O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

Ameryka bez upiększeń, czyli świat mistrza pióra – Cormaca McCarthy’ego! - Autorzy/pisarze

13 czerwca roku 2023. To smutna data dla literatury. W wieku 89 lat zmarł bowiem pisarz, który „zmienił jej bieg”. Któż jak nie on przez kilkadziesiąt lat tak mocno eksplorował potęgę słowa (szef wydawnictwa Penguin Random House miał rację!). Laureat Pulitzera za znakomitą, postapokaliptyczną „Drogę”, który w swoich książkach (a nie stworzył ich wiele) przyglądał się grozie istnienia, upadkowi cywilizacji, ludzkim instynktom, temu co siedzi w głowie. Mimo pesymistycznej aury, Amerykanin Cormac McCarthy tworzył powieści, które się chłonęło, choć większość bohaterów miała w nich pod górkę.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Mapa
Opinie
Polecane artykuły
pj (16284 pkt)
Ilość odwiedzin:
1 052
Czas czytania:
1 129 min.
Kategoria:
Autorzy/pisarze
Autor:
pj (16284 pkt)
Dodano:
701 dni temu

Data dodania:
2023-06-16 13:36:36

Prolog

 

Był również dramaturgiem i scenarzystą (film „Adwokat” o dziwo się nie udał za dobrze). Można powiedzieć, że miał dobrą śmierć. Nie przegrał przecież walki z okrutnym nowotworem. Z tym ziemskim padołem pożegnał się (jako człowiek niemal ciągle aktywny zawodowo) w Santa Fe w stanie Nowy Meksyk (tuż przed polską premierą dwóch ostatnich książek, dylogii będącej jak dwie strony medalu, thrillera pt. „Pasażer” i „Stelli Maris” o złowrogiej eksploracji nauki podważającej nasze pojęcie Boga). McCarthy mimo nazwiska kojarzonego z pewnym senatorem polującym na „komunistów”, z polityką „nie flirtował”. Nie ujawnił nigdy swoich poglądów politycznych. Wolał działać potajemnie i przyczyniać się do poprawy funkcjonowania świata fauny i flory. Na przykład w latach 80. Cormac wraz z eseistą Edwardem Abbeyem wpadł na pomysł, aby wypuścić wilki w południowej Arizonie w celu przywrócenia ich zdziesiątkowanej populacji.

 

Ale ważniejsza była literatura. Kiedy przeczytałem, że krytyk Harold Bloom uznał go za jednego z czterech najlepszych amerykańskich powieściopisarzy (obok Thomasa Pynchona, Dona DeLillo i Philipa Rotha), a inni stawiali go w pierwszym rzędzie z Williamem Faulknerem i Hermanem Melville’m, to koniecznie musiałem sprawdzić, przynajmniej częściową twórczość. Zaczęło się od kroczenia „Drogą”. Podziurawioną, szarą, niebezpieczną, a gdzie nie spojrzeć, tam tylko miażdżąca pustka wszechświata...

 

Rozdział I: Pamiętaj, że to, co wpuszczasz do głowy, pozostaje w niej na zawsze

 

Wydana w 2006 roku powieść powalała na kolana. Sprawiała, że nogi były jak z waty. Opowiadała o tajemniczej apokalipsie, ale w sposób niezwykle kameralny, wzruszający, przerażająco realistyczny. Bez pokazania samego źródła katastrofy, ale za to z paletą emocji jaka malowała się na twarzy ojca i małoletniego syna, którzy idą setki kilometrów w stronę wybrzeża z nadzieją na lepsze jutro. Jej zrealizowana kilka lat później adaptacja była solidna i wierna, ale nie zrobiła ze mną i z milionami czytelników tego, co papierowy oryginał. A ten ściskał serce i gardło.

 

„Gdy wszyscy wreszcie umrzemy, zostanie już tylko śmierć, a wtedy jej dni też będą policzone. Stanie na środku drogi, nie mając nic do roboty, nie mając nikogo do zabrania. I powie: Gdzie się wszyscy podziali? Tak to będzie. Co w tym złego?”. Weźmy chociażby ten fragment. Wystarczy, aby po ciele przeszedł dreszcz. I jeszcze te dialogi. Oszczędne. Mocarne. Realne. Jak np. ten poniżej:

 

- Mogę o coś spytać, tatusiu?

- Tak. Oczywiście, że możesz.

- Co byś zrobił, gdybym umarł?

- Gdybyś umarł, to też chciałbym umrzeć.

- Żebyśmy byli razem?

- Tak. żebyśmy byli razem.

 

Śmierć to słowo klucz. Często towarzyszy też innym bohaterom w innych powieściach. Lecz tutaj jest tak blisko, że trudno ją wyrzucić z pamięci. Nie zniknie po zamknięciu oczu… Wszak wokół popiół i zgliszcza, pustkowia albo resztki lasów, gdzie czają się głodni, już (nie)ludzie, kierujący się najniższymi instynktami. Nie dziwi nagroda Pulitzera. To właśnie sukces „Drogi” spowodował, że unikający jak ognia wywiadów, autor wreszcie dał się namówić na rozmowę z samą Oprah Winfrey (nagraną w bibliotece Instytutu Santa Fe). McCarthy przyznał wtedy, że „wywiady nie są dobre dla głowy (…), a jeśli ktoś myśli o pisaniu, to powinien po prostu pisać”. Ale jednak opowiedział o doświadczeniach związanych z byciem ojcem w starszym wieku, co było inspiracją i miało wpływ na powieść.

 

Wpuściłem zatem Cormaca do głowy i wyjść on nie chce po dziś dzień...

 

Rozdział II: W ciemność...

 

Po lekturze drugiej w dorobku tego pisarza powieści już wiedziałem, że on chyba nigdy nie przedstawi Ameryki Północnej w jasnych barwach. To zawsze będzie bezwzględny, brutalny, zły świat, kraj nie dla starych ludzi. W bestsellerze „Rącze konie” (pierwszej części tzw. „trylogii granicznej”, też zekranizowanej, która dopiero przyniosła Cormacowi sławę i zdobyła National Book Award) raczej nie było równie ponuro, bo miała formę melodramatu, ale tam też chodziło o poszukiwanie lepszego życia i męskie decyzje. Z młodym Teksańczykiem można było się jednak utożsamiać, czego absolutnie nie dało się robić z postacią „Dziecięcia bożego” – człekiem w peruce z wyschłego skalpu ludzkiego, ubranego w bieliznę należącą do swych ofiar.

 

Ujrzała światło dzienne w 1968 (w Polsce w 2011). I od razu nastąpiła noc. Bo oto w swe ręce dostałem coś, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że Cormaca McCarthy’ego interesuje najbardziej pogubiona natura ludzka, znajdująca się daleko poza społeczeństwem i jego normami. Poza cywilizacją, która jest ułudą… Skromnej objętości „W ciemność” to metaforyczne obrazy, krwawe opisy, potężna groza. Byłem blady, śledząc losy rodzeństwa wędrującego osobno przez Amerykę na początku XX wieku. Siostra szuka dziecka, które brat gdzieś wyniósł po porodzie. Z kolei brat szuka siostry. Temat kazirodztwa i samotności. Do tego brud, głód, wymowna symbolika i spotykane coraz paskudniejsze typy, które nie znają ludzkich gestów. Znikąd pomocy. Znikąd… Co zaskakujące, „W ciemność” to opowieść jednocześnie z prymitywnym językiem i poetyckimi opisami krajobrazów. Tam tylko ślepiec się uśmiecha, bo nie widzi okropieństw tej rzeczywistości. Tej Ameryki.

 

Rozdział III: Charlie staje się Cormaciem

 

Czas na „Przeprawę” przez życie Cormaca McCarthy’ego. Czy to była prawdziwa „Sodoma i Gomora”? Nie. Aż tak nie. Ot żył sobie człowiek z talentem danym od Boga. Najpierw w Tennessee. Później, bo 1976 w Teksasie. Urodził się w 1933 roku w Providence, w stanie Rhode Island. Dorastał w rodzinie irlandzkich katolików/imigrantów jako syn zamożnego prawnika. Co jednak ciekawe, zawsze czuł, że nie będzie szanowanym obywatelem. Nienawidził szkoły od dnia, kiedy przekroczył jej próg. Miał dużo rodzeństwa. Interesował się wszystkim po trochu, ale jeszcze nie literaturą. Ten konik przygalopował dość późno, bo w czasie, gdy Cormac odbywał służbę w lotnictwie.

 

Chcę oczywiście wspomnieć, że nie wychowywał się tam, gdzie przyszedł na świat. Jego rodzice: Gladys Christina McGrail i Charles Joseph McCarthy przeprowadzili się bowiem dość szybko do do Knoxville w stanie Tennessee. Dlaczego tam? Tata otrzymał posadę prawnika w Valley Authority. Młody bohater niniejszego tekstu uczęszczał wtedy do St. Mary’s Parochial School i Knoxville Catholic High School, był też ministrantem w kościele Niepokalanego Poczęcia. Nie skończył studiów na University of Tennessee. Powód? Wstąpienie do United States Air Force, co już wyżej było nadmienione.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - Ameryka bez upiększeń, czyli świat mistrza pióra – Cormaca McCarthy’ego!

Loading map ....

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora pj

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 41 dni temu

liczba odwiedzin: 156

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 67 dni temu

liczba odwiedzin: 229

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 75 dni temu

liczba odwiedzin: 233

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 103 dni temu

liczba odwiedzin: 228

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 139 dni temu

liczba odwiedzin: 226

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 155 dni temu

liczba odwiedzin: 262

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 4187 dni temu

liczba odwiedzin: 7655

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 210 dni temu

liczba odwiedzin: 770

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 222 dni temu

liczba odwiedzin: 345

Polecamy podobne artykuły

autor:aragorn136(24661 pkt)

utworzony: 4412 dni temu

liczba odwiedzin: 3258

autor:aragorn136(24661 pkt)

utworzony: 4194 dni temu

liczba odwiedzin: 3560

Teraz czytane artykuły

autor:admin(51302 pkt)

utworzony: 3360 dni temu

liczba odwiedzin: 3109

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 4206 dni temu

liczba odwiedzin: 3723

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 3434 dni temu

liczba odwiedzin: 4475

autor:PaM(1166 pkt)

utworzony: 4538 dni temu

liczba odwiedzin: 4303

autor:admin(51302 pkt)

utworzony: 1986 dni temu

liczba odwiedzin: 6071

autor:aragorn136(24661 pkt)

utworzony: 3073 dni temu

liczba odwiedzin: 6723

autor:pj(16284 pkt)

utworzony: 1979 dni temu

liczba odwiedzin: 5469

Nowości

autor:admin(51302 pkt)

utworzony: 1 dni temu

liczba odwiedzin: 53

autor:eliart(701 pkt)

utworzony: 12 dni temu

liczba odwiedzin: 109

autor:admin(51302 pkt)

utworzony: 2 dni temu

liczba odwiedzin: 110

autor:admin(51302 pkt)

utworzony: 7 dni temu

liczba odwiedzin: 97

autor:admin(51302 pkt)

utworzony: 8 dni temu

liczba odwiedzin: 134

Artykuły z tej samej kategorii

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.222

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję