3 164
3 322 min.
Technologie
pj (15391 pkt)
2478 dni temu
2018-02-08 13:43:14
Godzina 21:45 czasu polskiego. 10, 9, 8… 4, 3, 2, 1… Start! Silniki rozgrzane do czerwoności. Falcon Heavy z elektrycznym czerwonym autem-kabrioletem Tesla Roadster na pokładzie odrywa się od Ziemi i mknie w górę. Dwie minuty później rakieta jest już ponad 40 km nad Ziemią.
Start Falcona Heavy (źródło: youtube.com/screenshot)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Oglądane na żywo na YouTubie przez miliony ludzi na świecie wystartowanie rakiety, a następnie pionowe lądowanie bocznych oderwanych członów/rdzeni (po kilkudziesięciu sekundach) na naziemnych platformach okazało się niesamowitym przeżyciem, niemalże jak scena z dobrego filmu science fiction. Panie i panowie, byliśmy świadkami nastania nowej epoki w dziejach lotów kosmicznych! Niestety, w odrzuconej trzeciej rakiecie dolnego stopnia, która także miała samodzielnie wylądować, z tym że na platformie na Atlantyku (nazwaną „Oczywiście, wciąż ciebie kocham” – od czasu, gdy po jednym z próbnych lądowań została uszkodzona przez eksplozję), zawiodły silniki. Jednak to nie przyćmiło sukcesu całości! Bo główny ładunek, napędzany silnikiem ostatniego stopnia, bez przeszkód oddalał się od Ziemi.
Dziewiczy lot Falcona Heavy miał się odbyć już w 2013 roku, ostatecznie został jednak przełożony na początek roku 2018. Ta dwustopniowa rakieta nośna ma wysokość 70 metrów i składa się z trzech rdzeni/boosterów, które wyposażono w 27 silników Merlin. Według wcześniejszych założeń może na niską orbitę okołoziemską wynieść ładunek o maksymalnym ciężarze 63,8 tys. kg, a na orbitę geostacjonarną 26,7 tys. kg, z czego 16,8 tys. kg da radę polecieć w kierunku Marsa, a 3,5 na Plutona.
Pierwotnie start Falcona przewidziany był na godzinę 19.30 naszego czasu. Ale wszystko musiało być zapięte na ostatni guzik. Wszak symultaniczny zapłon 27 silników był nie lada wyzwaniem. Sukcesem miało być nawet to, jeśli rakieta rozbiłaby się z dala od stanowiska startowego. Musk żartował, że wtedy widzowie mieliby chociaż pokaz niezłych fajerwerków. Tymczasem widzowie dostali coś o wiele bardziej widowiskowego! I faktycznie wyglądało to, jak na animacji przygotowanej wcześniej przez SpaceX:
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Firma SpaceX – kosmiczne imperium staje się niemal megakorporacją jak Weyland-Yutani z serii filmów „Obcy”. Już wcześniej naukowcy pracujący dla Muska mieli doświadczenie z odzyskiwaniem członów Falcona 9 (poprzednika Falcona Heavy) – od grudnia 2015 roku udało się im bezpiecznie sprowadzić ponad 20 rdzeni, które lądowały na stałym lądzie i specjalnych barkach zlokalizowanych na oceanie. Ponadto SpaceX od lat wynosi na orbitę satelity i zaopatruje Międzynarodową Stację Kosmiczną. Dziwne więc, jakby nowe zadanie – wystrzelenie Falcona Heavy nie wypaliło.
O co chodzi ze wspomnianym autem Tesla?
Elon Musk chciał zrealizować swoje ekscentryczne marzenie – wysłać w kosmos swoją „wypasioną brykę”, czerwoną elektryczną Teslę Roadster z… kierowcą. Spokojnie. Z manekinem za kierownicą ubranym w kombinezon astronauty i nazwanym na cześć piosenki Dawida Bowiego – Starmanem. Ten pomysł wzbudził kontrowersje. Nie. Nie pomysł nazwania manekina Starmanem, a samo wysłanie auta w przestrzeń kosmiczną. Pojawiły się zarzuty, że nasza orbita jest tak zaśmiecona, że po co dodatkowo zanieczyszczać ją kolejnym obiektem. Ale zapomnieli o tym, że Tesla ma udać się na… orbitę Marsa – być prezentem, czerwonym samochodem dla Czerwonej Planety. Trzeba jeszcze dodać, iż w trakcie podróży na orbitę Marsa w głośnikach Tesli będzie wybrzmiewał utwór „Space Oddity” Davida Bowiego, a dzięki zainstalowanym kamerom na Ziemią ma być przekazywany niesamowity obraz kosmosu!
Nocą z wtorku na środę (z 6 na 7 lutego) silnik górnego stopnia rakiety Falcon Heavy był odpalany trzykrotnie, aby coraz bardziej podnosić orbitę, po której krążyła Tesla. Auto osiądzie ostatecznie na orbicie wokółsłonecznej – jajowato wydłużonej, która zabierze go następnie jeszcze dalej za Marsa, 400 mln km od Ziemi, gdzieś w okolice pasa asteroidów, który rozciąga się między Czerwoną Planetą i Jowiszem. Tesla może spędzić w kosmosie nawet (!) miliardy lat, jeżeli tylko nie wybuchnie. Może auto przechwycą jacyś przelatujący w pobliżu kosmici. Kto wie.
Starman w kosmosie (źródło: youtube.com/screenshot)
Niesamowity obraz na żywo z perspektyw Tesli:
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Misja zakończona sukcesem. Rakieta Falcon Heavy wystartowała!
KosmosMilosnik
2478 dni temu
Warto dodać, że dwie boczne rakiety już brały udział w innych misjach, a nie wylądowała prawidłowo ta nowa. A jeśli chodzi a auto ze Starmanem, to chyba tylko jest to chwyt marketingowy. Bo jakoś nie wierzę, aby Tesla doleciała w pobliże Marsa. Firma Muska Tesla Inc coś słabiej przędzie, stąd pomysł, aby rozreklamować to auto elektryczne.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.253