O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Top Gun: Maverick" – Pasja, bijące serce, żołądek w gardle! - Recenzje filmów

Niechaj biją się w pierś ci, którzy nie wierzyli, że po 35 latach podchodzący pod sześćdziesiątkę Tom Cruise da radę. Że pokaże klasę. I da widzom taki prezent, że nic, tylko kłaniać się w pas albo zadzierać dumnie i wysoko głowę, patrząc się w niebo. Bo „Top Gun: Maverick” to film, w którym ego gwiazdora rozsadza ekran. Ale to dobrze. Inaczej nie trzymałbym się krawędzi fotela i nie miałbym łzy w oku, mimo że – co zaskakujące – nie jestem fanem oryginału z 1986 roku!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (23237 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
1 021
Czas czytania:
1 133 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (23237 pkt)
Dodano:
905 dni temu

Data dodania:
2022-05-31 14:07:13

Nie wiem, czy Keanu Reeves widział już drugiego „Top Guna”, ale jeżeli tak, to zapewne na napisach końcowych krzyknął: „Wow!”. To najlepsza, najkrótsza i najbardziej trafna recenzja tej produkcji Paramount Pictures, albo raczej jej technicznej warstwy, gdyż ta jest zapięta na ostatni guzik munduru pilota amerykańskiej marynarki wojennej. To murowany kandydat w kategoriach oscarowych za montaż, zdjęcia, dźwięk i efekty specjalne (choć tu zagrożeniem będzie „Avatar: Istota wody”). Wyraźnie dostrzega się, że minęło kilka dekad, szczególnie po odświeżeniu tuż przed seansem sequela, pierwszej części. Jednak – paradoksalnie – jeszcze bardziej można docenić pracę nad tamtym filmem, gdzie przecież bez wspomagania CGI, spece od magii kina, musieli radzić sobie z realistycznym odwzorowaniem podniebnego baletu w wykonaniu myśliwców bojowych F-14. I nawet krytyka byłych pilotów, że w rzeczywistości w kokpicie tak nie trzęsie, nie jest w stanie, również dziś obniżyć rangę formy, jaką trzymał „Top Gun”.

 

Kadr z filmu "Top Gun: Maverick" (materiały prasowe)

 

Wiadomo, że budżetem, który jest dziesięć razy większy oraz dzięki współczesnej technologii wykreuje się cuda, o których w latach 80. twórcy filmowi mogli tylko pomarzyć, ale przez to gubi się gdzieś kreatywność. Blockbustery napakowane są animacją komputerową to tego stopnia, że przysłania ona wszystkie inne elementy. Zdarza się też często, że jest niedopracowana i wieje sztucznością na kilometr (patrz niektóre komiksowe adaptacje spod znaku Marvela i DC). „Top Gun: Maverick” to na szczęście nie ta para kaloszy. Tutaj CGI jest na tak perfekcyjnym poziomie, że oko nie jest w stanie wyłapać, w którym momencie mamy do czynienia z green screenem. Cruise jako producent i nadzorca całości razem z zaprzyjaźnionym reżyserem Josephem Kosinskim („Niepamięć”) zrobił to, co George Miller w nowym „Mad Maxie”. Oddał hołd dawnemu oryginałowi i umiejętnie połączył efekty praktyczne z tym, co zamaskowane w postprodukcji. Już w kilku mniejszych sekwencjach widz nie może złapać oddechu, ale dopiero finałowa scena sprawia, że żołądek podchodzi do gardła. Tak głośnego i widowiskowego „koncertu” w otoczeniu śnieżnego krajobrazu i chmur oraz z wrogiem czyhającym na ogonie nigdy wcześniej nie zaprezentowano. Nawet Chris Nolan w „Dunkierce”, mimo jak najbardziej dokładnego, niemalże 1:1, ukazania prawdziwych samolotów i walk powietrznych, nie osiągnął podobnego stopnia immersji. Zresztą z filmem Nolana łączy „Mavericka” coś jeszcze – mianowicie nieokreślony przeciwnik zbiorowy. Oczywiście tam wiadomym było, że to Niemcy (choć milczący) – wszak obraz oparto na faktach. Czy to wada? Niekoniecznie – przecież w „Top Gunie” też nie wymieniono z nazwy nieprzyjaciela (choć zapewne byli to Rosjanie z racji latania MiG-ami). W filmie z 2022 roku są to raczej Irańczycy, ale nie dam sobie głowy uciąć. Mniejsza o to. Ważne, że to przedstawiciel niebezpiecznego reżimu, który gdzieś w górach rozlokował tajną bazę, a w niej laboratorium do tworzenia radioaktywnego uranu. Stawka wysoka. Misja – zniszczyć, nim ruszy produkcja. I dokonać tego w spektakularny sposób, jednocześnie nie wprowadzając na ekranie chaosu i umożliwić łatwe zorientowanie się w przestrzeni. Kamera umieszczona przy fotelu pilota oraz wewnątrz kokpitu pozwala poczuć, to co bohaterowie. Zaobserwować ich spocone twarze narażone na przeciążenia podczas wznoszenia się, ucieczek, uników i piruetów blisko skalnych ścian. Coś niesamowitego!

 

Emocje emocjami, autentyczny strach strachem, ale nie tylko momenty w przestworzach powodują, że to bardzo dobre kino. Pięciominutowa owacja na stojąco w Cannes (chyba większość dziennikarzy oczekiwała na premierę tego filmu bardziej niż na jakieś artystyczne projekty) wzięła się z czegoś jeszcze, a mianowicie z tego, jak Cruise potrafi grać na nostalgii i przekuwać ją w złoto (co już widać w podobnej scenie otwierającej na lotniskowcu). Nie jest to jednak idealna opowieść, mimo że w tle wybrzmiewa klimatyczna, kultowa muzyka Harolda Faltermeyera czy „Danger Zone” Kenny’ego Logginsa. Są w niej rysy w postaci nie do końca potrzebnego, acz dającego odetchnąć, wątku romantycznego, któremu daleko do miłosnych uniesień między Maverickiem a Charlie w rytm przeboju „Take My Breath Away” (sorry Lady Gago, twoja piosenka nie wpada w ucho tak bardzo). Jennifer Connelly (Penny, o której w pierwszej części słyszeliśmy tylko w jednej scenie) nie ma tyle wdzięku co Kelly McGillis, mimo że czaruje uśmiechem.

 

Kadr z filmu "Top Gun: Maverick" (materiały prasowe)

 

Kadr z filmu "Top Gun: Maverick" (materiały prasowe)

 

Sam koncept fabularny nie zaskakuje – wszystko idzie od A do Z i da się przewidzieć, co będzie w kolejnej minucie. W relacji Pete’a Mitchella z synem Goosa – Roosterem (znany z „Whiplash” wąsaty Miles Teller) brakuje więcej „mięsa” i nadciągającego wybuchu, siedzącego w „bebechach” gniewu i żalu. Drugoplanowe postacie znów są naszkicowane jedną kreską – jedynie Hangman (Glen Powell) próbuje atakować charyzmą. Ale w elitarnej jednostce Top Gun to komandor (tylko) Maverick musi być w centrum uwagi. Jego zadaniem jest przeszkolić chłopaków i dziewczynę, a więc grupę, która może nie należy do żółtodziobów, lecz jeszcze nie nadaje się do tak trudnej misji. Pete nie prosił o to. Wysłano go tam, gdy swoją brawurą i lekkomyślnością, naraził się przełożonemu (wyrazisty epizod Eda Harrisa). Wiedząc, że niedługo ludzie będą zastąpieni przez bezzałogowe drony, da z siebie wszystko, aby cel został osiągnięty za pomocą dłoni i spostrzegawczości pilotów.

 

„Czas jest naszym wrogiem” – brzmią złowrogo słowa wypowiadane w tym filmie. Lecz nie dla Toma Cruisa, który nie dość, że sam pilotuje samolot i mknie na Kawasaki, to jeszcze stara się błyszczeć aktorsko, szczególnie, gdy mierzy się z lękami przeszłości. Testuje maszyny i wrażliwo-sentymentalną duszę widzów. Sprawnie żongluje schematami i operuje kliszami. Można go nie lubić z powodu wspomnianego ego, jednak warto podziwiać upór (dobrze, że nie zgodził się na premierę w streamingu), bijące serce kinomana, pasję do tworzenia filmów przez duże F oraz wybory castingowe (w tej materii nie ma słabych ogniw – Jon Hamm jako Admirał Simpson to dobry następca Toma Skerritta). A to, jak Tom traktuje Icemana i wcielającego się w niego Vala Kilmera, budzi mój największy szacunek – to piękne sceny. Wielomiesięczne, dwuletnie czekanie się opłaciło, a cierpliwość została wynagrodzona. „Top Gun: Maverick” to film, z którego inni powinni brać przykład przy kręceniu hollywoodzkich sequelów i blockbusterów – niby patetycznych, ale bez nadęcia i z domieszką humoru; nieco kiczowatych, ale nie głupich. Wow!

 

Ocena: 8/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Tom szkolił aktorów naprawdę!

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Top Gun: Maverick" – Pasja, bijące serce, żołądek w gardle!

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

FilmowyGość
903 dni temu

Mega film. Nadfilm. Nie no. Dobry film. Warto obejrzeć, szczególnie w Imaxie.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora aragorn136

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 9 dni temu

liczba odwiedzin: 105

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 24 dni temu

liczba odwiedzin: 150

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 47 dni temu

liczba odwiedzin: 500

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 87 dni temu

liczba odwiedzin: 656

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 95 dni temu

liczba odwiedzin: 447

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 113 dni temu

liczba odwiedzin: 515

Polecamy podobne artykuły

autor:pj(15391 pkt)

utworzony: 619 dni temu

liczba odwiedzin: 819

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 1953 dni temu

liczba odwiedzin: 1840

autor:pj(15391 pkt)

utworzony: 4223 dni temu

liczba odwiedzin: 6715

autor:PaM(1166 pkt)

utworzony: 3192 dni temu

liczba odwiedzin: 4307

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 2528 dni temu

liczba odwiedzin: 3375

Teraz czytane artykuły

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 354 dni temu

liczba odwiedzin: 533

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 1383 dni temu

liczba odwiedzin: 2760

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 3666 dni temu

liczba odwiedzin: 4823

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 730 dni temu

liczba odwiedzin: 835

Nowości

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 3 dni temu

liczba odwiedzin: 61

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 5 dni temu

liczba odwiedzin: 76

autor:admin(47565 pkt)

utworzony: 7 dni temu

liczba odwiedzin: 77

Artykuły z tej samej kategorii

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 262 dni temu

liczba odwiedzin: 1654

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 398 dni temu

liczba odwiedzin: 1061

autor:GieHa(3374 pkt)

utworzony: 1078 dni temu

liczba odwiedzin: 1776

autor:pytonznadwisly(693 pkt)

utworzony: 1899 dni temu

liczba odwiedzin: 3618

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 2336 dni temu

liczba odwiedzin: 6171

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 2490 dni temu

liczba odwiedzin: 8360

autor:bartoszkeprowski(3368 pkt)

utworzony: 2540 dni temu

liczba odwiedzin: 6730

autor:aragorn136(23237 pkt)

utworzony: 3422 dni temu

liczba odwiedzin: 10104

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.377

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję