Wywiad z Markiem Łozą z grupy Destroyers - Zespoły i Artyści

Bartłomiej Pasiak: Dzień dobry Panie Marku. Zacznijmy od niedawno zapowiedzianej płyty „9 Kręgów Zła”. Tytuł możemy kojarzyć z dziewięcioma kręgami piekielnymi. Co one dla Pana oznaczają? Czy na płycie znajdziemy więcej nawiązań do twórczości Dantego?

 

Marek Łoza: Tak, to ostatnie i najdłuższe nagranie na naszej nowej płycie, składa się jakby z dwóch motywów. Jednym jest opis duszy, która przeszła już wiele wcieleń, można by zaryzykować, że właśnie 9 i zastanawia się jakie były jej poprzednie wcielenia, gdzie leżą ciała, w których już kiedyś żyła i kim była w tych wcieleniach. Drugi motyw to opis kolejnych kręgów piekielnych, w których według Dantego pokutują różne grupy grzeszników. Co do tego tematu, to długo szukałem jakiejś poważnej legendy, historii. Chciałem żeby tekst był bardzo na serio i jak to mam w zwyczaju, opierał się na jakiejś książce. W reszcie tekstów już nie ma nawiązań do Dantego, ale za to jest jeszcze kilka innych poważnych zaczerpniętych z historii.

 

BP: Ostatnią płytę wydaliście w 1991 roku, a rozpadliście się w 1994 oku. Powrót grupy miał miejsce w 2018, a teraz wydajecie nowy album. Co było bezpośrednim impulsem do powrotu i nagrania „9 Kręgów Zła”?

 

MŁ: Zespół nie tyle rozpadł się w 1991, ale odchodzili kolejni gitarzyści. Bolek, nasz basista też wyjechał do Niemiec. Skład się zmieniał, aktywność była mała, więc praktycznie już w 1991 nie istnieliśmy, a że się to jeszcze jakiś czas ciągnęło, to właśnie wynik poszukiwań kolejnych składów. Po gitarzyście Waldku Lukoszku, który grał na „Niedolach cnoty” ciężko było znaleźć tak sprawnego gitarzystę, który byłby w stanie zagrać nasz materiał. Kolejni gitarzyści grali raczej heavy niż thrash, stąd brakowało im umiejętności, by grać te wszystkie „koniki”, w które obfituje druga płyta, a i na pierwszej jest sporo takiego grania. Mogę zdradzić taką ciekawostkę, że w 1994 doszło do skomponowania materiału na kolejną płytę, ale był to zupełnie inny styl niż to, co zespół robił dotychczas, coś na kształt Guns N’ Roses. Taki bardziej amerykański hard rock, więc może dobrze, że materiał nigdy nie został nagrany, bo z perspektywy czasu widzę, że mógłby nie przypaść do gustu naszym fanom. A tak mamy 3 płyty w tym samym „Destroyerowskim” stylu.

 

BP: Ludzie od lat chcieli jakoś opisać zło i uznać, co jest największym z grzechów. Co Pan obecnie utożsamia z tym najgorszym dziewiątym kręgiem piekielnym?

 

MŁ: Moim zdaniem Instagram i Facebook. Ten pierwszy opętał kobiety, a drugi wszystkich pozostałych.

 

BP: Destroyers to jedna z największych polskich legend ciężkiego grania. Jednak jest pewien problem z dostępem do Waszych albumów. Nie są dostępne w serwisach streamingowych i nie można ich kupić w fizycznej wersji. Czy planujecie reedycji „Nocy Królowej Żądzy” i innych płyt? Czy kiedyś będziemy mogli posłuchać tych płyt na Spotify?

 

MŁ: Na to pytanie mógłbym odpowiedzieć jednym zdaniem – „proszę o to wszystko zapytać Metal Mind Production”. To oni mają prawa, mają materiały i z tego co wiem, to zauważyli nasz comeback i pracują nad wznowieniem obydwu albumów. Co do platform streamingowych, to nie wiem, czy na nich tez umieszcza nasze płyty. Najnowsza płyta będzie wydana i w formie CD, na winylu, i na platformach streamingowych.

 

BP: Macie w planach trasę koncertową z grupą Faust, która również powróciła na scenę po sporej przerwie. Jak doszło do tej współpracy? Jak Pan ocenia ich ostatni album pt. „Wspólnota Brudnych Sumień” z 2019 roku?

 

MŁ: Tak, chłopaki robią dobrą robotę i pozałatwiali kilka koncertów; niestety dopiero na jesień 2021. Wszystko wina tej epidemii. Poznałem ich gitarzystę i on wpadł na pomysł wspólnej trasy. Co do ich najnowszej płyty, to przesłuchałem ją kilka razy. Bardzo podobają mi się teksty. Motyw przewodni. Muzyka dość ostra, zupełnie inny styl niż nasz. Znając prywatnie jej twórcę, nie podejrzewałbym go o tak ostre granie. Myślę, ze nie ma u nas tego rodzaju muzy z takim przesłaniem i tak koncepcyjnie spójnej, choć Behemoth też bazuje na, delikatnie mówiąc, niechęci do kościoła.

 

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję