
4 229
4 673 min.
Recenzje filmów
Filmaniak01 (1931 pkt)
1754 dni temu
2018-08-17 20:39:55
Wynikało to z faktu, że pod koniec lat dziewięćdziesiątych największą sławą cieszyły się kolejne odsłony przygód Agenta 007, gdzie wówczas obiektem westchnień kobiecej widowni był Pierce Brosnan. I rzeczywiście James Bond przez niemal kilkadziesiąt lat nie miał sobie równych. To on wyznaczał definicję kina sensacyjnego i próby wznowienia innych serii szpiegowskich kończyły się na niczym. W związku z tym Tom Cruise i reżyser Brian de Palma w 1996 roku otrzymali misję, która wydawała się być nie do zrobienia: a mianowicie sprawić, by Ethan Hunt stał się nowym „Bondem”. Z racji popularności 007 wątpiono jednak, że „Mission: Impossible” będzie w stanie cokolwiek zmienić w kinie. Jak się okazało ta misja niemożliwa stała się możliwa.
Ciężko dokładnie określić, z czego wynikał ten zaskakujący sukces filmu Briana de Palmy. Po części mogło być to spowodowane powolnym zmęczeniem widzów Jamesem Bondem, a po części także tym że oczekiwano po kinie czegoś nowego. Misja Ethana Hunta była zaś prosta: stworzyć nową serię szpiegowską, którą by ludzie oglądali z niegasnącym zainteresowaniem, a przy okazji jeszcze uratować świat. I to zadanie udało się spełnić, gdyż przez następne lata ta seria zdobyła wielką popularność, a w dodatku nie zaliczyła przy tym prawie ani jednej wpadki… no poza może nieszczęsną drugą częścią Jamesa Woo. Blisko po 3 latach do roli przyjemnego oszusta-agenta z niekończącą się adrenaliną powraca Tom Cruise, a wraz z nim reżyser poprzedniej części, Christopher McQuarrie. Oczekiwania względem „Mission: Impossible – Fallout” z pewnością były wielkie, tym bardziej, że krytycy w wielu opiniach nazywali go najlepszą odsłoną z całej serii. Czy więc Ethan Hunt zdołał znowu osiągnąć szczyt swoich możliwości i po raz któryś z rzędu udowodnić, że nie ma dla niego misji niemożliwych? Nawet dla takiego maratończyka jakim jest Tom Cruise 22 lat to wciąż za mało… a pokój wymieszany z cierpieniem i ciągłą akcją ani na moment go nie powstrzymują od uczynienia rzeczy, które tylko z pozoru wydają się być nie do zrobienia…
Kadr z filmu "Mission: Impossible - Fallout" (źródło: materiały prasowe)
Blisko dwa lata temu Ethan Hunt (Tom Cruise) powstrzymał niebezpiecznego fanatyka Solomona Lane’a (Sean Harris) od dokonania ataku terrorystycznego. Lecz wraz z przechwyceniem dowódcy Syndykatu organizacja wcale się nie rozpadła, gdyż na jej usługach wciąż grasuje wielu groźnych agentów, kierujących się zasadą Nilsa Debruuka: „Pokój zawsze okupiony jest cierpieniem„. Wkrótce potem Ethan otrzymuje więc zadanie przechwycenia trzech niebezpiecznych bomb atomowych. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z jego planem i w efekcie przesyłka zostaje dostarczona w niewłaściwe ręce. Do akcji wkracza wtedy CIA na czele z Eriką Sloane (Angela Bassett), która wykorzystując błąd IMF, żąda wysłania na misję wraz z Ethanem swojego podopiecznego, Augusta Walkera (Henry Cavill). I choć obaj agenci wyraźnie za sobą nie przepadają, to zostają zmuszeni do połączenia sił, by odnaleźć nowego dowódcę Syndykatu, Johna Larka, który w Paryżu ma się spotkać z tajemniczą Białą Wdową (Vanessa Kirby) i od niej wykupić śmiercionośne bronie. Sprawy jednak przyjmują nieoczekiwany zbieg okoliczności, gdy do gry powraca Solomon Lane, który raz jeszcze zechce pogrążyć świat w chaosie. Wówczas Ethan Hunt ponownie będzie zmuszony do przyjęcia misji. Nie będzie jednak działał sam, gdyż ponownie będzie mógł liczyć na wiernego Luthera (Ving Rhames), zabawnego Benji’ego (Simon Pegg) i groźną agentkę Ilsę Faust (Rebecca Ferguson). Czy jednak w obliczu globalnego zagrożenia Ethanowi raz jeszcze uda się uratować świat? I czy utrzymanie pokoju będzie musiał on okupić cierpieniem?
Kadr z filmu "Mission: Impossible - Fallout" (źródło: materiały prasowe)
„Mission: Impossible” nigdy nie miał zamiaru się wpisywać w typowy standard kina przygodowego. Pełno tu było od zawsze kompletnie nieprzewidywalnych scen akcji na granicy autoparodii, czy znakomitych popisów kaskaderskich, które jednak nijak miały się do typowych reguł fizycznych, które wbijają nauczyciele do głów uczniów. W ogóle cała ta seria to jakby jedno zaprzeczenie większości praw naukowych, definicji masy i zupełne pogrążenie w ciemnej otchłani wszystkich trzech zasad dynamiki Isaaca Newtona. Nie ma w tym jednak niczego złego – „Mission: Impossible” nie należy bowiem do zwykłego realistycznego kina akcji, a tego, które byśmy bardziej określili mianem surrealistycznego, jeśli nie nawet nie użyć tu określenia absurdalnego. Na tym właśnie polegał urok kolejnych przygód Ethana Hunta, które często wychodziły poza standard i rozszerzały naszą ludzką wyobraźnię do nieskończonych rozmiarów. Mimo wszystko, trudno nie było odczuć, że miarka tych wszystkich niedorzecznych zwrotów akcji powoli zaczęła się napełniać do pełna i w końcu można by było mieć nią przesyt. Christopher McQuarrie doskonale zrozumiał więc sens tego stwierdzenia – w tej bowiem części wspólnie z wciąż licznymi wymyślnymi scenami pojedynków pojawiły się też te bardziej realistyczne, w których nie wszystko udaje się idealnie Ethanowi Huntowi. Dzięki temu akcja w szóstej części nie tylko znowu stoi na najwyższym poziomie, ale i potrafi czasami potraktować widza na serio. A wraz ze znakomitym wyczuciem reżysera do szybkiego podkręcenia tempa akcji jak na pełno dobowym wyścigu Le Mans, daje to rewelacyjny efekt końcowy.
Kadr z filmu "Mission: Impossible - Fallout" (źródło: materiały prasowe)
Tak więc jak pierwszy „Mission: Impossible” przekraczał ludzką granicę do wykorzystania kreatywności i elementów, które jak w szkle pozornym wydawały się do siebie kompletnie nie pasować (helikopter + tunel z pociągiem), tak najnowszy „Fallout” jeszcze mocniej eksploruje tą tendencję do łączenia świata realistycznego z tym, w którym główną władzę sprawuje ludzka wyobraźnia. Połączenia kina przygodowego, z tym doskonale znanym nam szpiegowskim, a wszystko to wymieszane w szybkiej akcji, w której nie ma miejsce na coś takiego jak odpoczynek – w ten właśnie sposób otrzymujemy prawdziwy blockbuster, w którym nie ważny jest jego głębszy sens, a warstwa emocjonalna, odpowiedzialna za nasze doznania wzrastającego poczucia napięcia. Christopher McQuarrie nie ma najmniejszego problemu z łączeniem takich elementów, sprawiających wrażenie niemożliwych i jednocześnie wplatania ich w historię kryminalną, gdzie kompletnie nie wiadomo, kto jest sprzymierzeńcem, a kto wrogiem. Sensacyjna, już szósta płyta przygód Ethana Hunta rozbrzmiewa zatem nie tylko w czysto przyjemne dźwięki, ale także te, które zgoła odmiennie uderzają w dramatyczne i niepokojące tony, harmoniczne drgania strun, działające na widzu jak zimny dreszcz i dostarczające mu czystej adrenaliny.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Mission: Impossible - Fallout – "Im większe cierpienie, tym trwalszy pokój"
Więcej artykułów od autora Filmaniak01

"Dark: sezon 3" – Alfa i Omega - Seriale
„Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. A ziemia była pustkowiem i chaosem”. Na przestrzeni wielu wieków człowiek próbował, próbuje i zapewne będzie dalej próbować bezskutecznie pojąć materię czasu i to, co go kształtuje. Jedni z nas odnoszą się więc do nauki, a drudzy w różnych kulturach próbują pogodzić się z tą niewiedzą poprzez zawierzenie swojej całej wiary Bogu. Jedno łączy obie te ścieżki: W dalszym ciągu nie wiemy kiedy i w jaki sposób doszło do początku świata… i kiedy ma dojść do zakończenia. To istne metafizyczne, tak nam bliskie, a zarazem odległe Alfa oraz Omega prześladuje nas od zawsze. Dawna Ziemia, która była pustkowiem, w końcu się więc z powrotem, w wyniku apokalipsy, w niego przerodzi. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. I z tego właśnie powodu czas ma nad nami nieograniczoną władzę.

"Westworld" - sezon 3" – Ziemia obiecana? - Seriale
Ludzie od zawsze dążą do doskonałości. To jest jak kod wpisany w naszych rozumach: Chcemy ciągle zwyciężać. Jak tego dokonać? Coraz częściej właśnie poprzez udoskonalanie się i budowanie porządku, który by przewidział możliwe porażki. I to nie tylko w pracy, czy w rodzinie, ale też w całym społeczeństwie. Ten porządek ma na celu utrzymywanie kontroli nad chaosem, tak by się nie rozprzestrzenił. Jest on jednak jedynie pozorny, bo w człowieku wpisane są też emocje, które wpływają na jego decyzje. Jak to powiedział jeden z głównych bohaterów jednego z najciekawszych seriali ostatnich lat, Dr Ford: „You can’t play God without being acquainted with the Devil”.

"Wojny Klonów": finałowy 7. sezon – Mroczny świt - Seriale
Pamiętam, gdy jako młody chłopiec, który chodził do szkoły, co piątek w zniecierpliwieniu wyczekiwałem chwili, gdy skończą się lekcje i wrócę do domu, by o 19.00 usiąść przed telewizorem. Wówczas na ekranie pojawiały się charakterystyczne żółte napisy, główny motyw muzyczny, motto odcinka, wspólnie oznajmiające jedno – nadejście nowego odcinka „Wojen Klonów”. Odkąd pamiętam, zawsze byłem fanem „Star Wars”. Z czego to wynika? Nie wiem, ale na pewno, że duży udział w tym mieli moi rodzice, którzy zabrali mnie do kina na „Zemstę Sithów”. Od tamtej pory zacząłem interesować się odległą Galaktyką i właśnie „Wojny Klonów” sprawiły, że moja początkowa pasja przerodziła się w miłość. A teraz razem z finałowym 7 sezonem nadszedł czas na koniec serialu, który zapewne dla wielu też był wspomnieniem dzieciństwa.

"Sala samobójców. Hejter" – Toxic Wave - Recenzje filmów
To tendencja: Gdy uczniowie wracają do szkoły we wrześniu, żałują że ich ferie letnie się skończyły i już odliczają dni do następnych. I nie ma w tym absolutnie nic dziwnego, bo podobnie ma się sprawa w przypadku dorosłych i ich urlopów. Jedne jednak wakacje nigdy się nie kończą, a żeby ich zaznać w życiu wcale nie potrzeba wiele. Wystarczy włączyć komórkę, wpisać hasło, a następnie wejść do sieci – niezwykłego miejsca, nazywanego Internetem. Skarbnica wiedzy? Raj, w którym spełniają się marzenia? Dla wielu, w tym Tomka – głównego bohatera najnowszego filmu Jana Komasy, pewnie tak.

"Mesjasz" – Posłaniec prawdy? - Seriale
Każdy iluzjonista ma inny sposób działania, sztuczki i sposoby na to, by widzowie mogli go docenić, ale łączy ich jedna zasada, która nigdy się nie zmienia: „W magicznej sztuczce nie chodzi o to, jak ją zrobić. Prawdziwa sztuka polega na tym, by ludzie w nią uwierzyli”. Dla magików ta zasada jest jak przykazanie, którego zawsze należy się trzymać, bo inaczej pokaz nie ma szans powodzenia. A jak można odnieść to do naszej wiary? Czy istnieje zasada, określająca to, jak powinniśmy się zachować, byśmy zawsze byli silni wiarą? Wydaje się, że zależy to od naszego osobistego zrozumienia prawdy. A jednak ci, którzy wierzyli w proroków, w momencie pojawienia się Jezusa Chrystusa, przybili go do krzyża.
Polecamy podobne artykuły

"Top Gun: Maverick" – Pasja, bijące serce, żołądek w gardle! - Recenzje filmów
Niechaj biją się w pierś ci, którzy nie wierzyli, że po 35 latach podchodzący pod sześćdziesiątkę Tom Cruise da radę. Że pokaże klasę. I da widzom taki prezent, że nic, tylko kłaniać się w pas albo zadzierać dumnie i wysoko głowę, patrząc się w niebo. Bo „Top Gun: Maverick” to film, w którym ego gwiazdora rozsadza ekran. Ale to dobrze. Inaczej nie trzymałbym się krawędzi fotela i nie miałbym łzy w oku, mimo że – co zaskakujące – nie jestem fanem oryginału z 1986 roku!

"Mission: Impossible - Rogue Nation" – Agenci bez granic - Recenzje filmów
Co tu dużo mówić. Piąta już część sensacyjnej serii „Mission: Impossible” to prezent dla dużych chłopców jak znalazł. Ponad pięćdziesięcioletni Tom Cruise im starszy, tym młodszy. Nie zwalnia tempa i nie ma dla niego misji niemożliwych. Jako super tajny agent IMF Ethan Hunt ponownie kopie tyłki złoczyńcom, sam wykonując karkołomne kaskaderskie sceny. I kiedy przymknie się oko na igranie z logiką, to można w nagrodę otrzymać kawał dobrego rozrywkowego kina.

Tom Cruise – Scjentologia ponad wszystko - Ludzie kina
Tom Cruise - kiedyś bożyszcze nastolatek, bez wątpienia bardzo zdolny aktor. Niestety, scjentologia sprawiła, że stał się jedną z najczęściej wyśmiewanych postaci w Hollywood. Mimo to nadal jest marką samą w sobie, co udowodnił występując w kasowych i interesujących filmach jak ostatnia "Niepamięć".
Teraz czytane artykuły

"Mission: Impossible - Fallout – "Im większe cierpienie, tym trwalszy pokój" - Recenzje filmów
Gdy w 1996 roku na ekranach kin pojawił się pierwszy film z serii „Mission: Impossible” to zapewne nikt nie spodziewał się jego sukcesu. A już na pewno nie takiego, który by mu zagwarantował docenienie publiczności na następne 22 lata…

Zagrać na nosie chorobie i dogonić marzenia? Wszystko jest możliwe, gdy "Serce gotowe"! - Zespoły i Artyści
„Marzenia są po to żeby je spełniać, niezależnie od przeciwności losu! Dziękuję wszystkim, którzy dołożyli cegiełkę do spełnienia mojego” – tak napisał na swoim kanale na YouTubie Wojtek Paszkiewicz. To utalentowany 21-latek, którego historia jest niezwykle inspirująca. Właśnie wydał swój debiutancki singiel pt. „Serce gotowe”. Skąd taki tytuł? Dlaczego Wojtek to waleczny chłopak? Koniecznie przeczytajcie, koniecznie posłuchajcie!

"To nie jest OK" – Problemy nastoletniej introwertyczki - Seriale
Po samym tylko zwiastunie najnowszej młodzieżowej produkcji Netflixa można przypuszczać, że niczym nowym nas ona nie zaskoczy. Ot, znów fabularne schematy, stereotypowe postacie (mało kumaty osiłek to podstawa) oraz szczypta (lub może i garść) fantastycznych elementów jak w trzech sezonach „Stranger Things”. Na szczęście siedem odcinków pokazuje, że mimo braku własnej stuprocentowej tożsamości, „To nie jest OK” jest całkiem Okej.

"Wiking" – Szał Berserka, pióro Szekspira - Recenzje filmów
Ponad 20 osób przybywa na wieczorny seans do włocławskiego kina na film kosztujący 90 mln dolarów. Niektórzy jednak jeszcze nie wiedzą, że „Wiking” (oryg. „The Northman”) to nie takie widowisko przygodowe, jak sugerował plakat albo zwiastun. No bo na Odyna! Gdzie dalekie wyprawy i podboje? Gdzie wielkie bitwy i ciężkie wojowników znoje? Gdzie futra z niedźwiedzia? Jest za to bohater, którego co jakiś czas mroczna wizja nawiedza. „Pomszczę Cię, Ojcze. Uratuję Cię, Matko…” – kilka razy takie słowa wypowiada z zaciśniętymi zębami. Książę Amleth z gołym torsem i bez hełmu z rogami. Na granicy szaleństwa. Krwią umazany. Niszczącą siłą opętany…

Park Kulturowy Wietrzychowice i Sarnowo – niezwykłe przeszło tysiącletnie korzenie Kujaw - Ciekawe miejsca
Jest pewne niezwykłe miejsce w Polsce, a dokładniej na Kujawach, które niczym wehikuł czasu może nas przenieść do bardzo odległych, dawnych czasów – kilka tysięcy lat p.n.e. Do epoki neolitu, kiedy to mieszkająca w osadach ludność wyrabiała charakterystyczne lejkowate naczynia oraz narzędzia z kamienia, gdzie po lasach biegały wymarłe obecnie zwierzęta, i gdzie bogaty system wyobrażeń silnie wiązał się z wiarą w życie pozagrobowe. Tym miejscem jest Park Kulturowy w Wietrzychowicach i położonym niedaleko Sarnowie!
Nowości

"Money, Money". Lubert/Strzelba rozbili bank nowym singlem! - Muzyczne Style
Singiel „Money, Money” to drugi po „Ogniu” polskojęzyczny utwór zespołu Lubert/Strzelba. Kipiąca energią kompozycja, niebanalny tekst i zadziorny wokal Strzelby stają się powoli znakiem firmowym zespołu!

Patrick Silvar zaprasza wszystkich na "Party"! Nie będzie radośnie... - Muzyczne Style
Wakacje tuż za rogiem, zatem pora na imprezowanie! Najlepiej z trzecim autorskim singlem młodego Artysty kryjącego się pod pseudonimem Patrick Silvar. Brzmi on bardzo klubowo i tanecznie. Utrzymany jest przecież w stylistyce electro i dancepop. Co jednak zaskakujące, mimo tytułu, „Party” ma głębsze, metaforyczne przesłanie. Dlatego dobrze go przesłuchać również samotnie, w domowym zaciszu…

Zachowuj się pięknie 3 czerwca! To Dzień Savoir-Vivre - Savoir Vivre
Na początku czerwca obchodzony jest Dzień Dziecka. O tym wiedzą wszyscy. Jednak o święcie, które następuje dwie doby później mało kto pamięta. Tak, jest ono dość młode, gdyż zostało powołane do życia ledwo siedem lat temu, więc można jakoś większość ludzi usprawiedliwić, ale z drugiej strony trzeba ich uświadamiać. Otóż 3 czerwca propagowana jest grzeczność obyczajowa – ważny element kultury społecznej. Dzień Savoir-Vivre to dobra okazja, aby szczególnie dzieciom pokazywać i tłumaczyć, co wolno, a co nie wypada robić w różnych sytuacjach. I czym jest tzw. kindersztuba. Usiądźcie zatem wygodnie na kocyku i przeczytajcie ten artykuł.

"Sukcesja" – O tym, jak dysfunkcyjna rodzina miliarderów "przejęła" HBO i rozkochała miliony widzów! - Seriale
Armstrong. Czy to nazwisko Wam coś mówi? Oczywiście! Z szybkością drukarki laserowej jeszcze do niedawna odpowiedzielibyście, że chodzi o słynnego Amerykanina, który jako pierwszy zszedł na powierzchnię Księżyca. Od tamtej chwili minęło wiele dekad, aż tu niespodziewanie na całej planecie Ziemia znany stał się kolejny Armstrong. W roku 2023 uliczna sonda nie okaże się zatem już tak oczywista, mimo że ten człowiek to żaden sportowiec ani tym bardziej astronauta. Lecz nadal śmiało określę go mianem Człowieka-Rakiety. Dlaczego? Gdyż napisał i stworzył w swej głowie serial, który jest jest prawdziwą bombą wśród wielu produkcji stacji HBO. „Sukcesja” to dzieło realistyczne, wciągające niczym czarna dziura, powodujące szybsze bicie serca. Wiecie, taki tam dramat, trochę satyra i saga o rodzinie bogaczy, gdzie raczej nie ma komu kibicować. A mimo to sypią się nagrody, a Jesse Armstrong skacze z radości.

Róża, która kłuje wrażliwe serduszko, stawiając "Przecinek i kropkę" - Muzyczne Style
Róża Jędrzęjowska przedstawia pierwszą solową EPkę. Minialbum składający się z siedmiu utworów utrzymanych w klimacie alternatywnego popu doprawionego elektroniką. „Przecinek i kropka” można już streamować we wszystkich serwisach cyfrowych lub nabyć w postaci fizycznej (najlepiej jedno i drugie)! Warto, gdyż to suma historii inspirowanych życiem, bardzo poruszający debiut.

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek
Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.
Artykuły z tej samej kategorii

"IO" – Barwna Odyseja Pewnego Osiołka - Recenzje filmów
Niektórzy mówili, że banał. Inni twierdzili, że zbyt dziwne, a manieryzmy nie pozwalają wejść w tę historię. Jeszcze ktoś zauważył przeładowanie obrazami i nadmiarem interpretacji przy tak minimalistycznej narracji (niemalże braku dialogów). Cóż. Polskim krytykom filmowym czasem niełatwo dogodzić, ale za to Ci zza oceanu pieją z zachwytu. „IO” (ang. „EO”) otrzymał bowiem aż średnią 85 punktów w serwisie Metacritic. Co więcej, nominowano go do Oscara w kategorii film międzynarodowy. Jak więc jest z tym Osiołkiem? Kochać, pogłaskać i podać dłoń Jerzemu Skolimowskiemu? Przejść obok niego obojętnie? Ja, mimo dostrzegalnych wad, skłaniam się do tej pierwszej czynności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów
Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pierwsze lody... czyli jak to jest z "Polityką"? - Recenzje filmów
Chyba mało ludzi nie widziało jeszcze najnowszego tworu Patryka Vegi pt. „Polityka”. A wśród tych, którzy widzieli, opinie są raczej w miarę podobne. Bo mówią, że to gniot, że totalna porażka, że stracony czas no i czego innego się w sumie po Vedze można spodziewać?

"Dziedzictwo. Hereditary" – Osaczeni - Recenzje filmów
„Dziedzictwo. Hereditary” to kolejny po „The Witch” oraz „To przychodzi po zmroku” znakomicie oceniany przez krytyków dreszczowiec od wytwórni A24, który stara się wyjść poza schematyczne gatunkowe ramy. Bo to bardziej duszny dramat o rodzinie zmagającej się z żałobą niż typowy straszak. Zrealizowany przez debiutanta przykład artystycznego kina, które z komercją ma niewiele wspólnego.

"Tamte dni, tamte noce" – Nigdy Cię nie zapomnę! - Recenzje filmów
Niełatwe zadanie mają twórcy melodramatów, a jeszcze trudniejsze twórcy melodramatów opowiadających o uczuciu pomiędzy osobami płci męskiej. Czyha bowiem na nich wiele pułapek. Mogą wpaść w sidła banału, mogą podążać za wyznaczonymi wcześniej schematami – opowiedzieć historię większą niż życie, w której bohater boryka się z homofobią ze strony otoczenia i brakiem akceptacji rodziny albo, co gorsza ukrywa romans przed własną… żoną. „Tamte dni, tamte noce” to inny film, w pozytywnym znaczeniu oczywiście.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.843