Wywiad: Marta Krupa – znana modelka wkracza na nową ścieżkę kariery! - Zespoły i Artyści

(Altao.pl) Miałaś 18 lat, kiedy wrota do show-biznesu, a konkretnej świata mody stanęły przed Tobą otworem. Co wtedy, jako tak młoda dziewczyna, czułaś? Czy byłaś pewna, że właśnie z tą branżą zwiążesz swoje dalsze życie, podążając śladami starszej siostry?

 

Marta Krupa: Szczerze mówiąc, mając 18 lat, nadal nie byłam w 100% pewna, czy modeling to coś, czym naprawdę chcę się zajmować w tym wieku. Uwielbiałam uprawiać sport. Jako dziecko, będąc jednocześnie typem chłopczycy, byłam bardzo nieśmiała, ale gdy stawałam się coraz bardziej kobietą, ludzie mówili mi, że powinnam zająć się modelingiem i tak się stało. Więc przeprowadziłam się do Hollywood, żeby spróbować, i chciałam też mieszkać bliżej mojej siostry.

 

(Altao.pl) Dostawałaś różne propozycje, jeśli chodzi o sesje zdjęciowe. Zgłaszały się do Ciebie magazyny modowe, te dotyczące urody, a nawet podróży. Z których fotografii znajdujących się na okładkach tych magazynów jesteś najbardziej zadowolona?

 

Marta Krupa: Bay Fashion, Retreat (travel luxury magazine), Retreat Beauty, Naluda i Viva Polska.

 

(Altao.pl) A czy zdarzyła się sytuacja, że odmówiłaś udziału w jakiejś sesji zdjęciowej, bo okazało się np., że zostanie przekroczona pewna granica ukazania piękna kobiecego ciała?

 

Marta Krupa: Zawsze uważałam się za bardzo konserwatywny i powściągliwy typ dziewczyny. Nigdy nie zrobiłabym zdjęć z pełną nagością. Najczęściej robiłam strój kąpielowy lub bieliznę. Lubię zachować pewne rzeczy dla siebie. (śmiech)

 

Marta Krupa (fot. materiały prasowe)

 

(Altao.pl) Joanna Krupa, jurorka „Top Model” wystąpiła w teledysku grupy Łobuzy, aby zwrócić uwagę na kwestię ochrony praw zwierząt. Ty również, jako właścicielka adoptowanych psiaków, włączasz się w rożne akcje charytatywne, działając chociażby w organizacji „Angels For Animal Rescue” i będąc wolontariuszką „Psierocińca”. Która z takich akcji spowodowała u Ciebie szybsze bicie serca i największe wzruszenie?

 

MK: Od wielu lat należę do organizacji Angels For Animal Rescue. Nawet wtedy, gdy mieszkałam w Pensylwanii, nadal pomagałam, robiąc różne rzeczy za komputerem, pomagając w znalezieniu domów, zdobyciu dla nich funduszy itp. Kiedy leciałem do Los Angeles, brałem udział w ryzykownych misjach ratowania zwierząt z moją partnerką Gabi Guiterraz. Ryzykowaliśmy życie, żeby ratować zagrożone zwierzęta. Pomogę w przeniesieniu zwierząt, w zastępstwie, uzyskaniu pomocy lekarskiej, transporcie, przeprowadzaniu inspekcji domów, podróżowaniu po całym kraju, aby sprowadzić zwierzęta do ich stałego domu. Raz jechałam łącznie 4 godziny, żeby przywieźć chomika do nowego domu. Od małego zawsze żywiłam ogromną miłość do zwierząt. Należałam do tych, którzy nigdy nie skrzywdziliby nawet muchy. Byłam wolontariuszem na Florydzie, w Chicago, Pensylwanii, Nowym Jorku i oczywiście w Los Angeles. W wolnym czasie lubię pomagać potrzebującym i z dumą mogę powiedzieć, że jestem teraz ambasadorem Psierocińca, pomagając im zbierać fundusze na ich nowy obiekt. Pomoc zwierzętom i ludziom od zawsze była moją ogromną pasją. Wypełnia totalnie moją duszę.

 

(Altao.pl) Widać, że świetnie dogadujesz się ze swoją siostrą. Łączy Was nie tyle modeling, co i wspólna chęć niesienia pomocy czworonogom. Czy zatem Wasze relacje można nazwać nie tylko siostrzanymi, ale również przyjacielskimi?

 

MK: Nie jest moją siostrą tylko z krwi, ale jest też moją najlepszą przyjaciółką. Wiem, że zawsze mogę na nią liczyć i odwrotnie. Ogromna dynamika między nami, która tak bardzo nas od siebie różni, sprawia jednocześnie, że doskonale się uzupełniamy. Obie dzielimy tę samą pasję do zwierząt. Nigdy nie pozwoliłabym nikomu stanąć na drodze naszej relacji i ona też by tego nie zrobiła.

 

(Altao.pl) Pamiętasz ten moment w życiu, kiedy powiedziałaś sobie i innym: „muzyka to moja największa pasja, scena mnie oczekuje, ona jest moim miejscem”? Kto Cię zainspirował? Spowodował, że ciągle myślałaś, aby wreszcie za ileś lat przekuć marzenie w rzeczywistość?

 

MK: Zawsze pasjonowałam się muzyką. To stało się moim marzeniem, odkąd byłam małą dziewczynką. Wracałam do domu ze szkoły i oglądałam cały czas teledyski w MTV i nagrywałam, jak śpiewam i tańczę do Britney Spears, Christiny Aguilery, Jennifer Lopez i Mandy Moore. Zawsze wyobrażałam sobie, że gram w teledysku i dzielę się swoją muzyką ze światem. Modliłam się i prosiłam Boga, aby pokazał mi, jaki jest mój cel w życiu po tym wszystkim, przez co przeszłam i coś mi mówiło, żebym dalej śpiewała i zaczęła pisać. I tak to się właściwie zaczęło.

 

(Altao.pl) I udało się! 20 października 2023 roku ukazał się Twój debiutancki, taneczny singiel. Dałaś się więc poznać jako wokalistka. Mało tego, byłaś też współautorką tekstu. O czym zatem opowiada ów tekst?

 

MK: Tak, jestem bardzo wdzięczna losowi, że w końcu doszło to wszystko do skutku. Czekałam długo na efekt swojej pracy. Teksty są bardzo bliskie mojemu sercu. Nigdy nie obchodziły mnie rzeczy materialne, luksusowe samochody, diamenty itp. Zawsze zależało mi na tym, żeby być kochaną, czuć się bezpiecznie, być wysłuchaną i żyć prawie jak w filmach romantycznych. Rzeczy materialne są dodatkowym bonusem, ale jestem pełną nadziei romantyczką i czuję, że należę do innej epoki. Najważniejsze dla mnie jest kochać i być kochaną. Jest to więc ogólny przekaz, że w życiu chodzi o coś więcej, niż tylko o rzeczy materialne. Jeśli jednak ktoś ma ochotę obrzucić Cię prezentami, to nigdy nie daje mu prawa do tego, aby Cię ograniczał i kontrolował.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję