
4 158
4 952 min.
Recenzje filmów
bartoszkeprowski (3146 pkt)
2605 dni temu
2016-02-07 10:52:51
Tematem przewodnim obrazu „Planeta Singli” jest naturalnie szeroko rozumiana miłość, która została przedstawiona w zupełnie innym świetle niż dotychczas. Twórcy początkowo szydzą z idei oraz wartości tego uczucia, a także wyśmiewają do bólu stereotypowy obraz idealnego mężczyzny okiem wiernej tradycji dziewczyny. Mamy więc nieugiętego, wyszczekanego i konkretnego playboya – Tomka, który traktuje kobiety jak rzecz, nabijając się dodatkowo z naiwności i łatwowierności niektórych z nich. Po drugiej stronie barykady znajduje się niespełniona tradycjonalistka – Ania, nieumiejąca odnaleźć się w nowoczesnym świecie internetowych randek, komputerów i iPhone’ów. Najpierw obserwujemy zmagania obojga postaci, ich charakterystyki i poglądy na świat, w związku z czym cała produkcja rozwija się bardzo powoli. Momentem kulminacyjnym okazuje się wybuchowe i niezaplanowane spotkanie rzeczonych indywiduów, dzięki czemu tempo obrazu staje się znacznie żwawsze, a historia nabiera kolorytu. I właśnie tutaj pojawia się genialny pomysł twórców na zawiązanie akcji. Tytułowa „Planeta Singli” to portal randkowy, na którym Ania ma znaleźć sobie przyszłego chłopaka, a jej przygody i doświadczenia posłużą za materiał do kontrowersyjnego talk-show Tomka. Jednakże prosta ugoda pomiędzy bohaterami obrazu z biegiem czasu znacznie się skomplikuje, a postawy obojga postaci ulegną diametralnej zmianie…
Szczęśliwie oryginalna koncepcja zostaje wykorzystana w stu procentach i nie służy jedynie za pretekst do zawiązania nadmienionej akcji. „Planeta Singli” ukazuje bowiem pewne problemy społeczne będące utrapieniem współczesnych ludzi. Na przykładzie głównych bohaterów widzimy, jakie zagrożenia niosą ze sobą takie portale randkowe, ile rozczarowań i nieszczęścia mogą przysporzyć, wbrew zachwalającym ich notorycznie reklamom. Obraz jest przemyślaną satyrą piętnującą naiwność i łatwowierność ludzi, a także całą cyberprzestrzeń, w której o pomyłkę nie trudno, ponieważ nigdy nie możemy być pewni tożsamości osoby po drugiej strony komputera bądź urządzenia mobilnego. Poruszone przez twórców problemy oraz stereotypy zostają odpowiednio wyolbrzymione, przerysowane do granic możliwości i często przedstawione w krzywym zwierciadle, a w konsekwencji skrytykowane, co wpływa na ogromną dozę przezabawnego humoru wylewającego się wręcz ze srebrnego ekranu na śledzących obraz widzów. Przejawia się on w przemyślanych dialogach z nutką ironii, grze słownej bohaterów, a także w wielu sytuacjach oraz zbiegach okoliczności. To jedna z najmocniejszych stron filmu – wizja nowoczesnego świata przepuszczona przez filtr sarkazmu.
Film zatem rozpędza się z każdą kolejną minutą, nabierając coraz większej dynamiki im bliżej jego niewątpliwie pomysłowego zakończenia. Warto tutaj zaznaczyć, że kinomani na srebrnym ekranie nie obserwują jedynie zmagań przebojowego i wygadanego Tomka oraz na pozór skrytej i zamkniętej w sobie Ani. Mimo iż perypetie tej dwójki dalece różnych od siebie osobowości prowadzą całą produkcję, a co za tym idzie poświęcono im najwięcej uwagi i czasu, to na dalszym planie rozgrywają się równe ciekawe historie, które sprawnie zostały wplecione w opowieść tych wcześniej wspomnianych. Możecie być pewni (jak to zwykle bywa u Mitji Okorna), że prędzej czy później echa mało istotnych początkowo dla fabuły obrazu wątków znajdą swoje odbicie w usłanej wybojami i dziwnymi zbiegami okoliczności wspólnej drodze Tomka i Ani. Szczęśliwie reżyser i scenarzyści nigdy nie zapominają o rozpoczętych historiach swoich bohaterów, tak więc każda z nich zostaje doprowadzona do satysfakcjonującego końca. Podsumowując, twórcy z dużym wyczuciem prowadzą własną opowieść, zmieniając co jakiś czas, jej wydawałoby się proste przecież i zużyte tory, poprzez dodanie nowych lub urwanie aktualnie obserwowanych wątków, które, jak się potem okazuje, stają się kolejnym zaskakującym asem w rękawie filmowców.
Pamiętacie, jak wspomniałem, że twórcy prześmiewają ideę miłości? Mitja Okorn wraz z biegiem produkcji daje nam do zrozumienia, że wszystkie złośliwości kierowane pod adresem tego uczucia wynikają z naszej obawy przed zranieniem i prawdziwą miłością. Widać to doskonale na przykładzie głównego bohatera obrazu. Tomek (w jego roli genialny Maciej Stuhr, który przeszedł prawdziwą charakterową metamorfozę względem swojej postaci z „Listów do M.”, gdzie grał niepewnego i nieśmiałego wdowca) jest egoistą i ignorantem nastawionym na zaspokajanie swoich potrzeb oraz realizację własnych celów, ale czy to prawdziwa twarz bohatera? Może za tą teatralną maską skrzętnie skrywa się romantyczny facet wierzący w dobroć i prawdziwą miłość? W dzisiejszym postępowym, konsumpcyjnym i autodestrukcyjnym świecie zdecydowanie łatwiej chować się za fasadą pozorów i złośliwości niż pokazać swoje prawdziwe oblicze i narazić się tym samym na publiczne ośmieszenie. W tym właśnie tkwi przekaz filmu i jego morał. Nie powinniśmy się wstydzić własnych poglądów i walczyć o to, co nam w życiu naprawdę potrzebne, a nie o to, czego tylko pragniemy, dopóki tego nie osiągniemy, bo, mimo iż spełnimy wtedy swoje marzenia, to i tak nie zaznamy szczęścia.
W pewnym momencie opowieść Mitji Okorna przybiera niezwykle dramatycznego posmaku. Przedstawione przez niego wydarzenia zmierzają do tragicznego rozwiązania, z którego wszyscy kinomani mają wyciągnąć odpowiednie wnioski i spostrzeżenia. Jednakże, podobnie jak w „Listach do M.”, gdy udaje się reżyserowi osiągnąć zamierzony cel, znów zaczyna działać magia kina. Z oczywistych zatem względów, przecież to romantyczna produkcja walentynkowa, wszystko musi skończyć się w pozytywnym tonie. Mimo to nieco cukierkowy i naiwny happy end broni się dużą pomysłowością, a także ogromnym ładunkiem niewymuszonego humoru. Dodatkowo jest niezwykle romantyczny. Całe zakończenie to prawdziwa komedia pomyłek, na którego obronę mogę również powiedzieć, że życie zazwyczaj nie jest sprawiedliwie, a popełnione błędy prześladują nas latami, filmy natomiast mają służyć rozrywce, zaszczepić w nas wiarę i nadzieję, a poza tym nie muszą być zgodne z rzeczywistością, aby przekazać nam pewne wartości, czy nakreślić określone problemy.
Uzupełnieniem produkcji jest świetny soundtrack, na którym znalazły się zarówno zagraniczne przeboje, jak i polskie szlagiery. Całość tworzy naprawdę niesamowity klimat, a romantyczna atmosfera udzieli się widzom niemal z miejsca. Motywem przewodnim filmu jest utwór legendarnego Marka Grechuty pt. „Dni, których nie znamy”, który stanowi prawdziwą wizytówkę obrazu. Cała „Planeta Singli” jest oryginalną interpretacją tej po prostu ponadczasowej piosenki. Na uwagę zasługują też rewelacyjne kreacje aktorskie, w czym zasługa Macieja Stuhra – facet jest po prostu nie do zastąpienia, oraz Agnieszki Więdłochy. Oboje równie wiarygodni i przekonujący, a także zabawni. Na ekranie naprawdę można zauważyć chemię pomiędzy wykreowanymi przez nich bohaterami, a w szczególności rodzącą się fascynację Tomka do Ani. Razem tworzą przezabawną filmową parę, którą po prostu chce się oglądać. Na dalszym planie znaleźli się Weronika Książkiewicz, Piotr Głowacki i Tomasz Karolak. Aktorzy stanowią silne zaplecze i w dużej mierze odpowiadają także za udany humor sytuacyjny produkcji.
„Planeta Singli” to stojąca na światowym poziomie komedia romantyczna, która, mimo iż posiada wiele zapożyczeń z przeróżnych amerykańskich produkcji (dla przykładu „Brzydka prawda” i „Pretty Woman”), zdecydowanie wyróżnia się na tle tendencyjnych i zwyczajnie koszmarnych polskich filmów z rzeczonego gatunku. Obraz Mitji Okorna to z pewnością powiew świeżości i światełko w tunelu. Swoisty kierunek, w którym powinna podążać każda polska komedia romantyczna, ponieważ na przykładzie obrazu „Planeta Singli” widać, iż stworzenie lekkiej, niegłupiej i przy tym zabawnej, a także pomysłowej produkcji w rzeczonym gatunku nie jest wyzwaniem niemożliwym do osiągnięcia. Brawo panowie! Polecam!
Ocena: 7,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem bartez13_17 oraz portalu MoviesRoom.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Planeta Singli" – Dni, których nie znamy
Więcej artykułów od autora bartoszkeprowski

Piękny Wrocław i niesamowite Skalne Miasto! - Ciekawe miejsca
Wrocław to jedno z najpiękniejszych polskich, jedynych w swoim rodzaju, miast, o czym mogłem się niedawno przekonać, spacerując po jego malowniczych uliczkach. Już dworzec potrafi ująć swoim wykonaniem. Przypomina bowiem z zewnątrz bardziej średniowieczny zabytek niż budynek codziennego użytku. Do tego atrakcyjność Wrocławia potęguje możliwość wybrania się do magicznego Skalnego Miasta położonego niedalekiej polskiej granicy, u naszych czeskich sąsiadów. W sezonie wiosennym i letnim dostaniemy się tam pociągiem Kolei Dolnośląskich. Mam nadzieję, że dzięki moim zdjęciom poczujecie czar wrocławskich krasnali oraz urok niezwykłego Skalnego Miasta!

"Raya i ostatni smok" – Przebaczenie, zaufanie i wiara! - Recenzje filmów
Jestem ogromnym zwolennikiem animacji. Szczególnie Disneya, zarówno tych klasycznych, jak i nowoczesnych. Nie da się ukryć, iż wspomniana wytwórnia potrafi tworzyć piękne animacje z bogatym światem oraz mądrym przesłaniem. Ponadto często zwalają z nóg pod względem audiowizualnym. Mająca premierę na początku lipca „Raya i ostatni smok” to kolejna pozycja na miarę „Krainy Lodu”, „Zaplątanych” czy „Zwierzogrodu”. Ogromnie pomysłowa, stworzono z pasją i zachwycająca pełnokrwistymi bohaterami.

"Luca" – Czy syreny śnią o pasących się rybkach? - Recenzje filmów
Studio Pixar nie przestaje zadziwiać. Ich kolejna animowana propozycja cieszy oko i daje ogrom radości. Mowa tu oczywiście o filmie „Luca”, którego bohaterem jest przesympatyczny chłopak. Nieco naiwny, troszkę bojaźliwy, ale o wielkim sercu i jeszcze większych marzeniach. Dacie się ponieść z falami morskiej opowieści, gdzie syren niczym Arielka wychodzi z wody naprzeciw swojemu losowi? Jeśli odpowiedzieliście twierdząco na zadanie pytanie, to trafiliście we właściwe miejsce.

"Cruella" – Aby być niezastąpionym, zawsze trzeba być odmiennym - Recenzje filmów
Cruella? A któż to taki? Serio, tak dawno oglądałem „101 dalmatyńczyków”, że musiałem sobie najpierw odświeżyć bajkę, aby w pełni zrozumieć, do jakiej postaci nawiązuje opublikowany zwiastun film i skąd zrobił się wokół niego taki przeogromny szum. Szczerze? Sam pomysł nie za bardzo przypadł mi do gustu. O ile w przypadku „Czarownicy” idea ukazania złoczyńcy z zupełnie innej strony zdała egzamin, o tyle byłem przekonany, że „Cruella” okaże się niewypałem. Skąd takie negatywne podejście? Wieloletnie doświadczenie.

"Mitchellowie kontra maszyny" – Virtual vs real life - Recenzje filmów
Macie mnie. Mimo iż jestem ogromnym miłośnikiem wytwórni Disney, to jej najnowsze twory wcale nie są czymś niepowtarzalnym, co zapadałoby w pamięć i do czego chciałoby się wracać. Jeszcze kilka lat temu fabryka snów znana z Myszki Miki i Kaczora Donalda deklasowała konkurencje. Obecnie jest z tym różnie. Oczywiście, animacje te wciąż trzymają bardzo dobry poziom, jednak czegoś im brakuje… może oryginalności i świeżości? Z opowieścią o pewnej rodzince Mitchellów, czyli wspólnym dziecku Columbia Pictures, Sony Pictures Animation oraz Lord Miller („Spider-Man: Uniwersum”) jest inaczej!
Polecamy podobne artykuły

"Podatek od miłości" – Pokochać wroga - Recenzje filmów
Zabawna i urocza polska komedia romantyczna – brzmi jak oksymoron, nieprawdaż? W zalewie reprezentantów owego gatunku rzadko bowiem trafia na nasz kinowy rynek tytuł, który można obejrzeć bez większej żenady. „Podatek od miłości” Bartłomieja Ignaciuka na szczęście jest filmem nad wyraz udanym i obok „Listów do M” i „Planety singli” stanowi przykład produkcji godnej polecenia zarówno paniom, jak i panom w każdym wieku.

"Teściowie" – Wesele się zaczyna, a młodych ni ma! - Recenzje filmów
„Ile my się wstydu najedlim, Boże kochany. Wypilim co prawda, jedzenie smakowało tyż, ale co z tego, jak ludzie we wsi gadali, palcami wytykali” – wyżalił się zapewne następnego dnia niejaki Tadeusz. Bo to wesele było bardzo specyficzne. Niby na pierwszy rzut oka wydawało się, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Goście się nie spóźnili, kelnerzy uwijali się niczym mrówki, orkiestra disco polo nie grała, lecz i tak ludzi rozbawiała. Jednak na sali zabrakło najważniejszego: państwa młodych! O takiej sytuacji opowiada film pt. „Teściowie” w reżyserii debiutanta – Kuby Michalczuka.

"Listy do M. 2" – Mikołaju ratuj! - Recenzje filmów
W 2011 roku na ekrany kin weszła komedia romantyczna pt. „Listy do M.” – odpowiedź na popularną brytyjską „To właśnie miłość”. I o dziwo okazało się, że Polacy też potrafią. Efekt był co najmniej zadowalający. Świąteczna atmosfera, szczypta magii, humor sytuacyjny, plejada lubianych gwiazd – wszystko sprawnie połączone i wymieszane. Za kamerą stał wówczas mało doświadczony Mitja Okorn, reżyser serialu „39 i pół”, a jednak udało mu się zaczarować nawet niektórych krytyków. Z sequelem, jak to z sequelem, już tak pięknie nie jest.
Teraz czytane artykuły

"Planeta Singli" – Dni, których nie znamy - Recenzje filmów
Najnowszy obraz Mitji Okorna pt. „Planeta Singli” bezapelacyjnie potwierdza reżyserski kunszt i talent twórcy przebojowych „Listów do M.”. Filmowiec kolejny raz zaprasza widzów na romantyczną przygodę pełną humoru, podczas której poruszy aktualne problemy, a także pokusi się o trafną krytykę postępowego i konsumpcyjnego społeczeństwa. „Planeta Singli” zatem to nic innego jak klasyczna produkcja o miłości przedstawionej tym razem w nowoczesnej oprawie ze szczyptą sarkazmu, naiwności, szacunku, a także niegasnącej kinowej magii. Zainteresowani?

Co za Kanał?! "MegaWhesly", gdzie M. Nożownik opowiada o sprawach różnych! - Ludzie Youtuba
Kosmopolita, który „kupił działkę na Księżycu”. „Radykalny lewak” – jak siebie nazywa, który, siedząc w wannie, pochyla się nad problemami ludzi leworęcznych. Kinda hipis, którego filmik o sensie całowania się wyświetlono ponad 100 tysięcy razy! Chłopak, poeta (tak, wydał swój tomik), interesujący się teoriami spiskowymi, szeroko pojętą popkulturą i kontrowersyjną tematyką. Kiedy się przedstawia, można się lekko przestraszyć. Ale spokojnie, utalentowany w różnych dziedzinach Mateusz Nożownik to sympatyczny, szalenie inteligentny gość, który m.in. nauczy Was, jak grać na gitarze elektrycznej, „poczęstuje ciasteczkami i herbatką” oraz opowie, zarówno o sprawach większych niż życie, jak i przyziemnych, ciekawych problemach i rzeczach. Wystarczy, że zajrzycie na jego kanał o nazwie MegaWhesly. Czym dokładnie jest ten projekt prowadzony na YouTubie? O tym poniżej.
Paul McCartney – Wielkie Wydarzenie Muzyczne coraz bliżej… - Kultura
Już 22 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie wystąpi legendarny muzyk Paul McCartney. Będzie to jego pierwszy koncert w Polsce.

"McImperium" – Pan McDonald - Recenzje filmów
Soczyste hamburgery, ociekające tłuszczem frytki i niemiłosiernie słodka cola... Czy można wyobrazić sobie współczesną kulturę masową pozbawioną dobrodziejstw słynnej restauracji łechcących podniebienia miliardów ludzi? Czymże byłaby Ameryka, gdyby pozbawiono ją symbolu składającego się z dwóch złotych łuków? Wpływ Ronalda McDonalda i spółki na niemalże cały świat jest niezaprzeczalny, do tej pory jednak nikt nie kwapił się z przeniesieniem historii o powstaniu marki na srebrne ekrany.

"Służąca" – Służę pani mojej - Recenzje filmów
Po „Stokerze”, czyli bardzo udanym debiucie Chan-wooka Parka w Hollywood, południowokoreański reżyser powrócił do ojczyzny i ponownie udowodnił, że niepotrzebna mu etykietka „made in USA”, aby z wielką pewnością siebie wyjść naprzeciw oczekiwaniom międzynarodowego widza... A widz ten jest zgoła wymagający, jako że Park, odkąd jego trylogia zemsty zatrzęsła zachodnim rynkiem filmowym, konsekwentnie i z uporem podnosił sobie poprzeczkę w oczach świata. „Służąca”, będąca adaptacją powieści Sarah Waters pt. „Złodziejka”, jest niczym innym, jak kolejnym etapem tejże ambitnej kariery – kariery rozpędzającej się do zawrotnej prędkości.
Nowości

Co za Kanał?! "MegaWhesly", gdzie M. Nożownik opowiada o sprawach różnych! - Ludzie Youtuba
Kosmopolita, który „kupił działkę na Księżycu”. „Radykalny lewak” – jak siebie nazywa, który, siedząc w wannie, pochyla się nad problemami ludzi leworęcznych. Kinda hipis, którego filmik o sensie całowania się wyświetlono ponad 100 tysięcy razy! Chłopak, poeta (tak, wydał swój tomik), interesujący się teoriami spiskowymi, szeroko pojętą popkulturą i kontrowersyjną tematyką. Kiedy się przedstawia, można się lekko przestraszyć. Ale spokojnie, utalentowany w różnych dziedzinach Mateusz Nożownik to sympatyczny, szalenie inteligentny gość, który m.in. nauczy Was, jak grać na gitarze elektrycznej, „poczęstuje ciasteczkami i herbatką” oraz opowie, zarówno o sprawach większych niż życie, jak i przyziemnych, ciekawych problemach i rzeczach. Wystarczy, że zajrzycie na jego kanał o nazwie MegaWhesly. Czym dokładnie jest ten projekt prowadzony na YouTubie? O tym poniżej.

RaV Kozik zaprasza na "Złote plaże" do... klubu! - Muzyczne Style
Wcześniej zaprezentował świetnie przyjęty, chwytający za serce singiel „Wart mniej”. A teraz powraca w zupełnie innej odsłonie! Na letnie dni jeszcze za wcześnie, ale jego kolejny utwór sprawia, że już czuje się ciepełko. RaV Kozik, czyli finalista The Voice przenosi bowiem wszystkich prosto na „Złote plaże”, gdzie króluje afrobeat!

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów
Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

"RetroSpekcja" – W starym radiu nowoczesne brzmienia i wrażliwa dusza! - Recenzje płyt
Ach ten współczesny świat. Ludzie nawet dziewięć godzin dziennie spędzają czas, wpatrzeni w ekran swoich smartfonów. A gdzie miejsce na realną miłość i przyjaźń? Na przyjemne spotkania offline, z dala od internetowego hejtu? Gdzie się podziały tamte relacje? Mało kto się nad tym zastanawia, dlatego pewien uzdolniony artysta postanowił wyjść naprzeciw owym problemom, nagrywając debiutancką EPkę pt. „RetroSpekcja”. Już sam tytuł sugeruje, że ARKADIUSZ najlepiej czuje się w epoce, w której wspólne słuchanie starego radia było czymś naturalnym, a bombardowanie milionem wirtualnych bodźców nikomu nie zagrażało. Okładka krążka także nie atakuje bogactwem barw. Wydaje się więc, że człowiek w muszce i spodniach w kratę będzie coś tam cicho pod nosem nucił. A tu zaskoczenie! Bo ów minialbum to świetne połączenie pianina i gitar, w którym melodyjność idzie pod rękę z oryginalnymi brzmieniami. Nowoczesny pop przez duże P. Od człowieka z wrażliwą muzyczną duszą.

Inteligentny ChatGPT na wszystko Ci odpowie! Na pewno? - Technologie
Sztuczna inteligencja weszła na nowe tory. W ostatnich miesiącach coraz częściej można bowiem usłyszeć nazwę ChatGPT. Pod tym określeniem ukrywa się „pewien” chatbot czy, jak kto woli, „rozumny, niewidzialny jegomość”. W niniejszym tekście wyjaśnimy, kim dokładnie, a raczej czym jest owo specjalne, uruchomione w listopadzie 2022 roku narzędzie i jakie ma ono możliwości. Co więcej, podzielimy się z Wami wynikami testów, a konkretniej pokażemy, jak na nasze pytania odpowiedział ChatGPT.

Muzyczne marcowe newsy od ID Records! - Muzyczne Style
Jest wiosna! Nie śpimy. Wstajemy i słuchamy dobrej muzy. A taką na pewno proponują młodzi twórcy i artyści współpracujący z wydawnictwem ID Records. Swoje jakże nowoczesne, melodyjne i nostalgiczne single wypuścili: Gabor (ale nie Viki, a Michał), Aveira, debiutantka Natalia Pławiak oraz Tobiasz Pietrzyk. Co więcej, wraz z utworami, w serwisie YouTube pojawiły się kreatywne teledyski, doskonale oddające to, o czym śpiewają wymienieni wokaliści i wokalistki.
Artykuły z tej samej kategorii

"John Wick 4" – Zabij ich wszystkich! - Recenzje filmów
Yeeeaah. Mr. Wick powrócił w czwartej odsłonie serii. Jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy, żyć ma sporo, szczęścia jeszcze więcej. Coś pod nosem mruczy. Czai się w cieniu. Ale jako człowiek czuje się zmęczony. Wszak ciągle ktoś na niego poluje. Tutaj np. potężni faceci w kuloodpornych garniakach. Ja po seansie filmu też jestem wyczerpany, jednak na twarzy gości uśmiech. Bo paradoksalnie czuje się naładowany energetycznie, jakbym wypił kilka… naście Red Bulli. Mimo umownej fabuły uplecionej z tony absurdów, jest to pod względem sekwencji akcji i kreatywnej reżyserii połączonej ze zdjęciami niczym z „Blade Runnera 2049”, najlepszy rozdział!

"IO" – Barwna Odyseja Pewnego Osiołka - Recenzje filmów
Niektórzy mówili, że banał. Inni twierdzili, że zbyt dziwne, a manieryzmy nie pozwalają wejść w tę historię. Jeszcze ktoś zauważył przeładowanie obrazami i nadmiarem interpretacji przy tak minimalistycznej narracji (niemalże braku dialogów). Cóż. Polskim krytykom filmowym czasem niełatwo dogodzić, ale za to Ci zza oceanu pieją z zachwytu. „IO” (ang. „EO”) otrzymał bowiem aż średnią 85 punktów w serwisie Metacritic. Co więcej, nominowano go do Oscara w kategorii film międzynarodowy. Jak więc jest z tym Osiołkiem? Kochać, pogłaskać i podać dłoń Jerzemu Skolimowskiemu? Przejść obok niego obojętnie? Ja, mimo dostrzegalnych wad, skłaniam się do tej pierwszej czynności.

"Kot w Butach: Ostatnie życzenie" – Emerytura? O nie! - Recenzje filmów
Ponad dekada – tyle czasu minęło od ostatniej misji pewnego Latynosa. Łamacza damskich serc. Doskonałego szermierza. Bohatera wielbionego przez tłumy. Ryzykanta. Banity. Znanego jako… Puszek Okruszek. Wszak to nie człowiek, a kot. Nie jakiś tam mruczek futrem okryty. Bo w butach na miarę szytych, w kapeluszu wytwornym, z językiem do chłeptania mleka i układania refrenów. Kumplował się z zielonym ogrem, szukał gęsi znoszącej złotej jaja z pomocą gadającego… Jaja. Choć starszy, nadal żądny jest szalonych przygód i uwagi fanów. Ale przychodzi wreszcie pora, aby zwinąć interes i uśpić widza kocim narzekaniem…

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pierwsze lody... czyli jak to jest z "Polityką"? - Recenzje filmów
Chyba mało ludzi nie widziało jeszcze najnowszego tworu Patryka Vegi pt. „Polityka”. A wśród tych, którzy widzieli, opinie są raczej w miarę podobne. Bo mówią, że to gniot, że totalna porażka, że stracony czas no i czego innego się w sumie po Vedze można spodziewać?
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.670