O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Carrion" – Spaghetti alla horrorara - Recenzje gier

Swego czasu, na przykładzie słabego „Agony”, opisywałem niewdzięczny proces powstawania ambitniejszych produkcji indie, który (za sprawą braków budżetowych, niedotrzymywania deadline’ów, niespójności konceptu etc.) dość często kończy się dla twórców niepowodzeniem. Bardzo się cieszę, że w tym roku mogę zaprezentować Wam tytuł, który prezentuje zgoła odmienny schemat powstawania takiego „średniaczka” w branży.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
GieHa (3414 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 004
Czas czytania:
2 455 min.
Kategoria:
Recenzje gier
Autor:
GieHa (3414 pkt)
Dodano:
1638 dni temu

Data dodania:
2020-08-16 15:07:01

Na „Carriona” pierwszy raz trafiłem dwa lata temu, zupełnie przez przypadek, za sprawą filmiku sugerowanego na YouTube nie wiem jakim sposobem „oślizgłość i macki” mogłyby zostać otagowane jako interesujące mnie hasła. Mimo, iż tytuł był jeszcze w stadium pre-alpha, bardzo zainteresował mnie pomysł na odwrócony horror science-fiction, w którym to my wcielamy się w krwiożercze monstrum i naszym zadaniem jest wydostać się na wolność z tajemniczego kompleksu badawczego, w którym to człekokształtni przeprowadzali na nas nieprzyjemne badania.


Screen z gry "Carrion" (źródło: rozgrywka własna)

 

Powyższe to zasadniczo idealne streszczenie fabuły, która (bądźmy szczerzy) jest zwyczajnie pretekstowa – chociaż uraczy nas tu i ówdzie momentami dedykowanymi popkulturowym legendom gatunku (choćby poprzez adekwatne nazwy niektórych achievements). Muszę wszak rzec, że nieco mnie to rozczarowało, ponieważ po pierwszej (z ok. dziewięciu) godzinie gry widziałem zadatki na przedstawienie złożonej historii w formie intrygującej, pozbawionej dialogów anegdoty (na schludnym „pixel artowym” silniczku), co byłoby nowatorskim podejściem samym w sobie. Już w połowie zabawy pozbawiono mnie złudzeń, że owa „fabuła” zaprezentuje głębsze oblicze – chociaż sam epilog bardzo mi się spodobał (skojarzył mi się poniekąd z zacnym anime „Parasyte”) i być może pełnił on rolę swoistej, malutkiej uwertury dla jakiegoś bardziej ambitnego projektu spod znaku Phobia Game Studio.

 

Mówić należy jednak o tym co tu i teraz. A tu i teraz mamy możliwość wcielenia się w dość specyficznie wyglądającego antybohatera, którego image przywodzi na myśl świeżo wyrzygany przez Freddy’ego Kruegera makaron po bolońsku. Gdy wydostaniemy się z pojemnika laboratoryjnego, szybko zrozumiemy, że człekokształtni mają miażdżącą przewagę liczebną i technologiczną… Ale to my tutaj jesteśmy od wprowadzenia terroru, a nie te słabe istoty ze swoimi metalowymi zabaweczkami. Otóż jesteśmy stworzonkiem bardzo szybko adaptującym się do warunków, które postawią nam smakowici przeciwnicy i tak oto, dzięki pożeraniu laborantów, techników czy ochroniarzy niższego szczebla rośniemy natychmiastowo w siłę, uzyskując przy okazji nowe umiejętności. Rozwój biomasy potwora dzieli się na trzy poziomy: zielony, pomarańczowy i czerwony (bardzo organicznie odznaczające się poprzez kolor ślepi wystających z naszego cielska). Poza naturalną różnicą w rozmiarze, każdy poziom oferuje nam inną parę „twardych” zdolności – i nie jest tak, że przykładowo poziom zielony, od którego zaczynamy nasz rozwój, może być przez nas deprecjonowany wraz z postępem w grze. By nie spojlerować zbytnio nt. możliwości naszego milusińskiego (bo sam proces ich odkrywania jest naprawdę interesujący), ujmę to w następujący sposób: w wersji „zielonej” zyskujemy możliwości niewykrywalnego zabójcy, w „pomarańczowej” stawiamy na bezpośrednie i dobrze wymierzone uderzenia, a w wersji „czerwonej” mamy możliwość stania się iście epicką maszkarą, która zniszczy i pochłonie niemalże wszystko w zasięgu swych niewiarygodnie długich macek. Ciekawą sprawą jest to, że w konkretnych punktach rozgrywki będziemy zmuszeni dzielić komórki własnej biomasy – w specjalnych, środowiskowych stawach – by „zredukować” swój organizm do poprzedniego poziomu, gdyż tylko dzięki umiejętnościom tegoż możemy pokonać daną przeszkodę, zawadzającą nam w wędrówce. Oczywiście wpełzając we wszelakie poboczne korytarze możemy natrafić na zbiorniki, których zawartość po spożyciu obdaruje nas bonusami stricte pasywnymi (np. zwiększenie paska zdrowia bądź energii przeznaczanej na korzystanie ze skills’ów).

