814
937 min.
Recenzje książek
aragorn136 (23371 pkt)
515 dni temu
2023-07-13 18:22:46
Wybaczcie ten przydługi wstęp, ale jako fan tej mroczniejszej kosmicznej sagi (jaśniejszą są „Gwiezdne Wojny”) nie mogłem się powstrzymać. Wszak o Obcym można pisać całe elaboraty, taka to niezwykła, inteligentna, przebiegła, przerażająca, brutalna istota. Udała się ta sztuka Timowi Lebbonowi, laureatowi nagród British Fantasy Society Award i Bram Stoker Award. Lebbon maczał już pióro w atramencie produkowanym na Coruscant („Into the Void: Star Wars Legends”). A tu okazuje się, że równie dobrze czuje się w świecie przyszłości, gdzie wszechpotężna korporacja Weyland-Yutani zdominowała układ słoneczny, jego rubieże, a także dalsze rejony kosmosu. Autor wyszedł z cienia Scotta. Przygotował opowieść, która powinna być „prawilną” wersją „Prometeusza”. W której nie tylko odkrywamy tajemnice pewnej planety, ale uciekamy i stawiamy czoła potworom, czekającym w zakamarkach, by błyskawicznie rzucić się na potencjalne ofiary.
Ksenomorf - ilustracja autorstwa Mobina Dindara (źródło: wikimedia.org)
„W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku”. Gdyby górnicy, inżynierowie, piloci i inni ziemscy pracownicy wbili sobie do głów ową mantrę, to może nie polecieliby kawał drogi na obcą, piaszczystą planetę. Ale wiecie – tam są złoża cennego trymonitu (najtwardszego, znanego materiału), a na Ziemi raczej coraz gorsze warunki życia. Zatem nie marudzić i robić, i kopać, i starać się nie tęsknić za często. Hoop – główny inżynier na statku matce „Marion” nie potrafi jednak zapomnieć o dawnej rodzinie. Już lepiej, jakby pocił się w kopalni na tej LV178. A może i nie, bo to, na co natrafiają i co budzą w czeluściach górnicy można by porównać ze złem w najczystszej/najbrudniejszej postaci. Zagrożeni się wszyscy. Tym bardziej że niczym w dominie, jedna katastrofa powoduje kolejną… Garstka ocalałych musi wezwać pomoc. Nadać S.O.S.
Nie będzie to żadne wyjawienie sekretu, bo sama okładka o tym informuje. Otóż sygnał zostaje odebrany przez… „Narcyza”. Fani już się domyślają, inni muszą jeszcze się zastanowić. Tak. To wahadłowiec z zahibernowaną Ellen Ripley. Jedyną osoba, która przeżyła starcie z Ksenomorfem – ósmym pasażerem na pokładzie „Nostromo”. I tutaj podniesie się wiele głosów z pytaniami: „że co, ale jak?!”. Przecież Ripley odnaleźli ratownicy na stacji w pobliżu ziemskiego domu. Spokojnie. Bez nerwów. Bez marudzenia. Tim wie, co czyni. Wydaje się, że tworzy alternatywną historię, ale rozgrywającą się o nieco innym czasie (sami sprawdzicie, ile lat minęło od wydarzeń na Nostromo). Czyli coś, co planował reżyser Neil Blomkamp, pragnący wymazać „Obcego 3” oraz czwórkę zwaną „Przebudzeniem”. Lebbon to jednak niezły kombinator (!). Nie wiem, co dzieje się w dalszych tomach, ale ten pierwszy, nieoparty na żadnym z filmowych scenariuszów, jest prawie mokrym snem każdego miłośnika rasy Obcych.
Wahadłowiec "Narcyz" (materiały prasowe/kadr z filmu "Obcy")
„Obcy: Wyjście z cienia” to skrzyżowanie pamiętnej mrocznej atmosfery z obrazu Ridleya Scotta z akcją Jamesa Camerona. Mimo że nikt nie jest tu komandosem i nie ma wojskowego wyposażenia tudzież doświadczenia, to z pomocą własnego sprytu może zdziałać „cuda”. Bohaterowie są wyraziści, różniący się cechami charakteru. Chris Hooper to podobny od Dallasa (też z wyglądu) człek z krwi i kości, trzeźwo myślący, podejmujący decyzję rozważnie, mimo oddechu Ksenomorfa na karku. Chce się mu kibicować w boju o przetrwanie (reszcie również), wierzyć, że oto wreszcie spotkał potwory, jakie „marzył” odnaleźć w dzieciństwie… Ale pojawia się ambiwalentne odczucie, jeżeli chodzi o wplecenie do fabuły Ripley. Z jednej strony super, że pisarz ją wprowadza, pogłębia jej przeszłość oraz atakujące demony (relacje z córką w formie reminiscencji). Z drugiej – to chwyt marketingowy, mający na celu przyciągnąć jak największe rzesze czytelników. Ja się waham, choć jestem bliższy opcji, że bez drugoplanowej Ripley, która swoim magnetyzmem i osobowością przyćmiewa innych, „Wyjście z cienia” nie byłoby aż tak udaną pozycją literacką.
Okładka (źródło: vesper.pl)
Powieść, mająca twardą, niesamowicie zaprojektowaną okładkę i „elektryzujące” szkice przedstawiającego Obcego pod różnym kątem, sprawdza się jako horror z bezpośrednimi elementami fantastyki, lecz trudno nie zgrzytać zębami, gdy autor chwilami nakazuje swoim bohaterom ze sporą łatwością pokonywać Ksenomorfy. Zarówno w grze „Izolacja”, jak i w filmie z 1979, jeden Obcy stanowił ogromne wyzwanie. Tutaj, owszem jest nadal straszny i sprytny (włączcie sobie soundtrack J. Goldsmitha, a spotęgujecie koszmar!), ale przez to, że da się go „podejść” i wbijakiem strzelić w łeb, wydaje się raczej ociężałym zwierzęciem niż doskonałym organizmem. Napięcie, choć potężne, czasem pęknie jak przebity balon. Ale w kwestii opisów wnętrza statków, samej kopalni, śmierci postaci, działania kapsuły medycznej Tim Lebbon nie przynosi wstydu! To ta sama „odwaga”, „stylówa”, „wrażliwość”, „dbałość o szczegóły”, którą zaprezentowali Scott, Cameron i twórcy „Izolacji” (nie czytałem „Mrowiska”, więc nie wiem, czy tam również owe rzeczy są zachowane i ściśle połączone z całym uniwersum).
Ocena: 7/10
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Obcy: Wyjście z cienia" – Odnalazł swoje potwory!
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.289