4 403
4 575 min.
Recenzje gier
piterwm90 (218 pkt)
4175 dni temu
2013-07-05 16:35:51
Pierwsza część "Dead Island" była kolejną polską produkcją, która została dostrzeżona na zagranicznym rynku gier komputerowych. Ostatnia większa gra, która została wyprodukowana przez naszych rodaków, czyli "Sniper Ghost: Warrior 2" nie była zbyt udana. Czy "Dead Island: Riptide" podniesie poziom serii ?
Jeśli ktoś nie grał jeszcze w pierwszą część może spokojnie rozpocząć od drugiej odsłony, ponieważ fabularnie się nie zgubi. Początek gry podsumowuję to, co było w "Dead Island" i umiejętnie wprowadza nas w kolejną przygodę. Gra po raz kolejny opowiada o grupie ludzi, którzy znaleźli się w złym miejscu o złym czasie i muszą walczyć o przetrwanie w świecie opanowanym przez zombie. Zmieniło się miejsce akcji z wyspy Banoi, którą eksplorowaliśmy w "Dead Island: Riptide" na położoną nieopodal wyspę Palanoi, a także miasto Henderson. Fabularnie druga odsłona nie zachwyca.Historia podzielona na trzynaście rozdziałów nie zmusza nas do głębszych przemyśleń, a zwroty akcji są dosyć przewidywalne. Nie zmienia, to faktu, że widać mały postęp pod względem fabuły w porównaniu do pierwowzoru. Ten, kto jeszcze nie miał styczności z pierwszą częścią niech dobrze się nastawi do tej gry. Porównanie jej, choćby do "The Walking Dead" z poprzedniego roku patrząc na aspekty fabularne grozi sporym rozczarowaniem.
Rozgrywka przedstawiona w "Dead Island: Riptide" jest pod wieloma względami kopią tego co mieliśmy okazję zobaczyć w pierwszej grze z tej serii. Tak jak to było poprzednio rozpoczynamy od wyboru postaci. Wśród nich jest Logan, Purna, Xian, Sam B i nowa osoba John. Każda z nich posiada swoją unikalną specjalizacje. Możemy także wykonać import naszej postaci z poprzedniej części. Jeżeli nie posiadamy zapisów z wcześniejszej odsłony, nasza postać rozpoczyna z piętnastym poziomem doświadczenia. Automatycznie pozwala nam to rozdysponować punkty umiejętności w trzy drzewka rozwoju. Analogicznie do pierwszej części cyklu punkty możemy dodać do sztuki przetrwania, walki i furii. Wszystko zależy od naszej koncepcji grania. Potrzebne nam punkty zdobywamy za eliminację wrogów, wykonywanie zadań zarówno głównych, jak i pobocznych, a także za multum wyzwań. Takich jak przeszukiwanie pewnej ilości ciał lub zabijanie przeciwników podanej klasy. Przetrwanie w "Dead Island: Ripitide" zależy przede wszystkim od dobrego dostosowania naszych umiejętności do naszego oręża, a tego jest całkiem sporo. Na początku znajdziemy jakiś nóż, czy kastet, a kończąc grę możemy posiadać nawet wyrzutnię rakiet lub katanę. Oczywiście, nie zabrakło także modyfikacji broni, które posiadamy. Jeśli znajdziemy odpowiedni schemat i narzędzia możemy stworzyć takie cuda jak zatruta siekiera, paląca się maczuga, czy karabin strzelający elektrycznymi pociskami.
Ciekawym dodatkiem, którego nie mieliśmy w pierwszej części cyklu jest system zwiększania naszych umiejętności w obsłudze broni danego typu. Przykładowo, gdy walczymy nożem rośnie nasza umiejętność obsługi broni siecznej. Widać tutaj pewne podobieństwa do gry "The Elder Scrolls V: Skyrim". Zombie w "Dead Island: Riptide", to nie powolni przeciwnicy, którzy mają tylko przewagę liczebną. Muszę przyznać, że poziom trudności wzrósł w porównaniu do "Dead Island". Zwykłego szwendacza nadal pokonamy prostym ciosem, ale już z Krzykaczem, czy Rzeźnikiem będziemy mieli spory problem. Warto także przypomnieć, że poziom przeciwników automatycznie dopasowuje się do poziomu gracza, a najlepsza kontra, to kopniak. Nie zabrakło również trybu furii znanego z oryginału, który pozwala na wyeliminowanie kilku przeciwników w krótkim odstępie czasu. Ostatnią nowością na jaką możemy trafić w grze jest element obrony naszej bazy. Na szczęście jest on lepiej zrealizowany od przykładowo obrony kryjówki z gry "Assassin’s Creed: Revelations" i dobrze wpasowuje się w klimat świata gry. "Dead Island: Ripitide" utrzymuje to, co ma najlepsze na dobrym poziomie, rozgrywka jest wciągająca i rozbudowana. Szkoda, tylko że nie jest dłuższa, około 15 godzin to niezbyt wiele. Mimo to podczas tych kilkunastu godzin zdarzają się błędy znane z pierwszej części, takiego typu jak znikająca broń.
Wizualnie nie widać jakiegoś większego postępu względem poprzedniej odsłony. Gra oparta jest na silniku graficznym Chrome Engine 5 tym samym, który był oryginale. Dlatego też efekty graficzne nie uległy wielkim zmianom. Wygląd wyspy Palanoi właściwie jest taki sam jak Banoi we wcześniejszej części. Zdecydowanie ciekawiej wygląda, natomiast stylistyka miasta Henderson i tutaj plus dla projektantów. Niestety, gra nie ustrzegła się kilku błędów technicznych, na przykład wyświetla dwa kursory i ma czasami problemy z oznaczeniami na mapie. Na szczęście optymalizacja jest dobra wszystko działa dosyć płynnie i ma niewygórowane wymagania sprzętowe. Udźwiękowienie, to już inna liga. Nieźle wypada dubbing, a także odgłosy otoczenia, broni i samych zombie. Nie gorzej jest też w przypadku muzyki, która posiada ten sam motyw przewodni co poprzednia odsłona serii. Ma również kilka nowych utworów, które dodatkowo
budują klimat gry.
Nowa część cyklu gier o zombie w polskim wydaniu wypadła nieźle. Nie ustrzegła się błędów z oryginału i nie gra się już w nią tak przyjemnie, ale wciąż ma swój klimat. "Dead Island: Riptide" to kolejna gra przeznaczona w głównej mierze dla tych, którzy szukają dobrej rozrywki i przyzwoitej oprawy audio-wizualnej oraz dla fanów pierwszej części serii.
Ocena: 6/10
źródło: YouTube.com (standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje też na portalu www.filmweb.pl pod nickiem Piterwm90
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Dead Island Riptide" – Wakacje z zombie
Więcej artykułów od autora piterwm90
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.305