 

Screen z gry "Carrion" (źródło: rozgrywka własna)

 

No dobrze, ale po co to wszystko? Przecież jesteśmy potworem, przed którym ci słabiutcy człekokształtni powinni wiać bez opamiętania! Cóż, z początku w istocie może nam się wydawać, że kontakt z ludźmi za każdym razem polegać będzie na radosnym i efektownym rozszarpywaniu ich ciał i wrzucaniem na ząb tych smaczniejszych kawałeczków. Jednak im dalej w las, tym mniej przyjemnie dla naszego stworka – celnie mierzący w naszą stronę szturmowcy czy niezwykle upierdliwi żołnierze wyposażeni w miotacze ognia to jedynie początek schodów. Działka reagujące na ruch, wyrzutnie piekielnie mocnych min, latający zautomatyzowani strażnicy i zdalnie sterowane drony potrafią stworzyć kombinacje, której przełamanie będzie nas kosztować sporo nerwów. Natomiast superanckie starcia z machinami kroczącymi są niejako zwieńczeniem naszych zmagań i chociaż niejednokrotnie zaklniemy pod nosem podczas tych potyczek, to są one bardzo klimatyczne, a ostateczne pokonanie tak potężnych wrogów daje (przynajmniej z początku) niemałą satysfakcję.

 

Satysfakcjonująca jest również sama eksploracja. Płynność, z jaką poruszamy się po dwuwymiarowych mapach (z dodatkowo nałożonym tłem, które daje poczucie głębi) zrobiła na mnie wielkie wrażenie, zwłaszcza że nasz szwarccharakter w cudownie plastyczny sposób potrafi wpasować się w każdy zakamarek – jak szyb wentylacyjny, czy kanał. Szkarłatna breja, jaką po sobie pozostawiamy (jej spory procent to również ludzkie wnętrzności) daje poczucie należytej dosadności przy naszych ruchach. Bardzo pomysłowym zabiegiem jest również forma informowania nas o postępach w rozgrywce, ponieważ istotnych wiadomości dowiadujemy się w pośredni sposób, z ekranów i wyświetlaczy opisujących status konkretnego obszaru.

 

Screen z gry "Carrion" (źródło: rozgrywka własna)

 

Muzyka trafnie i subtelnie towarzyszy nam podczas całej zabawy, chociaż najbardziej podobały mi się akcenty zapożyczonych „nutek” z klasyków gatunku, które z wiadomych względów musiały zostać odpowiednio sfabrykowane. Każdy fan horroru sci-fi z pewnością się w tych momentach uśmiechnie.

 

Jak więc podsumować „Carriona”? Nie można przeoczyć, że jest to dziełko stworzone z pasji, w które włożono całe serducho i ogrom pracy. Nikt i nic nie przekona mnie, że jest inaczej. Ale poza byciem obleczoną śluzem i posoką swoistą laurką, tytuł od polskiego Phobia Game Studio nie zaoferuje niczego ponad, co przy cenie ponad siedemdziesięciu złotych może odegrać dużą rolę podczas podejmowania decyzji przez potencjalnego klienta. Zgoda, możliwość wcielenia się w biologiczny koszmar na pewno zadziała jako dźwignia marketingowa, ale pamiętać musimy, że to wszystko odbywa się w ramach produkcji indie – zatem sam pomysł nie został na pewno rozwinięty z należycie silnym rozmachem. Jednak gwoli ścisłości, takie założenia ów projekt miał od samego początku realizacji.

 

Ocena: 7,5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Autor recenzji publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem _GsHock_

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Carrion" – Spaghetti alla horrorara

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora GieHa

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 152 dni temu

liczba odwiedzin: 929

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 163 dni temu

liczba odwiedzin: 1068

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 588 dni temu

liczba odwiedzin: 1722

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 720 dni temu

liczba odwiedzin: 2733

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 776 dni temu

liczba odwiedzin: 1121

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 1057 dni temu

liczba odwiedzin: 1154

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 1158 dni temu

liczba odwiedzin: 1869

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 1226 dni temu

liczba odwiedzin: 1759

Polecamy podobne artykuły

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 2383 dni temu

liczba odwiedzin: 4863

Teraz czytane artykuły

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 1638 dni temu

liczba odwiedzin: 2004

autor:Zosia(757 pkt)

utworzony: 1372 dni temu

liczba odwiedzin: 1684

autor:pj(15805 pkt)

utworzony: 4239 dni temu

liczba odwiedzin: 84349

autor:pj(15805 pkt)

utworzony: 4348 dni temu

liczba odwiedzin: 3169

autor:mistrzu_83(9 pkt)

utworzony: 4346 dni temu

liczba odwiedzin: 25030

autor:pj(15805 pkt)

utworzony: 3923 dni temu

liczba odwiedzin: 12002

autor:aragorn136(23899 pkt)

utworzony: 3075 dni temu

liczba odwiedzin: 11039

autor:aragorn136(23899 pkt)

utworzony: 1325 dni temu

liczba odwiedzin: 3555

Nowości

autor:admin(49331 pkt)

utworzony: 31 dni temu

liczba odwiedzin: 478

autor:pj(15805 pkt)

utworzony: 6 dni temu

liczba odwiedzin: 79

autor:admin(49331 pkt)

utworzony: 11 dni temu

liczba odwiedzin: 115

autor:admin(49331 pkt)

utworzony: 23 dni temu

liczba odwiedzin: 122

Artykuły z tej samej kategorii

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 720 dni temu

liczba odwiedzin: 2733

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 1489 dni temu

liczba odwiedzin: 5259

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 588 dni temu

liczba odwiedzin: 1722

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 152 dni temu

liczba odwiedzin: 929

autor:Ahyrion(582 pkt)

utworzony: 1635 dni temu

liczba odwiedzin: 5773

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 776 dni temu

liczba odwiedzin: 1121

autor:piterwm90(218 pkt)

utworzony: 4151 dni temu

liczba odwiedzin: 7887

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 1590 dni temu

liczba odwiedzin: 10218

autor:GieHa(3414 pkt)

utworzony: 1916 dni temu

liczba odwiedzin: 3877

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.354

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję