Dźwięki nie z tej planety - Recenzje płyt

Wszystko zmieniło się w momencie natknięcia się na australijskiego producenta muzyki elektronicznej Harley’a Stretena, tworzącego pod pseudonimem Flume. Jego ostatnie dzieło-mixtape „Hi this is Flume” z 2019 roku, całkowicie zmienił mój sposób postrzegania DJ’ów i ich twórczości o 180 stopni.

 

Całość zaczyna się dość niepozornie i skromnie, bowiem w pierwszych sekundach autor wita się z nami i zaprasza do słuchania. Potem wita się jeszcze raz. I jeszcze raz. Po kilku sekundach równocześnie słyszymy kilkanaście przywitań DJ’a, które płynnie przechodzą w pierwszy drop w postaci kawałka „Ecdysis”. Tak zaczyna się magia, która trwa jeszcze dobre 40 minut. W tym czasie jesteśmy świadkami niesamowitych, dopracowanych do najmniejszego szczegółu dźwięków, płynnych przejść oraz krzywych bitów, których nikt nie umie tworzyć tak jak Flume. Tutaj właśnie muzyka wychodzi na pierwszy plan, bowiem większość utworów to sam instrumental. W niektórych numerach pojawia się zdawkowy wokal, który jest dobrym i potrzebnym dopełnieniem warstwy muzycznej.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Flume do swojego dzieła zaprasza wokalistów i raperów, którzy swoimi głosami zabarwiają jego muzykę w pełne i jaskrawe kolory. Możemy posłuchać kojącego kobiecego głosu w powolnym, acz budującym „Is It Cold In The Water?”, żeby chwilę później posmakować agresywnego, męskiego rapu w „How To Build A Relationship?” W tym miejscu warto również zwrócić uwagę na ponad czterdziestominutowy wideoklip całego albumu. Przepięknie wykonane, nakręcone i zmontowane obrazy są wizualną wersją owego dzieła. Można odnieść wrażenie, że zatrzymany w dowolnym momencie film może posłużyć jako genialna tapeta, zaś samochód w nim występujący jest prawdziwym ucieleśnieniem muzyki w tym mixtape’ie. Mimo różnorodności dźwięków jaką prezentuje nam Flume, jego ponadprzeciętny materiał brzmi zaskakująco jednolicie, a przed wszystkim niesamowicie dobrze.

 

Screenshot/youtube.com

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Mixtape „Hi This Is Flume” zebrał bardzo pozytywne opinie wśród fanów jak i krytyków. Ponadto nominowany był do nagrody Grammy za najlepszy album muzyki elektronicznej. Bardzo dobry odbiór dzieła na świecie jest jak najbardziej zrozumiały. Mixtape otwiera umysły ludzi na nowe rozwiązania, brzmienia i melodie. W tym mój umysł. Nigdy wcześniej nie słyszałem takich dźwięków. Ba, nie sądziłem nawet, że tego typu brzmienia w ogóle istnieją. Flume w swoim dziele prezentuje poukładany chaos. Ta ekstremalna wariacja przesiąknięta eksperymentalnymi, jedno -dwuminutowymi utworami może dla jednych być zlepkiem szelestów, odgłosów i szmerów bez ładu i składu. Dla innych zaś w tym dla mnie, będzie to muzyczne arcydzieło, które jest zadziwiająco spójne mimo całkowitej zmiany brzmienia co dwie i trzy minuty. Jest to muzyka elektroniczna, której nigdy wcześniej nie znałem. Otworzyła mi oczy na szerszy sposób pojmowania elektroniki, nie przez pryzmat mało zróżnicowanych, powtarzających się dźwięków od faceta przed laptopem.

 

DJ Flume w Las Vegas (źródło: wikimedia.org)

 

Flume swoim fenomenalnym mixtape’em potwierdził kto tak naprawdę rządzi wśród DJ’ów na świecie, ponieważ żaden nie brzmi tak jak on. Jest to dla mnie nie tylko genialny producent, ale już osobny gatunek muzyczny. Australijczyk po raz kolejny poszerza granice między tym co w muzyce można i wypada, tworząc brzmienia jakich nikt nigdy wcześniej nie słyszał. To kolejny dowód na to, jak Flume muzycznie wyprzedza nasze czasy, pokazując się z roku na rok z coraz to lepszej, bardziej kreatywnej i eksperymentalnej strony, zaś sam mixtape to jego najlepsze dzieło.

 

Ocena: 9/10

 

Album do posłuchania na Spotify

https://open.spotify.com/album/2Vx9FC6Um8i6kEtY7HNswB

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję