
1 881
2 143 min.
Recenzje płyt
aragorn136 (19646 pkt)
1185 dni temu
2020-09-11 17:11:42
Jeszcze nie wyjmuje krążka z opakowania, a już wiem, że będzie tu rządzić jedno słowo: klimat. Wzrok przykuwa profesjonalny projekt okładki autorstwa lidera (Wiśniewski – zdolny człowiek!) i Adama Piątkowskiego. Przez mrok przedzierają się krople deszczu, białe świetlne promienie próbują rozświetlić ciemne zakamarki życia. Jest jeszcze nadzieja. Tak właśnie można zinterpretować, co autorzy mieli na myśli, ale symboliczną grafikę da się rozszyfrować jeszcze inaczej. I podobnie jest z samą muzyką, która z kolei „pieści” narząd słuchu – przekazem, głosem wokalisty i ciekawą linią melodyczną.
Album pt. "Koniec Konfliktów" (fot. PJ)
„Koniec Konfliktów” to wspólne dzieło pięciu młodych facetów z województwa podkarpackiego. Zanim wydam ostateczny werdykt (z powyższych akapitów wynika, że na 99 procent będzie to pozytywna ocena), najpierw jednak garść informacji o samej grupie Seila. Żeby opowiedzieć o jej początkach, należy cofnąć się do drugiej połowy października, 2017 roku. Wtedy właśnie zdarzyło się coś, co przeczy powiedzeniu, że „z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu”. Dlaczego?
Bo muzyka najczęściej łączy, a nie dzieli. Potwierdzi to dwóch świetnie dogadujących się ze sobą kuzynów – Karol Żygłowicz i Michał Wiśniewski. Panowie jak postanowili, tak zrobili. Uwolnili wewnętrzne pokłady emocji – przelali je na warstwę muzyczną, komponując utwory, gdzie mogli pokazać swoje rockowe dusze. Z czasem ich projekt przekształcił się w oficjalny zespół. A skąd taka nazwa? Jak powiedział mi Michał – „Wiemy, że w krajach azjatyckich to jest imię, widziałem też tak określa się jakiegoś ślimaka. Seila nie ma jednak drugiego znaczenia, chcieliśmy, aby nazwa była chwytliwa i prosta”. Mimo to w warstwie tekstowej albumu sensu jest sporo.
Zespół Seila w pełnym składzie (źródło: facebook)
Poza Karolem ,,Qoozynem" Żygłowiczem, który jako samouk, gra na gitarze odkąd skończył 12 lat oraz Michałem Wiśniewskim (o którym można napisać to samo i dodać jeszcze, że jest nauczycielem w Szkole Muzycznej Yamaha), formację tworzą: gitarzysta i multiinstrumentalista – Arkadiusz Trznadel, wytrenowany perkusista – Wiktor Lechwar oraz… informatyk – Maciej Piątkowski. Mr. Komputerowiec, którego instrumentem są urządzenia ery ośmio-bitowych gier wideo? Nie wiem, jak prywatnie, ale tutaj to doświadczony basista, który wspomaga zespół swoją wysłużoną gitarą.
Taka drużyna nie mogła dać plamy. Faktycznie, ich „Koniec Konfliktów” sprawdza się jako kawał dobrej rockowej muzy. Już początkowy (najdłuższy) numer pt. „Jak Sen”, będący jednocześnie pierwszym singlem, powoduje, że w głowie zapala się lampka. Polska „Ira”, amerykański „Pearl Jam” – właśnie to były moje skojarzenia, co do stylu grupy Seila (poprawcie, jeżeli nietrafione). Wkrótce okazuje się, że inspiracji jest więcej, każdy miłośnik rocka je rozpozna. Czy ty oznacza, że Michał i reszta chłopaków są za mało oryginalni? Niekoniecznie. Bo liczy się przecież nie tylko to, jak wykonują muzykę, ale też to, jak czarują na scenie. Podobno – jak wyjawił pewien uczestnik akustycznego koncertu w Jasielskim Domu Kultury – są w tym mistrzami.
Wracając do samego singla „Jak Sen” – ma on dość szybkie tempo i spokojniejszy refren, który wpada w ucho. Mocne dźwięki gitar i rasowy, wyrazisty głos frontmana (nie ukrywa, że śpiewanie to jego pasja) tworzą dobrą całość. To opowieść o miłości, którą być może jeszcze da się odzyskać. Zrobić coś, by najpiękniejsze chwile trwały wiecznie. Wiśniewski „ku górze ręce swoje prostuje, by żyć, garściami niebo chwytać...”. Kolejny numer, czyli „Konsekwencje” jest łagodniejszy. Ma ciekawe, bluesowe flow, ale momentami usypia jednostajnością. Na szczęście wokalista ujawnia więcej możliwości głosowych. No i utwór nagle zaskakuje rapową wstawką. Jak tytuł wskazuje, tekst przedstawia człowieka, który musi mierzyć się z konsekwencjami dawnych małych grzechach z młodości (nałogów itp.). Ale czy ich żałuje? Swoje wspomnienia wszak wyrzeźbił czynem!
Album pt. "Koniec Konfliktów" (fot. PJ)
Po przesłuchaniu powyższych piosenek nie ma mowy o rozłączeniu sprzętu grającego. Może nie jest się zakochanym, ale ciekawość i tak bierze górę. Czwarty numer na płycie – „Na Nowo Powstać” nastraja optymistycznie. „Nie słuchaj, co mówią inni, bądź sobą i krocz pod prąd” – przekaz oczywisty, stary jak świat, ale wartościowy. Instrumenty brzmią wspólnie jak należy, wokal się zgadza, wszystko na miejscu. Z kolei pierwsza ballada na krążku i drugi singiel – „W Odległym Domu” pozwala się pokołysać, zadumać i… wytężyć słuch. Nie wiem, czy to wina masteringu, lecz ma się wrażenie, że głos Michała jest nieco przytłumiony – chyba, że takie było zamierzenie. I znów podmiot liryczny szuka własnej ścieżki, chcąc jednocześnie być wiernym ideałom (mimo smutnych obrazów z dzieciństwa). I tak dochodzimy to mojego ulubionego kawałka. W jego refrenie padają słowa, które sam sobie często zadaje: „Która godzina? Dlaczego czas ten tak przemija?”. Fajny jest szybki wstęp, który w połowie zamienia się w wolniejsze tempo, a na koniec znowu nabiera prędkości. „Która godzina?” to refleksja nad pędzącym życiem i szarą codziennością człowieka, którego jedyną rozrywką jest alkohol. Nastroju dodają wyciszone odgłosy w tle (rozmowy policyjne przez radio, a może szpitalny odwyk?).
W ostatnich trzech utworach także nie brakuje mierzenia się z życiowym losem. Tytułowa piosenka na płycie, a więc „Koniec Konfliktów” ma prosty, złożony z dwóch słów, refren, bez wielkiej głębi. Ale to wystarczy, aby treść odpowiednio wybrzmiała. A ta opisuje zawstydzonego chłopaka, który spotyka niezwykłą dziewczyną. Tylko ona sprawi, że znikną wszystkie konflikty. Najlepsza część utworu pojawia się wtedy, kiedy wokalista śpiewa, do czego można porównać kobiece piękno. W numerze „Miliony Twarzy” ostre gitarowe riffy Arka Trznadela i Karola Żygłowicza wzmacniają sens tekstu. Warto czasem odpuścić wrogie czyny i nie martwić się na zapas, mimo tego, że naszych problemów nikt nie zauważa. Album kończy się balladą o człowieku będącym już na krawędzi życia. „O Trzeciej Nad Ranem” to cover piosenki zespołu Paradise Hills, w którym grał niegdyś Michał. To nowa i ciekawsza aranżacja tamtej piosenki, lepiej klejąca się rytmicznie.
Album pt. "Koniec Konfliktów" (zdjęcie ilustracyjne/facebook)
„Koniec Konfliktów” nie jest może debiutem na miarę tych najlepszych, znanych w historii gatunku, albumów, ale trudno nie poczuć nastroju płynącego w trakcie słuchania 8 piosenek i ambientowego, dość tajemniczego Intra. Nazwać ten krążek hitowym to błąd. Nie ma tutaj piosenki, która wyraźnie odstawałyby od reszty, jednak mądre, dające nadzieję, teksty nie pozwalają się od niego oderwać. Polecam. Dobry rock obroni się zawsze.
Ocena 7/10
3 single promujące album pt. „Koniec Konfliktów”:
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Oficjalny fanpage zespołu Seila:
https://www.facebook.com/seilaofficialpl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Koniec Konfliktów" – O taki rockowy debiut warto walczyć (słowami)
Więcej artykułów od autora aragorn136

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów
Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

"Watch the Skies!" – Doctor Visor i jego elektroniczno-metalowe strachy! - Recenzje płyt
Grudzień to czas radości i czynienia dobra. Ale Doctor Visor wie, że nawet wtedy czają się potwory. Prezentuje więc 8 dnia tego miesiąca swój instrumentalny minialbum muzyczny. Początkowo jednak nie wiadomo, czy ów krążek ma chronić przed złem, czy opętać nim słuchaczy. Tym bardziej że Visor zaczyna swoje mroczną opowieść, siedząc na cmentarzysku i grając na potężnym syntezatorze… Jest niepokojąco, dziwnie, jakby za moment miał powstać z grobu Elektroniczno-Black Metalowy Bóg Zniszczenia i Kuszenia. Niby kilka utworów, a ja słyszę tam apokalipsę… „Watch the Skies” to EPka, która mimo jasnych jasnych dźwięków, nie powstrzyma nadciągającej burzy. Ona jest burzą!

"Niebieskooki samuraj" – Zemsta rysowana mieczem - Seriale
Słyszycie Netflix, myślicie „kolejny serial bez ikry, średniak, jakich wiele, z poprawnością polityczną wylewającą się z ekranu niczym woda po pęknięciu tamy na rzece”. Z produkcjami aktorskimi faktycznie tak się często mają sprawy, ale w przypadku animacji jest zgoła inaczej. Był już dowód w postaci „Arcane” (historii dziejącej się w świecie gier z serii „League of Legends”) i „Cyberpunk: Edgerunners” (opowieść z uniwersum „Cyberpunka 2077”). W 2023 roku dołączą do tych tytułów „Niebieskooki samuraj”. I jest najlepszy! Ma taki klimat XVII-wiecznej Japonii (ach ta muzyka!), tak brutalne walki i taką głębię psychologiczną głównego bohatera, że nic, tylko bić pokłony!

RIKA "888" – poczuj siłę anielskiej liczby w singlu debiutującej 17-latki! - Zespoły i Artyści
Pochodząca z Kozienic 17-letnia RIKA debiutuje singlem „888”. Młodziutka wokalistka sama skomponowała utwór i sama napisała do niego tekst. Aranżacją utworu zajęli się natomiast znani radomscy artyści – Tytuz i Aurelia.

"Brnąc przez Kosodrzewinę" – Złooo! - Recenzje książek
Zimne wieczory. Mgliste poranki. A ja siedzę i myślę, co by tu wrzucić na czytelniczy ruszt. Co przekartkować, aby dostać gęsiej skórki, aby się kunsztem pisarskim delektować. A może coś z polskiego podwórka, wszak dobrze jest polecać znane już nazwiska, choć jeszcze lepiej promować tych początkujących. I wiecie co? Z pomocą przybył Facebook. Jak ten wybawiciel na biał… czarnym rumaku. Oto bowiem nagle wyskoczyła mi przed oczami okładka przerażająca, a na niej postać niczym z najgorszych sennych koszmarów. Pół drzewo, pół kościotrup, a w tle majaczące góry skąpane w kolorze krwi. I ten tytuł dużą białą czcionką – „Brnąc przez kosodrzewinę”. Odważyłem się, skusiłem i zabrnąłem. Arturze Grzelaku, cóżeś mi uczynił… Po lekturze tych 16 opowiadań niełatwo będzie uwierzyć, że jeszcze jakieś dobro się tli w człowieku, że jego dusza złem nieskażona.
Polecamy podobne artykuły

Powiew Zachodu – historia wizyty The Rolling Stones w Polsce w 1967 roku! - Muzyczne Style
O tym wydarzeniu można by napisać kilka książek, nakręcić parę filmów dokumentalnych, jeden dobry fabularny i w nieskończoność opowiadać kolejnym pokoleniom legendy o tym, co miało miejsce w Warszawie w kwietniu 1967 roku. Jedni dzielą czas na „przed” i „po” Stonesach pierwszy raz w Polsce, inni porównują ten moment do nawiązania kontaktu z obcą cywilizacją. Koncert i pobyt brytyjskich gwiazd rocka w komunistycznym kraju stał się wydarzeniem mitycznym, o znaczeniu nie tylko kulturowym, ale i społecznym. Oto historia pierwszego koncertu grupy The Rolling Stones w Polsce.

"Wrednoczas" – Buntownicy, growl i gitary! - Recenzje płyt
Kiedyś mój znajomy stwierdził, że ciężki rock, metalcore oraz death metal to gatunki muzyczne, których nie jest w stanie słuchać na trzeźwo. Wystarczy, że raz spojrzał na „szatańskie” tytuły utworów Behemotha, aby twardo trzymać się swoich poglądów. I to kręcenie włosami, pogo pod sceną i ryki spoconych facetów, którym nie wiadomo, o co chodzi. Nie, to zbyt wiele jak na fana popu. Mam nadzieję, że po zapoznaniu się ze śląskim zespołem Moleskin i ich debiutanckim krążkiem pt. „Wrednoczas” Tomek zmieni swoje zdanie. Niekoniecznie stanie się nagle miłośnikiem growlu i ostrych jak żyleta gitarowych brzmień, ale już same teksty (tysiąckrotnie ciekawsze od popowej nijakości) trafią w niego i przeszyją na wylot spokojną, wrażliwą duszę!

"Takie to jest, że hej…" – Słodko-gorzki smak - Recenzje płyt
„Puszczał bym śmiało na kasecie w polonezie” – napisał jeden z internautów po przesłuchaniu jednego z utworów z debiutanckiej płyty zespołu damianKA. Nie ma co się dziwić tych słów. Wszak „Takie to jest, że hej…”! Lecz niech Was nie zmyli zarówno tytuł owego albumu, jak i nazwa bandu. Żadna to muzyka folkowa czy disco polo, a coś innego, lepiej łechtającego ucho – coś na pograniczu rocka, gatunku pop i elektronicznych brzmień. Dodajmy jeszcze nutkę nostalgii i milutki głos wokalistki, a otrzymamy dzieło, no takie Okej, choć bez wielkiego Ojej! Owszem, nadające się do puszczania w aucie, ale ze względu na przemyślane teksty bardziej skierowane do osób poszukujących refleksji.

Z Kardamonem w "Innym Wymiarze" – kraina emocji i remedium na wszystko! - Recenzje płyt
Uwaga! Uwaga! Nadal z niezwykłego peronu odjeżdża pociąg do innego wymiaru. Jeżeli jeszcze się kupiliście biletu, to koniecznie to zróbcie. Dlaczego? Bo dotrzecie do pięknego miejsca, gdzie poczujecie zapach przyprawy o intensywnym, lekko słodkim smaku, mającej właściwości zdrowotne. Oczywiście w wyobraźni. Kardamon w tym przypadku to zespół z Siedlec, który dzięki swojej niesamowicie doprawionej emocjami płycie o nazwie „Inny Wymiar”, zabiera słuchaczy w podróż po 11 autorskich utworach z pogranicza popu, rocka i bluesa. Warto wsiąść do tej muzycznej retro kolejki.

"Czarodzieje Pustych Słów" – O wolności i życiu w bluesowo-rockowym klimacie - Recenzje płyt
Gdyby oddzielić melodię od tekstu, to w trakcie zapoznawania się z autorskim, wydanym w grudniu 2019 roku, albumem zespołu Machina, nie będzie się bardzo zaskoczonym. Ot poprawnie, momentami „pieszczące” ucho zaprawionego „w boju” miłośnika bluesowo-rockowego stylu, skomponowane utwory. Ale kiedy dodać do nich słowa, całość nabiera ciekawszych barw. Przekaz, jaki wtedy płynie jest wyrazisty. I właśnie o to chodzi!

"Konsumpcja" grupy Gorgonzolla – Fascynująca fuzja - Recenzje płyt
Polska scena rockowa z jednej strony stoi w miejscu, ale jednocześnie, gdy się dokładnie rozejrzymy, zauważymy zespoły, które stoją na bardzo wysokim poziomie. Starzy wyjadacze zaczynają nużyć ciągłym odsmażaniem kotletów i trasami „pożegnalnymi”. Na szczęście są młodzi wykonawcy, którzy mają głowy pełne świetnych pomysłów. Do takich wykonawców zdecydowanie zaliczają się członkowie warszawskiej formacji Gorgonzolla.

"ReGenesis" – Mięsiste kęski grupy Moyra - Recenzje płyt
Polski zespół melodic death metalowy Moyra idzie jak burza! Członkowie tego bardzo perspektywicznego zespołu zdobywają sukces za sukcesem. W zeszłym roku wystąpili podczas najważniejszych imprez w Polsce: Pol’and’rock Festival oraz Festiwal Uwolnić Muzykę. Do tej pory mieli na koncie jedną dobrze przyjętą Epkę pt. „Threads of Fate”. Już niedługo natomiast wyruszą w pierwszy ich karierze headlinerski tour – „Storm of Fate Tour”.

"Prąd i Jazz" zespołu Carol Markovsky – "Perłowa" robota - Recenzje płyt
Grupa Carol Markovsky zaskoczyła mnie już przy pierwszym z nimi kontaktem. Cóż mnie aż tak zdziwiło? Otóż spodziewałem się, że jeden z członków zespołu nosi tytułowe imię i nazwisko. Jednak było całkiem inaczej. Ciekawe zagranie ze strony muzyków. Jednak nie tylko nazwa jest intrygująca w twórczości formacji z Makowa Mazowieckiego. Ich debiutancka EPka pt. „Prąd & Jazz” ukazała się we wrześniu 2019 roku. Właśnie tematem tego wydawnictwa zajmę się w tym artykule. Na samym początku potwierdzę pewnie nurtujący wielu z czytelników dysonans. Na płycie można znaleźć zarówno dużo „prądu”, jak i jazzu.
Teraz czytane artykuły

"Koniec Konfliktów" – O taki rockowy debiut warto walczyć (słowami) - Recenzje płyt
Najpierw pandemia, a później problemy z przesuwaniem terminu realizacji przez firmę, która tłoczyła krążek. Zespół Seila z Jasła miał pod górkę, wydając w 2020 roku swoją debiutancką płytę. Nic dziwnego, że cierpliwość Michała Wiśniewskiego (nie mylić z pewnym wokalistą o różowych włosach) i jego czwórki kompanów, została wystawiona na próbę. Ale do żadnej awantury nie doszło, bo oto wreszcie na początku września album ujrzał światło dzienne. „Koniec Konfliktów”, czas na chwilę refleksji, dużo rockowego zacięcia i porządne gitarowe riffy.

"Batman: Arkham Origins" – Nietoperz w durszlaku - Recenzje gier
Batman - postać kultowa w całej popkulturze. Powstało wiele filmów i gier ze słynnym nietoperzem w roli głównej. Dlatego cieszy tym bardziej odrodzenie tego archetypicznego bohatera zarówno na płaszczyźnie filmowej, jak i growej. RockSteady Studios zapoczątkowało te zmiany pokazując jak powinny wyglądać gry o przygodach Mrocznego Rycerza. Pierwsza i druga odsłona były grami ocierającymi się o ideał. Tym razem zmieniła się ekipa tworząca (WB Montreal Games). Jaki to dało rezultat ?

"Cruella" – Aby być niezastąpionym, zawsze trzeba być odmiennym - Recenzje filmów
Cruella? A któż to taki? Serio, tak dawno oglądałem „101 dalmatyńczyków”, że musiałem sobie najpierw odświeżyć bajkę, aby w pełni zrozumieć, do jakiej postaci nawiązuje opublikowany zwiastun film i skąd zrobił się wokół niego taki przeogromny szum. Szczerze? Sam pomysł nie za bardzo przypadł mi do gustu. O ile w przypadku „Czarownicy” idea ukazania złoczyńcy z zupełnie innej strony zdała egzamin, o tyle byłem przekonany, że „Cruella” okaże się niewypałem. Skąd takie negatywne podejście? Wieloletnie doświadczenie.

"Iniemamocni 2" - Super-Rodzinka zawsze razem się trzyma! - Recenzje filmów
Superbohaterowie od zawsze byli głęboko zakorzenieni w naszej kulturze. Do dzisiaj o nich pamiętamy i to nie tylko z kart komiksów, ale także późniejszych ekranizacji filmowych. I rzeczywiście, ten temat wydaje się być nieskończony... z roku na rok pojawiają się kolejni herosi, których jedno łączy: mogą pomóc społeczeństwu. Lecz warto zauważyć, że wszyscy ci superbohaterowie mieli tendencję do działania w pojedynkę. Rzadko kiedy dobierali wspólników, a co dopiero myśleli... o założeniu Super-Rodziny.

Moja pasja: Lotnictwo – pokaz akrobacyjny śmigłowcem MI-2 - Piloci/Akrobacje
Zapraszam wszystkich na pokaz możliwości śmigłowca starej rosyjskiej konstrukcji MI-2 oraz wspaniałego węgierskiego pilota Lajosa Imreh.
Nowości

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów
Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

The Game Awards 2023 – "Baldur's Gate 3" z główną nagrodą! - Artykuły o grach
Początek grudnia to czas, kiedy wręczane są najważniejsze nagrody w świecie gier. Są one tym dla dla tej branży, czym dla kina są Oscary. Chyba mało kogo dziwi, że najlepszą produkcją roku został pewien oczekiwany, potężny erpeg. Trzecia część słynnej serii stworzonej przez BioWare, znanej w Polsce pod tytułem „Wrota Baldura”! Czym się ona wyróżnia? Kogo jeszcze nagrodzono? Jakie były najciekawsze zapowiedzi? Pytania się mnożą, udzielmy zatem odpowiedzi.

"Watch the Skies!" – Doctor Visor i jego elektroniczno-metalowe strachy! - Recenzje płyt
Grudzień to czas radości i czynienia dobra. Ale Doctor Visor wie, że nawet wtedy czają się potwory. Prezentuje więc 8 dnia tego miesiąca swój instrumentalny minialbum muzyczny. Początkowo jednak nie wiadomo, czy ów krążek ma chronić przed złem, czy opętać nim słuchaczy. Tym bardziej że Visor zaczyna swoje mroczną opowieść, siedząc na cmentarzysku i grając na potężnym syntezatorze… Jest niepokojąco, dziwnie, jakby za moment miał powstać z grobu Elektroniczno-Black Metalowy Bóg Zniszczenia i Kuszenia. Niby kilka utworów, a ja słyszę tam apokalipsę… „Watch the Skies” to EPka, która mimo jasnych jasnych dźwięków, nie powstrzyma nadciągającej burzy. Ona jest burzą!

ALHENA w premierowej "Scarlet" – zobaczcie zjawiskowy teledysk! - Muzyczne Style
O tej rockowo-metalowej grupie utalentowanych i doświadczonych instrumentalistów z Bydgoszczy już pisaliśmy. Wtedy ALHENA pochwaliła się swoją nową „Nemesis”. Po kilku miesiącach powraca z kolejnym singlem. „Scarlet” też zapowiada nadchodzącą płytę. Jak mówią muzycy: „Ten utwór to początek nowego rozdziału i drogi w muzycznym rozwoju zespołu. Wyznacza nam kierunek na przyszłość. Każdy z nas w tym utworze wyraża siebie, pokazuje swój kunszt, pomysły i precyzję w szczegółach”. Faktycznie, kunszt jest godny wszelkich pochwał, a videoclip do „Scarlet” tylko potwierdza ten profesjonalizm i dodaje odpowiedniego klimatu.

Recenzja przenośnej konsoli Lenovo Legion Go! - Sprzęt
Ostatnio trafiło w moje ręce urządzenie, służące do grania przenośnego, od firmy Lenovo, a dokładnie Lenovo Legion Go. Jest ono konkurentem dla mobilnego Steam Decka, które przetarło szlaki w zakresie konsol przeznaczonych dla tego typu rozrywki. Czy, mimo wysokiej ceny (blisko 4 tys. złotych!), sprzęt ten wart jest zakupu i użytkowania? Jakimi elementami się wyróżnia?

Magiczny i kameralny koncert – Halina Mlynkova zaczarowała filmowymi piosenkami! - Fotorelacje
4 grudnia – dwa dni przed mikołajkami. Czy można wymarzyć sobie lepszy czas, aby usłyszeć i zobaczyć na żywo Halinę Mlynkovą? Piosenkarka, autorka tekstów, niegdyś znana jako wokalistka folkowego zespołu Brathanki, a od 2011 roku dumnie krocząca solową ścieżką. Do Kowala na Kujawach przybyła wraz ze smyczkowym kwartetem i muzykiem, któremu zapewne brzmienia instrumentów klawiszowych śnią się codziennie. Wszyscy licznie zgromadzeni na głównej sali OSP miłośnicy głosu Haliny zostali więc zaczarowani i w myślach zgadywali tytuły filmów. Artystka wręczyła bowiem piękny prezent – wykony coverów z nowego albumu pt. „Film(l)ove”, powstałego z miłości do klasyków kina i jednocześnie zainspirowanego własnym życiem. Ten kameralny koncert był nie tylko niezwykłym doświadczeniem, opowieścią pełną emocji, ale też idealnym podsumowaniem Festiwalu Białe Walce im. Jana Nowickiego.
Artykuły z tej samej kategorii

"Zaduszki" – Czas płynie, a grabarz bluesa nam gra - Recenzje płyt
Kamil Bieńczak to człowiek, który kroczy w ciemności, ale gitarą akustyczną w dłoniach rozświetla tę drogę. Poznaliśmy go, kiedy powołał do życia Hrabiego, aby w albumie o nazwie „Post Mortem” oddawać hołd istotom z horrorów, budząc ich ze snu w punkowym stylu. Jego nowy Projekt Klepsydra ma inny skład, przynależność gatunkową oraz inny klimat. Bardziej przyziemny, ludzki, refleksyjny. Bo płyta „Zaduszki”, jak tytuł wskazuje, to coś spokojniejszego, do zadumy. Tutaj blues leży w jednej trumnie z country, a folk przytula szanty. Portal Altao.pl objął patronat medialny nad tym niezwykłym wydawnictwem, serce zatem w trakcie odsłuchu bije jeszcze mocniej...

Jaki jest najlepszy album Coldplay i dlaczego jest to "X and Y"? - Recenzje płyt
Okej, zdaję sobie sprawę, że tytuł jest trochę kontrowersyjny i manipulacyjny. Ja to wszystko wiem. Jednak wszystko wyjaśnię. Spokojnie. Dziś zamienię się w osobistego adwokata tej płyty wydanej przez zespół Coldplay, który chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.

"III" – Hanysy z Oberschlesien znowu dają ognia, ale z łagodnością anioła! - Recenzje płyt
Był rok 2012, kiedy zdobyli drugie miejsce w finale czwartej edycji „Must Be the Music. Tylko Muzyka”. Mowa o Hanysach tworzących zespół Oberschlesien. Panowie na czele z założycielem i perkusistą Marcelem Różanką oraz ówczesnym wokalistą Michałem Stawiński rozwalili polsatowską scenę. I udowodnili, że można w w nietuzinkowy sposób łączyć ciężkie brzmienia industrial metalu z rodzimym dziedzictwem gwary śląskiej. Niedawno, już w nowym składzie, wydali trzeci krążek. Czy „III” jest także godny postawienia na półce i odsłuchiwania go godzinami?

"Solum" – Samotny człowiek w krainie gitar - Recenzje płyt
„Non est bonum esse hominem solum” – głosi łacińska sentencja. Muzycy z pewnego alt-metalowego bandu wzięli sobie ją głęboko do serca. Tak bardzo, że na swojej, wydanej w maju, debiutanckiej płycie prezentują utwory, w których poza ostrymi dźwiękami gitar, wybrzmiewa krzyk. Wołanie zranionego. Zagubionego. Poszukującego lepszego miejsca. „Solum” to opowieść o tym, że nie jest dobrze człowiekowi być samemu, a jeszcze gorzej, gdy jego życiem kierują inni. Niewiele tu skomplikowanego i długiego tekstu, ale za to sporo symbolicznej treści.

Kwiat Jabłoni wykonuje "Niemożliwe", a świat staje się piękniejszy! - Recenzje płyt
„Niemożliwe nam się dostało. Nie ma powodów do łez. A każdy mówi, że mało. Musisz więcej niż chcesz” – śpiewa, w refrenie tytułowego, drugiego, singla debiutanckiego albumu, duet Kwiat Jabłoni. Faktycznie niemożliwe się im przydarzyło – mogą płakać, ale tylko ze szczęścia i osiągnęli to, co bardzo chcieli. Są młodym rodzeństwem. Zaczynali w marcu 2018 roku na YouTubie. I wtedy mało kto wiedział, że to dzieci pozytywnie pie*dolniętego, słynnego ojca – Kuby Sienkiewicza, lidera „Elektrycznych Gitar”. Dziś mają miliony wyświetleń, rzesze fanów, a na koncercie na PolAndRock Festival zaczarowali folkowo-popowym klimatem licznie zebraną publiczność, która mimo że na co dzień słucha ostrego rocka, wspólnie nuciła, że świat dziwny jest jak sen, a sen jak świat…
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.299