1 330
1 403 min.
Recenzje gier
piterwm90 (218 pkt)
1244 dni temu
2021-05-11 17:45:42
Cykl – „Z Padem przez świat PS4”
Cień kolosa opowiada historię wojownika o imieniu Wander, który opuszcza swoją ojczyznę na wiernym rumaku Agro, udając się w samotną podróż do zakazanej krainy. Jego celem jest przywrócenie do życia zmarłej kobiety. Rzekomo potrafi to spełnić nieokreślony byt zamieszkujący ten świat. Jak się łatwo domyślić zawsze, jest coś za coś i taka przysługa wymaga wykonania pewnej kolosalnej misji. Mniej więcej tak wyglądają pierwsze minuty fabuły, która wydaje się prosta, wręcz drugoplanowa przez większość czasu. Jednak finał wiele zmienia i pozostawia duże pole do interpretacji osobie dzierżącej pada. Rzadko zdarza się, by tak tajemnicza, ograniczona w dialogi i informacje historia wywoływała taką dyskusję po jej zakończeniu.
Screen z gry "Shadow of the Colossus" (źródło: materiały prasowe)
„Wander to Kyozō”, bo tak brzmi japoński tytuł, jest przygodową grą akcji, więc rozgrywka zawiera w sobie zarówno mechaniki wymagające od nas zręcznych palców, jak i trochę przemyśleń, (nie tłumaczy wiele). Jako ciekawostkę dodam, że dopiero przy drugim przejściu odkryłem, że na koniu można robić… akrobacje. Jeśli ktoś jeszcze przez trzy generacje konsol nie miał okazji zagrać w tą produkcję, to sam gameplay (jak i fabułę) można streścić krótko: to taki boss rush. Będziemy mieli za zadanie pokonania kilkunastu kolosów, jednak w przeciwieństwie do gier z serii na przykład „Dark Souls”, nie będziemy toczyć otwartej walki. Bardzo dziwi, że od premiery pierwowzoru, a minęło już prawie 16 lat, wśród twórców nie przyjął się trend, że oprócz wymyślnych combosów orężem, nie stosuje się taktycznej wspinaczki na przeciwników. Ostatni raz, sięgając pamięcią, wdrapywałem się na bossa w grze „Dragon’s Dogma”. Jest to bardzo interesująca mechanika, bo każdy z kolosów jest unikalny i znalezienie miejsca, gdzie możemy się po nim wspinać oraz odnajdywać słabe punkty, jest satysfakcjonujące.
Nasz protagonista jest wyposażony w miecz, który odbijając światło słoneczne za pomocą przycisku R1, wyznacza nam trasę do kolosa oraz zadaje ciosy w czułe punkty. Posiadamy jeszcze łuk, który służy bardziej jak broń dodatkowa, ale w ramach ciekawostki dodam, że przy większych drzewach warto się rozglądać po gałęziach i próbować strącić owoce i je następnie zebrać (zwiększy to HP bohatera). Jednak ważniejsza od wskaźnika życia jest statystyka wytrzymałości, którą symbolizuje żółte koło. Gdy wykonujemy jakąś czynność, przykładowo wspinamy się po ciele kolosa, kondycja Wandera się zmniejsza. A gdy usłyszymy charakterystyczne dźwięki, dzielą nas sekundy od momentu jak samoistnie się puści (spadek z giganta może być tragiczny). Dlatego trzeba w miarę szybko lokalizować czułe punkty i miejsca, gdzie możemy odnowić siły. Wtedy nie spadniemy.
Screen z gry "Shadow of the Colossus" (źródło: materiały prasowe)
Screen z gry "Shadow of the Colossus" (źródło: materiały prasowe)
Sama animacja kolosów jest kapitalna. W zależności gdzie się znajdujemy na jego ciele i czy jest to monstrum zwierzęce czy humanoidalne, walczy o przetrwanie i próbuję nas zrzucić, poruszając się w sposób niezwykle realistyczny. Gra nie mówi o wielu mechanikach i opcjach otwarcie, więc tylko zaznaczę, że jest możliwość zwiększenia wytrzymałości za pomocą odnajdywania jaszczurek ze srebrnym ogonem po świecie i ich upolowanie. Nic zarzucić też nie można optymalizacji. Żaden crash się nie pojawił, a spadków klatek też nie było (tylko raz, próbując odskoczyć na ścianę obok, postać wystrzeliła jak z procy w przepaść). Większy kłopot to auto poziomująca się praca kamery, która lekko irytuje. Mimo to rozgrywka daje radę – w szczególności robi gigantyczne wrażenie pojedynkami z kolosami. Wówczas warstwa audio i wizualna oraz mechanika wskakują na rewelacyjny poziom, a trzeba powiedzieć, że to bardzo, ale to bardzo duża część gry.
Jeśli już wspominam wrażenia wizualne, to „Shadow of the Colossus” zostało tym razem nie tylko odświeżone jak na PS3, ale studio Bluepoint Games, znane z wielu odświeżonych serii, jak: „God of War” czy „Uncharted”, tym razem stworzyło od nowa grafikę. Jest to więc już nie remaster, a pierwszy w ich portfolio całkowity remake. Trzeba zaznaczyć udany, bo świat przedstawiony oprócz jakościowych tekstur, ma żywe barwy w ciepłych terenach, stonowane pośród skał oraz pełne kontrastu w otoczeniu roślinności. Każda lokacja, w której toczymy walki, ma swoją charakterystykę i niejako pobudza wyobraźnie na temat swej historii. Zresztą samym kolosom również nic nie brakuje. Ich wielki majestat zachwyca, żaden nie jest kalką. Ciężko wybrać jednego najlepszego, a łatwo wymienić wiele godnych zapamiętania. To zasługa artyzmu projektantów i grafików.
Screen z gry "Shadow of the Colossus" (źródło: materiały prasowe)
Krótki wątek trzeba poświęcić również warstwie audio. Nie ma co oceniać dubbingu, bo wiele kwestii dialogowych się nie pojawia. Tak samo oręż czy odgłosy przeciwników oraz świata są minimalistyczne. Jednak nie można nie wspomnieć o soundtracku, którego autorem jest Kow Otani (znany głównie z muzyki do anime). Już od utworu w prologu czuć mistycyzm! Długo zastanawiałem się też, co sprawiło, że po większości walk z gigantami czułem taki wewnętrzny smutek. Czy było to piękno przeciwników, którzy nie raz nie byli agresywni, a my ich unicestwialiśmy? Czy to, co działo się z naszym bohaterem po walce? Jednak teraz słuchając tej muzyki i pisząc tę recenzję, wiem że to ona miała ogromny wpływ.
Zmierzam do końca tej kolosalnej recenzji niczym Wander zamachujący się ostatni raz nad czułym punktem swojego oponenta. Trzeba powiedzieć, że jest to gra, z którą każdy powinien się zapoznać, a jednocześnie nie jest ona dla każdego. Dlaczego? Ponieważ mimo świetnego remaku graficznego, (by pozostać w zgodzie z duchem oryginału, zostawiono pewne archaizmy z dawnych lat), duża mapa, oprócz zbierania owoców i ogonów jaszczurek oraz interakcją przy kapliczkach, nie jest wypełniona praktycznie żadnymi aktywnościami w przeciwieństwie do obecnych produkcji. Natomiast celowanie z łuku czy jazda konna potrafi swoją sterownością nieprzyjemnie zaskoczyć. Jednak warto dać szansę „Shadow of the Colossus”. Produkcji innej od reszty. Dającej poczucie obcowania z czymś więcej. Ocierającej się o miano sztuki. Gdzie pod starodawną mechaniką kryje się mistyczna gra z wiecznie żywą duszą, a nie kolos na glinianych nogach jak wiele przereklamowanych współczesnych tworów!
Ocena: 8,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Autor recenzji publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem Piterwm90.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Shadow of the Colossus" – Mistyczna wspinaczka
GieHa
1243 dni temu
Ta gra zawsze wydawała mi się bardziej podróżą pełną smutku i depresji aniżeli gamingowym doświadczeniem - pewnie z tego względu bałem się zawsze przysiąść do niej na poważnie. Fajny tekst. Pozdro!
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora piterwm90
"The Last of Us Remastered" – Ostatnia nadzieja ludzkości - Recenzje gier
Gdy w 2009 roku po sukcesie „Uncharted 2” studio Naughty Dog podzieliło się na dwa zespoły, jedna część pozostała przy tworzeniu kolejnych przygód Drake’a, a reszta ekipy ruszyła z pracą nad koncepcją nowego IP, co po trzech i pół roku dało efekt. Nikt wtedy nie przewidział, jaką legendą obrośnie (niczym Maczużnik ciało zainfekowanego) ten tytuł.
