919
945 min.
Ciekawe miejsca
admin (47380 pkt)
716 dni temu
2022-11-28 16:32:47
Co prawda przez 4 dni nie da się zajrzeć do każdego zakątka, zbadać każdy centymetr, trafić na wszystkie ślady minionej przeszłości, ale można poczuć, jakby było się w innej krainie. Wystarczy wyjrzeć przez okno jednego z pensjonatów w Poroninie, aby naszym oczom ukazał się niezapomniany widok na domy góralskie i jesienno-zimowe krajobrazy (malownicze Pasmo Gubałowskie), a nos wciągnął świeże, pachnące, górskie powietrze. Będzie to obraz, który na wiele lat zakoduje się w głowach młodych i starszych ludzi, przybyłych tutaj z różnych regionów Polski – także tych północnych i wschodnich.
Oczywiście największym wysiłkiem w ciągu kilku dni spędzonych w takich miejscach okaże się wejście na Gubałówkę (w północno-zachodniej części Zakopanego, nazwa pochodzi od polany). Trzeba mieć zdrowe nogi, by dotrzeć na samą górę. Dla młodzieży to żaden problem, dla osób po sześćdziesiątym roku życia wzniesienie o wysokości od 1120 do 1129 m n. p. m. będzie jednak wyzwaniem (ostrożnie, bo śliskie podłoże, kamienie i błoto sprawią, że łatwo się przewrócić i sturlać). Ale gdy już postawią stopy na szczycie, to będą mogli podziwiać panoramę Tatr i zjeść w najwyżej położonej restauracji w Polsce.
Po odpoczynku w ciepłym, przytulnym pensjonacie, czas na kolejne atrakcje. Zanim jednak o nich napiszemy, najpierw kilka słów na temat samego Poronina. To podhalańska wieś, położona w Małopolsce, w powiecie tatrzańskim, 7 km do Zakopanego. Trasy biegowe, Gazdówka za Borem czy Kościół św. Marii Magdaleny to bez wątpienia obiekty, które warto tam zobaczyć. Co ciekawe w tej wsi mieszka około 3500 osób, ale liczba turystów w sezonie sięga nawet 5 tysięcy! Nic dziwnego. Przyciąga bowiem żywym folklorem góralskim oraz legendą – w Poroninie miał zginąć w tragicznym wypadku upragniony syn królowej Bony (koń, którym jechała królowa, przestraszył się i zrzucił ją z konia, co doprowadziło do przedwczesnego porodu).
Około 5 km dalej jest Ząb, gdzie z daleka lub bliska można łapać się za głowę (a może i za „szczękę”), widząc bajkową willę Kamila Stocha. Ale skupmy się na czymś innym, bo oto wkrótce znaki będą kierować na Rusinową Polanę oraz do pewnej, małej świątyni, która jest najwyżej położonym sanktuarium maryjnym w Polsce (1200 m. n.p.m,). Mowa o Sanktuarium na Wiktorówkach, zwanym też Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr lub Matki Bożej Jaworzyńskiej w Tatrzańskim Parku Narodowym. W tym miejscu znajdą schronienie turyści, których nagle zastanie deszcz ze śniegiem. Świątynia sąsiaduje ze wspomnianą Rusinową Polaną, która zajmuje powierzchnię ok. 100 ha. Stamtąd widać chociażby Rysy. Warto nadmienić, że kaplica Królowej Tatr, do której przybywają pielgrzymi z całego kraju, powstała z powodu wydarzenia sprzed setek lat. Jak opowiedział pewien pasterz, w drugiej połowie XIX wieku 14-letniej Marysi Murzańskiej ukazała się Jaśniejąca Pani. Młodziutka pastereczka poszukiwała wtedy zaginionych owieczek, a postać ta obiecała jej pomoc w ich odnalezieniu. Jednak uprzednio dziewczynka musiała spełnić polecenia: opuścić Rusinową Polanę (uniknąć tym samym duchowych niebezpieczeństw) oraz przypominać ludziom, by ci nie grzeszyli.
Na Wiktorówkach, obok kaplicy, jest także Miejsce Pamięci, którego motto brzmi następująco: „Pamiętam – Tęsknię – Czekam”. Na dwupoziomowym murze znajduje się aż 119 tablic, które upamiętniają tych, którzy zginęli w górach, ale również osoby bardzo związane z górami, zmarłe śmiercią naturalną. Pierwszą tablicę zawieszoną tutaj w 1992 roku, a była on poświęcona Władysławowi Klamerusowi (1956-1992), zakopiańskiemu artyście, niepełnosprawnemu taternikowi. W następnych latach do Władka „dołączyli” m.in. piloci śmigłowca „Sokół”, który uległ katastrofie w Dolinie Olczyskiej w sierpniu 1994 roku oraz ratownicy, którzy zginęli 30 grudnia 2001 roku w trakcie akcji ratunkowej pod Szpiglasową Przełęczą, a także przewodnik tatrzański Wojciech Marczułajtis, alpinista Maciej Berbeka i himalaista Andrzej Zawada.
Będąc w okolicach Poronina i krocząc drewnianym mostkiem, trudno nie zauważyć głośnych Wodogrzmotów Mickiewicza. Nawet te mniejsze kaskady o wysokości minimum 3 metry są piękne i tworzą wspaniałą wizualnie kompozycję. A dlaczego Mickiewicza? Otóż Towarzystwo Tatrzańskie w 1891 roku nadało im imię wieszcza na pamiątkę sprowadzenia rok wcześniej jego prochów na Wawel.
Skoro już jest mowa o Wawelu… Nie, to jeszcze nie ta pora. Przecież Kraków to będzie wielki finał owej wycieczki. Przed nim należy jeszcze udać się do Zakopanego, by zobaczyć z bliska Kościół Świętej Rodziny – najstarszą, murowaną świątynią budowaną od 1877 roku. Ale to nie to Sanktuarium szczególnie budzie zainteresowanie wśród młodzieży, a Wielka Krokiew, czyli znana wszystkim największa Skocznia narciarska, która została oddana do użytku w 1925 roku, zaprojektowana przez dyrektora Szkoły Przemysłu Drzewnego Karola Stryjeńskiego oraz tajemniczego Szweda. Skąd takie określenie? Odpowiedź jest prosta. Skocznia o rozmiarze 140 metrów znajduje się na północnym stoku góry Krokiew, lesistego szczytu między dolinami Bystrej i Białego. Pierwszym zwycięzcą konkursu skoków został Stasiek Gąsienica-Sieczka. Wylądował on na 36 metrach. Już na dołączonych poniżej zdjęciach Wielka Krokiew prezentuje się niezwykle, a co dopiero na żywo!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Poronin, Zakopane, Kraków – czym późną jesienią zachwyca ta południowa trójca?
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.215