1 501
1 605 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23237 pkt)
1598 dni temu
2020-07-07 13:16:15
Okładka (źródło: latarnik.com.pl)
Już sama barwna okładka przyciąga wzrok – chodzi o wznowienie z 2010 roku (wydane przez Instytut Latarnik). Ale też odpycha – kiedy spojrzą na nią rozmodlone panie w wieku bohaterki „Berka”. Co tam dokładnie widzimy? Symbole. Po lewej stronie stoi Anna, której ogólny opis znajdziemy na pierwszej stronie. Kobieta jest przykładną katoliczką po sześćdziesiątce. Na głowie ma moherowy beret, „towarzyszący” jej w trakcie kościelnych rytuałów. Anna przestrzega bożych praw i zapisów w Biblii, a więc… pluje na osoby homoseksualne i nienawidzi inności. Obok, w samej bieliźnie i okularach przeciwsłonecznych, chwali się swoim torsem Paweł. To zadeklarowany gej, któremu na kark wchodzi właśnie trzydziesty rok życia. A więc katoliczka Anna i homoseksualista Paweł to wrogowie, nie będą grać w typowego berka na podwórku. Może i by „jakoś” siebie nawzajem „akceptowali”, gdyby nie wiedzieli o swoim istnieniu. Tymczasem mieszkają w jednej kamienicy w dużym mieście (powiedzmy, że to Warszawa, ale pasuje każde). Dzieli ich cienka ściana, przez co sąsiedzka relacja z dnia na dzień na pewno będzie coraz gorsza. Czuć wiszące w powietrzu złe feromony. Eskalacja konfliktu nieuchronnie musi doprowadzić do dramatycznej konfrontacji… Podtytuł powieści, czyli „Kroniki Nierówności” nie dziwi, bo to przecież obce światy. Czy jest jednak szansa, aby znalazły one punkt wspólny, a ta dwójka bohaterów nić porozumienia?
Kamienica (źródło: www.pxfuel.com)
To moje pierwsze literackie spotkanie z Marcinem Szczygielskim. Nie wiedziałem, czego się spodziewać. Dziś mogę już powiedzieć, że to żadne wybitne dzieło beletrystyki. To po prostu dobrze napisana opowieść obyczajowa, utrzymana w słodko-gorzkim tonie, od której nie można się oderwać. Nie aż tak, aby zapomnieć, gdzie się jest i nie widzieć liter, i wydrukowanych słów. Jednak, ile się pośmiałem, to moje. Tylko wiecie, to raczej taki śmiech przez łzy. Niby to satyra, lecz momentami jest tak smutno, tj. realistycznie, że zgrzyta się zębami z powodu tej polskiej, współczesnej rzeczywistości, która od dekady nie tylko pozostaje niezmienna, ale jeszcze mocniej dołuje. A czy (niestety) przewidywalne i pędzące na łeb i szyję zakończenie jest życiowe, i w stu procentach przekonujące? Hmm… No nie wiem. Ma się wrażenie, jakby Szczygielskiego goniły terminy, jakby chciał już oddać całość do druku, bo nie ma czasu wymyślać czegoś bardziej… szalonego, nieoczywistego. Tak czy siak, jego styl jest świetny, a pióro lekkie. Dialogi są prawdziwe i błyskotliwe. Główne postaci zarysowani grubą (może nieco zbyt grubą) krechą. Prawie 300 stron czyta się bardzo szybko – to także spora zaleta.
Banalne. Nic odkrywczego. Epatujące niemalże pornograficznymi opisami seksualnych aktów. Takie zarzuty pojawią się zapewne z ust większości przedstawicieli naszego „poprawnie politycznego” społeczeństwa i to nawet, jeżeli nie przeczytają „Berka”. Nie od dziś wiadomo, że u nas ocenia się cokolwiek tylko po okładce… Smutne to, acz typowe. Ok. Marcin nie odkrywa niczego nowego, czasem prawi banały, raz ponosi go wyobraźnia oraz szokuje pikantnymi szczegółami (ale to przecież nie bajka w stylu „Za niebieskimi drzwiami” – tak, jest on też autorem tej powieści), ale i tak „Berek” to książka potrzebna, pomagająca uświadomić niektórych ludzi, niekoniecznie ich zmienić. Nic dziwnego, że została zaadaptowana w 2008 roku dla potrzeb teatru. Sztuka pt. „Berek, czyli upiór w moherze”, w której w postać Anny wcieliła się Ewa Kasprzyk (oczami wyobraźni w trakcie lektury książki widziałem mamę koleżanki, a nie tę aktorkę), a jej sąsiada zagrał Paweł Małaszyński, spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem.
Wracając do samej treści i budowy książki, to nazwy rozdziałów związane są z daną porą roku lub miesiącem, w trakcie którego rozgrywają się poszczególne wydarzenia. Dobrym pomysłem jest to, że na przemian śledzimy losy Anny i Pawła, że autor stosuje retrospekcje, dzięki którym dowiemy się więcej o na temat ich charakterów, młodszym życiu i relacjach z innymi: czy to z córką (Małgorzata rzadko dzwoni do mamy); czy ojcem, z którym pewny siebie gej, z zawodu copywriter w firmie reklamowej, stracił, tak bliki niegdyś, kontakt. Wątków mamy więc więcej. I dobrze. To sprawia, że powieść nabiera rumieńców, jest psychologicznie pogłębiona. Paweł wydaje się spełnionym facetem, który może mieć każdego partnera. Jest przystojny, choć nie zniewieściały. Ma jednak swoje problemy, nie jest szczęśliwy, marzy o miłości. Dlatego chadza na wizyty do pani psycholog, która przekonuje go, „żeby życiu postępował tak, jak on chce, a nie, jak chce ktoś”. Tylko jak tu poradzić sobie z problemami, gdy musi jeszcze użerać się z tą okropną sąsiadką. Będzie ciężko znaleźć kompromis. „Spotkać się na moście, a nie na jednym z brzegów rzeki, która dzieli obie strony”. Z kolei starsza Ania, teraz niemalże „święta”, kiedyś do cnotliwych dziewcząt raczej się nie zaliczała. Coś więc sprawiło, że dziś potępia innych w imię religii, a o homoseksualistach wypowiada się tak: „Dlaczego wszyscy nie mogą być dobrzy i normalni?… Na mój rozum powinni się ich wykastrować – wszystkich tych pedofilów i innych. Wykastrować, a potem zamknąć. To w końcu też ludzie, nie mówię, żeby ich usypiać, czy coś. Ale zamknąć w jakimś miejscu i leczyć”. Kościół, przystojny ksiądz, przyjaciółki, pewne radio z Torunia, a może wszystko naraz?
„Berek” to bezkompromisowa powieść, którą polecam każdemu, nawet swojej sąsiadce. Po zamknięciu ostatniej strony w głowie pozostaną różne cytaty, ale ten poniższy, dotyczący nie tylko gejów, spowodował, że nie mogłem zasnąć, rozmyślając długie godziny:
„Myślę, że najgorsze, co może kogoś spotkać, to przegapienie swojego życia. Niewykorzystanie szansy na zrealizowanie swoich pragnień, na odnalezienie sensu i wreszcie – na poznanie i pokochanie siebie samego. Najgorsze dla człowieka to obejrzeć się wstecz, gdy jest już za późno, spojrzeć na swoje życie i uświadomić sobie, że – z głupoty, lenistwa czy tchórzostwa – nie poszło się drogami, którymi chciało się iść”.
Ocena: 7/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Berek" – Jak pies z kotem
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.317