"God of War" – Spartański Szał w Midgardzie - Recenzje gier
„God of War” to jedna z flagowych serii gier z gatunku hack and slash, która swój początek miała już w 2005 roku. Jednak najnowsza część to przełom, ponieważ staje się bardziej współczesną przygodową produkcją akcji z elementami RPG. Czy taka zmiana wyszła serii na dobre? Poniżej przedstawię swoją opinię, a potem zaraz lecę pokonać ostatnią walkirię, która stoi mi na drodze do platyny.
"South Park: Kijek Prawdy" – Kontrowersja niekontrolowana - Recenzje gier
Większość gier, które były adaptacjami zarówno filmów, jak i seriali nie spotkała się z pozytywnymi opiniami. Również działało to w drugą stronę. Wiele tytułów, m.in. "Alone In the Dark", "BloodRayne" czy "Postal” nie było dobrze odbieranych (niejaki jegomość Uwe Boll miał na to duży wpływ). Wracając natomiast do gier, w ostatnim czasie jedynie seria "Batman: Arkham" była w stanie utrzymać poziom, bo już niedawne "Rambo: The Video Game" ocierało się o dno. Jak na tym tle wygląda adaptacja serialu "Miasteczko South Park" ? Fani mogą odetchnąć z ulgą. Jest dobrze.
"Metro: Last Light" – Człowiek człowiekowi wilkiem - Recenzje gier
2005 rok - swoją premierę ma książka "Metro 2033" debiutującego rosyjskiego pisarza Dimitrja Głuchowskiego. Niespodziewanie odnosi sukces co powoduje, że powstają kolejne części tego dzieła literackiego, opisującego post-apokaliptyczną wizję rosyjskiego metra i jego świata. Mija pięć lat i na światło dzienne wychodzi gra "Metro 2033" nie mająca łatwego zadania przeniesienia klimatu książki.
"Gone Home" – Żeńska interakcja - Recenzje gier
„Gone Home” to gra, która wystarczy na dwie godziny. Zastanawialiście się kiedyś, czy taka produkcja może zapaść w pamięć? Debiutanckie dzieło The Fullbright Company, choć trwa krótko, daje głęboką interakcję i precyzyjną narrację na poziomie „Dear Esther”.
Polecamy podobne artykuły
"God of War" – Spartański Szał w Midgardzie - Recenzje gier
„God of War” to jedna z flagowych serii gier z gatunku hack and slash, która swój początek miała już w 2005 roku. Jednak najnowsza część to przełom, ponieważ staje się bardziej współczesną przygodową produkcją akcji z elementami RPG. Czy taka zmiana wyszła serii na dobre? Poniżej przedstawię swoją opinię, a potem zaraz lecę pokonać ostatnią walkirię, która stoi mi na drodze do platyny.
Teraz czytane artykuły
"Shadow of the Colossus" – Mistyczna wspinaczka - Recenzje gier
„Shadow of the Colossus” to stworzona w 2005 roku ekskluzywna gra na konsolę PS2, która szerokim echem odbiła się w branży elektronicznej rozrywki. Choć nie była produkcją wypełnioną po brzegi zawartością, a raczej dosyć tajemniczą i minimalistyczną, to zdobyła rozgłos. Jednak czy miarą dobrej gry jest to, że powstają sukcesywnie jej remastery na kolejne sprzęty od Sony? Nie uważam tak, a poniżej opiszę swoją opinię o tytułowej grze w wersji na PS4.
Pop-alternatywny duet Fun Fatale przedstawia "Teatr Świata" - Zespoły i Artyści
Charyzmatyczny kobiecy głos oraz dojrzałość i bogate doświadczenie sceniczne. Tak najtrafniej zdefiniować można esencję Fun Fatale. To prawdziwe muzyczne zjawisko na polskim rynku fonograficznym. Na początku marca do serwisów streamingowych trafił drugi autorski utwór tego duetu, zatytułowany „Teatr Świata”.
Orbita Wiru z nową EPką. Oto "Kosmateus"! - Muzyczne Style
ORBITA WIRU to warszawski zespół rockowy, wykonujący mocną odmianę tego gatunku z pogranicza alternatywy i metalu. Wcześniej zaprosili Was na „Rodeo”. Teraz nadszedł czas na kolejny etap odtajniania nowego materiału, czyli piątej płyty. Mowa tutaj o złożonej z trzech utworów EPce pod jakże sugestywnym tytułem „Kosmateus”.
Cztery fragmenty starożytnych zwojów nie są "martwe". Mają ukryty tekst! - Historia
Maj 2020 rok. Współczesny świat obiega zaskakująca wiadomość. Grupa badaczy z Malty i Wielkiej Brytanii dokonuje ważnego odkrycia na Uniwersytecie w Manchesterze. Nie. Nie chodzi o szczepionkę na Covid-19. Powtórnie analizują i oglądają z bliska, głęboko schowane w pudełku w bibliotece John Rynalds Library i przechowywane w niej od 1997 roku, fragmenty (w sumie 51) słynnych zwojów znalezionych w latach 50. XX wieku w 11 grotach niedaleko ruin Qumran, nad Morzem Martwym.
"O świecie, czyli o Tobie" - wiersz autorstwa Daniela Drozdka - Autorzy/pisarze
Daniel jest uczniem technikum i mieszkańcem Czechowic-Dziedzic. Jak wielu kolegów w jego wieku, interesuje się sportem, muzyką i ogólnie szeroko pojętą kulturą. Jednak jest wyjątkowy, bo poza sportem i rozrywką, ma w sobie artystyczną duszę i pasjonuje go też świat poezji oraz filozofii. Co więcej, sam od pewnego czasu pisze. Do tej pory na łamach portalu Altao.pl zaprezentował Wam kilka recenzji gier. Tym razem postanowił stworzyć drugi profil, aby podzielić się swoją twórczością ze wszystkimi miłośnikami poezji. Na pierwszy ogień przeczytacie dzieło pt. „O świecie, czyli o Tobie”.
Nowości
"Pył" – Czas na wielki oddech? - Recenzje książek
Hugh Howey. To człowiek, przez którego: dusiłem się; martwiłem; miałem nadzieję, po czym ją traciłem i ciekaw nieznanego, odczuwałem dreszcze… Dzięki Ci Hugh! Oby więcej było takich ludzi, jak Ty. Takich pisarzy rzecz jasna. Twórców, którzy potrafią wykreować namacalny, wrogi, zniszczony świat. A w nim wyrazistych bohaterów, z którymi na tyle się zżywamy, że pragniemy trzymać kciuki za powodzenie ich misji do samego końca. Howey to zrobił w swojej trylogii „Silos”. I choć z środkowym tomem nie zaprzyjaźniłem się aż tak bardzo (odsyłam do jego recenzji), to finał pt. „Pył” jest tym, czego prawie oczekiwałem. Załóżcie więc maskę przeciwgazową, a najlepiej szczelny kombinezon, bo czeka Was trzymający w napięciu kawał dojrzałej literatury dystopijnej, choć nie tej wielkości, siły i mroku, co „Droga” Cormaca McCarthy'ego.
PIAH: "Dlaczego rano już nie podobasz mi się?!" - Muzyczne Style
Przed Wami najnowszy, a zarazem ostatni singiel zapowiadający pierwszy album zespołu PIAH, o tym samym tytule, czyli „Nie podobasz mi się”. To najbardziej rock&roll’owy kawałek tego przebojowego zespołu, który swoją premierę miała pod koniec września 2024 roku. Jak zwykle nie mogło zabraknąć melodii, która pozostaje w głowach słuchaczy nie tylko na chwilę, ale i na całe dni.
Altao.pl patronem medialnym I Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego "Budujemy mosty – SŁOWEM"! - Kultura
Pragniemy poinformować naszych czytelników o czymś ważnym. Objęliśmy patronatem medialnym organizowany przez Fundację Katarzyny Jaroszewskiej „Już jestem…” I Ogólnopolski Konkursu Recytatorski. Jego nazwa: „Budujemy mosty – SŁOWEM” nie jest przypadkowa. Ma na on bowiem na celu nadać znaczeniu kulturze słowa i zwiększyć świadomości uczestników pod kątem istotnego znaczenia poezji jako narzędzia do wyrażania pozytywnych emocji. Finalistów poznamy 27 listopada 2024 roku.
Kryształ Pamięci – idealne miejsce do przechowania... ludzkiego genomu - Technologie
Jest mały, okrągły i przezroczysty. Ale nie to są jego główne zalety. Najważniejsze, że potrafi pomieścić… 360 TB (terabajtów) informacji. Mowa o „krysztale pamięci”, dysku stworzonym ze stopionego kwarcu przez naukowców z brytyjskiego Uniwersytetu Southampton. Tak wytrzymałym, że nie straszne dla niego ani ekstremalne mrozy, ani 1000 stopni Celsjusza. Ba! Nawet nie będzie zniszczony przez bezpośrednie uderzenie siły do 10 ton na cm2 i nie zagrozi mu promieniowanie kosmiczne. Z tym dyskiem nic nie może się równać (od 2014 nadal jest w Księdze Rekordów Guinnessa). Nie dziwne więc, że to na nim postanowiono przechować na wieczność ludzki genom.
49. Festiwal Filmowy w Gdyni – Złote Lwy przekroczyły "Zieloną granicę" - Kultura
Zakończył się 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Ale jednocześnie rozpoczęła się na nowo „gorąca”, pełna napięć, dyskusja. Wiele osób w komentarzach pod postami związanymi z podsumowaniem finałowej gali, mającej miejsce w Teatrze Muzycznym w Gdyni jest wzburzona. Dlaczego? Jak to? Nie zgadzam się. To polityka, nie wybór pokierowany walorami artystycznymi. Okazało się bowiem, że Konkurs Główny wygrała „Zielona granica” Agnieszki Holland, mimo że najwięcej nagród trafiło do „Dziewczyny z igłą”. Czy to słuszna decyzja, czy nie – na to niech każdy odpowie zgodnie ze swoim odczuciem, byle by kulturalnie i w miarę obiektywnie. Zamiast „warczeć”, lepiej pogratulować wszystkim zadowolonym zwycięzcom.
Niebezpieczne grzybobranie – objawy zatrucia, pierwsza pomoc i ważne zasady - Zdrowie i uroda
Sezon grzybowy w pełni. Przez las przedziera się wielu ludzi w poszukiwaniu tych przysmaków. Ale nawet najbardziej doświadczeni mogą narazić siebie, jak i innych na niebezpieczeństwo. I nie mamy na myśli atak dzikiego zwierza, tylko pomyłkowe zerwanie grzybów uznanych za trujące.
Artykuły z tej samej kategorii
"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier
Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.
"RoboCop: Rogue City" – "Żywy lub martwy, idziesz ze mną..." - Recenzje gier
„Żywy lub martwy - idziesz ze mną...” – zwykł mawiać stalowy glina potencjalnym aresztowanym. Czy jednak gracze, którzy jeszcze nie mieli okazji ów one-liner wypowiedzieć głosem słynnego, filmowego cyborga, powinni skusić się na wirtualną wycieczkę po Detroit, jaką zaserwowali rodzimi twórcy na początku listopada 2023 roku? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w poniższej recenzji polskiej (!), wydanej m.in. na PC, gry „RoboCop: Rogue City”.
"Cyberpunk 2077" – Per aspera ad astra - Recenzje gier
"(...)Więc tędy albo tędy, chyba że tamtędy, na wyczucie, przeczucie, na rozum, na przełaj, na chybił trafił, na splątane skróty. Przez któreś z rzędu rzędy korytarzy, bram, prędko, bo w czasie niewiele masz czasu, z miejsca na miejsce do wielu jeszcze otwartych, gdzie ciemność i rozterka ale prześwit, zachwyt, gdzie radość, choć nieradość nieomal opodal, a gdzie indziej, gdzieniegdzie, ówdzie i gdzie bądź szczęście w nieszczęściu jak w nawiasie nawias, i zgoda na to wszystko i raptem urwisko, urwisko, ale mostek, mostek, ale chwiejny, chwiejny, ale jedyny, bo drugiego nie ma.(...)"*
"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier
"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.
"Returnal" - Promień księżycowego światła w otwartym oku pustki - Recenzje gier
Temat roguelike’ów w branży gamingowej to ciekawa rzecz. Ten dość surowo skodyfikowany gatunek w trakcie trwania swojej kilkudziesięcioletniej historii otrzymał sporo odgałęzień, dzięki czemu dziś bawić się możemy klasycznym sandboxem o pixelartowym wyglądzie jak „Noita” lub w brawurowy sposób przebijać się przez niemniej brawurowo zaprojektowane lochy z „Hadesem”. Dobrych pozycji jest zaprawdę cała masa i nawet ja, nie będąc jakimś wielkim zapaleńcem „rogalikowym”, przy kilku tytułach miło spędziłem czas. Ach, gdyby tylko ktoś do tego zbioru umiejętnie dopisał horror psychologiczny i science-fiction…
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.771